Trudno zrozumieć, dlaczego władze kościelne chronią ludzi, którzy Kościół niszczą od środka. Oskarżany o wykorzystywanie dzieci w Dominikanie ksiądz Wojciech Gil wrócił do Polski i zapadł się pod ziemię. Ojciec księdza przekonuje, że syn ukrywa się w zakonie michalitów w podwarszawskich Markach. A zakonnicy mówią, że poszukiwanego tam nie ma. Ktoś tu kłamie! - czytamy w "Super Expressie". Ponadto hierarchowie umywają ręce. Ks. Aleksander Ogrodnik stwierdził nawet w TVN24, że ksiądz czynów, o które jest oskarżany, mógł dopuścić się przez gorący klimat Dominikany.
tak - PŁACIĆ! Wy wyciągacie do rusz łapy i każecie sobie płaćić za różne rzeczy a sami w obliczu takiej tragedii nie możecie obłudnicy?Polski Kościół może coś dla tych ofiar zrobić? Może, może - upomnieć, może się za nich pomodlić, może robić takie wysiłki związane z kursami...ale po za tym nie wiem co. Płacić?
"Jeden grzesznik więcej, czy dwóch grzeszników więcej nie zmieni kościoła" - 100 % prawdy, ta instytucja budowana jest od 2 tys. lat na samym kłamstwie więc nie czyni to już żadnej różnicy.