Aktywność

Moderator: moderatorzy

Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Aktywność

Post autor: Gehenna »

Nie bardzo wiem, w jakim dziale najlepiej byłoby ten wątek umieścić, dotyczyć będzie przede wszystkim aktywności w ciągu dnia nieco w nawiązaniu do leczenia farmakologicznego.
Jeśli, któryś z moderatorów uzna, że inny dział będzie bardziej odpowiedni to proszę przenosić.
Wiele osób opisuje na forum swoje doznania na lekach, często pojawiają się głosy o senności w ciągu dnia, braku ochoty aby robić cokolwiek. Nie będę zaprzeczać, że tak na różne osoby leki mogą działać.
W tej chwili jestem od kilku dni w domu, pierwszego dnia zamiast odpoczywać zrobiłam tysiąc rzeczy (przyzwyczajona do codziennej dość intensywnej aktywności), podczas kolejnych dni gdy dotarło do mnie " że nic nie muszę" zrobiłam się całkiem rozlazła, trudno mi rano wstać, w ciągu dnia leżę, nawet brak mi motywacji do rzeczy, które mogłyby mi sprawić przyjemność czy jakąś frajdę. Bo tak fajnie się poleguje A to dopiero kilka dni...kiedy wypadłam z codziennego rytmu.
Nie chcę tu nikogo oskarżać o celowe lenistwo, ani dyskutować nad działaniem leku. Moje obserwacje siebie z tych kilku dni mówią mi jak ważna jest własna mobilizacja, jak łatwo jest sobie odpuścić i popaść w marazm. Sądzę, że pewne nawyki można wykształcić, można je trenować jak mięśnie. Nie mówić sobie "przez te leki ciągle śpię" ale starać się wstać i działać. Najpierw po woli, poźniej coraz bardziej aż dojdzie się do aktywności, która nas samych będzie zadowalać.
Nie piszę tego z jakimś wielkim optymizmem jako wielkiej życiowej mądrości. Sama mając za sobą ciężkie stany depresyjne (dość długie po w miarę krótkich psychozach) wiem, że taka "samomobilizacja" jest trudna jak zdobycie Everestu.
Mam nadzieję, że ten mów wywód nie uraził.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Aktywność

Post autor: moi »

Gehenna, ja staję się tak samo nieco rozlazła na urlopie. Wydaje mi się, że codzienne wychodzenia z domu do pracy, nadaje naszemu życiu rytm. Kiedy nei pracowałam, wstawałam, żeby wyprawić dziecko do szkoły - to mnie uratowało. Bez tego, być może, spałabym do południa i byłoby mi ciężko się do czegoś zmobilizować.
Wiem, że niektóre leki działają nasennie, ale w wielu przypadkach wystarczy trochę samodyscypliny, by to przezwyciężyć.
Jeśli chodzi o aktywność, jako taką, to na mnie dobrze działało abilify - wstawałam rano rześka i miałam ochotę do robienia różnych rzeczy. Ale, niestety, dostałam na tym leku nawrotu, więc bałam się go dłużej brać.

Pozdrawiam.m.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Aktywność

Post autor: Gehenna »

Widzisz, trochę bałam się pisać ten wątek, nie chciałam aby użytkownicy myśleli, że posądzam ich o lenistwo, "gdyby chcieli to by mogli". Masz dużo racji w tym jak ważne jest coś co by wpływało na rytm dobowy, to też ma działanie terapeutyczne.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Aktywność

Post autor: moi »

Samodyscyplina jest bardzo ważna. Inaczej stajemy się rozlaźli. Na to samo uskarżają się ludzie na emeryturze, Ci, co są aktywni, wstają rano, krzątają się. A ci, którzy tego nie robią, snują się do południa w piżamie po domu.

Wiem, że leki mają skutki uboczne, że niektórzy z nas mają depresję. Ale nawet w depresji zaleca się samodyscyplinę. Żeby zaciskać zęby i coś starać się robić. Wyrobić w sobie nawyk działania, a nie bezradności.

Pozdrawiam.m.
ODPOWIEDZ

Wróć do „leki, terapie”