Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Moderator: moderatorzy

Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Unknown »

Psychiatrzy twierdzą, iż 90.1% samobójców cierpiało na choroby psychiczne (najczęściej depresje). Według danych statystycznych to lekarze znajdują się w największej grupie ryzyka i popełniają samobójstwa dwukrotnie częściej niż reszta populacji. Psychiatrzy mają najwyższe wyniki w skali depresji - aż 73%, a lekarze innych specjalizacji tylko 46%. Znaczna większość chorych psychicznie lekarzy odmawia jednak pomocy specjalistów i niestety, ale wolą oni leczyć się samodzielnie. W tak ciężkim stanie psychiatrzy mogą stanowić niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia swoich pacjentów, lecz najbardziej zagrażają samym sobie, gdyż mogą wtedy popełnić wiele błędów podczas (farmako)terapii. :wink:

Najczęstsze przyczyny tragicznego stanu zdrowia psychicznego psychiatrów oraz test diagnostyczny przygotowany specjalnie dla nich;-) [i dla was drodzy zdiagnozowani - od teraz możecie sprawdzić czy wasz doktor jest już bardziej szalony niż wy oraz dowiedzieć się jak lepiej pomagać]: http://www.madinamerica.com/2013/10/doc ... -suicidal/

Edit 2 (jakiś szalony psychiatra usunął poprzedni obrazek ;))
Obrazek :D
Ostatnio zmieniony pt cze 06, 2014 10:44 pm przez Unknown, łącznie zmieniany 2 razy.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: jojo »

Schizo, mój psychiatra jest na pewno zdrów psychicznie.

Jest dla mnie autorytetem, bo po tym jak przez około trzy lata brałam psychotropy, a leczył mnie około roku, powiedział mi, że jestem w remisji, nie zachowuję się jak schizofreniczka i pozwolił mi odstawić leki. Powiedział mi też, jakie są objawy nawrotu i co wówczas powinnam zrobić.

To nie jego wina, że po ponad roku od odstawienia leków wróciły mi wszystkie objawy, czyli omamy słuchowe i urojenia.

Poza tym ufam mojemu psychiatrze, bo po przetestowaniu przeze mnie nieskutecznego i fatalnego rispolept pozwolił mi wrócić do solianu/amisan, który swego czasu dobrze tolerowałam. Ba, pozwolił mi nawet zmniejszyć dawkę leku o połowę, mimo że od niedawna go brałam.

Zapewne inny psychiatra kazałby brać mi nieskuteczny rispolept, tylko zwiększałby jego dawki i kazałby mi brać za duże dawki solianu, mimo że mi szkodził.

Po prostu mam ludzkiego psychiatrę, z dobrym podejściem do pacjentów.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11044
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: hvp2 »

Pscychiatra nie może być chory psychicznie, gdyż nie byłby obiektywny odnośnie swoich pacjentów. To samo dotyczy psychologów. Nawet osławiona Arnhild Lauveng, choć z wykształcenia psycholog, głównie jeździ po świecie z odczytami, jak to pokonała schizofrenię...
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: mei »

Wiem od mojej lekarki, że w Polsce są psychiatrzy i psychologowie z doświadczeniem psychozy. Z oczywistych przyczyn się nie ujawniają.
Osobiście nie miałabym nic przeciwko takiemu specjaliście.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11044
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: hvp2 »

To jest bardzo ciekawe co piszesz! :)
Zresztą z jakiej przyczyny taki psychiatra z doświadczeniem psychozy miałby "się ujawniać"? W relacji "pacjent-lekarz" zobowiązuje określona rola społeczna.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: mei »

Oczywiście nie ma obowiązku się ujawniać. Po prostu kiedyś rozmawiałam z moją psychiatrą o tym, że w Polsce przydałby się jakieś coming-outy, odczarowanie stereotypowego postrzegania osoby dotkniętej psychozą. Taki lekarz byłby dobrym przykładem. Niestety nasze społeczeństwo do tego nie dojrzało.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Unknown »

hvp2 pisze:Pscychiatra nie może być chory psychicznie, gdyż nie byłby obiektywny odnośnie swoich pacjentów. To samo dotyczy psychologów. Nawet osławiona Arnhild Lauveng, choć z wykształcenia psycholog, głównie jeździ po świecie z odczytami, jak to pokonała schizofrenię...
Oczywiście, że może i statystycznie najczęściej zaburzenia psychiczne mają psychiatrzy oraz psycholodzy. Zabronisz im chorować? :D
hvp2 pisze:Zresztą z jakiej przyczyny taki psychiatra z doświadczeniem psychozy miałby "się ujawniać"? W relacji "pacjent-lekarz" zobowiązuje określona rola społeczna.
Są psychiatrzy, którzy się do tego (diagnozy schizofrenii) przyznają, np. Daniel Fisher czy Elyn Saks.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Unknown »

jojo pisze:Schizo, mój psychiatra jest na pewno zdrów psychicznie.
Skąd ta pewność? :) Z resztą w jakim celu lekarz miałby się do tego przyznawać pacjentom.
jojo pisze:Jest dla mnie autorytetem...Po prostu mam ludzkiego psychiatrę, z dobrym podejściem do pacjentów.
Za bardzo idealizujesz tego psychiatrę... To, że jest akurat dla ciebie miły/a i "nawet pozwala" na mniej szkodliwe dawki "leków" nie znaczy, że to samo robi w szpitalu (jeśli tam również pracuje), nie wiesz jaki jest dla innych pacjentów* w przychodni.
Może jest lub był biegłym (z tego mają najwięcej kasy w tym zawodzie) i swoimi opiniami skazuje ludzi na hospitalizacje wbrew ich woli albo wydaje fałszywe opinie w obronie przestępców - czytałam kiedyś i o takiej sprawie.

*Kiedyś ktoś mi polecił lekarza [nie psychiatrę], który podobno ma "dobre podejście" i okazało się, że to zwykły konował... a innym razem było odwrotnie.

PS. Tak czy inaczej prawie wszyscy psychiatrzy nie informują pacjentów o skutkach takiego leczenia, ani o możliwości np. psychoterapii i wciskają kit o "zaburzonej biochemii" i jak ktoś pisał na tym forum wierzą, że "po 1 psychozie powinni przepisywać neuroleptyki przez rok czy 2, po kolejnej przez kilka lat itd." albo nawet na stałe. Darujcie sobie pisanie o "dobieraniu właściwego leku" czy zamknięciu w szpitalu z powodu "możliwego zagrożenia w psychozie". Tak naprawdę niewielu schizofreników zagraża własnemu zdrowiu/życiu (5% według DSM), a statystyk przestępstw popełnianych przez osoby z zaburzeniami psych. się nie prowadzi tylko z góry zakłada, iż może się coś stać popierając to jakimiś nielicznymi przypadkami. Nikt wam przecież nie zabroni brania psychotropów, ani nie neguje stanów psychicznych jakich doświadczaliście...
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Zagubiona we mgle »

Ja nie mam nic przeciwko temu, gdyby mój psychiatra sam był chory. Mnie się nawet zdaje, źe jak sam jest/był chory to lepiej zrozumie pacjentów. To samo z psychologami. Zresztą z jakiegoś powodu nimi zostali, nie? ;)
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Unknown »

Zagubiona we mgle pisze:Mnie się nawet zdaje, źe jak sam jest/był chory to lepiej zrozumie pacjentów.
Jak np. Kępiński.
Zagubiona we mgle pisze:To samo z psychologami. Zresztą z jakiegoś powodu nimi zostali, nie? ;)
Wszyscy kliniczni na pewno są nienormalni. :)
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: jojo »

Schizo pisze: Za bardzo idealizujesz tego psychiatrę... To, że jest akurat dla ciebie miły/a i "nawet pozwala" na mniej szkodliwe dawki "leków" nie znaczy, że to samo robi w szpitalu (jeśli tam również pracuje), nie wiesz jaki jest dla innych pacjentów* w przychodni.
Schizo, nie idealizuję mojego psychiatry. On po prostu ma dobre podejście do pacjentów. Nie tylko ja go lubię- cieszy się dobrą opinią. On pracuje w małej przychodni, a nie w szpitalu. Zresztą raz jedna pacjentka weszła ze mną do jego gabinetu, bo gdzieś się śpieszyła i ją też dobrze traktował.

Poza tym miałam okazję porównać go z jednym babusem- typowym konowałem... Powiedziałam tamtej babie, że z rzadka mam omamy słuchowe, raz na dwa tygodnie, normalnie wówczas funkcjonowałam, miałam wgląd w chorobę, a ona powiedziała mi że mam schizofrenię szczątkową i zwiększyła mi dawkę solianu- do 400 mg i wówczas fatalnie się czułam. Po kilku dniach sama wróciłam do dawki początkowej, czyli do 200 mg, a jak musiałam pójść po receptę, to poszłam do mojego obecnego psychiatry. Powiedziałam mu o sporadycznych głosach, które słyszałam i że sama zmniejszyłam sobie dawkę, oraz o diagnozie postawionej przez tamtą babę. A on powiedział mi, że mogę nadal brać 200 mg solianu i stwierdził, że nie jestem w stanie psychozy, tylko w remisji.

Czyli on ma inne podejście do pacjenta... On nawet mnie nie krytykował, jak sama sobie zmniejszałam dawki leków. Fakt, nie powiedziałam mu raczej, że zaczęłam brać 50 mg solianu, ale jak wpierw zeszłam do 100 to nic nie powiedział.

Poza tym jak brałam cholerny serdolect, który był dla mnie nieskuteczny, powiedział mi jaką mogę brać jego podwyższoną dawkę i że nie mam brać maksymalnej. Psychiatra konował zapewne zwiększałby mi dawkę do oporu.

Jak później brałam rispolept, który nie dość że był nieskuteczny, to jeszcze mi szkodził, na moją prośbę pozwolił mi wrócić do solianu. I to mimo że szpitalna psychiatra wmawiała mi, że solian mi szkodzi.

Psychiatra konował zabroniłby mi powrotu do solianu. Przyznałby rację szpitalnej psychiatrze.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
redaktor
bywalec
Posty: 1486
Rejestracja: pn lip 04, 2011 7:11 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: redaktor »

Ja osobiście niektórych podejrzewam o osobowość schizoidalną ( tacy chłodni mózgowcy ).
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Zagubiona we mgle »

redaktor pisze:Ja osobiście niektórych podejrzewam o osobowość schizoidalną ( tacy chłodni mózgowcy ).
Mnie też jakoś pasuje ten typ osobowości do psychiatry.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Wspaniale »

Znałem jedną, która się przyznawała do tego, że sama była leczona, ale większość
z nich to zdrowi, dobrze umiejący liczyć pieniądze, a są psychiatrami akurat dlatego, że nie dostali się na inną specjalizację.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Unknown »

Zagubiona we mgle pisze:Ja nie mam nic przeciwko temu, gdyby mój psychiatra sam był chory. Mnie się nawet zdaje, źe jak sam jest/był chory to lepiej zrozumie pacjentów. To samo z psychologami. Zresztą z jakiegoś powodu nimi zostali, nie? ;)
90% studentów psychologii jest zaburzonych. Skutek?
Zobacz więcej na: http://www.wykop.pl/link/288469/90-stud ... ch-skutek/

BTW. Widzieliście może spektakl "O psychiatrach, psychologach i innych psycholach" o niezrównoważeniu psychiatrów i psychologów? :D http://www.students.pl/kultura/details/ ... psycholach
O psychiatrach, psychologach i innych psycholach pisze:„Cześć. Nazywam się Rodrigo. Rodrigo Montalvo Letellier. Przed wizytą u psychiatry byłem człowiekiem szczęśliwym. Teraz jestem dyslektykiem, miewam obsesje i depresje i owabiam się śmierci, to znaczy obawiam się śmierci”.
Jeśli odczuwacie pokusę, by zakupić poradnik psychologiczny czy też umówić się na sesję u terapeuty – możecie te pieniądze wydać lepiej. W Teatrze STU niezwykle zabawna opowieść o psychiatrii w krzywym zwierciadle. Rozsiądźcie się wygodnie w teatralnym fotelu i pozwólcie nam ukoić Wasze skołatane nerwy i rozproszyć smutki. Poznajcie cierpiącego na parafazję Rodriga i zafundujcie sobie terapię poprzez śmiech.
http://www.scenastu.com.pl/?show=spektakle&itemID=41 :wink:
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Zagubiona we mgle »

Chyba nie mogę tego otworzyć.
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Arom »

Znam historię lekarza (a właściwie lekarki), która po porzuceniu przez męża próbowała popełnić samobójstwo. Czy miało to wpływ na relacje lekarz - pacjent??? Sądzę, że tak. Jest bardziej empatyczna, czuła na cierpienie. Nie powie: idź, walcz. Bo wie, że nie zawsze jest to możliwe.
Awatar użytkownika
Karla
zaufany użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: ndz lip 22, 2012 11:42 am

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Karla »

Czasami wydaje się,że i lekarze mają nierówno pod sufitem ale to w sumie lekarz to nasza nadzieja, no i przede wszystkim leki.
Moja pani doktor jest super,chociaż wychodzę z tego założenia,że nie zawsze wszystko powinna wiedzieć.
Nie ma gorszego przeciwnika dla nas samych niż my sami dla siebie.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: Unknown »

Zagubiona we mgle pisze:
Chyba nie mogę tego otworzyć.
Artykuł chyba został usunięty/przeniesiony z tamtego bloga, ale znalazłam jego kopię na innym forum dotyczącym zaburzeń psychicznych.
O psychologach

Zły to ptak, co własne gniazdo kala – mówi znane przysłowie. Ale widocznie pisany jest mi los renegata. Zamierzam bowiem napisać parę słów o psychologach i psychoterapeutach.

Jeśli przyjąć, że 3/4 ludzi jest w jakimś stopniu zaburzonych (za Stephenem Johnsonem), to na studiach psychologicznych musi ich być co najmniej 90%. Taka sytuacja ma swoje podstawy. Na psychologię idą ludzie, którzy interesują się problemami psychicznymi. A najczęściej zainteresowanie to ma źródło w samym sobie. W sumie to naturalne.

Pytanie jednak jakie niesie to ze sobą konsekwencje. Czasami całkiem dobre – trudno wnikać w innych ludzi, jeśli kompletnie nie ma się pojęcia, co oni czują. Mając jakieś swoje podobne doświadczenie – ale już przepracowane – można dużo pełniej zrozumieć pacjenta. Ale tylko pod warunkiem, że dany psycholog przedtem przeszedł terapię własną. A niestety wcale nie jest to częste. Wiele psycholożek (bo to jednak głównie kobiecy zawód) kończy swój zawodowy rozwój wraz z uzyskanie tytułu magistra. Wiele z tych osób kończy uczelnię z bardzo dobrymi ocenami, a o naturze ludzkich problemów nie ma zielonego pojęcia. Co innego nauczyć się i zdać, a co innego rozumieć. Mam znajomych, którzy potrafili pozaliczać wszystko na bardzo dobre oceny, a nie potrafili nawet części tej wiedzy odnieść do innych, a już wcale do siebie. To jak uczenie się sztuki – przy odrobinie wytrwałości i „kujoństwa” można perfekcyjnie opanować teorię, a nic nie umieć narysować. Problem tkwi właśnie w tym, że taka dobra uczennica – psycholożka - trafia potem do poradni już jako praktyk. I co dalej? Nic dobrego, bo nawet jeśli to najzwyklejsza poradnia powiatowa, to ludzie do niej przychodzący idą jak do prawdziwego autorytetu. A potem mamy sytuację, że uczył Marcin Marcina. Jedna z bliskich mi osób szukała pomocy u takiej pani psycholog. Miała szczęście, ponieważ ta jej psycholożka okazała się uczciwa – powiedziała, że nie może jej pomóc, bo sama ma taki sam problem. Przynajmniej tyle...

Skąd się bierze w ludziach chęć zostania psychologiem? Ano najczęściej z wewnętrznej potrzeby pomagania innym ludziom. Jeden z bardziej uznanych wykładowców-praktyków zwykł mawiać, że większość studentek psychologii minęła się z powołaniem, ponieważ powinny pójść na pielęgniarstwo. Wypełniłyby swoją misję pomagania innym z lepszych efektem dla ludzkości, bo niestety pojąć istoty psychologii nie są w stanie.

Trochę to brutalne, ale czasem najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa. Gdybym miał być szczery sam ze sobą, to pomimo osobistej sympatii do poszczególnych ludzi, nie poleciłbym jako psychologów 90% z moich znajomych, z którymi kończyłem studia. Ta drobna część, która kształci się na terapeutów w dobrej szkole terapeutycznej z przymusem terapii własnej, zostanie odpowiedzialnymi fachowcami. Ale większość tego nie zrobi i nigdy nie zrozumie prawdziwych znaczeń tych pojęć, których kiedyś uczyło się z książek. Wielu absolwentów zostaje terapeutami bez przerobienia swoich własnych problemów. Po prostu udają się do instytucji oferujących państwową psychoterapię i odbywają tam staże. Z czasem sami zaczynają prowadzić psychoterapie, ale gdy wejść z nimi w bliższy kontakt, okazuje się, że mają swoje własne nierozwiązane problemy, często niewiele mniejsze niż te, które zgłaszają ich pacjenci.

Kiedy zakładałem tego bloga pytałem się ludzi na forum „psychologia”, czy widzieliby na niego miejsce i o czym mógłbym pisać. Padła odpowiedź, żebym pisał o tym, jakie podejście powinien wykazywać pacjent w stosunku do terapeuty. Gdzieś za tym kryła się myśl, że terapeuta zawsze ma rację i sukces terapii leży w wykonywaniu jego poleceń. Tylko, że ja tak wcale nie uważam. W swoim życiu spotkałem się już z wieloma terapeutami – z dwoma jako pacjent, z kolejnymi kilkunastoma jako student i z kilkoro kolejnymi (wchodzącymi właśnie do pracy zawodowej) jako znajomy ze studiów. Znam też prywatnie kilku pacjentów – to przeważnie ci psychologowie, którzy zaczęli swoją podróż od siebie, zanim odważyli się pomagać innym. I ci ostatni też zwykle odwiedzili kilku terapeutów, zanim znaleźli kogoś odpowiedniego. Na podstawie tych doświadczeń i wiedzy mam dość przygnębiające wnioski – sensownych i naprawdę godnych polecenia terapeutów jest jednak mniejszość, góra 1/4. Reszta niestety albo nawet nie próbowała przerobić swoich problemów (lub co gorsza nawet nie jest ich świadoma), albo im się to nie udało z uwagi na to, że skończyli kiepską terapię własną. Nie chcę tu poddawać jakiejś subiektywnej ocenie postawy innych ludzi, ale nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że dobrym terapeutą może być np. ciapowaty, depresyjny facet bez cienia męskości. Jak miałby wtedy pomóc komuś, kto miał w przeszłości problemy z własnym ojcem? Tak samo w drugą stronę – nie wyobrażam sobie, że zarozumiały, niszczycielski narcyz może być empatycznym terapeutą. A o neurotycznych, pogubionych psycholożkach już wspominałem.

Czasami spotykam się gdzieś z opinią, że psychoterapia nie działa. Niestety to często słuszna opinia, bo w części przypadków po prostu nie ma prawa sensownie zadziałać. Prowadzą ją ludzie, którzy sami są pogubieni, z zaburzeniami i którym brak kompetencji. Niestety wszyscy - ci prawdziwi fachowcy i ci, do których najlepiej pasuje miano "konowała" - występują pod wspólnym mianem terapeutów. Może to i przygnębiające, ale jedyne co na pewno warto, to nie poddawać się, szukać do skutku i zdać się na intuicję – to ona podpowie nam, komu warto zaufać.
http://www.nerwica.com/90-studentow-psy ... 19138.html
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
maniek123
nadużywający
nadużywający
Posty: 2441
Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 560878

Re: Czy twój psychiatra jest chory psychicznie?

Post autor: maniek123 »

no tak sie sklada ze moj lekarz psychiatra jest schizofrenikiem ale dobrze sie trzyma i mowi ze mu leki pomagaja i bardzo dobrze na nich funkcjonuje
bylem juz na pieńku siedmiu piekieł ale teraz chyba nawet sie nie spoce...instruktor kulturystyki i fitnesu pozdrawiam. IMPOSSIBLE IS NOTHING. najsilniejsi przetrwają slabi się powoli wykruszają...
ODPOWIEDZ

Wróć do „lekarze”