polityka Boga i Jezusa... ludzie hodowani dla wiary

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
imon
zaufany użytkownik
Posty: 927
Rejestracja: sob lut 08, 2014 4:00 pm
płeć: mężczyzna

polityka Boga i Jezusa... ludzie hodowani dla wiary

Post autor: imon »

miesza mi głowie obezwłądnia moje myśli, zupełnie jakby chciał pokrzyżować moje plany...
Tak ,że teraz nie wiem od czego zacząć... szczerze to niechce mi się o tym pisać, zapewne podobnie jak wielu innym których to spotkało, ale cóż moje choć jednemu istnieniu zdołam objawić prawdę, której mi raczej nikt nie objawił... chodzi mianowicie o Boga i politykę jego istnienia... Zapewne wielu z was wie, że zależy mu na waszej wierze... bo to doskonałe żródło energii które nieustannie go wzmacnia i czerpie z tego niesamowite kożysci....
Chodzi o to, że Bogu zależy na tym żeby ludzie w niego wierzyli.... niewykluczone, że jest to sens jego życia....
Zależy mu na tym, żeby człowiek w niego wierzył....
Od człowieka wymaga poświęcenia aby człowiek się dla niego poświecił i pozwolił mu dysponować swoim myślowym i życiowym potęcjałem... dla człowieka może nie jest to korzystne ale Bogu jest to bardzo potrzebne.... Bóg chce by człowiek myślał i wierzył w to, że jest mniej ważny niżeli Bóg, że Bóg jest najważniejszy i dostarcza człowiekowi wszystko... bo tak się dzieje gdy człowie zaczyna wierzyć w niego i nieświadomie traci całą swoją niezależnośc, to, że wszystko odstarczał sobie sam
Wiele ludzi żyje wedle Boskiego planu.... ja spotkałem Boga w 2010 roku... w moim umyśle zaczeły dziać się niesłychane rzeczy... Bóg deklarował, że przy nim można czuć się bezpiecznie, że jest najlepszym przyjacielem człowieka... a w człowieku rodziłą się ta radość, ,e jest ktoś kto go kochai się nim poiekuje.... i wtedy przyszedł do mnie Bóg i Jezus wkradli się do mojego umysłu \Jezus podpowiadał mi różne rzeczy parę tygodnie póżniej to tym jak zarobione pieniadze przeznaczyłem na remont miałem Boskie Objawienie Jezus przelał za mnie swoją krew w głowie miałem masę scen biblijnych przed oczami i apokalipse świętego Jana w głowie.... I wtedy Bóg na podstawie moich planów a nie mało uwierzyłem w siebie w czasie jego objawienie ułożył mi horospok taki Boski plan na moje życie.... Byłem nie mało szcześliwy... Trzy lata póżniej trafiłem do piekła i miałem nie małą udrękę zmysłówe skręcało mnie z bólu i nie mało myślałem o Jezusie i Bogu.... okazuje się, że takie piekło, które trwa już u mnie prawie czwarty rok to dobre środowisko aby człowiek zaczą dużo myślećo Bogu i Jezusie... a nie ma dla nich nic bardziej dobrego są to dobre wieści.. mo wtedy ludzi umysł pracuje bardziej na ich korzyść to wtedy najbardziej urastają na sile.... Generalnie bardzo lubie kobiety... Jezus do mnie przychodził i przestawiał mi myśli w taki sposób abym przestawił się na myślenie, że kobiety bardziej kochająjego niżeli mnie.... i przez półtora roku strasznie mnie oszpecał bym zatracił zdolność przyjemnego kontaktu z nimi... Nie chciałęm w niego wierzyć.... bardzo się odgrażał i czynił mi masę krzywd.... gereralnie mnie rozczarował bo myślałem, że ma inne podejście i, że zależy mu na tym abym czuł się jak najlepiej.... okazało się, że bardziej zależy mu na kobietą a facetą po prostu potrzebuje do tego aby im wszczepiał to myślenie, że jest atrakyjny... bo to nie mało pomaga
Nie pomogło to, że kazałem mu wychodzić z mojej głowy.... sabotował moje życie bardzo długo... a ja tylko chciałem odzyskać zdrowie psychiczne....
Potem przyszedł do mnie Bóg i nie chciał bym źle myślał o Jezusie.... na moim umyśle powodował zobojętniający ten stan akcji... jakoby to, że ktoś źle o Jezuse myśli miało mu szkodzić.... Bóg posuwał się do szantażu wiele razy... oczekiwał aby mój umysł podziwiał jego piękno.... ja nie widizałem nic pięknego w tym, że 6-7 lat temu zadał mi potęzny cios, który miał mnie niemiłosiernie skrzywdzić po 3 latach.
Wiele razy mu mówiłem, że nie chce w niego wierzyć i oczekiwałem by już nic nie przestawiał w moim umyśle.... Sam Jezus rok temu bardzo mnie przytępił na umyśle bo miałem ładną umiejętnośc przekonywania aby nikt mi w to nie uwierzył... bo nie służy to zarówno interesą Boga jak i Jezusa by ludzie wiedzieli o takiej polityce... bo wtedy ludzie bronili by się jak mogli przed ich wpływem by nie zatracić samych siebie... bo pod ułudą nieba kryje się zmina myśli w której traci się cały swój własny dorobek intelektualny.

W tym planie dzieje się tak aby człowiek myslał, że sam doprowadził to tego piekła.... a Bóg tam nie pomaga pomimo tego, że jak się objawia obiecuje pomyślnośći bezpieczeństwo

Chodują sobie ludzkie umyśly by w nich wierzyły by czuć się lepiej i mieć więcej siły

Pewnie wiele jestn a świecie takich osób jak ja zastraszonych przez Jezusa i Boga, którzy chcać ratować swoje życie ulegli ich terrora i zaczeli w nich wierzyć.. Ci ludzie bojąsię mówić o tym w obawie o swoją krzywdę.... Mi tam już nie bardzo na sobie zależy i uważam, że jak komuś zależy na sobie to być może nie stać go na to aby tą politykę objawić innym w obawie przed gniewem i zemstą
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”