jak sie zachowac w tej sytuacji

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

Karcia
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: ndz sie 27, 2006 1:24 pm

jak sie zachowac w tej sytuacji

Post autor: Karcia »

wlasnie zostawil mnie kolejny raz chlopak chory na schizofrenie paranoidalna(non stop oskarza mnie ze biore narkotyki, ze go zdradzam, ze go oklamuje,itp.mimo ze nie ma zadnych podstaw), jestesmy pol roku razem i pare razy odchodzil ode mnie ale kocham go i caly czas bylam przy nim. Teraz jednak mowi mi ze to kategorycznie koniec, ze chce byc sam, ze nikt go nie rozumie dodam jeszcze ze bral narkotyki i byl na odwyku, wiec podwojnie mu ciezko, bo z jednej strony choroba, paranoje, a z drugiej pociag do narkotykow i alkoholu.Jak znalezc sile zeby przy nim byc?do kogo sie moge zwrocic o pomoc?przyjaciele mowia zebym dala sobie z nim spokoj, ze to zadna przyszlosc dla mnie, ale ja go kocham i chce mu pomoc. Wie ktos ile trzeba czekac na to zeby leki zaczely dzialac?od paru dni bierze OLZAPIN, nie jestem pewna czy dobrze napisalam nazwe tego leku.Niech mi ktos powie czy jest jakas szansa dla niego??z gory dziekuje za jakies slowa otuchy
Rhea
zaufany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: śr wrz 06, 2006 11:00 pm
Lokalizacja: Warszawa

Czekać, po prostu.

Post autor: Rhea »

Witaj Karciu, jeśli nadal jesteś ze swoim chłopakiem i masz w sobie tyle determinacji, to nie pozostaje Ci nic innego, jak czekać cierpliwie na efekty działanie leku. Olzapin to bardzo dobry lek, bierze go mój mąż od prawie 4 lat, wcześniej przyjmował go pod inną nazwą, bo Olzapin to lek generyczny i jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni. Mój mąż skarżył się wcześniej na senność, ale to minęło, w ogóle to zauważył poprawę już po tygodniu stosowania, więc myślę, że Twój chłopak jest pod dobrą opieką. Jednak zanim zdecydujecie się być ze sobą na zawsze i założyć rodzinę to radzę Ci, nie spiesz się, dobrze się zastanów, poczekaj, w przyszłości pojawią się problemy o których teraz nie masz pojęcia, a może się tak zdarzyć, że sama je będziesz musiała rozwiązywać. Wiem, że nie brzmi to optymistycznie, ale muszę Ci powiedzieć, że mój mąż zachorował, gdy byliśmy już po ślubie i gdybym go miała wtedy zostawić to chyba serce by mi pękło. Czasem się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że lepiej się nie zastanawiać, bo chyba nie mogłabym być szczęsliwa za wszelką cenę. Chciałam kiedyś żyć bezproblemowo, ale nie udało się, życie zmusiło mnie do myślenia, do pracy nad sobą, do poszukiwania odpowiedzi na pytanie dlaczego mnie to spotkało. Wśród koleżanek z pracy staję się powoli odludkiem, bo nie oglądam wszystkich seriali, nie znam aktorów, nie czytam najmodniejszych książek i nie wierzę, że jestem potomkiem Chrystusa w linii prostej.
Wiem Karciu, że długa droga przed Tobą i nie pytaj nikogo, czy warto nią iść. Ty sama już to wiesz.
adrianna sowa

Re: Czekać, po prostu.

Post autor: adrianna sowa »

Rhea pisze:Witaj Karciu, jeśli nadal jesteś ze swoim chłopakiem i masz w sobie tyle determinacji, to nie pozostaje Ci nic innego, jak czekać cierpliwie na efekty działanie leku. Olzapin to bardzo dobry lek, bierze go mój mąż od prawie 4 lat, wcześniej przyjmował go pod inną nazwą, bo Olzapin to lek generyczny i jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni. Mój mąż skarżył się wcześniej na senność, ale to minęło, w ogóle to zauważył poprawę już po tygodniu stosowania, więc myślę, że Twój chłopak jest pod dobrą opieką. Jednak zanim zdecydujecie się być ze sobą na zawsze i założyć rodzinę to radzę Ci, nie spiesz się, dobrze się zastanów, poczekaj, w przyszłości pojawią się problemy o których teraz nie masz pojęcia, a może się tak zdarzyć, że sama je będziesz musiała rozwiązywać. Wiem, że nie brzmi to optymistycznie, ale muszę Ci powiedzieć, że mój mąż zachorował, gdy byliśmy już po ślubie i gdybym go miała wtedy zostawić to chyba serce by mi pękło. Czasem się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że lepiej się nie zastanawiać, bo chyba nie mogłabym być szczęsliwa za wszelką cenę. Chciałam kiedyś żyć bezproblemowo, ale nie udało się, życie zmusiło mnie do myślenia, do pracy nad sobą, do poszukiwania odpowiedzi na pytanie dlaczego mnie to spotkało. Wśród koleżanek z pracy staję się powoli odludkiem, bo nie oglądam wszystkich seriali, nie znam aktorów, nie czytam najmodniejszych książek i nie wierzę, że jestem potomkiem Chrystusa w linii prostej.
Wiem Karciu, że długa droga przed Tobą i nie pytaj nikogo, czy warto nią iść. Ty sama już to wiesz.
adrianna sowa

Re: Czekać, po prostu.

Post autor: adrianna sowa »

witaj karciu . dziś byłam u lekarza i przepisał mi olzapin . naczytałam sie tyle w necie o tym leku że sama niewiem czy mam go zacząć brać . bardzo chciałabym przytyć to moje wielkie marzenie ale skutki uboczne mnie przeraziły niewiem co robić . mam 157 wzrostu a waże 36 kilo no i do twgo 25 lat . czy możesz mi coś doradzić. z gory dziekuje i czekam na odpowiedz
ewa radecka

Re: Czekać, po prostu.

Post autor: ewa radecka »

Rhea pisze:Witaj Karciu, jeśli nadal jesteś ze swoim chłopakiem i masz w sobie tyle determinacji, to nie pozostaje Ci nic innego, jak czekać cierpliwie na efekty działanie leku. Olzapin to bardzo dobry lek, bierze go mój mąż od prawie 4 lat, wcześniej przyjmował go pod inną nazwą, bo Olzapin to lek generyczny i jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni. Mój mąż skarżył się wcześniej na senność, ale to minęło, w ogóle to zauważył poprawę już po tygodniu stosowania, więc myślę, że Twój chłopak jest pod dobrą opieką. Jednak zanim zdecydujecie się być ze sobą na zawsze i założyć rodzinę to radzę Ci, nie spiesz się, dobrze się zastanów, poczekaj, w przyszłości pojawią się problemy o których teraz nie masz pojęcia, a może się tak zdarzyć, że sama je będziesz musiała rozwiązywać. Wiem, że nie brzmi to optymistycznie, ale muszę Ci powiedzieć, że mój mąż zachorował, gdy byliśmy już po ślubie i gdybym go miała wtedy zostawić to chyba serce by mi pękło. Czasem się nad tym zastanawiam i dochodzę do wniosku, że lepiej się nie zastanawiać, bo chyba nie mogłabym być szczęsliwa za wszelką cenę. Chciałam kiedyś żyć bezproblemowo, ale nie udało się, życie zmusiło mnie do myślenia, do pracy nad sobą, do poszukiwania odpowiedzi na pytanie dlaczego mnie to spotkało. Wśród koleżanek z pracy staję się powoli odludkiem, bo nie oglądam wszystkich seriali, nie znam aktorów, nie czytam najmodniejszych książek i nie wierzę, że jestem potomkiem Chrystusa w linii prostej.
Wiem Karciu, że długa droga przed Tobą i nie pytaj nikogo, czy warto nią iść. Ty sama już to wiesz.
Karcia
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: ndz sie 27, 2006 1:24 pm

Re: Czekać, po prostu.

Post autor: Karcia »

adrianna sowa pisze:witaj karciu . dziś byłam u lekarza i przepisał mi olzapin . naczytałam sie tyle w necie o tym leku że sama niewiem czy mam go zacząć brać . bardzo chciałabym przytyć to moje wielkie marzenie ale skutki uboczne mnie przeraziły niewiem co robić . mam 157 wzrostu a waże 36 kilo no i do twgo 25 lat . czy możesz mi coś doradzić. z gory dziekuje i czekam na odpowiedz
nie wiem jak moglabym ci doradzic czemu sie do mnie zwrocilas?moj chlopak bierze ten lek ja nie, jesli pytasz czy masz szanse przytyc po tym leku to naprawde nie wiem, waga mojego chlopaka sie nie zmienila podczas przyjmowania olzapinu pozdrawiam
curious
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: pt lis 10, 2006 8:29 pm
Lokalizacja: Luban Slaski
Kontakt:

Post autor: curious »

pomaganie komus 'na sile' , kto sam nie szuka pomocy, to szkodzenie mu.
dobrze ci radza przyjaciele - daj sobie spokoj.
sprawdz czy wytrzymasz dla niego rok w samotnosci,
a on skoro cie 'rzucil' to znaczy ze czuje cos negatywnego do ciebie.
moze to jego schiza, wtedy moze 'wroci', ale raczej nie radzilbym ci go na
to naklaniac. moze pozna kogos innego, a moze poznacie sie jeszcze raz
kiedys jako 'inni ludzie' .

dla chorego przezycia emocjonalne to duzy wysilek, wiaza sie z duzym stresem,
ktory nawet dla normalnych ludzi jest czasem nie do wytrzymania.
moze po prostu potrzebuje od tego odpoczac?
--
Amaru
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: czw lip 19, 2007 2:12 pm

Post autor: Amaru »

curious pisze: dobrze ci radza przyjaciele - daj sobie spokoj.
sprawdz czy wytrzymasz dla niego rok w samotnosci,
a on skoro cie 'rzucil' to znaczy ze czuje cos negatywnego do ciebie.
moze to jego schiza, wtedy moze 'wroci', ale raczej nie radzilbym ci go na
to naklaniac. moze pozna kogos innego, a moze poznacie sie jeszcze raz
kiedys jako 'inni ludzie' .

dla chorego przezycia emocjonalne to duzy wysilek, wiaza sie z duzym stresem,
ktory nawet dla normalnych ludzi jest czasem nie do wytrzymania.
moze po prostu potrzebuje od tego odpoczac?

Musze sie z Tobą nie zgodzić... Od ponad pół roku jestem z osobą niestety dotkniętą schizofrenią... W wypadku naszego związku również często występują kłótnie i rozstania... To nie jest kwestia tego, że coś im się w partnerze nie podoba wogóle, ale w tym momencie, kty ich stan się pogarsza... Nie można kogokolwiek za to winić, po prostu tak jest, taka choroba... A gdy ustąpi, nawet na chwilę, to znów będzie się tym "Jedynym"
Dla takiej chwili, tego uśmiechu i spojrzenia warto znieść naprawdę wiele... Chyba że to nie jest prawdziwa miłość
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak sie zachowac w tej sytuacji

Post autor: awmi »

Karcia, miłość nie jest wyrachowana i nie rozlicza tego, czy lepiej opłaca się być z kimś, czy też nie.
Jest to uczucie, które zbliża dwoje ludzi bez względu na przeciwności. To uczucie, które wymaga poświęceń.
Jeżeli jest prawdziwe na pewno wytrzyma każdą próbę.

Schizofrenikiem jest się całe życie. Taki człowiek, jak każdy chory wymaga przede wszystkim zrozumienia.
Co setny człowiek choruje na schizofrenię. A czy ty w śwoim środowisku potrafiłabyś ich wskazać?
Są to ludzie tacy sami jak inni. Mają rodziny , pracę oraz ... swoje przypadłości, z którymi da się żyć.
Bywają gorsze choroby od schizofrenii, które są jednak bardziej akceptowalne przez społeczeństwo. Czemu tak jest - nie wiem?

Karcia, jeżeli zależy Ci na chłopaku - nie zostawiaj go.
Zawsze można wybrać tą łatwiejszą drogę, ale ta trudna daje więcej satysfakcji.
Ludzie chodzą w góry nie dlatego, że ktoś im płaci z metra, ale dlatego żeby sprostać wyzwaniom i przez to pokazać swoją siłę i wartość.

Pozdrawiam.
Tajemnica sukcesu to wytrwałość w dążeniu do celu. Benjamin Disraeli
silna
zaufany użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: śr lut 07, 2007 11:19 pm

Post autor: silna »

KARCIA JA MAM INENTYCZNA SYTUACJE!! Mnie moj chlopak zostawial i wracal mowil ze go oklauje zdradzam nie ejstem fair a on mnie tak bardzo kocha i wkoncu zostawil. ponad rok nie bylismy razem, ja sobie jednak nikogo nie poznalam bo go kocham i nie przestalam:) a znajomi mowili zebym sobie dala spokoj ze to nie ma sesnu itd ale kogo ja mam sluchac serducha czy znajomych?? wiadomo:] i po tym czasie sie zeszlismy bylo wszytsko dobrze nawet b dobrze:):) ale jednak cos sie stalo:( poklocilismy sie ale to juz nie byl jego wymysl mialam troche gorszy czas niedlugo ale wystarczylo zeby on mnie znowu zostawil i narazie nie jestesmy razem ale ja na niego nie naciskam ja poprostu jestem i mysle ze on o tym wie.

co ja moge Tobie poradzic po 3 latach takiej znajomosci ze oczywiscie warto!!! jesli go kochasz to czekaj ale jesli to robisz bo Tobie jest go zal to nie bo ta litosc kiedys minie i co wtedy?? ale zakladam ze go kochasz to dla milosci jest warte wszytsko jak napisala/napisal Amaru ze dla usmiechu i chwil prawdziwego szczescia warto jest zrobic wszytsko:) ja wiem ze ten chlopak to "ten" i chcialabym zeby dla ciebie tez tak bylo i zeby bylo lepiej....

CO DO LEKU to ten sam lek bierze "moj" chlopak i ja widze poprawde nie mowi juz ze zdradzam klamie ze jego mama jest taka i owaka czyli jak widac lek dziala bierze jeszcze do tego zolafren i zle nie jest ale slabo reaguje na nie wiem jak to dokladnie opisac ale jesli ktos nie jest doskonaly ale tym razem rzeczywiscie nie w jego wyobrazeniu
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”