lorafenowy luz
Moderator: moderatorzy
lorafenowy luz
podczas pakowania i segregowania gratów przed przeprowadzką znalazłam całe opakowanie lorafenu. Wpadł kiedyś za szafkę a ja o nim zupełnie zapomniałam.
hmmm
kiedyś w szpitalu dawali mi go 3 razy dziennie, potem brałam go jakiś czas.
Nie pamiętam dlaczego odstawiłam, ale nie brakowało mi go.
Później często dostawałam od lekarza recepty na ten lek z zaleceniem aby łykać stale, nie czułam takiej potrzeby ale nosiłam w torebce w razie jakichś stresujących sytuacji. Bardziej jednak pomagała mi świadomość,że go mam jako takie koło ratunkowe.
a teraz gdy jakoś mi wewnętrznie ciężko, mam dużą ochotę się nim po wspomagać, wyciszyć, połknąc z 5 tab na raz, wyluzować, nie mysleć.
WIem,że to głupie, nierozsądne, na razie to tylko takie myślenie
hmmm
kiedyś w szpitalu dawali mi go 3 razy dziennie, potem brałam go jakiś czas.
Nie pamiętam dlaczego odstawiłam, ale nie brakowało mi go.
Później często dostawałam od lekarza recepty na ten lek z zaleceniem aby łykać stale, nie czułam takiej potrzeby ale nosiłam w torebce w razie jakichś stresujących sytuacji. Bardziej jednak pomagała mi świadomość,że go mam jako takie koło ratunkowe.
a teraz gdy jakoś mi wewnętrznie ciężko, mam dużą ochotę się nim po wspomagać, wyciszyć, połknąc z 5 tab na raz, wyluzować, nie mysleć.
WIem,że to głupie, nierozsądne, na razie to tylko takie myślenie
Re: lorafenowy luz
Gehenna, przecież lorafen może uzależniać... Lepiej go nie bierz, zwłaszcza w nadmiarze.
Dla mnie takim kołem ratunkowym jest hydroksyzyna. Kiedyś ją często brałam, czasami ją biorę jak gdzieś wychodzę, ale przeważnie leży w szafie lub w mojej torebce i czeka aż będę mieć gorsze dni.
Mi w szpitalu też dawali lorafen, też trzy razy dziennie. W ogóle mi nie pomagał. Zresztą moje lęki wywoływał solian w zbyt dużej dawce. Innym jego skutkiem ubocznym były natrętne myśli, wywołujące lęk.
Dla mnie takim kołem ratunkowym jest hydroksyzyna. Kiedyś ją często brałam, czasami ją biorę jak gdzieś wychodzę, ale przeważnie leży w szafie lub w mojej torebce i czeka aż będę mieć gorsze dni.
Mi w szpitalu też dawali lorafen, też trzy razy dziennie. W ogóle mi nie pomagał. Zresztą moje lęki wywoływał solian w zbyt dużej dawce. Innym jego skutkiem ubocznym były natrętne myśli, wywołujące lęk.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie.
Re: lorafenowy luz
Mi w szpitalu dawali trzy razy dziennie Relanium, a po Lorafen zawsze mogłam się zgłosić do pielęgniarek i wsiąść jeszcze jedną tabletkę tego leku doraźnie. Ja "efekt wyluzowania" mogłam osiągnąć nawet po jednej tabletce. Niestety przy wypisie dostałam receptę na Cloranxen.
http://www.karmimypsiaki.pl
Jeden klik wiele nie kosztuje...
http://www.pah.org.pl/o-pah/8/pajacyk
http://www.pmiska.pl/
Jeden klik wiele nie kosztuje...
http://www.pah.org.pl/o-pah/8/pajacyk
http://www.pmiska.pl/
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6764
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: lorafenowy luz
No ja mam podobny lek do lorafenu a mianowicie lormetazepam.Biore go na sen, ale tez czasem jak mam jakies stresy to wtedy tez biore.Tylko pamietajcie nie bierzcie w ciagach bo wtedy szybko droga do uzalazeniania.
- aleksander
- bywalec
- Posty: 82
- Rejestracja: pn lip 22, 2013 2:17 pm
- płeć: mężczyzna
Re: lorafenowy luz
lorafen na mnie działa głównie uspokajająco dawniej działał przeciwlękowo też ale ostatnio mam po nim lęki, czuje po nim takie zamulenie ,zamglenie umysłu nie lubię tego stanu raczej.Po większej dawce są lekkie problemy z koordynacją ruchową i bardzo duże problemy z pamięcią krótkotrwałą, to jest niebezpieczne, ja np zapomniałem kiedyś ze byłem po siostrę na dworcu rano, i się zapytałem mamy czy siostra przyjechała?
Re: lorafenowy luz
brany okazjonalnie lorafen zupełnie już na mnie mnie działa
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: lorafenowy luz
Zdecydowanie nie lubie lorafenu tylko afobam. Jest słabszy mimo że również uzależnia. Nie powoduje zamglenia umysłu ani nie wbija w depresje. Dla mnie lorafen sucks a afobam jest rox.
Re: lorafenowy luz
Ostatnio miałam styczność z lorafenem będąc w psychiatryku.Jak mnie przyjęli na oddział dostawałam 3 razy dziennie i niemal ciągle spałam. Potem jak przenieśli mnie na terapeutyczny dostawałam lorafen w połączeniu z ketrelem - powiem tyle - przespałam alarm p/pożarowy, a wyjec był umieszczony na przeciwko moich drzwi. Pacjenci z dwóch pięter się pobudzili od tego jednego alarmu - ja nic nie słyszałam
Czasem, w sobie, brak miejsca na siebie.
Re: lorafenowy luz
No to faktycznie lek megaskutecznyMeideen pisze:Ostatnio miałam styczność z lorafenem będąc w psychiatryku.Jak mnie przyjęli na oddział dostawałam 3 razy dziennie i niemal ciągle spałam. Potem jak przenieśli mnie na terapeutyczny dostawałam lorafen w połączeniu z ketrelem - powiem tyle - przespałam alarm p/pożarowy, a wyjec był umieszczony na przeciwko moich drzwi. Pacjenci z dwóch pięter się pobudzili od tego jednego alarmu - ja nic nie słyszałam