Psychotropy
Moderator: moderatorzy
Psychotropy
Polecam do przeczytania
http://opsychiatrii.pl/psychotropy-powoduja-zaburzenia/
http://opsychiatrii.pl/psychotropy-powoduja-zaburzenia/
Dogmatyczne wyrocznie lekarskie nie robią już na mnie żadnego wrażenia.
Re: Psychotropy
Kiedy nastanie nowa era leczenia chorób psychicznych zostaniemy nazwani ofiarami (it is so sad)
I'm just the man in the middle
Of a complicated plan.
No one to show me the light.
Of a complicated plan.
No one to show me the light.
Re: Psychotropy
Wurm ,a może istnieje inny prostszy sposób, jest na wyciągnięcie ręki ...tylko my tego nie dostrzegamy...
Dogmatyczne wyrocznie lekarskie nie robią już na mnie żadnego wrażenia.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Psychotropy
nie ma innego sposobu trzeba je brac z nimi ciężko bez nich jeszcze gorzej to prawda ze robia papke z mozgu
- seebek
- zaufany użytkownik
- Posty: 473
- Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
- Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie
Re: Psychotropy
Zauważyłem że ze wzrostem dawki spada proporcjonalnie IQ.
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Re: Psychotropy
Czasami są niezbędne leki, szkoda tylko że psychiatrzy serwują końskie dawki, z człowieka robią zombi, wszystko co się dzieje niedobrego podczas leczenia lekarze tłumaczą chorobą nie farmakologią.
Natrafiłam na kilka dokumentów i artykułów w których po poprawie stanu, zaczęto zmniejszać leki, ale tak zazwyczaj jest za granicą, u nas niestety faszerują latami.
Czytałam o wyleczeniu ludzi ze schizofrenii bez udziału chemii, znowu faszerowani medykamentami mieli często nawroty, gorsze rokowania.
W większości psychiatra zbyt mało czasu poświęca pacjentowi, recepta.... następny proszę .........
Natrafiłam na kilka dokumentów i artykułów w których po poprawie stanu, zaczęto zmniejszać leki, ale tak zazwyczaj jest za granicą, u nas niestety faszerują latami.
Czytałam o wyleczeniu ludzi ze schizofrenii bez udziału chemii, znowu faszerowani medykamentami mieli często nawroty, gorsze rokowania.
W większości psychiatra zbyt mało czasu poświęca pacjentowi, recepta.... następny proszę .........
Dogmatyczne wyrocznie lekarskie nie robią już na mnie żadnego wrażenia.
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Psychotropy
tak psychiatrzy faszerują końskimi dawkami które wykrecaja człowiek jest warzywkiem ja zaczelem sam się leczyc na tych niższych podtrzymujących da się jakos funkcjonować np. na pozytywne objawy wystarczy 400mg solianu amisanu a nie 1200mg na dobe jak ja bralem pare miesięcy co zniecheca i pacjecii odrzucają nie mowiac o objawach zle leczenie szpitalne to sa dawki na konie zgodze się w rzadkich przypadkach i nikogo nie zaczecam do odrzucania lekow wręcz przeciwnie
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Psychotropy
Jak nasze środowisko nie opracuje skutecznej metody na tę chorobę to nikt za nas tego nie zrobi.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Psychotropy
Według mnie każdy musi intensywnie poszukiwać swojej indywidualnej metody/swoich indywidualnych metod wyjścia z tej chorobyŁukasz Fairywalker pisze: ↑sob mar 18, 2017 8:36 pm Jak nasze środowisko nie opracuje skutecznej metody na tę chorobę to nikt za nas tego nie zrobi.



Wiara w systematyczną farmakoterapię według wskazań lekarza i do tego jakieś WTZ/ŚDS mogą czasem być drogą po prostu donikąd




- dzwonkowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 1315
- Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
- Status: schizofrenik - rezydent
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: poczekalnia życia
Re: Psychotropy
Hvp2 i inni, jednak wtrącę tu nieco osobistej historii.
Po kilkunastu latach choroby, a ostatnio po kilku latach odstawienia leków i cieszenia się, że miałem (a nie: mam) schizofrenię... zdarzył mi się jednak nawrót, psychotyczny epizod, nieleczony.
Nie wiem, co teraz myśleć o systematycznym braniu leków wg wskazań lekarza. To był już czwarty epizod.
One nawracają. A kolejne zaczynają się podstępnie i potem wiadomo już po fakcie, co to było.
Kiedy wiadomo, że już jesteśmy zdrowi? Po 10-ciu latach brania leków i dobrym samopoczuciu oraz braku objawów psychotycznych przez pewien czas po ich odstawieniu? Okazuje się, że wcale nie.
Nie ma sposobu odróżnienia kilkuletniej remisji od wyzdrowienia? Na tym polega nieuleczalność tej choroby? Na dożywotnim podwyższonym ryzyku? Na tym, że skoro choć raz popadliśmy w psychozę, to świadczy to o tym, że mamy tę skłonność?
Nie chcę popaść w stan psychotyczny, w którym męczę się pod wpływem objawów.
Ale "wyjść z choroby" nie zamierzam - bo niby dokąd?
Po kilkunastu latach choroby, a ostatnio po kilku latach odstawienia leków i cieszenia się, że miałem (a nie: mam) schizofrenię... zdarzył mi się jednak nawrót, psychotyczny epizod, nieleczony.
Nie wiem, co teraz myśleć o systematycznym braniu leków wg wskazań lekarza. To był już czwarty epizod.
One nawracają. A kolejne zaczynają się podstępnie i potem wiadomo już po fakcie, co to było.
Kiedy wiadomo, że już jesteśmy zdrowi? Po 10-ciu latach brania leków i dobrym samopoczuciu oraz braku objawów psychotycznych przez pewien czas po ich odstawieniu? Okazuje się, że wcale nie.
Nie ma sposobu odróżnienia kilkuletniej remisji od wyzdrowienia? Na tym polega nieuleczalność tej choroby? Na dożywotnim podwyższonym ryzyku? Na tym, że skoro choć raz popadliśmy w psychozę, to świadczy to o tym, że mamy tę skłonność?
Nie chcę popaść w stan psychotyczny, w którym męczę się pod wpływem objawów.

Ale "wyjść z choroby" nie zamierzam - bo niby dokąd?

Każdy dźwiga własny schiz.
Re: Psychotropy
Według mnie człowiek na niewłaściwie dobranych lekach (co jest nagminne) ma obniżoną energię, witalność, upośledzone zapamiętywanie, upośledzone PRZEŻYWANIE własnego życia, zaburzoną sferę seksualną oraz wolę działania. Dlatego widzę sens ponoszenia ryzyka nawrotu na zaniżonych dawkach lub w ogóle na braku farmakoterapii. Po prostu po to, aby w okresach, kiedy człowiek nie jest po prostu przytruty neuroleptykiem żyć pełniej, barwniej, aktywniej.
Oczywiście nie mam tu na myśli stanów psychotycznych, bo wtedy neuroleptyki faktycznie są niezbędne.
Oczywiście nie mam tu na myśli stanów psychotycznych, bo wtedy neuroleptyki faktycznie są niezbędne.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Psychotropy
Wielu z chorych nie pracuje i nie uczy się, mogą swój wolny czas ukierunkować na poszukiwania metod na chorobę.
Ja podleczyłem się najsolidniej nostrzykiem żółtym, ale to jest też trucizna tylko o dłuższym działaniu niż neuroleptyki.
Ze swojej strony opracowałem metodę sterowania poczuciem misji tworzącym napęd do działania osoby chorej, wykorzystuje ten mechanizm choroby do rozwoju osobistego.
Ja podleczyłem się najsolidniej nostrzykiem żółtym, ale to jest też trucizna tylko o dłuższym działaniu niż neuroleptyki.
Ze swojej strony opracowałem metodę sterowania poczuciem misji tworzącym napęd do działania osoby chorej, wykorzystuje ten mechanizm choroby do rozwoju osobistego.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Psychotropy
Mam całkiem dobre leki. I tak zabierają sporo energii, ale mam farta, po długich latach chyba w sumie wreszcie aż tak nie narzekam. Gdyby trochę się postarali i by poprawili te moje, to byłoby fajnie. Z resztą odpowiednie dobranie leków, przy obecnej wiedzy psychiatrii to loteria. Niektórym się udaje, ale trzeba przyznać że na szerokie pasmo problemow psych. dają to samo.
nic
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropy
znam osobę która bierze lek podtrzymujący i jest wporządku i normalnie funkcjonuje. Myśle że nie jedną a funkcjonowanie to zależy tez jak kto jest chory i o co chodzi w ogóle i co się chce
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropy
zależy wiele od otoczenia i chęci samego siebie czasem nie ma energii by w sobie coś obudzić potrzebujecie spokoju itd. piękna ,ruchu , itd. eh sam nie wiem nie wem najlepiej by otocznie tak robiło btście byli samowystarczlni i świadomi nie zasiedziali . Duże dawki leków nie są dobre uważam
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Psychotropy
raczej jak najmniejsze powinno się stosować by nie obciążać oraganizmu a na tyle by działały
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Psychotropy
im wieksza dawka tym więcej skutkow ubocznych pierdolone leki i te pieprzone nudności ja jestem obecnie na 2 razy 200mg amisanu na dobe czasami lęki niepokoje ale nudnoscii sa optymana dawka na objawy pozytywne
Re: Psychotropy
IMHO lęki i niepokoje są nieodłącznym składnikiem życia psychicznego człowieka

Choćby dlatego że człowiek jest istotą śmiertelną i przecież o tym wie,
a ponadto współczesny świat jest pełen rozmaitych pułapek i niebezpieczeństw,
które - bo i tak się zdarza - bywają gorsze od śmierci nawet.
Trzeba sobie to wszystko we własnym zakresie przemyśleć, przetworzyć
i znaleźć własne sposoby radzenia sobie z takimi lękami i niepokojami.
Sposoby np. psychologiczne i socjologiczne, a nie farmakologiczne.
Re: Psychotropy
Ja biorę tylko 150 mg solianu a i tak wydaje mi się to zbyt dużą dawką. Nie odczuwam emocji tak jakbym chciał. Gdybym ślepo słuchał lekarki nadal bym brał pewnie 200 mg solianu na których czułem się jeszcze gorzej i tyłem. Moim zdaniem trzeba w miarę możliwości brać jak najmniejsze dawki leków. To pozwala w miarę normalnie funkcjonować. Dla mnie marzeniem jest obecnie branie tylko 100 mg solianu bo już przez 2 m-ce tak brałem i czułem się naprawdę dobrze. Nie wyobrażam sobie zalekowania mnie dawkami 600 czy 800 mg solianu albo 20 mg olanzapiny tak jak to było w szpitalu.
- dzwonkowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 1315
- Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
- Status: schizofrenik - rezydent
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: poczekalnia życia
Re: Psychotropy
Oj, tak. 20 mg olanzapiny to synonim zamulenia lekami. Mnie, 17-latka, też tak potraktowano w szpitalu.
Olanzapina zresztą już od 10 mg na dobę usypiała okrutnie.
Każdy dźwiga własny schiz.