


Moderator: moderatorzy
Ten film jest świetny. Nie wiem ile razy go oglądałem ale zachęcił mnie do kręcenia własnych filmów. A co do Maxa Cohena to nawet mu zazdroszczę-być tak pochłoniętym czymś że doprowadza do obłędu. Jak mi tego brakuje.Chors pisze:Co sądzicie o tym filmieJa wręcz utożsamiam się z Maxem Cohenem. Moje życie wyglądało do niedawna bardzo podobnie jak jego - totalne odizolowanie od społeczeństwa, całkowite pochłonięcie przez pasję,wręcz pracoholizm, mistyka, niesamowite, przerażające doznania, cierpienie, odkrycie boga. Prawie jak ja.
Tylko mnie jeszcze nie oświeciło i nie uzdrowiło, niestety ...
Mam dokładnie to samo, najpierw olśnienie, przebudzenie, odkrycie prawdy, szczęście a im dalej tym gorzej aż w końcu doszło do urojeń, spotkań z "kosmitą" i "duchem" i zaburzeń myślenia, totalnej izolacji od wszystkich. Zadziwiające że dwie różne osoby a identyczny przebieg chorobyanq pisze:Film naprawde dobry. Ja na poczatku choroby tez mialam "wielkie olsnienie" i bylam w tym tak przekonywujaca, ze pare osob nie zorientowalo sie , ze zaczyna sie choroba, wierzyli mi, ze dostalam natchnienia. To bylo dla mnie wielkie przezycie, czulam sie, ze posiadam wiedze ktorej zawsze w zyciu szukalam, pozniej bylo troche gorzej. Tez sie odizolowalam od rzeczywistosci, w komputerze (bo od tego wlasnie sie zaczelo) widzialam "tajne" szyfry i komunikaty, tak samo w ksiazkach i telewizji. Do tej pory nad niektorymi faktami sie zastanawiam, czy to byl do konca moj obled, czy zobaczylam cos poza?