Sąd nad Bogiem
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Sąd nad Bogiem
Bóg wyrzucił Adam i Ewę z raju za nieposłuszeństwo... oko za oko... dla niego to wyjebać go z Ziemi jeżeli choć jednej istocie nie będzie posłuszny...
Sadoma Gomora... Bóg zniszczył całe miasteczko za to, że źle bądź wcale nie wierzyli w niego... oko za oko dla niego.. to jeżeli będzie źle wierzył w ludzi i komuś się to nie spodoba to należy go zniszczyć
Hiob... Bóg poszedł o zakład... zesłał na Hioba utrapienia... patrząc czy też będzie mu wierny... oko za oko dla niego to sprowadzić na niego wszelkie nieprzyjemność.... na parę ładnych lat z byle powodu
Bóg mówi pierwsi będę ostatnimi a ostatni pierwszymi... czyli najwyższa pora aby ten wszun był ostatni...
Sadoma Gomora... Bóg zniszczył całe miasteczko za to, że źle bądź wcale nie wierzyli w niego... oko za oko dla niego.. to jeżeli będzie źle wierzył w ludzi i komuś się to nie spodoba to należy go zniszczyć
Hiob... Bóg poszedł o zakład... zesłał na Hioba utrapienia... patrząc czy też będzie mu wierny... oko za oko dla niego to sprowadzić na niego wszelkie nieprzyjemność.... na parę ładnych lat z byle powodu
Bóg mówi pierwsi będę ostatnimi a ostatni pierwszymi... czyli najwyższa pora aby ten wszun był ostatni...
Re: Sąd nad Bogiem
Bóg nas zniewolił w Raju dając drzewo poznania dobra i zła i dał zakaz ,diabeł naz zniewolił np opętaniem .Moim zdaniem musi się wszystko wypełnić,nawet Chrystus w swojej męce na krzyżu stracił nadzieję w Boga ,a to moim zdaniem jest grzech ,im więcej na swój sposób się dowiaduję tym lżej mi .Do nikogo nie mam PRETENSJI
Re: Sąd nad Bogiem
Bóg mówi pierwsi będę ostatnimi a ostatni pierwszymi... czyli najwyższa pora aby ten wszun był ostatni...
[/quote]
Na dzień dzisiejszy jest ostatni ale jak się wszystko wyjaśni znowu będzie Pierwszy
[/quote]
Na dzień dzisiejszy jest ostatni ale jak się wszystko wyjaśni znowu będzie Pierwszy

Re: Sąd nad Bogiem
Wyobrażacie sobie nienawiść do Boga że się trafi do piekła na wieczność ,a w piekle z bólu można być tak wściekły i osamotniony i na dodatek ta pustka ,wiedząc że ON sobie dogadza, istne myśli diabła 

Re: Sąd nad Bogiem
Bóg powiedział że człowiekowi już nic nie zrobi 

Re: Sąd nad Bogiem
Taką nienawiść:

?
Ludzie nie chcą nienawidzić Boga. Niektóre istoty ludzkie nawet twierdzą, że Matka Boska wyswatała je do miłości z samym Synem Bożym:
"W jednej z wizji, której św. Katarzyna nigdy nie usunęła z serca i umysłu, Matka Boża ukazała jej Jezusa, który podarował jej wspaniały pierścień, mówiąc: „Ja, twój Stwórca i Zbawiciel, poślubiam cię w wierze, którą zachowasz zawsze czystą do czasu, gdy będziesz wraz ze Mną w Niebie obchodzić swe wieczyste gody”.
https://dominikanie.pl/2017/04/swieta-k ... edykt-xvi/
Albo nawet doznały relacji niespotykanej wśród istot swojego gatunku i ludzkich zwyczajów miłosnych - zjednoczenie przez dzielenie się sobą. Na razie tylko wymieniają się serduszkami jako symbolami źródeł emocji, ale sądzę, że to wstęp do całkowitej, przeczuwanej tylko na razie na tym etapie ewolucji, wymiany świadomości, jaźni i miłosnego zjednoczenia dwóch nieskończonych przestrzeni przekraczających granicę osobniczej śmierci. I to zarówno w jej stronę jak i w Jego. Syn Boży zyskuje w tym związku dodatkową przestrzeń istnienia i dodatkową osobę, czyli następuje jego podwojenie. Z kolei jaźń kobiety wkracza w obszar, który był jej niedostępny, a przynajmniej przedzielony przezroczystą barierą przerwy w istnieniu i znajduje tak jakby pełne źródło swojego istnienia i tajemniczą nową przestrzeń życia, ale kogoś drugiego.
Mistyczki miały dobre przeczucia, bo wszystko w miłości rozwija się w kierunku takich relacji międzyosobowych, tylko ludzkość jeszcze nie potrafi łączyć dwóch odrębnych świadomości albo podróżować po innych osobach bez swojej śmierci. Doznania są kosmiczne. Jak to jest odczuwać drugą, równą sobie osobę w sposób, w jaki sami istniejemy? Jak to jest pozwolić komuś równemu nam na żywe trwanie w nas tak długo, jak my jesteśmy sobą? Bez bariery śmierci, przy próbie poznania kogoś, kim nie jesteśmy. Pewnie pięknie, ale i niepokojąco. Przecież to ktoś inny, równy nam, może nas opanować albo ciągle odzywać się i zaskakiwać od wewnątrz swoją świadomością i umysłem. Ale i my jego tak samo. Nie umrzemy, bo mamy zapasową osobę.
Jak to jest być dwiema świadomościami? I kto wtedy w tej zespolonej przestrzeni naprawdę jest: my czy on?

Ową głęboką więź z Panem obrazuje inny epizod z życia tej wybitnej mistyczki: zmiana serca. Według Rajmunda z Kapui, który przekazał nam zwierzenia Katarzyny, Pan Jezus ukazał się jej, trzymając w ręku jaśniejące na czerwono serce ludzkie, otworzył jej pierś, wprowadził je i powiedział: „Najdroższa córko, jak pewnego dnia przyjąłem twe serce, które mi ofiarowałaś, tak teraz oto daję ci moje i odtąd znajdzie się ono tam, gdzie było twoje”. Katarzyna żyła prawdziwie słowami św. Pawła: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”.
https://dominikanie.pl/2017/04/swieta-k ... edykt-xvi/
I weźcie takim zakonnicom powiedzcie, że Bóg jest niedobry..

Re: Sąd nad Bogiem
Potem taka Kaśka wzięła się na sposób i z kobiecą przebiegłością postanowiła wycyganić od swojego wspaniałego oblubieńca Jezusa Chrystusa co się da. Dla innych z rodziny, dla koleżanek, dla dzieci, dla ubogich krewnych całego świata itp. Oczywiście nie dla siebie, no skąd, przecież ona sama cała się poświęciła dla ukochanego..
I zaczęła lamentować, prowadzić gierki i kołki na głowie Bogu ciosać, tak jak to zwykle kobiety i żony robią:
„Czy po to, Panie, ja nieszczęsna się narodziłam — modliła się kiedyś św. Katarzyna ze Sieny, pełna lęku, że z jej powodu pewna jej znajoma utraci zbawienie wieczne — aby przeze mnie dusze, które stworzyłeś na swój obraz, szły w ogień wieczny? Czy chcesz dopuścić do tego, żebym się stała powodem wiecznego potępienia mojej siostry, dla której powinnam być narzędziem wiekuistego zbawienia? Twoje miłosierdzie jest nieskończone, nie czyń więc tak strasznego sądu! Twoja wiekuista dobroć nie dopuści przecież do czegoś tak złego! Bodaj bym się nie narodziła, niż żeby przeze mnie miały iść na potępienie dusze, odkupione krwią Twoją! O, ja nieszczęsna! Czy na tym polegają owoce zbawienia, które miałeś sprawiać, posługując się mną, że moja siostra przeze mnie zginie na wieki? Nie przestanę szukać Twego wiecznego miłosierdzia i nie przestanę dobijać się do Twojej nieskończonej dobroci, aż zła, które spowodowałam, nie przemienisz w dobro i nie uwolnisz mojej siostry od śmierci wiecznej”.
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/po ... marli.html
"Jest to postawa ludzi szczególnie głęboko rozkochanych w Bogu. Na przykład św. Katarzyna ze Sieny podczas modlitwy zachowywała się jak rozpieszczone dziecko. Mówiła Bogu mniej więcej tak: "Panie Boże, ja sobie nie życzę tego, żeby istniało piekło, a jeżeli już musi być, to połóż mnie na jego paszczę, abym zasłoniła je swoim ciałem i żeby nikt więcej nie mógł się tam dostać".
http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=575
I taki sąd nad Bogiem robią mu czasem święci, którzy nie mogą wytrzymać jego milczenia i ruin świata, tego padołu łez, który dawno już przestał być rajem. Albo w ogóle nie sięgnął jeszcze nigdy tego poziomu.
I zaczęła lamentować, prowadzić gierki i kołki na głowie Bogu ciosać, tak jak to zwykle kobiety i żony robią:
„Czy po to, Panie, ja nieszczęsna się narodziłam — modliła się kiedyś św. Katarzyna ze Sieny, pełna lęku, że z jej powodu pewna jej znajoma utraci zbawienie wieczne — aby przeze mnie dusze, które stworzyłeś na swój obraz, szły w ogień wieczny? Czy chcesz dopuścić do tego, żebym się stała powodem wiecznego potępienia mojej siostry, dla której powinnam być narzędziem wiekuistego zbawienia? Twoje miłosierdzie jest nieskończone, nie czyń więc tak strasznego sądu! Twoja wiekuista dobroć nie dopuści przecież do czegoś tak złego! Bodaj bym się nie narodziła, niż żeby przeze mnie miały iść na potępienie dusze, odkupione krwią Twoją! O, ja nieszczęsna! Czy na tym polegają owoce zbawienia, które miałeś sprawiać, posługując się mną, że moja siostra przeze mnie zginie na wieki? Nie przestanę szukać Twego wiecznego miłosierdzia i nie przestanę dobijać się do Twojej nieskończonej dobroci, aż zła, które spowodowałam, nie przemienisz w dobro i nie uwolnisz mojej siostry od śmierci wiecznej”.
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/po ... marli.html
"Jest to postawa ludzi szczególnie głęboko rozkochanych w Bogu. Na przykład św. Katarzyna ze Sieny podczas modlitwy zachowywała się jak rozpieszczone dziecko. Mówiła Bogu mniej więcej tak: "Panie Boże, ja sobie nie życzę tego, żeby istniało piekło, a jeżeli już musi być, to połóż mnie na jego paszczę, abym zasłoniła je swoim ciałem i żeby nikt więcej nie mógł się tam dostać".
http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=575
I taki sąd nad Bogiem robią mu czasem święci, którzy nie mogą wytrzymać jego milczenia i ruin świata, tego padołu łez, który dawno już przestał być rajem. Albo w ogóle nie sięgnął jeszcze nigdy tego poziomu.
Re: Sąd nad Bogiem
Istoty świadome i rozumne próbują jak mogą oswoić Wszechświat. Starają się też sprawdzić, czy nie kryje się gdzieś poza tym jakaś Transcendencja.
Wysiłki te są godne pochwały, nawet jeżeli w rzeczywistości jej przestrzeń całkowita jest tragicznie okrojona do stanu niezaistnienia tych wszystkich wspaniałości przez stan niemożliwości w ogóle a nie z czyjegoś kaprysu czy cofnięcia i okrojenia rzeczywistości absolutnej do niższej. Po prostu poczciwe nic nie świadome i niewinne nic. Próżnia i męka potencjalnego Absolutu próbującego się wykluć, tam, gdzie być powinien
Wysiłki te są godne pochwały, nawet jeżeli w rzeczywistości jej przestrzeń całkowita jest tragicznie okrojona do stanu niezaistnienia tych wszystkich wspaniałości przez stan niemożliwości w ogóle a nie z czyjegoś kaprysu czy cofnięcia i okrojenia rzeczywistości absolutnej do niższej. Po prostu poczciwe nic nie świadome i niewinne nic. Próżnia i męka potencjalnego Absolutu próbującego się wykluć, tam, gdzie być powinien

Re: Sąd nad Bogiem
Podobnie jak my.
Re: Sąd nad Bogiem
panie kolego za dożo piszesz.wnioski panie kolego ,a nie swoje hipotezy.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1485
- Rejestracja: czw sie 17, 2017 5:26 pm
- Status: portier
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Sąd nad Bogiem
LSD THE BEST +THC
Re: Sąd nad Bogiem
Podobno ateiści chcą postawić Stwórcę przed sądem za śmiertelność istot, kataklizmy i brak Supermena czy anioła interweniującego w milionach przypadków zbrodni wołających o pomstę do nieba.
Współczuć Stwórcy. To nie komputer mający natychmiastowy dostęp do przestrzeni wszystkich zdarzeń w swojej symulacji. Prawdziwa rzeczywistość to dzikie ruiny, pokiereszowana nieskończoność, chaos i nieznane obszary Wszechświata. Nie wiadomo czy da radę to w ogóle ogarnąć świadomością, a co mówić o powstaniu nad tym jakiegokolwiek Absolutu i dobrostanu. Absoluty powstają tylko w idealnych, o wiele bardziej pełnych przestrzeniach pre-stwórczych.
Współczuć Stwórcy. To nie komputer mający natychmiastowy dostęp do przestrzeni wszystkich zdarzeń w swojej symulacji. Prawdziwa rzeczywistość to dzikie ruiny, pokiereszowana nieskończoność, chaos i nieznane obszary Wszechświata. Nie wiadomo czy da radę to w ogóle ogarnąć świadomością, a co mówić o powstaniu nad tym jakiegokolwiek Absolutu i dobrostanu. Absoluty powstają tylko w idealnych, o wiele bardziej pełnych przestrzeniach pre-stwórczych.

-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz cze 24, 2018 11:17 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 65867371
Re: Sąd nad Bogiem
Coś mi się wydaje, że ktoś jest obrażony na Pana Boga
Pamiętajcie, że nie jesteście swoimi myślami jeśli ktokolwiek wie o co mi chodzi..

Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce
Re: Sąd nad Bogiem
Mnie natomiast zastanawia czemu odnosimy się akurat do Biblii i po co w ogóle przejęliśmy obcą religię. Jeśli istnieje coś, co Bogiem nazwać można, to nie sądzę, żeby akurat ta religia miała monopol na jego "prawdziwość".
Naprawdę tego nie zrozumiem, jakie wygnanie, jaki wąż, toć to jest obca dla nas mitologia. Wiadomo, że wpłynęło to na naszą kulturę mocno, ale to nie znaczy, że mamy kontynuować wierzenie w "cudzego" boga.
Naprawdę tego nie zrozumiem, jakie wygnanie, jaki wąż, toć to jest obca dla nas mitologia. Wiadomo, że wpłynęło to na naszą kulturę mocno, ale to nie znaczy, że mamy kontynuować wierzenie w "cudzego" boga.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz cze 24, 2018 11:17 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 65867371
Re: Sąd nad Bogiem
Kiedyś ktoś powiedział mi według mnie bardzo mądre zdanie, a mianowicie że każda religia wierzy w tego samego Boga tylko w inny sposób. A jeśli ktoś nie wierzy, to nie wiem co mu powiedzieć-jego droga jest trudniejsza od tych co wierzą.
Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Sąd nad Bogiem
.
Ostatnio zmieniony ndz lip 22, 2018 7:56 pm przez F20, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz cze 24, 2018 11:17 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 65867371
Re: Sąd nad Bogiem
Jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce
Re: Sąd nad Bogiem
Ale substancja czynna ta sama. Marki i nazwy są różne w różnych miejscachIowi pisze: Jeśli istnieje coś, co Bogiem nazwać można, to nie sądzę, żeby akurat ta religia miała monopol na jego "prawdziwość".

Re: Sąd nad Bogiem
O wiele głębsze emocje niż podczas wiary czy obrażenia się, zobojętnienia lub niewiary pojawiają się przy uświadomieniu sobie, że coś się takiego stało, że nie mógł w ogóle zaistnieć i cała rzeczywistość skazana od początku do końca jest na ograniczony i płytki los pod-boski, nie absolutny, niedoskonały. Jakieś resztki.
Na początek pojawia się niesamowite współczucie do potencjalnej Istoty wyższej. Dla nas to tylko cierpienie, ograniczoność w czasie i przestrzeni i śmiertelność, ale dla Ideału?
Na początek pojawia się niesamowite współczucie do potencjalnej Istoty wyższej. Dla nas to tylko cierpienie, ograniczoność w czasie i przestrzeni i śmiertelność, ale dla Ideału?