Jak działają neuroleptyki +/-
Moderator: moderatorzy
- Pathetic Heart
- zaufany użytkownik
- Posty: 175
- Rejestracja: czw maja 12, 2016 5:29 pm
- płeć: mężczyzna
Jak działają neuroleptyki +/-
Jest ktoś, kto ostatnio zdecydował się na leczenie neuroleptykami? Zastanawiam się, jak wpływają na jakość życia, czy wnoszą coś pozytywnego, może na przykład zmniejszają nadmierne myśli egzystencjalne i pustkę taką codzienną? Kiedyś brałem je jedynie podczas epizodu psychozy i potem przez trochę ponad rok. To było dawno. Czy jest tak, że może ja się męczę i biję ze swoimi myślami, a jakaś niewielka dawka leków by mi pomogła? Chcę sobie pomóc, nie zaszkodzić. Brałem przez miesiąc abilify, ale powodował straszną akatyzję - musiałem odstawić, jednak z początku nieźle mnie pobudzał do działania i do życia. Minusem na pewno jest senność, ale jakie są plusy zażywania takich leków? Czy może komuś uratowały skórę? Wiem, że sporo osób pracuje, studiuje i neuroleptyki wcale w tym nie przeszkadzają.
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
Re: Jak działają neuroleptyki +/-
Neuroleptyki są środkami działającymi tłumiąco na ośrodkowy układ nerwowy. W pewnym stopniu zmniejszają wrażliwość emocjonalną i poziom inteligencji (w odpowiednio wysokich dawkach potrafią to zredukować nieomal do zera!). Neuroleptyki przez redukcję emocji i myśli raczej zwiększają pustkę, a nie zmniejszają. Pustkę codzienną trzeba sobie po prostu zagospodarować różnymi codziennymi czynnościami i zainteresowaniami, kontaktami z innymi ludźmi, a nie liczyć na pomoc jakiegoś związku chemicznego.Pathetic Heart pisze:Zastanawiam się, jak wpływają na jakość życia, czy wnoszą coś pozytywnego, może na przykład zmniejszają nadmierne myśli egzystencjalne i pustkę taką codzienną?
Bicie się z własnymi myślami jest częścią ludzkiej egzystencji, zwłaszcza jeśli człowiek nie jest psychopatą ani też nie ma zespołu Downa. Pomóc Ci pomogą szczere rozmowy z innymi ludźmi - czy to przyjaciółmi, czy spowiednikiem (jeśli jesteś katolikiem) czy psychoterapeutą. Również lektury sensownych książek, pisanie pamiętnika, itp.Czy jest tak, że może ja się męczę i biję ze swoimi myślami, a jakaś niewielka dawka leków by mi pomogła? Chcę sobie pomóc, nie zaszkodzić.
Na neuroleptykach człowiek jest bardziej przewidywalny, spokojniejszy, mam mniejszy popęd seksualny,Jakie są plusy zażywania takich leków?
ale to tylko na małych dawkach. Na dużych dawkach człowiek przypomina zombie (jest takim półtrupem)
i w gruncie rzeczy nie żyje, a jedynie trwa z dnia na dzień.
Mnie dwa razy w życiu neuroleptyki bardzo pomogły. Raz wyprowadziły mnie z bardzo ostrej i głębokiej psychozy w czasie której byłem całkowicie niepoczytalny. Drugi raz pomogły mnie znieść w sposób 100% bezstresowy operację chirurgiczną. Poza tymi dwoma pozytywnymi wyjątkami całe lata zażywania neuroleptyków oceniam generalnie negatywnie - spałem na nich za dużo, życie odczuwałem emocjonalnie w formie szczątkowej (taki robot czy "ćwierć zombie"). Poza tym odkryłem z przykrością na samym sobie, że neuroleptyki, nawet brane jedynie w dawkach średnich lub mniejszych, szkodzą na wzrok oraz na wątrobę. Oczywiście mam tu na myśli zażywanie neuroleptyków przewlekłe, wieloletnie (kilkanaście lat i dłużej).Czy może komuś uratowały skórę?
Jak tylko masz wybór i jesteś w stanie żyć bez zażywania neuroleptyków to tego się trzymaj

Będziesz żył dłużej, pełniej i bardziej świadomie

Nie rób z siebie zalekowanego półtrupa za cenę spokoju egzystencjalnego


- Pathetic Heart
- zaufany użytkownik
- Posty: 175
- Rejestracja: czw maja 12, 2016 5:29 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Jak działają neuroleptyki +/-
Niezupełnie chodzi mi o robienie z siebie półtrupa. Jestem w stanie, który można by nazwać remisją. Chodzi o to, że za dużo rozmyślam nad sobą, mam jakieś chore lęki - boję się czasem zadzwonić i coś załatwić. Osobista rozmowa z kimś nieznajomym, to już ponad moje siły - ostatnio czułem się jakbym stracił grunt pod stopami i wszedł na jakiś obcy teren. Nic dziwnego, bo bardzo dużo czasu spędzam w domu, boję się nawet spotkać ze starymi kumplami. Ale to nie o tym. Ciągle jestem pochłonięty jakimiś glupimi myślami. Wyobrażam sobie sytuacje, widzę przyszłość w ciemnych barwach. Odstawilem nawet ostatnio lorafen, który dał mi lekarz, bo bałem się uzależnienia. Nie jestem zwolennikiem leków, ale normalne sytuacje powodują we mnie jakieś sprzeczne emocje, odbiegam na tematy filozoficzne, szukam sam nie wiem czego.
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
Re: Jak działają neuroleptyki +/-
To przecież można normalnie wytrenować sobie! Ja też kiedyś bardzo bałem się rozmawiać przez telefon, na aparat telefoniczny patrzyłem nieomal jak na jadowitą kobrę. Ale z upływem czasu, m.in. obserwując z jaką łatwością inni ludzie załatwiają przez telefon rozmaite sprawy, nauczyłem się tego i ja.Pathetic Heart pisze:Chodzi o to, że za dużo rozmyślam nad sobą, mam jakieś chore lęki - boję się czasem zadzwonić i coś załatwić. Osobista rozmowa z kimś nieznajomym, to już ponad moje siły - ostatnio czułem się jakbym stracił grunt pod stopami i wszedł na jakiś obcy teren.
Trenuj to sobie! Np. spróbuj dowiedzieć się poprzez infolinie jakiegoś banku o ich ofertę lokat czy kredytów, albo poprzeglądaj oferty jakichś sklepów internetowych i do nich podzwon z jakimiś pytaniami.
Podobnie rozmowy można doskonale trenować w rozmaitych galeriach handlowych. Tam siedzi masa ludzi, którzy nie mają nic innego do roboty, jak czekać na klientów. Udaj że chcesz coś w takim sklepie w galerii zakupić np. kurtkę czy plecak, albo np. telefon komórkowy i zacznij wypytywać sprzedawcę o rozmaite szczegóły np. okres gwarancji, serwis pogwarancyjny, kraj producenta danego artykułu itp. A jak to dla Ciebie za trudne to sie przedtem wzmocnij jakąś benzodiazepiną.
Może powinieneś brać coś na depresję?Pathetic Heart pisze:Nic dziwnego, bo bardzo dużo czasu spędzam w domu, boję się nawet spotkać ze starymi kumplami. Ale to nie o tym. Ciągle jestem pochłonięty jakimiś glupimi myślami. Wyobrażam sobie sytuacje, widzę przyszłość w ciemnych barwach. Odstawilem nawet ostatnio lorafen, który dał mi lekarz, bo bałem się uzależnienia. Nie jestem zwolennikiem leków, ale normalne sytuacje powodują we mnie jakieś sprzeczne emocje, odbiegam na tematy filozoficzne, szukam sam nie wiem czego.
A benzodiazepina (lorafen) jest o wiele bezpieczniejsza dla zdrowia niż neuroleptyk (przynajmniej moim zdaniem).
- Pathetic Heart
- zaufany użytkownik
- Posty: 175
- Rejestracja: czw maja 12, 2016 5:29 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Jak działają neuroleptyki +/-
Moim zdaniem brzmi trochę głupio, bo tak na prawdę nic nie załatwię tym sposobem.hvp2 pisze:
Trenuj to sobie! Np. spróbuj dowiedzieć się poprzez infolinie jakiegoś banku o ich ofertę lokat czy kredytów, albo poprzeglądaj oferty jakichś sklepów internetowych i do nich podzwon z jakimiś pytaniami.
Brałem już kilka leków w ciągu ostatniego pół roku. Tylko pogarszały moją sytuację.Może powinieneś brać coś na depresję?
No właśnie jak to z tym jest? Dla mnie to taka tabletka szczęścia trochę. Gdy brałem, to nic nie robienie sprawiało mi radość, jednak poczytałem sporo i ludzie się od tego uzależniają, później muszą brać latami. Nie mówię, że mi nie pomagało, ale czy warto w to się pakować?A benzodiazepina (lorafen) jest o wiele bezpieczniejsza dla zdrowia niż neuroleptyk (przynajmniej moim zdaniem).
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo...
Re: Jak działają neuroleptyki +/-
Dlaczego uważasz, że "nic nie załatwisz tym sposobem"Pathetic Heart pisze:Moim zdaniem brzmi trochę głupio, bo tak na prawdę nic nie załatwię tym sposobem.hvp2 pisze:
Trenuj to sobie! Np. spróbuj dowiedzieć się poprzez infolinie jakiegoś banku o ich ofertę lokat czy kredytów, albo poprzeglądaj oferty jakichś sklepów internetowych i do nich podzwon z jakimiś pytaniami.



Myślę, że wiedząc, że się można uzależnić i podchodząc do benzo ostrożnie można jednak się nie uzależnićPathetic Heart pisze:No właśnie jak to z tym jest? Dla mnie to taka tabletka szczęścia trochę. Gdy brałem, to nic nie robienie sprawiało mi radość, jednak poczytałem sporo i ludzie się od tego uzależniają, później muszą brać latami. Nie mówię, że mi nie pomagało, ale czy warto w to się pakować?A benzodiazepina (lorafen) jest o wiele bezpieczniejsza dla zdrowia niż neuroleptyk (przynajmniej moim zdaniem).

Np. nie biorąc benzodiazepin bezkrytycznie, systematycznie, a jedynie w chwilach wielkiej potrzeby, jak najmniej i absolutnie nie codziennie. Poza tym nawet gdyby doszło do uzależnienia to przecież można się też od tego wtedy odzwyczaić - wcale nie trzeba brać tego latami. Ogólnie benzodiazepiny są środkami o bardzo małej toksyczności i przede wszystkim mogą powodować bodajże "niepamięć następczą", więc w związku z tym mogą być niebezpiecznie dla kogoś, kto właśnie ma skończyć szkołę czy studiować (no bo na dużych dawkach benzo niczego nie da rady się nauczyć). Benzodiazepiny mniej upośledzają sferę seksualną niż neuroleptyki (nie powodują anorgazmii), a także mniej ingerują w osobowość człowieka np. można ich działanie przezwyciężyć siłą woli, a w przypadku większych dawek neuroleptyku jest to niemożliwe.
Bardziej podejrzane wydaje mi się to co napisałeś, że
Takie coś to nie jest dobre czy korzystne zjawiskoGdy brałem, to nic nie robienie sprawiało mi radość



Re: Jak działają neuroleptyki +/-
I według mnie to by było na tyle. Z ograniczenia nadwrażliwości i odczuwania emocji wynika bardziej logiczne myślenie, realistyczne spojrzenie na swoje problemy, a tym samym zmniejszenie objawów pozytywnych. Mogą pomóc w wyjściu do ludzi (przez ograniczenie odczuwania lęku). Mogą się poprawić relacje z innymi (ograniczenie odczuwania złości). No właściwie wszystko sprowadza się do wytłumienia nadmiaru emocji.hvp2 pisze:zmniejszają wrażliwość emocjonalną
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."