"Skandalista Wojaczek" - książka
Moderator: moderatorzy
"Skandalista Wojaczek" - książka
„.... w innym wymiarze wracał w wierszach do bliskich sobie pejzaży. Tam się nasycał atmosferą popołudniowych obserwacji, połykał zakazane owoce przyciszonych rozmów, szeptów i dochodzących ze wszystkich stron gwarów” – tak pisze Stanisław Srokowski w „Skandaliście Wojaczku”.
Książka opowiada o buncie jednostki i samotności bohatera przenikającej ciało czytelnika. Rafał Wojaczek, bo o nim mowa, zatapiał swoją codzienność przede wszystkim w poezji , której był miłośnikiem. Autor opisuje jednak wzmagania osoby psychicznie chorej będącej na wąskiej krawędzi zawartej miedzy życiem a śmiercią. Przedstawia poetę jako człowieka wyobcowanego przez środowisko, ukazuje jego bunt oraz lęki chorego umysłu cierpiącego podczas przebywania w tłumie.
Słowo pisane staje się Arkadią , w której Rafał Wojaczek może wyrazić samego siebie. Na uwagę zasługuje dziennik pisany w szpitalu psychiatrycznym, w którym notował wrażenia, wiersze, sentencje, luźne myśli oraz rysunki. Dociekliwe są również wypowiedzi znanych osób na temat postrzegania życia artysty przeplatane wierszami i ciekawymi wydarzeniami. Na piedestale postawiona została jednak walka człowieka z różnymi lękami.
„Strach w nasze serca, tyle grozy gęstej
By nie powiedział kto, że nie zna lęku.”
Poezja stworzyła mu wolność, o której marzył oraz dała możliwość najlepszego powiernika bardziej wartościowego od psychiatry. Droga, którą sobie obrał ukryta była w poetyckości języka. To właśnie owa poezja pozwoliła na ukazanie wieloznaczności wypowiedzi, wyrażanie odczuć, dała przestrzeń i swobodę, otwarcie się na ludzi. W ten sposób Rafał Wojaczek pozwolił spojrzeć na siebie przez pryzmat swojej choroby zrzucając ciężar przytłaczającego go świata tego widzialnego, niewidzialnego , materialnego , duchowego , pełnego klęsk czy udręk. W sposób interesujący zaakcentował autor postać swojego bohatera ocierającego się o sztukę, teatr a tym samym kreującego samego siebie.
W książce widać wyraźnie człowieka, który zagubił sens życia, degradującego wszelkie wartości, , rozdartego, roztargnionego, poszarpanego wewnętrznymi walkami a z drugiej strony niesamowicie zdolnego. W wyniku choroby Wojaczek stał się niezrozumiały, dziwaczny, irracjonalny, absurdalny, ale i zagadkowy. Kiedy następuje w nim pewne pęknięcie , zagubienie własnego „ja”, jedynym rozwiązaniem staje się samobójstwo.
„Jest ciemno
jest ciemno jak najciemniej
mnie nie ma”
Życie poety, jak i jego stany emocjonalne przekładają się na twórczość , która może wywoływać zachwyt poprzez swoją oryginalność, głębię wyrazu oraz olśnienie. Pisząc jednak o tym młodym skandaliście należy mieć na względzie dwa sprzeczne żywioły: życie i śmierć. Życie to walka, której ujście odnajduje w sztuce a śmierć to próba skrócenia cierpienia i ucieczka przed rzeczywistością. Może dlatego poeta degraduje ciało , pokazując jego choroby, brzydotę i szuka czegoś wznioślejszego od śmierci - Najwyższej Istoty.
Książka opowiada o buncie jednostki i samotności bohatera przenikającej ciało czytelnika. Rafał Wojaczek, bo o nim mowa, zatapiał swoją codzienność przede wszystkim w poezji , której był miłośnikiem. Autor opisuje jednak wzmagania osoby psychicznie chorej będącej na wąskiej krawędzi zawartej miedzy życiem a śmiercią. Przedstawia poetę jako człowieka wyobcowanego przez środowisko, ukazuje jego bunt oraz lęki chorego umysłu cierpiącego podczas przebywania w tłumie.
Słowo pisane staje się Arkadią , w której Rafał Wojaczek może wyrazić samego siebie. Na uwagę zasługuje dziennik pisany w szpitalu psychiatrycznym, w którym notował wrażenia, wiersze, sentencje, luźne myśli oraz rysunki. Dociekliwe są również wypowiedzi znanych osób na temat postrzegania życia artysty przeplatane wierszami i ciekawymi wydarzeniami. Na piedestale postawiona została jednak walka człowieka z różnymi lękami.
„Strach w nasze serca, tyle grozy gęstej
By nie powiedział kto, że nie zna lęku.”
Poezja stworzyła mu wolność, o której marzył oraz dała możliwość najlepszego powiernika bardziej wartościowego od psychiatry. Droga, którą sobie obrał ukryta była w poetyckości języka. To właśnie owa poezja pozwoliła na ukazanie wieloznaczności wypowiedzi, wyrażanie odczuć, dała przestrzeń i swobodę, otwarcie się na ludzi. W ten sposób Rafał Wojaczek pozwolił spojrzeć na siebie przez pryzmat swojej choroby zrzucając ciężar przytłaczającego go świata tego widzialnego, niewidzialnego , materialnego , duchowego , pełnego klęsk czy udręk. W sposób interesujący zaakcentował autor postać swojego bohatera ocierającego się o sztukę, teatr a tym samym kreującego samego siebie.
W książce widać wyraźnie człowieka, który zagubił sens życia, degradującego wszelkie wartości, , rozdartego, roztargnionego, poszarpanego wewnętrznymi walkami a z drugiej strony niesamowicie zdolnego. W wyniku choroby Wojaczek stał się niezrozumiały, dziwaczny, irracjonalny, absurdalny, ale i zagadkowy. Kiedy następuje w nim pewne pęknięcie , zagubienie własnego „ja”, jedynym rozwiązaniem staje się samobójstwo.
„Jest ciemno
jest ciemno jak najciemniej
mnie nie ma”
Życie poety, jak i jego stany emocjonalne przekładają się na twórczość , która może wywoływać zachwyt poprzez swoją oryginalność, głębię wyrazu oraz olśnienie. Pisząc jednak o tym młodym skandaliście należy mieć na względzie dwa sprzeczne żywioły: życie i śmierć. Życie to walka, której ujście odnajduje w sztuce a śmierć to próba skrócenia cierpienia i ucieczka przed rzeczywistością. Może dlatego poeta degraduje ciało , pokazując jego choroby, brzydotę i szuka czegoś wznioślejszego od śmierci - Najwyższej Istoty.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
A yo, yo ro
I oto znalażł się ktoś, kto postanowił na pobieżnej znajomosci samej osoby poety, tudzież jego śmierci zbić sobie kaskę...Ilez to juz było takich książek w historii literatury..O Stachurze, o Bursie, o Poświatowskiej, o Cwietajewej, o Wysockim, o Brodskim...nawet Norwid się załapał na miano "poety przeklętego", bo zmarł w przytułku...Świat juz nikogo dzis nie oszczędza.. a ile pompatyczności przy tym i fanfaronady...aż kurz w oczy bije...niech czyta, kto chce, ale ma na względzie właściwości i specyfikę dzisiejszego rynku czytelniczego z jego przewidywalnym zapotrzebowaniem na tanią sensacyjkę i dramat...(buee) ...
Wyłącznie dla zagorzałych fanek Krzysztofa Siwczyka (czy jak mu tam było)
Wyłącznie dla zagorzałych fanek Krzysztofa Siwczyka (czy jak mu tam było)
wojaczek nie chorował na żadną schizofrenię..
w szpitalu stwierdzono u niego psychopatię, a nie schizofrenię.
czytałem tę książkę i stwierdzam, że prezentuje ciekawe spojrzenie na twórczość wojaczka. wskazuje się w nim, że rafał był bardziej ofiarą niż swoim własnym katem. a chodzi o to, żeby nie zapominać, że wojaczek sam siebie takiego, jakim był, wykreował.
wojaczek połączył wiele sztuk - przede wszystkim poezję i teatr. teatrem była jego własna codzienność.
w szpitalu stwierdzono u niego psychopatię, a nie schizofrenię.
czytałem tę książkę i stwierdzam, że prezentuje ciekawe spojrzenie na twórczość wojaczka. wskazuje się w nim, że rafał był bardziej ofiarą niż swoim własnym katem. a chodzi o to, żeby nie zapominać, że wojaczek sam siebie takiego, jakim był, wykreował.
wojaczek połączył wiele sztuk - przede wszystkim poezję i teatr. teatrem była jego własna codzienność.