Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczenia
Moderator: moderatorzy
Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczenia
Eh. Chyba nadeszło to czego nigdy nie chciałem i to zaledwie po 3,5 roku leczenia lekami atypowymi. Brałem na prawdę minimalne dawki przez cały czas nawet podczas epizodu.
Od paru dni dolna szczęka mi zaczęła sama chodzić na boki, właściwie to dopiero w pełni zauważyłem to przed chwilą. Uspokaja się to kiedy jestem spokojny i sobie siedzę albo leżę. Po paru minutach jeżdżenia na rowerku stacjonarnym tak się nasiliło, że musiałem zejść z niego. Podobno ruchy i wysiłek fizyczny nasilają późne dyskinezy.
Nie wiem jak będzie wyglądać moje życie. Jeżeli to są późne dyskinezy to masakra. Po 3,5 roku brania? A gdzie przede mną całe życie brania neuroleptyków? Jak ja będę wyglądał za 30 lat? Za dwa dni mam wizytę u lekarza i to omówię z nim. Nie wiem co będzie dalej...
Przez chwilę już widziałem siebie wiszącego na sznurku. Oświadczam, że jak mi się to rozwinie bardziej i nie będę dawał sobie z tym rady to się wieszam. I tak się skończy moje leczenie.
Od paru dni dolna szczęka mi zaczęła sama chodzić na boki, właściwie to dopiero w pełni zauważyłem to przed chwilą. Uspokaja się to kiedy jestem spokojny i sobie siedzę albo leżę. Po paru minutach jeżdżenia na rowerku stacjonarnym tak się nasiliło, że musiałem zejść z niego. Podobno ruchy i wysiłek fizyczny nasilają późne dyskinezy.
Nie wiem jak będzie wyglądać moje życie. Jeżeli to są późne dyskinezy to masakra. Po 3,5 roku brania? A gdzie przede mną całe życie brania neuroleptyków? Jak ja będę wyglądał za 30 lat? Za dwa dni mam wizytę u lekarza i to omówię z nim. Nie wiem co będzie dalej...
Przez chwilę już widziałem siebie wiszącego na sznurku. Oświadczam, że jak mi się to rozwinie bardziej i nie będę dawał sobie z tym rady to się wieszam. I tak się skończy moje leczenie.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Jeśli naprawdę dyskinezy, to współczuję...
Ale nie załamuj się. Bardzo często pomaga zmiana leku na inny. Wykazano też skuteczność witamin z grupy B, zwłaszcza B6 oraz witaminy E w hamowaniu dyskinez.
Powinieneś sobie kupić witaminę B complex. I wit. E. Nie zaszkodzą, a mogą pomóc.
Porozmawiaj z lekarzem i daj znać, co zaradził.
Tak naprawdę mogą wystąpić już po 6, a nawet 3 miesiącach brania. Nie muszą się nasilać. Często ich występowanie lub nasilenie jest związane z określonym lekiem.schizo11 pisze:Po 3,5 roku brania?
Ale nie załamuj się. Bardzo często pomaga zmiana leku na inny. Wykazano też skuteczność witamin z grupy B, zwłaszcza B6 oraz witaminy E w hamowaniu dyskinez.
Powinieneś sobie kupić witaminę B complex. I wit. E. Nie zaszkodzą, a mogą pomóc.
Porozmawiaj z lekarzem i daj znać, co zaradził.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Wiem, że mogą wystąpić po kilku miesiącach już ale liczyłem na to, że może nigdy nie będę ich mieć. Nie wiedziałem, że tak szybko się u mnie zacznie. Obgadam wkrótce to z lekarzem, ale wygląda na to, że to jednak późna dyskineza.
Na chwilę obecną nie jest źle, nasila się tylko podczas wysiłku/stresu a w stanie spoczynku jest słabo nasilone tak, że mi raczej nie przeszkadza. Fakt faktem, że w lustrze to widzę. Oby to się tylko nie nasiliło bardziej. Nie wiem czy to się nasila z czasem.
Zobaczymy co lekarz zaradzi. No coś tam słyszałem właśnie o tych witaminach, że mogą pomagać. Doczytam jeszcze. Trochę się boję
Na chwilę obecną nie jest źle, nasila się tylko podczas wysiłku/stresu a w stanie spoczynku jest słabo nasilone tak, że mi raczej nie przeszkadza. Fakt faktem, że w lustrze to widzę. Oby to się tylko nie nasiliło bardziej. Nie wiem czy to się nasila z czasem.
Zobaczymy co lekarz zaradzi. No coś tam słyszałem właśnie o tych witaminach, że mogą pomagać. Doczytam jeszcze. Trochę się boję

- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
No ja się nie dziwię. Też się boję i m.in. dlatego odkąd zażywam neuroleptyki, staram się brać magnez i Witamin B Complex.schizo11 pisze:Doczytam jeszcze. Trochę się boję
Tu jest dobry artykuł. Możesz poczytać. Tylko się nie załamuj i nie wkręcaj bardziej. Ja się od samego czytania wkręcam.
http://fpn.ipin.edu.pl/aktualne/2007/4/t23z4_2.pdf
M.in. wynika z niego, że podczas badań wiele "remisji" dyskinez uzyskiwanych było na klozapinie.
Wiesz, jakiś próg górny tego typu odruchów na pewno występuje. Fruwać raczej nie zaczniesz...schizo11 pisze:Nie wiem czy to się nasila z czasem.

A w ogóle, to nie musi być dyskineza. Może jakiś odruch nerwowy po prostu. Różne stany można sobie wkręcić (przynajmniej ja mogę).

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Ja też od wczoraj obawiam się u mnie o dyskinezy, problem ten opisałem w innym wątku, ale w skrócie napiszę, że mam tak jak by mnie prąd kopał delikatnie, po nogach i po palcach, jest to delikatne i mi mało przeszkadza, ale boję się, że to się nasili. Tak więc pytałem się dzisiaj lekarza czy to są dyskinezy późne i powiedział mi, że nie, ale jak zacząłem do niego chodzić na początku mojej choroby, to mi powiedziałem że mam schizofrenie dopiero po roku, więc nie wiem czy mogę mu ufać i czy rzeczywiście to nie są dyskinezy późne. Powiedział mi, że przez to, że sobie wkręcam że to są dyskinezy mogę mieć takie objawy.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
No na razie się nie martwię bo te "dyskinezy" występowały tylko dzisiaj przez jakiś czas a przez większość dnia ich nie miałem. Ale nie chciałbym, żeby to się bardziej rozwinęło. Zobaczymy co powie lekarz za 2 dni. Chyba będzie mi musiał i tak zmienić lek ze względu na wysoką prolaktynę.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Też mam dokładnie takie "podrygi", jakby prąd. Czasem mam przez kilka dni czy tydzień. Później nie mam np. przez miesiąc, a póxniej znowu mam przez ileś tam. To raczej nie są dyskinezy, ale nie oszukuję się i wiem, że to efekt zażywanej chemii. W miarę regularnie biorę magnez i wit. B komplex. Nawet lekarka powiedziała, że mam brać w związku z tym "rażeniem prądem".leonidas pisze:mam tak jak by mnie prąd kopał delikatnie, po nogach i po palcach, jest to delikatne i mi mało przeszkadza, ale boję się, że to się nasili.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
a często masz te podrygi jak już je masz? u mnie one się zdarzają kilka, kilkanście razy na minute.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Czasem, jak się jakaś część ciała "uprze", to często. Ostatnio np. zakrzywiały mi się do wewnątrz i drżały notorycznie mały palec i kciuk. Często i gęsto, tak z 20 razy na godzinę, jakoś przez niespełna tydzień. Później całkiem przestało. Ale same te okresy "uparcia się" jakiejś części ciała raczej bardzo rzadko.leonidas pisze:a często masz te podrygi jak już je masz? u mnie one się zdarzają kilka, kilkanście razy na minute.
A tak to raz po raz. Np. leżę zasypiam i nagle sobie noga się ruszy sama, albo zupełnie nieintencjonalnie napnie, drgnie jakiś mięsień.
Koszt zażywania leków niestety. One wszystkie wpływają na obniżenie czy podwyższenie napięcia mięśniowego i progu drgawkowego.
Właśnie magnez i witaminy B odpowiadają za właściwy poziom napięcia mięsniowego.
Co ciekawe, te "rażenia prądem", to jeden z najczęstszych objawów ubocznych podczas odstawiania SSRI.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
No właśnie bo ja nie tak dawno odstawiłęm jakieś 2, 3 tygodnie temu:) Uspokoiłem się trochę dzięki za odpowiedź.
- Piotrek007
- zaufany użytkownik
- Posty: 2957
- Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
.
Ostatnio zmieniony wt gru 23, 2014 1:14 pm przez Piotrek007, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Cieszę się, że mogłem pomóc.leonidas pisze:No właśnie bo ja nie tak dawno odstawiłęm jakieś 2, 3 tygodnie temu:) Uspokoiłem się trochę dzięki za odpowiedź.

Jeszcze takie coś mam na 100% od neuroleptyków: cierpną/mrowią mi dłonie, gdy pozostają za długo w jednej pozycji, a zwłaszcza gdy ta pozycja dłoni wiąże się z naciskiem jakiejś powierzchni. Bardzo wkurzające np. podczas jazdy na rowerze.
A co do tych dyskinez, jeszcze wyczytałem, że objawem może być chrząkanie. No i ja zdecydowanie chrząkam ponad chrząkającą średnią. Tylko, że z tego, co pamiętam, zawsze tak miałem, jeszcze przed lekami, na tle nerwowym. Trochę nieładnie się pocieszyłem jakiś czas temu, jak jedna dziewczyna w pracy całkiem niezdiagnozowana, chrząkała o 100% bardziej niż ja (wg mnie na 100% miała nerwicę). Aż to było denerwujące, bo w przypadku takiego nerwowego chrząkania, na które cierpię, chrząkanie innych osób w pobliżu jest zaraźliwe i potęguje moje własne chrząkanie. Ale się uparłem, zawziąłem się i specjalnie nie poddawałem się temu zaraźliwemu chrząkaniu w pracy, przez co zredukowałem swoje własne chrząkanie w stopniu znacznym.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Asertin odstawiłem, aktualnie nie jestem na żadnym antydepresancie. Brałem je jakieś 5 lat różne ssri bez przerwy, także to też może miało wpływ. Najgorsze w odstawieniu tego leku były zawroty głowy które się już wyciszyły, choć wczoraj jeszcze miałem delikatne.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Też właśnie na asertinie przy odstawianiu miałem mnóstwo i spotęgowanie "kopnięć prądu". Na zejściu z citalopramu, paroksetyny, fluoksetyny czy wenlafaksyny w ogóle nie miałem tego typu efektów (tzn. miałem, ale w granicach mojej nienormalnej normy - bo mnie kopie prąd nieustannie co jakiś czas i przyzwyczaiłem się oraz uważam to za normę).leonidas pisze:Asertin odstawiłem, aktualnie nie jestem na żadnym antydepresancie. Brałem je jakieś 5 lat różne ssri bez przerwy, także to też może miało wpływ. Najgorsze w odstawieniu tego leku były zawroty głowy które się już wyciszyły, choć wczoraj jeszcze miałem delikatne.
W ogóle na asertin czuć, że się wchodzi i czuć, że się schodzi. Ale przynajmniej czuć, że działa.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Na razie staram się nie panikować bo te objawy pojawiły się u mnie dopiero dziś i trwały może max do godziny czasu i były lekko nasilone. Może to nie dyskineza? A może jakiś zwiastun? Nie wiem. Będę gadać o tym z lekarzem i zdam relację. Może przerzuci mnie na inny lek, może na klozapinę, która to podobno nie powoduje dyskinez a daje ulgę w istniejących dyskinezach. Ale klozapina ma inne poważne skutki uboczne...
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8403
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Krótko tego doświadczasz. Nie wiesz nawet ilu schiz związanych z ciałem i nie ciałem przerzyłem odkąd jestem "leczony".
Nerwy potrafią zdziałać cuda.
Nerwy potrafią zdziałać cuda.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Nie wiem co to było ale trochę spanikowałem bo się zawsze bałem tych dyskinez a to właśnie były podobne objawy.
Pogadam o tym z lekarzem, może to są jakieś zaczątki, cholera...
Cieszę się, że na chwilę obecną to ustąpiło i nie trwa cały czas.
Pogadam o tym z lekarzem, może to są jakieś zaczątki, cholera...

Cieszę się, że na chwilę obecną to ustąpiło i nie trwa cały czas.
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Ja od dzisiaj mam słabsze i rzadsze te kopnięcia. Także jestem dobrej myśli:)
Re: Chyba się dorobiłem późnych dyskinez po 3,5 roku leczeni
Mi lekarz powiedział, ze jego zdaniem to nie były dyskinezy. Tylko na tle nerwowym, histrionicznym sobie samemu wkręciłem takie coś. Uspokoił mnie..