„Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Moderator: moderatorzy
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Dokładnie się z tym zgadzam. To największy problem.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: czw kwie 11, 2013 3:12 pm
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
dobrze, ze nie największym problemem jest jakie leki podać i jaka fundacje polecić.
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Jestem ciekawa jak to się odnosi do ostrych psychoz... Bo przecież jak osoba dostaje halucynacji takich jak uczucie wciągnięcia do wewnątrz samego siebie czy odrywania się od jakiś elementów swojego ciała to chyba wtedy powinien wiedzieć że coś jest nie tak jak powinno? Co o tym myślicie?
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
W psychozie, szczególnie w pierwszej psychozie w życiu, doznania mogą być tak realne i intensywne, że osobie chorej po prostu się ani śni, że to tylko i wyłącznie choroba. Czuje się olśnienie, mistykę, głębszy poziom świadomości itp Dopiero z czasem, w wyniku farmakoterapii i psychoterapii człowiek zaczyna rozumieć, że to była tylko choroba.
Jak ktoś tkwi w urojeniach to te urojenia są dla niego jego subiektywną rzeczywistością
Dotyczy to też zespołów urojeniowych innych niż te doznawana akurat w przebiegu schizofrenii. Znam bardzo dobrze taką osobę - mówi po prostu rzeczy brzmiące absurdalnie i nie daje sobie wytłumaczyć, że wypowiada absurdy. Dla niej to jest 100% prawda niestety.
Poza tym jak człowiek nawet nabierze dystansu do swoich urojeń i przyzna, że to był stan chorobowy, to nadal może zaprzeczać, że choruje akurat na schizofrenię. Pojęcie schizofrenii nie jest pozbawione wad i niekiedy przyznają to nawet sami psychiatrzy.
Jak ktoś tkwi w urojeniach to te urojenia są dla niego jego subiektywną rzeczywistością

Poza tym jak człowiek nawet nabierze dystansu do swoich urojeń i przyzna, że to był stan chorobowy, to nadal może zaprzeczać, że choruje akurat na schizofrenię. Pojęcie schizofrenii nie jest pozbawione wad i niekiedy przyznają to nawet sami psychiatrzy.
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Moim zdaniem już tytuł wątku wprowadza w błąd. Osoba w psychozie nie wie o tym że jest chora, po ustaniu objawów diagnoza schizofrenii pozostaje ale często pojawia się wgląd w chorobę. Widać wtedy często jak na dłoni absurdalność wcześniejszego zaburzonego toku myślenia. Taki człowiek z wglądem we własne zaburzenie praktycznie nie różni się niczym od zdrowego, dopóki jest w remisji.
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Nie zgodze sie z wami ja dopuszczałęm mysl ze mam schizofrenie, no tylko dlaczego tak późno poszedłem do lekarza i zaczołem sie leczyc tego nie wiem
- Chłopiec Papuśny
- zaufany użytkownik
- Posty: 2131
- Rejestracja: pn kwie 18, 2016 10:36 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 46660127
- Lokalizacja: Kiełczów
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
U mnie ciotka choruje na schizofrenię. Długo wmawiali jej (rodzina), że jest to nerwica. Źle to znosiła. Kuzynka znalazła u niej aż kilkanaście pudełek niewziętych tabletek. Stan jej się znacznie pogorszył, doszły psychozy itp. Teraz jest hospitalizowana.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
„Rodzina osoby cierpiącej na schizofrenię nie wie, że osoba chora jest chora. To największy problem”
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Ja wiem że się leczę ale nic mi z grubsza nie jest..
nic
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
A jeżeli dajmy na to choroba postępuje powoli i stany psychotyczne nie osiągają silnego epicentrum? Kiedy choroba ściera się z rzeczywistością bardzo cienka granicą wręcz niezauważalną i otoczenie nie zauważa tych objawów? Przecież nie zawsze zaczyna się to nagle lecz może i postępować latami w ciągu których raczej też doznaje się remisji? Czy remisja w takich wypadkach rozwijania się choroby w ogóle nie występuje? Bo jeżeli występuje i ma to charakter elipsy to raczej w momencie poprawy człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę ze swoich wcześniejszych nieracjonalnych sądów czy też zmiany toku myślenia.Bardo pisze:Moim zdaniem już tytuł wątku wprowadza w błąd. Osoba w psychozie nie wie o tym że jest chora, po ustaniu objawów diagnoza schizofrenii pozostaje ale często pojawia się wgląd w chorobę. Widać wtedy często jak na dłoni absurdalność wcześniejszego zaburzonego toku myślenia. Taki człowiek z wglądem we własne zaburzenie praktycznie nie różni się niczym od zdrowego, dopóki jest w remisji.
Co o tym myślicie?
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Nie ma reguly na remisje.
Milosc to iluzja
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Jak się człowiek powoli pogrąża w urojenia to on w ogóle nie zauważa, że jest z nim coś nie tak, że myśli nieprawidłowo i błędnie. Wtedy nie ma żadnej remisji. Urojenia się utrwalają i do osoby chorej nie dociera nic, nie ma cienia krytycyzmu. Znam bardzo dobrze taką osobę w realu na przykład. Przykłady z tego forum też można znaleźć...Blue pisze: A jeżeli dajmy na to choroba postępuje powoli i stany psychotyczne nie osiągają silnego epicentrum? Kiedy choroba ściera się z rzeczywistością bardzo cienka granicą wręcz niezauważalną i otoczenie nie zauważa tych objawów? Przecież nie zawsze zaczyna się to nagle lecz może i postępować latami w ciągu których raczej też doznaje się remisji? Czy remisja w takich wypadkach rozwijania się choroby w ogóle nie występuje? Bo jeżeli występuje i ma to charakter elipsy to raczej w momencie poprawy człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę ze swoich wcześniejszych nieracjonalnych sądów czy też zmiany toku myślenia.
---------------------------------
PS. To jest mój 4700 post!
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Dziękuję za twoją rzeczową odp bo naprawdę wiele mi to rozjaśnia... 

Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Ja myślę, że osoba w psychozie może wytłumaczyć sobie najbardziej absurdalne doznania jako działanie np. sił nadprzyrodzonych. Ja sobie tak tłumaczyłam i wg mnie wszystko się układało w logiczną całość. A jak ktoś miał z tym problem, to przecież nie da się udowodnić naukowo rzeczy nadprzyrodzonych. Nie widziałam w tym nic nienormalnego, że inni nie widzą/słyszą tego co ja, bo pewnie nie mają takich zdolności.Blue pisze:Bo przecież jak osoba dostaje halucynacji takich jak uczucie wciągnięcia do wewnątrz samego siebie czy odrywania się od jakiś elementów swojego ciała to chyba wtedy powinien wiedzieć że coś jest nie tak jak powinno? Co o tym myślicie?
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
To ja mam tak teraz. Ale jak z tego wyjsc?
Zreszta, co jest realem?
Zreszta, co jest realem?
Milosc to iluzja
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Na początek walnij ręką w stół, może być szafa. Jak poczujesz,Erika_Kohut pisze:Zreszta, co jest realem?
że boli, to się sama zorientujesz. Jak się do tego przyłożysz,
że będzie potrzebna pomoc lekarska, to jeszcze otrzymasz
potwierdzenie realności tego. Nauka czasem boli, ale opłaca się
często.
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
I to jest realne? Ból? A ból psychiczny?
Milosc to iluzja
- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
W ból psychiczny zdrowi nie wierzą. Nie są empatyczni. Mają z tym ogromny problem. Sami psychopaci otaczają mnie.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: „Osoba cierpiąca na schizofrenię nie wie, że jest chora. To największy problem”
Nie wiem. Sprawdź. Dla masochisty może być przyjemnością. Z psychicznym trudniej tobie coś doradzić, bo to indywidualne bardzo. Dla większości, jak sądzę, zdrada osoby z którą się jest w związku będzie psychicznie bolesna. Są jednak tacy, których może to podniecić i cieszyć.