Były pacjent "psychiatryka" walczy z białaczką. Zachorował przez faszerowanie lekami?
Moderator: moderatorzy
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Były pacjent "psychiatryka" walczy z białaczką. Zachorował przez faszerowanie lekami?
http://wiadomosci.onet.pl/slask/byly-pa ... ami/wxvywp
Krystian Broll choruje na białaczkę, a jego stan jest ciężki. Od ośmiu lat jest pacjentem szpitala psychiatrycznego w Rybniku (woj. śląskie). Zdaniem mężczyzny nie zachorował on przypadkowo. Uważa, że zamiast postawić mu prawidłową diagnozę, w szpitalu faszerowano go zwiększoną dawką leków, co zrujnowało mu zdrowie. Dodatkowo Broll walczy o odszkodowanie za lata spędzone w zamkniętej placówce. Sprawie przyjrzał się "Puls Polski".
Krystian Broll choruje na białaczkę, a jego stan jest ciężki. Od ośmiu lat jest pacjentem szpitala psychiatrycznego w Rybniku (woj. śląskie). Zdaniem mężczyzny nie zachorował on przypadkowo. Uważa, że zamiast postawić mu prawidłową diagnozę, w szpitalu faszerowano go zwiększoną dawką leków, co zrujnowało mu zdrowie. Dodatkowo Broll walczy o odszkodowanie za lata spędzone w zamkniętej placówce. Sprawie przyjrzał się "Puls Polski".
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Były pacjent "psychiatryka" walczy z białaczką. Zachorował przez faszerowanie lekami?
ciekawe... ja się boję leków ... właśnie tego co mogą zrobić z moim ciałem i duchem... wierzę że są inne możliwości aby pozbyć się schizofrenii , na pewno nie jest nieuleczalna.
Re: Były pacjent "psychiatryka" walczy z białaczką. Zachorował przez faszerowanie lekami?
Leki są złem koniecznym, gdy człowiek nie jest w stanie bez nich funkcjonować.
Osoby, które całkowicie porzuciły farmakoterapię bardzo często pogrążają się w urojenia, które stopniowo przesłaniają im cały nieomal świat.
Rzecz w tym, by te leki brać w ilościach rozsądnych, tzn. takich, które nie przeszkadzają w życiu i nie szkodzą na organizm fizyczny.
Osoby, które całkowicie porzuciły farmakoterapię bardzo często pogrążają się w urojenia, które stopniowo przesłaniają im cały nieomal świat.
Rzecz w tym, by te leki brać w ilościach rozsądnych, tzn. takich, które nie przeszkadzają w życiu i nie szkodzą na organizm fizyczny.
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: Były pacjent "psychiatryka" walczy z białaczką. Zachorował przez faszerowanie lekami?
Zgadzam sie.hvp2 pisze:Leki są złem koniecznym, gdy człowiek nie jest w stanie bez nich funkcjonować.
Osoby, które całkowicie porzuciły farmakoterapię bardzo często pogrążają się w urojenia, które stopniowo przesłaniają im cały nieomal świat.
Rzecz w tym, by te leki brać w ilościach rozsądnych, tzn. takich, które nie przeszkadzają w życiu i nie szkodzą na organizm fizyczny.
Uwazam, ze ducha nie da sie zabic.
Milosc to iluzja
Re: Były pacjent "psychiatryka" walczy z białaczką. Zachorował przez faszerowanie lekami?
Niestety neuroleptyki w dużych dawkach całkowicie kasują osobowość człowieka.Erika_Kohut pisze:Uwazam, ze ducha nie da sie zabic.
Tyle dobrze, że jest to zabieg odwracalny. Po znacznym zmniejszeniu dawki neuroleptyku, czy też jego zmianie na łagodniejszy, osobowość jest w stanie powrócić do człowieka. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Nie mam za bardzo podstaw, by to uogólnić na wszystkie pozostałe osoby.
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: Były pacjent "psychiatryka" walczy z białaczką. Zachorował przez faszerowanie lekami?
Ok, mimo to duch jest. Nie ma uczuc i normalnego odczuwania, jasne.
Milosc to iluzja