Był ktoś tam?
Jak to wogóle jest, czy w szpitalu można mieć telefon i ładowarkę?
Czy są jakieś przepustki?
Strasznie się boję tego Jej pobytu, ale wiem, że trzeba, bo wszystkie możliwości zostały już przez nas wykorzystane. Właśnie odstawiła już do zera Klozapol i teraz jest czas oczekiwania na przyjęcie do szpitala. Czuje się fatalnie, wszystkie urojenia się nasiliły, nie wychodzi już z pokoju. Słuchawki na uszach ma od rana do nocy, żeby zagłuszyć głosy.
Pocieszcie mnie proszę, że będzie dobrze
