Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Moderator: moderatorzy
- seebek
- zaufany użytkownik
- Posty: 473
- Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
- Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie
Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Zakładam ten wątek ponieważ chciałbym dowiedzieć się ilu z Was stosuje się do zaleceń lekarza, ja muszę się przyznać że mój lekarz troszkę zawyża dawki leków i czuję się zbyt otępiały. Sam wiem kiedy potrzebuję większej dawki a kiedy ona nie musi być tak wysoka więc na własną rękę modyfikuję dawki leków.
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Ja jestem na etapie odstawiania lekow moj LeKarz kaze mi szybciej zmniejszac dawki a ja sie boje i zmniejszam powoli nie Tak jak on kaze
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1042
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2011 10:07 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Nie mam nic do ukrycia przed lekarzem. Standardowe pytania: jak się Pan czuje? Czy czuje się Pan chory? Odpowiadam dobrze, nie.
A on pisze: brak poczucia choroby, hehe. Bierze pan leki ? tak biorę. Jestem w remisji i się z tego cieszę
. 



- AniaNieIstnieje
- zaufany użytkownik
- Posty: 294
- Rejestracja: wt cze 12, 2007 3:59 pm
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Ja mam super lekarza. Zawsze mogę powiedzieć prawdę odnośnie objawów. Staram się stosować do zaleceń. Leki dobiera w porozumieniu ze mną. Nie kieruje na siłę do szpitala. Jak ktoś jest z Białegostoku lub okolic mogę dać namiary.
PS. Chodzę prywatnie wizyta kosztuję 100 zł, ale warto.
PS. Chodzę prywatnie wizyta kosztuję 100 zł, ale warto.
Najsmutniejsza jest świadomość, że najgorsze w tym wszystkim nie jest to czego nie ma a to co jest...
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Ja wspólnie z lekarką ustalam dawki leków. Nigdy nie zaproponowałaby mi tego, na co bym się nie zgodziła. Mam do niej telefon i w razie problemów mogę dzwonić, pytać się o dawkę, prosić o rady.
Ale -nie ukrywam- że to są przywileje prywatnego leczenia. Długo szukałam dobrego lekarza, miałam ich paru, żaden z lekarzy na NFZ nie spełnił moich oczekiwań. Zresztą leczenie było bezskuteczne. Stąd decyzja o leczeniu prywatnym.
Ponieważ za to płacę, oczekuję efektów. Byłoby nieporozumieniem, gdybym okłamywała lekarkę, bo to tak jakbym działała na swoją własną niekorzyść.
Wizyta u lekarza prywatnego kosztuje około 100 złotych. Ja swoja lekarkę widzę raz na trzy miesiące, czasami nawet rzadziej, gdy nic się nie dzieje. Wychodzi po ok. 30 złotych na miesiąc. Zastanówcie się, czy są to duże pieniądze za komfort bycia leczonym w sposób jaki nam odpowiada.
Pozdrawiam.m.
Ale -nie ukrywam- że to są przywileje prywatnego leczenia. Długo szukałam dobrego lekarza, miałam ich paru, żaden z lekarzy na NFZ nie spełnił moich oczekiwań. Zresztą leczenie było bezskuteczne. Stąd decyzja o leczeniu prywatnym.
Ponieważ za to płacę, oczekuję efektów. Byłoby nieporozumieniem, gdybym okłamywała lekarkę, bo to tak jakbym działała na swoją własną niekorzyść.
Wizyta u lekarza prywatnego kosztuje około 100 złotych. Ja swoja lekarkę widzę raz na trzy miesiące, czasami nawet rzadziej, gdy nic się nie dzieje. Wychodzi po ok. 30 złotych na miesiąc. Zastanówcie się, czy są to duże pieniądze za komfort bycia leczonym w sposób jaki nam odpowiada.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 341
- Rejestracja: pt sty 02, 2015 12:21 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: rozproszony w czasoprzestrzeni
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
ja jestem calkiem uczciwy wobec lekarzy. jak mi sie leki nie podobaly to powiedzialem otwarcie, ze nie bede ich bral bo mam po nich mysli samobojcze. to lekarz powiedzial, ze odstawic z dnia na dzien nie mozna, ale obnizy mi teraz o polowe, za 3 tyg. znowu o polowe i tak dalej az do zera. jak mi sie zdazylo cos przycpac to tez sie przyznalem bez bicia. a jak sie zle czulem to powiedzialem, ze na dzienny moge isc, a na zamkniety sie nie wybieram chyba, ze beda podstawy aby mnie znow sila tam wsadzic. kazdy lekarz to czlowiek, z ktorym trzeba probowac sie jakos dogadac. tylko na zamknietym jest relacja lekarz-pacjent jak bog-nedzny pachol.
jestę odpadę atomowę
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Ja zawsze szczerze wyznawałem, że sobie obniżałem dawki. Lekarki (i terapeutki) to akceptowały. Gdybym tak nie czynił to mógłbym np. zostać "posądzonym" o lekooporność 

- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12347
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Ja sam sobie ustalilem dawke lekow i godze to z praca,nie mam objawow,to nie widze powodu brac wieksze dawki,ktore beda niszczyly moj organizm i nie zawsze wiecej oznacza lepiej,bo sa skutki uboczne lekow.
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Dawniej, gdy zdarzało mi się zażywać substancje psychoaktywne, zatajałam to przed lekarzem. O ile do marihuany się przyznałam, to do innych, cięższych dragów już nie.
Wielokrotnie zatajałam również pewne objawy choroby, bojąc się szpitala lub było mi po prostu wstyd.
Teraz nic nie zatajam, ale też nie mam nic do ukrycia. Nie biorę i czuję się dobrze. Wierzę, że tak już zostanie.
Wielokrotnie zatajałam również pewne objawy choroby, bojąc się szpitala lub było mi po prostu wstyd.
Teraz nic nie zatajam, ale też nie mam nic do ukrycia. Nie biorę i czuję się dobrze. Wierzę, że tak już zostanie.
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Powinienem brać 20mg zalasta (olanzapina) codziennie,a biorę co drugi dzień taką dawkę.
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
.
Ostatnio zmieniony czw wrz 21, 2017 6:49 pm przez Dreamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Moja szczerość u dok jest w pewnym stopniu zależna od grubości ścian i liczbie oczekujących pod gabinetem...
Na korytarzu wszystko słychać. Kiedy więc jestem w środku a na zewnątrz kolejka, to wówczas mój stan zdrowia jest doskonały:D
Trochę sobie z tym radzę mówiąc półtonu ciszej, lekarka wtedy też jakoś się dostosowuje.
Na korytarzu wszystko słychać. Kiedy więc jestem w środku a na zewnątrz kolejka, to wówczas mój stan zdrowia jest doskonały:D
Trochę sobie z tym radzę mówiąc półtonu ciszej, lekarka wtedy też jakoś się dostosowuje.
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Kiedyś okłamywałam odnośnie objawów. Bałam się zwiększania dawek, skierowania do szpitala. Ale teraz mam pełne zaufanie do lekarza, mówię wszystko. Nie zawsze zgadzam się z jego propozycjami. Czasem zgadzam się, a później w domu robię po swojemu. Przyznaję się do tego na następnej wizycie.
Ja mam to samo za darmo, na NFZ.moi pisze:Ja wspólnie z lekarką ustalam dawki leków. Nigdy nie zaproponowałaby mi tego, na co bym się nie zgodziła. Mam do niej telefon i w razie problemów mogę dzwonić, pytać się o dawkę, prosić o rady.
Ale -nie ukrywam- że to są przywileje prywatnego leczenia.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Jestem zbyt uczciwa wobec mojego psychiatry... Mówię mu o wszystkim, o wszystkich objawach... I mimo że mu mówię że mam obniżony nastrój, prawie nic mi się nie chce, mam wzmożony apetyt i tyję to on uważa, że dobrze się czuję... 
On uważa, że amisan mi służy, a jak mi zmieni lek, to będzie jeszcze gorzej... Nic go nie obchodzi, że tyję na każdym leku jaki kiedykolwiek brałam...
Mam mu sporo do zarzucenia, ale zdążyłam go polubić... Jednak staram się bywać u niego jak najrzadziej, bo zajmowanie kolejki do rejestracji, a potem czekanie na numerek do niego i własną kolej strasznie mnie deprymuje.
Zamierzam się go zapytać, czy będę mogła zejść do 100 mg amisan, ale raczej się na to nie zgodzi, bo jestem bardzo ciężka a 200 mg to mała dawka...
Zapomniałam mu tylko powiedzieć, że często odczuwam lęk sytuacyjny, po prostu to przestało być dla mnie istotne... Mam tak silny lęk wysokości, że jak jestem na balkonie, to boję się że zarwie się pod moim ciężarem, zresztą sporym.

On uważa, że amisan mi służy, a jak mi zmieni lek, to będzie jeszcze gorzej... Nic go nie obchodzi, że tyję na każdym leku jaki kiedykolwiek brałam...
Mam mu sporo do zarzucenia, ale zdążyłam go polubić... Jednak staram się bywać u niego jak najrzadziej, bo zajmowanie kolejki do rejestracji, a potem czekanie na numerek do niego i własną kolej strasznie mnie deprymuje.
Zamierzam się go zapytać, czy będę mogła zejść do 100 mg amisan, ale raczej się na to nie zgodzi, bo jestem bardzo ciężka a 200 mg to mała dawka...
Zapomniałam mu tylko powiedzieć, że często odczuwam lęk sytuacyjny, po prostu to przestało być dla mnie istotne... Mam tak silny lęk wysokości, że jak jestem na balkonie, to boję się że zarwie się pod moim ciężarem, zresztą sporym.

To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Z lekarzem się współpracuje, a nie ślepo słucha. Jeżeli nie bierze pod uwagę naszych problemów życiowych, nie chce słuchać naszych sugestii, lepiej go zmienić.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: Kto z Was jest uczciwy wobec lekarza?
Staram się być uczciwy wobec lekarzy. Kiedyś nie byłem szczery wobec lekarki odnośnie brania leków. Biorę zalecane dawki leków choć wolałbym mniejsze ale lekarka w PZP i tak szła mi na rękę z dawkami leków. Teraz jestem na oddziale dziennym i mam zmieniany lek ale biorę zalecane dawki.