Co robić dalej?
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Tak akceptacja stałego zażywania leków to jest to.......
To prawda. W sumie o to chodzi.
Dziękuję.
To prawda. W sumie o to chodzi.
Dziękuję.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
W sumie przyszło Mi dzisiaj do głowy, że kiedyś miał transfuzje krwi gdy był niemowlakiem. Po niej wrócił do domu odmieniony. Przez wiele lat się zastanawiałam dlaczego tak się wtedy zmienił.....to znaczy czułam go jako kogoś innego. Inne zachowania.
Może to jest bez znaczenia dla tego co się z Nim dzieje...ale to dzisiaj od rana Mi chodzi po głowie.
Muszę coś poczytać na ten temat. Hm.....
Może to jest bez znaczenia dla tego co się z Nim dzieje...ale to dzisiaj od rana Mi chodzi po głowie.
Muszę coś poczytać na ten temat. Hm.....
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Zaczęłam dzisiaj pisać książkę SF by się odreagować to znaczy być spokojniejszą...bardziej ułożoną. Natchnął Mnie do tego jeden tutaj na tym forum post o Stanisławie Lemie.
Spróbowałam i zobaczyłam, że jak piszę to zapominam o tym wszystkim i lepiej funkcjonuję. Zawsze chciałam coś takiego napisać ale mało było czasu. Teraz gdy przypomniałam Syna zachowania przed wzięciem Go do szpitala jakoś Mi tak przyszła odwaga. A może to jest ten czas. Spróbuję!
To Mi przynajmniej zajmie czas..... i da odstresowanie.
Kiedyś jako młoda kobieta czytałam bardzo dużo takich książek. Hm....
Spróbowałam i zobaczyłam, że jak piszę to zapominam o tym wszystkim i lepiej funkcjonuję. Zawsze chciałam coś takiego napisać ale mało było czasu. Teraz gdy przypomniałam Syna zachowania przed wzięciem Go do szpitala jakoś Mi tak przyszła odwaga. A może to jest ten czas. Spróbuję!
To Mi przynajmniej zajmie czas..... i da odstresowanie.
Kiedyś jako młoda kobieta czytałam bardzo dużo takich książek. Hm....
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Przygotowuję się do odwiedzenia Go w szpitalu. Zadzwonił do Mojej Mamy na Jej koszt i powiedział, że są małe racje jedzenia i jest głodny a ponadto powiedział by Go stamtąd zabrać i on już nie będzie mieszkał u Mamy.
Jeszcze mam jakiś podświadomy lęk, że dam się zmanipulować i Go stamtąd zabiorę...chociaż wiem, że pobyt tam jest dla jego dobra, zdrowia i przygotowuje Go do stałego brania leków aż do wyleczenia gdy tak lekarze orzekną. To jakaś Moja źle pojęta litość. To tak by dobrze o Mnie myślał.
To jest chore co to przychodzi do głowy. Dam radę.
Uf.....
Jeszcze mam jakiś podświadomy lęk, że dam się zmanipulować i Go stamtąd zabiorę...chociaż wiem, że pobyt tam jest dla jego dobra, zdrowia i przygotowuje Go do stałego brania leków aż do wyleczenia gdy tak lekarze orzekną. To jakaś Moja źle pojęta litość. To tak by dobrze o Mnie myślał.
To jest chore co to przychodzi do głowy. Dam radę.
Uf.....
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co robić dalej?
Nie daj się zmanipulować - chcesz, żeby syn znowu walił głową w ścianę? Lekarze wyprowadzą go z psychozy, choć to może trochę potrwać. W moim przypadku leczenie szpitalne trwało niemal trzy miesiące, podczas których byłam trzykrotnie hospitalizowana. Po prostu okłamywałam lekarzy, że już wszystko ze mną ok i po jakimś czasie wracałam z zaostrzonymi objawami.
Synowi nie dzieje się krzywda. Przynieś mu do szpitala jakieś książki, muzykę (MP3?), owoce, słodycze. Niech widzi, że o niego dbasz. Ale porozmawiaj, dlaczego tu jest i dlaczego powinien jeszcze zostać w szpitalu.
Być może teraz Twoje argumenty do niego nie trafią, ale po jakimś czasie będzie Ci wdzięczny za tę decyzję.
Pozdrawiam.m.
Synowi nie dzieje się krzywda. Przynieś mu do szpitala jakieś książki, muzykę (MP3?), owoce, słodycze. Niech widzi, że o niego dbasz. Ale porozmawiaj, dlaczego tu jest i dlaczego powinien jeszcze zostać w szpitalu.
Być może teraz Twoje argumenty do niego nie trafią, ale po jakimś czasie będzie Ci wdzięczny za tę decyzję.
Pozdrawiam.m.
Re: Co robić dalej?
...napoje w plastikowych butelkach (po lekach chce się pić), trochę bilonu i papier toaletowy (bo pewnie nie ma).moi pisze:Przynieś mu do szpitala jakieś książki, muzykę (MP3?), owoce, słodycze. Niech widzi, że o niego dbasz.
W psychiatrykach jest też tolerowane, że pacjenci grają sobie w karty.
(Chyba nadal tolerowane! Na bieżąco szczęśliwie nie jestem.)
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Dzięki. Tak zrobię. Super podpowiedzi.
Na szczęście strach Mi przeszedł. Wzmocniłam się trochę to znaczy dam radę.
Na szczęście strach Mi przeszedł. Wzmocniłam się trochę to znaczy dam radę.
Re: Co robić dalej?
Ja, kiedy moje dziecko jest w szpitalu, jestem spokojniejsza. Mam jakąś taką siłę i nadzieję, że może tym razem będzie lepiej. No i widzę, że inne matki też mają podobnie.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Ja też jestem spokojniejsza jak tam jest bo ma profesjonalną opiekę i pod jej kierunkiem wraca do zdrowia. Tak to czuję i tak myślę.
Ja też mam taką nadzieję. Hm..... ja już bym chciała by wszystko było dobrze to znaczy by był zdrowy. Cierpliwość, cierpliwość...... cierpliwość.... Uf.
Tak pewnie w tych sprawach jesteśmy takie same i całe szczęście. Miłość Matczyna...pewnie i Ojcowska jest bardzo silna. Przynajmniej Moja taka jest. Tak to czuję.
Kochamy Nasze dzieci i dobrze Im życzymy.
Mam jeszcze jednego Syna.
Pozdrawiam ciepło,
Ja też mam taką nadzieję. Hm..... ja już bym chciała by wszystko było dobrze to znaczy by był zdrowy. Cierpliwość, cierpliwość...... cierpliwość.... Uf.
Tak pewnie w tych sprawach jesteśmy takie same i całe szczęście. Miłość Matczyna...pewnie i Ojcowska jest bardzo silna. Przynajmniej Moja taka jest. Tak to czuję.
Kochamy Nasze dzieci i dobrze Im życzymy.
Mam jeszcze jednego Syna.
Pozdrawiam ciepło,
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Odbyłam rozmowę z lekarzem. Wszystko opisałam. W sumie chciał wyjść na Swoje życzenie. Do lekarza mam się zgłosić za tydzień.
Zawiozłam "smakołyki". Poprosił o kupienie papierosów.... kupiłam.
Dopiero jak stamtąd wyszłam to doszło do Mnie jak bardzo byłam spięta i zdenerwowana.Nawet nie wiem czego się obawiałam a może tego stanu na 20 minut przed przyjazdem karetki...tydzień temu. Wtedy mówiłam do Niego a On Mnie nie rozumiał. Powiedział: Coś Mi się w głowie stało...nie rozumiem co mówisz.
Jest taki teraz "drewniany" ale rozumie co mówię.
Zawiozłam "smakołyki". Poprosił o kupienie papierosów.... kupiłam.
Dopiero jak stamtąd wyszłam to doszło do Mnie jak bardzo byłam spięta i zdenerwowana.Nawet nie wiem czego się obawiałam a może tego stanu na 20 minut przed przyjazdem karetki...tydzień temu. Wtedy mówiłam do Niego a On Mnie nie rozumiał. Powiedział: Coś Mi się w głowie stało...nie rozumiem co mówisz.
Jest taki teraz "drewniany" ale rozumie co mówię.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co robić dalej?
To dobrze, że rozumie, co mówisz. Oznacza to, że wyszedł z głębokiej psychozy.Pamiętnik Matki pisze:Jest taki teraz "drewniany" ale rozumie co mówię.
Jego obecny stan może być wynikiem zarówno silnych leków, jakie teraz bierze (ich dawka z czasem się zmniejszy), jak i depresji popsychotycznej. Obie rzeczy wrócą z czasem do normy i zachowanie syna ulegnie zmianie na lepsze.
Trzeba dążyć do tego, żeby dobrze dobrać lek, tak aby syn go zaakceptował (jak najmniej skutków ubocznych).
Co mówi lekarz?
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Tak dobranie leku jest bardzo ważne.
Te leki co brak ostatnio były bardzo dobre. Dobrze na nich funkcjonował do czasu gdy je brał.....chociaż te objawy nawrotu zaczęły się na jakieś 10 dni przed przerwaniem przez Niego brania leków.
Lekarz.... zrobił wywiad ze Mną o przebiegu choroby i powiedział, że zwiększy dawkę leku i za tydzień mam do Niego przyjść na rozmowę. Powiedział, że Jego stan stoi w miejscu tak jakby był bez zmian. Hm....
Pozdrawiam,
Te leki co brak ostatnio były bardzo dobre. Dobrze na nich funkcjonował do czasu gdy je brał.....chociaż te objawy nawrotu zaczęły się na jakieś 10 dni przed przerwaniem przez Niego brania leków.
Lekarz.... zrobił wywiad ze Mną o przebiegu choroby i powiedział, że zwiększy dawkę leku i za tydzień mam do Niego przyjść na rozmowę. Powiedział, że Jego stan stoi w miejscu tak jakby był bez zmian. Hm....
Pozdrawiam,
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Zapomniałam napisać .... bierze rispolept.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co robić dalej?
To dość stary lek. U mnie też spowodował spłaszczenie uczuć i brak emocji. Może dlatego syn wydaje Ci się "drewniany". Jednak ten lek poradził sobie dobrze z moją ostrą psychozą, która trwała kilka miesięcy. Możliwe, że lekarz zmieni potem lek na inny, na razie chodzi o wyeliminowanie objawów wytwórczych.
Proszę porozmawiać o tym z lekarzem.
Pozdrawiam.m.
Proszę porozmawiać o tym z lekarzem.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Serdecznie dziękuję, że ze Mną rozmawiasz, rozmawiacie. Przynosisz, przynosicie Mi otuchę.....
Tak to dobre uwagi....
Pozdrawiam,
Tak to dobre uwagi....
Pozdrawiam,
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Byliśmy dzisiaj z drugim Synem odwiedzić Go w szpitalu. Wszystko to samo co było.... może taki więcej "otumaniony" ale słowa te same. Hm....
Jak długo to potrwa?
Kiedy wróci do rzeczywistości?
Jak długo to potrwa?
Kiedy wróci do rzeczywistości?
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Analizuję przyczyny tego wszystkiego ...
Z jednej strony pamiętam, że to się zawsze zaczynało jak był przepracowany to tak jakby tracił równowagę w działaniu między pracą i odpoczynkiem i szukał sposobów na schronienie.
-Z drugiej strony pamiętam, że wtedy sięgał po zmianę biznesu na rzekomo inny, lub zmianę środowiska.
Zawsze to się kończyło psychozą na tle seksu a jeszcze wcześniej paleniem "maryśki". To tak jakby uciekał przed nawałem pracy w taki " rzekomy odpoczynek".
Czy ktoś z Was tak może miał?
Co o tym myśleć?
Z jednej strony pamiętam, że to się zawsze zaczynało jak był przepracowany to tak jakby tracił równowagę w działaniu między pracą i odpoczynkiem i szukał sposobów na schronienie.
-Z drugiej strony pamiętam, że wtedy sięgał po zmianę biznesu na rzekomo inny, lub zmianę środowiska.
Zawsze to się kończyło psychozą na tle seksu a jeszcze wcześniej paleniem "maryśki". To tak jakby uciekał przed nawałem pracy w taki " rzekomy odpoczynek".
Czy ktoś z Was tak może miał?
Co o tym myśleć?
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Czuję się jak głaz. Milczę. Nie wiem co dalej a równocześnie czuję, że będzie dobrze. To jakieś takie przesilenie tymi wszystkimi sprawami. Potrzebuję odpoczynku i odreagowania. Hm....
Dzisiaj do szpitala pojechała Jego Żona z którą jest w separacji od ponad 8 miesięcy. Ona będzie rozmawiała z lekarzem.
Dzisiaj do szpitala pojechała Jego Żona z którą jest w separacji od ponad 8 miesięcy. Ona będzie rozmawiała z lekarzem.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Lekarz chciał Go wypisać w czwartek. Po rozmowie z Jego Żoną zdecydował się Go dłużej zostawić. Powiedział: Kolejny nawrót ma prawo przedłużać czas powrotu do zdrowia i psychoza utrzymuje się dłużej dlatego są tak małe zmiany.
Syn dzisiaj zadzwonił a Ja do Niego na Jego prośbę oddzwoniłam. Szykował się do wyjścia. Lekarze Mu powiedzieli, że muszą zrobić kolejne badania.
Syn dzisiaj zadzwonił a Ja do Niego na Jego prośbę oddzwoniłam. Szykował się do wyjścia. Lekarze Mu powiedzieli, że muszą zrobić kolejne badania.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Dzisiaj byłam w szpitalu.
Zapowiedział lekarz kolejny tydzień.
Widać trochę zmiany.
Zapowiedział lekarz kolejny tydzień.
Widać trochę zmiany.