(metal a religia.)

[pogrzebany żywcem]

Jak na kogoś nazywającego się normalnym, kimś kto nigdy nie powinien znaleźć się w wariatkowie to masz niezłe jazdy.

[cezary123]

Ja tylko: Jezus z Nazaretu nie był Synem człowieczym

A Allah nie był Allahem, Satan to jeszcze nie Diabeł, Jahwe nie był ani trochę Jahwe, a Budda wcale nie był Buddą.
Rozważania oparte na próżni. Dlaczego jedna religia ma być odwrotnością drugiej i z jakiej racji
(nienadprzyrodzonej) uważana za tę jedyną?
Powiedziałby agnostyk

A co do Metalliki i innych artystów metalowych, to zawsze mnie ciekawiło, czy wymowa ich tekstów odwracająca role Boga i Satana to rzeczywiście ich wiara, czy robią to dla kasy i aby pozyskać fanów, którym naprawdę być może coś takiego w duszy gra i oddają hołd Złu.

[Wspaniale]

A co do Metalliki i innych artystów metalowych, to zawsze mnie ciekawiło, czy wymowa ich tekstów odwracająca role Boga i Satana to rzeczywiście ich wiara, czy robią to dla kasy i aby pozyskać fanów, którym naprawdę być może coś takiego w duszy gra i oddają hołd Złu.

Oczywiście, że dla kasy. Po latach a niekiedy nawet podczas swojej mniejszej czy większej popularności mówią o tym. Zło się lepiej sprzedaje. Choćby taki Black Sabbath - uderzyli we właściwą nutę i trzeba było podtrzymywać ten mit. Beczeli ze śmiechu z fanów, którzy traktowali ich wyznania na poważnie. Oni chcieli tylko dobrze zarobić, by poćpać, kupić to i tamto, żyć wygodnie, a tu jacyś ludzie kościoły ich imieniem chcą zakładać i tworzyć biblię w oparciu o ich teksty, zaś Ozziego mianować mesjaszem, a resztę członków zespołu widzieć jako apostołów

[Unknown]