Niniejsza książka ukazuje duchowę ścieżkę - kompendium odwiecznej mądrości znanej człowieczeństwu od początku świata - która jest jedyną nadzieją człowieka na wyzwolenie i zbawienie. To tę właśnie ścieżkę od wieków odkrywają i ukazują posłańcy Boga przysyłani do rozmaitych miejsc na Ziemi.
Jest właściwa człowiekowi i zawarta w każdym z nas. Nie jest tworem człowieka. Jest dziełem Stwórcy - dziełem, któego nie można zmienić, do którego nie można niczego dodać, w którym nie można niczego ulepszyć. Ta ścieżka istnieje od tak dawna, jak istnieje ludzkość. Stwórca zaprojektował i wszczepił ją tylko człowiekowi, gdy dawał mu życie, dlatego jest ona naszym wyłączym dziedzictwem.
Boska melodia, głos Boga, słyszalny nurt życia, Shabt, Duch Święty, Słowo, Logos, Imię, Kun, Sarosha, muzyka sfer- ta perła olbrzymiej mądrości leży ukryta w ludzkim ciele i rozbrzmiewa w ognisku trzeciego oka. To do tego właśnie punktu świadomość z całego ciała musi zostać wycofana, a następnie należy ją tam skupić i zatrzymaćm, by przy pomocy kompetentnego Mistrza mogła być wprowadzona na orbitę nigdy nie milknącej immanentnej mocy. Dopiero wtedy ciemność ustąpi miejsca światłu, ignorancja wiedzy, a krótkowzroczność nieśmiertelności.
Trzy główne zasady stanowią podstawę filozofii tej ponadczasowej ścieżki :
- Słowo czyli nurt dźwięku, bez którego nie może być uceczki z tego padołu nieszczęść i łez, ani wyzwolenia z błędnego koła narodzin i śmierci;
- Mistrz, bez którego nie można poznać tajemnicy Słowa;
- łaska boska, bez której nie można spotkać Mistrza.
Tak w skrócie wygląda scieżka, którą odkrywają nam posłańcy Boga. Tylko gdy okryjemy Boga w sobie, będziemy mogli zobaczyć Go wszędzie, w każdym liściu, w każdym ziarenku, w każdej drobinie piasku i wtedy dopiero stwierdzimy, że nic nie dzieje się bez Jego udziału. Całe Stworzenie wraz ze swą motywacją jest Jego zrządzeniem. To On jest reżyserem za kulisami sceny. To on jest graczem za kulisami każdej sztuki. To On jest tym animatorem, który w niewidzialny sposób pociąga nitki w teatrze lalkowym.
K.I. Khanna
Sekretarz
Radha Soami Satsang Beas
Punjub, Indie - 1969 r.
Natura tego świata
Jedyne przesłanie świętych
Święci przybywają do tego świata od niepamiętnych czasów- można powiedzieć od zawsze. Niezależnie od tego , w jakim kraju żyją i ddo jakiej religii należą, ich przesłanie jest zawsze identyczne : poznać Boga i szukać wyzwolenia z kręgu narodzin i śmierci. Celem ich nauk nigdy nie było stworzenie nowych religii, wyznań ani zakładanie nowych sekt. Wyznania i sekty rodzą namiętności, które nieuchronnie prowadzą do starć i konfliktów, podczas gdy esencją, glównym aspektem nauk świętych jet budzenie miłości i tworzenie harmonii wśród ludzi całego świata.
Podczas życia świętego słuchamy jego słów, ale nie przywiązujemy do nich szczególnej wagi, zaś gdy tylko opuści ten świat, wolimy ceremonie, rytuały i obrzędy, całkowicie zapominając esencję jego nauk. Od nowa zaczynamy sprowadzać wzniosłe nauki i prawdę jego doświadczeń do poziomu kultów i sekt, szeroko siejąc nasienie niezgody i waśni. Kierujemy się przy tym egoistycznymi motywami, usprawiedliwiając się, że czynimy to w imię honoru narodowego oraz prestriżu naszych tradycji religijnych. Jakże jeteśmy niesprawiedliwi w stosunku do tych wielkich zbawicieli, kiedy skrzywiamy interpretację i zawężamy ich nauki, wtłaczając je w formy kultów i sekt opierających się na okrojonej lub wręcz sfałszowanej wersji nauk!
Gdybyśmy jednak z całą otwartością i bezstronnością na jaką nas stać- zadali sobie trud uważnego zbadania i przestudiowania czysto duchowej esencji tych nauk, bez wątpienia odkrylibyśmy, że wszyscy Mistrzowie tej rangi przynoszą identyczne przesłanie z domu Pana.
Święci twierdzą, że to wszystko, co widzimy na świeci, nie powstało samo. Musu być jakiś Stwórca. Tym Stwórcą jest jedyny Pan, ten sam Bóg dla każdego. To Jego pamiętamy z miłością i oddaniem za pomocą tysięcy różnych imion. To On jest najwyższym celem naszych poszukiwań i naszej duchowej tęsknoty.
Dusza jest częścią świadomości Boga. Jesteśmy kroplami tego niezmierzonego oceanu boskości, promieniami przepotężnego słońca. Tulsi Sahib mówi " Bóg przebywa w czwartej sferze, a dusza jest cząstką wszechwiedzącego". A Kabir dodaje : " O Kabirze, dusza jest czątką Boga, lecz choć przebywa w ciele, jest nizniszczalna. W podobnym duchu mówi Goswami Tulsidas : " Dusza jest niezniszczalna będąc czątką Boga, bezgranicznej prawdy, świadomości i szczęścia".
Guru Nanak Sahib mówi, że " dusza jest w Bogu, a Bóg jest w duszy". Aby pojąć jak to możliwe, weźmy przykład drzewa banianu. Jak wielkie i rozrośnięte na wszystkie strony jest drzewo, a jakie maleńkie jest jego nasienie! Zaiste trudno by nam było uwierzyć, gdyby ktoś powiedział, że w tym mikroskopijnym ziarenku drzemie potężne drzewo. Ale gdy je zasadzimy i wypielęgnujemy, niewielka sadzonka, która wyrasta z nasienia, z czasem stanie się potężnym drzewem. Dopiero wtedy uświadamiamy sobie, że to małe nasienie miało w sobie ogromne drzewo, a to drzewo zawiera w sobie to małe nasionko i wiele innych podobnych.
Dlatego guru Nanak mówi, że gdy - trzymając się nauk świętych - dobrze zbadamy swoje wnętrze, odkryjemy niezwodnie, że dusza jest w Bogu, a Bóg jest w duszy.
Prawo karmy.
A mimo to czujemy odłączenie od Boga. Okazuje się, że uwikłani jesteśmy w szczelnej sieci iluzji. Dzieje się tak dlatego, że dusza odstąpiwszy od Boga połączyła się z umysłem. Umysł wszelako jest niewolnikiem zmysłów, w związku z czym zabiega o zmysłowe uciechy i przedmioty materialne. Dusza z konieczności musi ponosić konsekwencje wszystkiego, co wymyśli i zrobi umysł, bowiem jest ona z nim ściśle spleciona. Mędrcy i wizjonerzy nazwalki ten świat " polem działań". Mahomet określił go jako pole, gdzie się zasiewa na przyszłość. Powiada : " Ten świat jest polem, które się uprawia pod przyszłe życie". Goswami Tulsidas mówi w " Ramayanie", że prawo karmy panuje nad wszystkim na świecie. W Nowym Testamencie powiedziano : "Nie błądźcie; Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem cobykolwiek siał człowiek, to też żąć będzie." (Gal, VI:7). Podobnie rzecze guru Nanak : " Nie obwininiaj nikogo, bo to nasze własne czyny są odpowiedzialne zaw wszystko , co się zdarza. Jak zrobiłem, tak mi się powodzi - po cóż więc winić za to innych?"
Guru Arjan nazywa ten świat "polem karmy", zaś Jezus mówił o rządzącym nim prawie następująco : " Gdybyż każdego drzewo z owocu własnego poznane bywa; boć nie zbierają z ciernia figów, ani z głogu zbierają winnych gron". ( Łuk. VI :44).
Ten świat jest rozgległym polem działań i odezwów. Faktycznie przyczyna i skutek są jego prawdziwą osnową i wątkiem. Cokolwiek robimy w tym świecie - bez względu na to czy to jest dobre, czy złe - musimy ponieść tego konsekwencje. Jeśli zasialiśmy paprykę, to zbierzemy paprykę, a nie na przykład jabłka.
Jeśli siejemy oset, nie spodziewajmy się róż. Skoro zasadziliśmy mango, będziemy rozkoszować się owocami mango. Niezależnie od tego czy dokonujemy dobrych, czy złych czynów, musimy przemierzać wieczne koło nardzin i śmierci, aby zebrać ich owoce. Dobre czyny mogą uczynić z nas królów i władców i mogą dać nam władzą nad ogromnymi obszarami. Mogą nas awansować z więźniów trzeciej klasy na więźniów pierwszej klasy w tym ogromnym więzieniu jakim jest świat. Mogą nas przenieść z kurnych chat do pałaców. Mogą nas uwolnić z żelaznych kajdanów i zastąpić je kajdanami ze złota, mogą nawet dać nam prawo pobytu w niebiach i rajach. Ponieważ jednak są one również w obrębie koła narodzin i śmierci , po wyczerpaniu się naszej dobrej karmy, musimy znów powrócić do materialnego świata. I odwrotnie - czyniąć źle musimy naturalnie pójść do sfer zwanych piekłem, a koło narodzin i śmierci jest zawsze gotowe, aby uwięzić nas na nowo. Soami Ji mówi : " Cokolwiek byś nie robił, musisz ponieść tego skutki". Sahjo Bai powiada: " Robak czy owad, bóstwo, skrzat, czy diabeł, zwierzę, ptak czy człowiek, każda z niezliczonych, różnorodnych form, które mają swe mieszkanie w morzu - wszystkie te istoty o niezliczonych kształtach i barwach narodziły się z powodu karmy."
Ból i cierpienie
Bogaty i biedny, król i żebrak, mężczyzna i kobieta - każdy zbiera owoce swojej karmy. Niezależnie od miesjca swego urodzenia, każdy przechodzi przez długi łańcuch cierpień i niedoli, bólu i trudów.
Nikt kto żyje w rozłące z Bogiem nie znajdzie spokoju ni wytchnienia. Przypatrzmy się pierwszemu z brzegu rodzajowi żywych istot, a przekonamy się, że spokój jest im zupełnie obcy. Codziennie bez żadnych skrupułów podrzynamy gardła setkom, tysiącom ptaków i zwierząt. Czyż kura, owca lub krowa może mieć spokojne życie? Zapominamy o tym, że ze względów karmicznych możemy narodzić się jako kura lub jakieś inne zwierzę, któremu ktoś inny podżynał będzie gardło nożem. Jak czulibyśmy się wtedy? Gdy lekarz przygotowuje strzykawkę, aby dać nam zasrzyjk, nasze całe ciało zaczyna się trząść chociaż przecież zastrzyk jest dla naszego dobra. Pomyśl o życiu wielbłąda objuczonego ciężkim ładunkiem i ciągniętego w karawanie za sznur przechodzący mu przez nos. Spójrz jakie koń ma życie. Czy nie widzisz, jak dzień po dniu zaprzęgany jest do wozu przeładowanego ponad wszelką miarę i bezlitośnie bity?, aby wraz z nim biegł? A wół? Przez cały dzień ciągnie pług, a gdy nie ma już sił i pada, rolnik nie zawaha się zdzielić go żelaznym ościeniem, aby zmusić do dalszej roboty.
Obserwacja dowolnego rodzaju żywych istot pokazuje, że wszystkie są trapione kłopotami, cierpieniem i trudnościami. W tej samej sytuacji jest nawet i człowiek zwany " szczytem stworzenia" i stworzony "na Boski obraz i podobieństwo". Ten sam człowiek, którego mędrcy i wizjonerzy uznali za istotę zaprojektowaną przez Boga. Ten sam człowiek, w którym mieszka Bóg. Ten sam człowek, którego mistycy muzułmańscy uznali za najwyższego rangą w całym Stworzeniu. Lecz nawet i w ludzkim życiu jest niewiele spokoju. Niektórzy są nieszczęśliwi z powodu chorób, a inni z powodu braku pracy. Jedni nie mają dzieci i tęsknią za nimi dniami i nocami, za to inni cierpią na ich nadmiar i nie mogą ich wyżywić. Niektórzy zmuszeni są na drodze sądowej egzekwować pożyczone komuś pieniądze, a inni muszą spłacać długi i strach przed wierzycielami spędza im sen z powiek. Co dzień widzimy żałosny widok żebraków, którzy znosić muszą rożne warunki atmosferyczne i żyją w nędzy wyciągając ręce po jałmużnę. Całymi dniami rozpaczają, opłakując swoje cierpienie, ból i skrajną nędzę. Idź do szpitala, a usłyszysz jęki pacjentów w agonii; w więzieniu zaś nasłuchasz się chwytających za serce opowiadań o niedoli i kłopotach więźniów.
Ścieżka
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Ścieżka
Ostatnio zmieniony czw sty 24, 2013 1:28 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Ścieżka
Maharaj Charan Singh : " Ścieżka".Gdzie się nie obrócisz w tym świecie, znajdziesz jedynie ból i ciepienie. Włącz radio o jakiejkolwiek porze doby, a prawdopodobnie znowu usłyszysz wiadomośći o walkach religijnych lub inwazji jednego kraju na drugi. Różnice klasowe, wyznaniowe i rasowe również prowadzą do niezgody i kłótni. Rezultatem są walki i wojny, w których miliony ludzi tracą życie - w których miliony kobiet i dzieci zostają samotne i osierocone.
Taki jest świat roztaczający się przed naszymi oczami. Jesteśmy w ciągłym biegu, by zarobić na utrzymanie.
Ustawicznie boimy się śmierci, nie wiedząc nawet kiedy nas zaskoczy. Widząć świat w taki nieszczęśliwym położeniu, Guru Nanak stwierdza : " Ten cały świat dotknięty jest bólem i cierpieniem". Zaś Goswami Tulsidas rzecze : " Każda istota w tym Stworzeniu w bólu jest i w rozpaczy".
Jakże można zlaleźć spokój i zadowolenie w tym świecie? Jeżeli nie możemy odetchnąć swobodnie będąc w postaci ludzkiej, czyż możemy spodziewać się zmiany na lepsze w jakiejś niższej postaci niż ludzka? Mistrzowie twierdzą, że nikt nigdy nie miał, nie ma i nie może mieć trwałego spokoju i zadowolenia na tym "łez padole, gdzie nie istnieje przyjemność, która nie była połączona z cierpieniem. Jest on polem dobrych i złych działań, a my cierpimy ból lub zażywamy przyjemności zależnie od charakteru naszych czynów.
Gdybyśmy mieli możliwość dokładniej wniknąć w życie ludzi, nie udałoby nam się spotkać ani jednej osoby, która ma same przyjemności, a nie zna bólu; ani nikogo, kto odczuwałby tylko ból.. a nie zaznał żadnych przyjemności. Okazuje się, że po przeżyciu dziesięciu miłych dni czai się za nimi cierpienie, zaś po dziesięciu dniach w bólu możemy się spodziewać ulgi i zaznania przyjemności. Wszystkie nasze cierpienia są wynikiem złej karmy w poprzednich wcieleniach, której teraz ponosimy konsekwencje. I odwrotnie - każdy moment przyjemności jaki mamy teraz, został spowodowany dobrą karmą z przeszłości.
To właśnie połączenie dobrej i złej karmy kształtuje nasze przeznaczenie, dając nam postać ludzką, za pomocą której regulujemy rachunku zarówno dobrych jak i złych czynów. Gdybyśmy mieli tylko dobre czyny na koncie , bylibyśmy w jednym z rajów. I odwrotnie, gdybyśmy mieli tylko złe czyny, bylibyśmy w jednym z piekieł. Niektórzy ludzie dokonali więcej dobrych czynów niż złych, dlatego wydają się być badziej szczęśliwi od innych. Inni dokonali więcej złych czynów niż dobrych , są więc bardziej nieszczęśliwi od innych.
Z tego powodu na świecie istnieje tak wiele skrajności : bogactwo i bieda, dobry i zły stan zdrowia, wysokie stanowisko i niskie, chwała i hańba. Każdy ma swoją własną karmę, której konto reguluje w tym świecie.
Zaiste, ten świat nigdy nie był rajem, ani nie może nim być w przyszłości.
Niewątpliwie nigdy nie uda nam się usunąć kolców ze ścieżki, ale jeśli założymy mocne buty, to będziemy mogli po nich śmiało chodzić. Problemy tego świata zawsze pozostaną nieprzezwyciężone. Nikt dotąd nie zdołał ich skutecznie rozwiązać, ani nikomu nie uda się tego dokonać w przyszłości. Gdy jednak zastosujemy się do nauk Mistrzów, możemy wznieść się podad sferę umysłu i materii, aby ani przyjemność, ani ból nie miały na nas wpływu.
Jezus mówił w Piśmie : " Nie mniemajcie, żem przyszedł dawać pokój na ziemię, nie przyszedłem dawać pokoju, ale miecz. Bom przyszedł, abym rozerwanie uczynił między synem a ojcem jego, i między córką a matką jej, także między synową i świekrą jej". (Mateusz X:34,35). To znaczy : Nie przyszedłem, aby przemienić ten świat w miejsce błogości i szczęścia, ale by uwolnić ludzi z więzienia tego świata - mówił Jezus. - Przyszedłem pozrywać łańcuchy przywiązań do ojców, matek, synów, córek, przyjaciół, i krewnych, ażeby w ten sposób wydobyć ich z błędnego koła narodzin i śmierci.
Niewątpliwie na świecie nie brak filantropów i reformatorów społecznych. Choć szlachetni i dobrzy ludzie rodzą się ciągle i robią co tylko mogą, aby ulżyć cierpiącej ludzkości, to jednak dobrodziejstwo świętych jest niezrównane i nikt inny nie jest zdolny dać tyle ludziom co oni.
Pozwólmy sobie zilustrować to twierdzenie przy pomocy następującej opowiastki. W więzieniu odbywa karę wielu więźniów. Poczciwy filantrop odwiedza więzienie i płaci za dostawy zimnej wody do picia w czasie gorących dni lata. Zrobił on bez wątpienia dobry uczynek, dając więźniom coś orzeźwiającego zamiast ciepłej wody, którą dotychaczas otrzymywali. Inny szlachetny i dobroduszny filantrop udaje się do więzienia i widząc, że więźniowie otrzymują nędzne jedzenie, załatwia im smakowite posiłki, które sprawiają im przyjemność. Jego uczynek jest rownież bardzo szlachetny. Następnie trzeci życzliwy filantrop przychodzi do więzienia i widząc, że więźniowie podczas mróźnej zimy nie mają ciepłej odzieży, wydaje wielką sumę pieniędzy kupując im wełniane ubrania. I on również dokonał szlachetnego czynu, być może nawet przewyższającego uczynki poprzednich dwóch filantropów. Litując się nad więźniami wszyscy trzej uczynili co mogli, aby polepszyć ich los. Z więźniów trzeciej klasy przeistoczyli się w więźniów pierwszej klasy, a ich więzienne życie stało się o wiele wygodniejsze i mniej nieznośne. Jednakże mimo tych wszystkich zmian na lepsze, więźniowie nadal pozostali więźniami i musieli siedzieć w więzieniu.
Wówcasz czwarty dobroczyńca przychodzi do więzienia. Dysponuje kluczem od więziennej bramy, otwiera ją i uwalnia więźniów na zawsze. Jego dobroć i wspaniałomyślność ma największą wartość. Święci przybywają do tego świata z kluczem do tego wielkiego więzienia i wzbudzają w nas miłość do Boga, wskazują drogą do naszego prawdziwego domu, uwalniają nas na zawsze z tego labiryntu ciemności. Zatem pomoc, którą ofiarują nam tacy święci posiada o wiele większą wartość niż ta, którą mogą udzielić dobroczyńcy, reformatorzy społeczni i przywódcy polityczni.
Dopóki dusza nie wróci i nie wtopi się w swoje źródło, nie zdołamy uciec z więzienia ciała oraz z cierpień i nieszczęść tego świata. Kabir mówi : " O niebiański ptaku! Odlećmy z tego świata do Sat Lok - kraju, gdzie mieszka prawda. Zostaw za sobą ten świat niedoli". A Soami Ji rzecze : " Chodź, mój przyjacielu, do swojego prawdziwego domu. Po cóż mieszkać w obcym kraju?".
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Ścieżka
Nie istnieje coś takiego jak karma, a Jezus wyzwala.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Ścieżka
Nie istnieje coś takiego jak karma i Jezus, a Solian wyzwala.Maldok pisze:Nie istnieje coś takiego jak karma, a Jezus wyzwala.

''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Ścieżka
... i zzn 

''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Ścieżka
Schizo - ani ja słowami nie mogę udowodnić, że ona istnieje ani Ty, że jej nie ma tak jak Boga.
Taka rozmowa więc nie ma sensu więc jeśli chcesz głosić tu jakieś absolutne hasła to świadczy to tylko o Twojej ignoracji i tym, że masz problem z Bogiem. Nie masz się czego obawiać, nikt Cię nie chce zwerbować do żadnej religii ani sekty. To o czym mówi mistycyzm jest dla ludzi z otwartym umysłem a nie dla tych, którzy chcą za wszelką cenę udowodnić, że czegoś nie ma - to tylko subiektywny pogląd takich ludzi. Po co więc tracić czas na pokazywanie innym jak bardzo kpi się z czegoś czego się nie rozumie? Jeśli komuś tacy ludzie jak Dawkins pozwalają lepiej żyć, to niech się tego trzyma ale niech w swojej ignoracji nie odrzuca tego co głoszą ponadreligijni mistycy, którzy urzeczywistnili Boga w sobie i innych do Boga prowadzą. Stoi za nimi nauka i ścieżka, którą nigdy nie przejdzie żaden sceptyk bo z góry ją odrzuca - jego sprawa.
Dlatego żaden Mistrz duchowy głoszący odwieczną duchowośc nie stworzył nigdy religii, bo to nie wiedza książkowa, nie jest dla intelektualistów, którzy w żadnego Boga nie wierzą, także w zbawienie, tak jak wyznawcy religii, którzy są przekonani, że wystarczy czytanie szczątkowych nauk dawnych Mistrzów, uczestniczenie w zewnętrznych rytuałach aby dostąpić Wieczności. Mistycyzm nie jest jednak religią i nie każe przyjmować człowiekowi wszystkiego na wiarę. Wystarczy "tylko" silne pragnienie powrotu do Boga, tęsknota za nim oraz determinacja aby mentalnie odłączyć się od tego świata. Ufność, wiara oraz pokora. Każdy prawdziwy Mistrz dostraja dusze do Słowa, uniwersalnej świadomości Boga, daje metodę aby Boga urzeczywistnić w sobie i raz na zawszę opuścić ten świat pełen cierpienia. Oczywiście można powiedzieć, że to bzdura i że czegoś takiego nie ma. To zwykła bajka. Wszystko można powiedzieć ale na końcu zostaje nieszczęśliwy czlowiek, ofiara swojej własnej ignorancji. Człowiek, który na każdym kroku podkreśla swój ateizm a tak na prawdę woła o Boga i o wolność.
Taka rozmowa więc nie ma sensu więc jeśli chcesz głosić tu jakieś absolutne hasła to świadczy to tylko o Twojej ignoracji i tym, że masz problem z Bogiem. Nie masz się czego obawiać, nikt Cię nie chce zwerbować do żadnej religii ani sekty. To o czym mówi mistycyzm jest dla ludzi z otwartym umysłem a nie dla tych, którzy chcą za wszelką cenę udowodnić, że czegoś nie ma - to tylko subiektywny pogląd takich ludzi. Po co więc tracić czas na pokazywanie innym jak bardzo kpi się z czegoś czego się nie rozumie? Jeśli komuś tacy ludzie jak Dawkins pozwalają lepiej żyć, to niech się tego trzyma ale niech w swojej ignoracji nie odrzuca tego co głoszą ponadreligijni mistycy, którzy urzeczywistnili Boga w sobie i innych do Boga prowadzą. Stoi za nimi nauka i ścieżka, którą nigdy nie przejdzie żaden sceptyk bo z góry ją odrzuca - jego sprawa.
Dlatego żaden Mistrz duchowy głoszący odwieczną duchowośc nie stworzył nigdy religii, bo to nie wiedza książkowa, nie jest dla intelektualistów, którzy w żadnego Boga nie wierzą, także w zbawienie, tak jak wyznawcy religii, którzy są przekonani, że wystarczy czytanie szczątkowych nauk dawnych Mistrzów, uczestniczenie w zewnętrznych rytuałach aby dostąpić Wieczności. Mistycyzm nie jest jednak religią i nie każe przyjmować człowiekowi wszystkiego na wiarę. Wystarczy "tylko" silne pragnienie powrotu do Boga, tęsknota za nim oraz determinacja aby mentalnie odłączyć się od tego świata. Ufność, wiara oraz pokora. Każdy prawdziwy Mistrz dostraja dusze do Słowa, uniwersalnej świadomości Boga, daje metodę aby Boga urzeczywistnić w sobie i raz na zawszę opuścić ten świat pełen cierpienia. Oczywiście można powiedzieć, że to bzdura i że czegoś takiego nie ma. To zwykła bajka. Wszystko można powiedzieć ale na końcu zostaje nieszczęśliwy czlowiek, ofiara swojej własnej ignorancji. Człowiek, który na każdym kroku podkreśla swój ateizm a tak na prawdę woła o Boga i o wolność.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Ścieżka
Jakbyś nie zauważył mój poprzedni zabawny post był odp. na pełen argumentów post Maldoka... A w co Ty i jakiś mistrz wierzycie w ogóle mnie nie obchodzi i nie zamierzam was przekonywać, wasza sprawa.
Udowodnić to najpierw trzeba, że coś jest, a jak dotąd nikt tego nie zrobił. To tak jakbym napisała, że umiem latać ale tylko kiedy nikt nie patrzy a jeśli w swej ignorancji w to nie uwierzysz to masz zamknięty umysł na jakąś tam ścieżkę i boga na którego istnienie nie masz żadnego dowodu.

''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Ścieżka
Bo nie chcę mieć żadnego dowodu dla Ciebie i innych sceptyków
Nie czuję po prostu potrzeby aby coś udowadniać. Słowami wielu rzeczy nie da się udowodnić - np. Ty nie potrafisz udowodnić, że w tej chwili myślisz o tym czy o tamtym. Przedstaw mi dowód. Możesz powiedzieć, że przecież piszesz ale skąd ja mam wiedzieć, że przekazujesz mi to samo co powstaje w Twoim umyśle. Muszę Ci uwierzyć. Przykłady można mnożyć. Ja nie mam żadnego kompleksu w związku z tym, że nie potrafię Ci udowodnić czegoś metodami, którymi nie da się takich rzeczy udowodnić. Droga do Boga to nie droga dla poklasku a dowodzić wszelkich rzeczy lubią ludzie, którzy chcą za wszelką cenę wywyższać. Tak więc udowadniaj sobie, że Boga nie ma - życzę powodzenia. Jak już nie będziesz z innych kpić to będzie chyba oznaczało, że wreszcie odnalazlaś swoją niewiarę 


Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Ścieżka
Taki już jest ten świat, że intelektualiści będą przez kilkadziesiąt lat się spierać. Jeden będzie mówił " Bóg jest", drugi " Boga na pewno nie ma". I tak w kółko. Co z tej gadaniny wyniknie? Nic.
Mistrzowie najwyższego rzędu tą gadaniną się nie przejmują i nic a nic sobie z niej nie robią. Tacy Mistrzowie jak Jezus, Budda, Krishna, Mahomet, Nanak, Zoroaster i inni o których istnieniu nie było większych wzmianek.
Nie są to Mistrzowie, którzy tracą czas na wywody, sztuczki kuglarskie jak np. Sai Baba, ponieważ nie takie jest ich zadanie. Ich zadaniem jest przebudzić duszę i zaprowadzić ją do Boga, do wieczności.
Mistrzowie najwyższego rzędu tą gadaniną się nie przejmują i nic a nic sobie z niej nie robią. Tacy Mistrzowie jak Jezus, Budda, Krishna, Mahomet, Nanak, Zoroaster i inni o których istnieniu nie było większych wzmianek.
Nie są to Mistrzowie, którzy tracą czas na wywody, sztuczki kuglarskie jak np. Sai Baba, ponieważ nie takie jest ich zadanie. Ich zadaniem jest przebudzić duszę i zaprowadzić ją do Boga, do wieczności.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Ścieżka
No tak, trzeba przecież w to wszystko po prostu uwierzyć.Kamil R J pisze:nie potrafię Ci udowodnić czegoś metodami, którymi nie da się takich rzeczy udowodnić

''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Ścieżka
Tak jak w Twoje myśli, których przecież nie znam
Mistrz jednak nie każde ślepo wierzyć - daje metodę aby samemu urzeczywistnić w sobie Boga i dojść do zbawienia/ oświecenia. Stać się takim jak on sam. Wiara jest po prostu niezbędnym elementem aby otworzyć się na naukę, którą przekazują wszyscy oświeceni Mistrzowie duchowi, we wszystkich czasach. Tam gdzie dusza sama urzeczywistni Boga poprzez medytację i łaskę Boga staje się z nim jednością a wiara zamienia się w samowiedzę. Wtedy kiedy dusza spostrzega, że jest jednym z Bogiem, nie ma żadnej różnicy a poczucie odłączenia i separacji to iluzja tego świata meterialnego.
Kiedy stanie się jednością z Bogiem nie musi już udowadniać sobie ani innym, że Bóg jest.

Kiedy stanie się jednością z Bogiem nie musi już udowadniać sobie ani innym, że Bóg jest.
Dusza i Bóg
Guru Amar Das powiada "Tylko dusza połączona ze swym prawdziwym małżonkiem cieszy się błogością wieczystego stany małżeńskiego." Duszę można porównać do żony, a Boga do jej małżonka. Może ona dostąpić prawdziwej rozkoszy jedynie przez uchwycenie stóp Boga i dopiero wtedy staje się naprawdę szczęśliwa, niczym kochająca żona ze swym małżonkiem. Amad Das mówi " Tylko ci są naprawdę szczęśliwi, którzy doszli do swego prawdziwego domu." Takie dusze osiągają wiekuistą błogość. W Katha Upanishad bóg śmierci udziela podobnej odpowiedzi Naczikecie. Maulana Rum także mówi : " Zaiste ten świat jest ogromnym więzieniem, a my wszyscy jego wieźniami. Zrób otwór w dachu i uciekaj."
Wielu świętych posługiwało się metaforą relacji pomiędzy żoną i mężem w celu ukazania stosunku duszy do Boga, ponieważ kobieta zemężna może zaznać prawdziwego pokoju i szczęście tylko wtedy, kiedy jest u boku małżonka. Nic nie jest w stanie zapewnić jej ani szczęścia, ani spokoju umysłu, gdy jest z nim rozlączona, choćbyś ofiarował jej wszelkie zaszczyty i bogactwa tego świata. Guru Arjan mówi : " Jakże i gdzie żona znajdzie spokój jeśli nie u boku ukochanego - swego męża? Dla niej dom jego pozbawiony przeklęty jest tak samo jak i miasto całe, a wszystkie jej ozdoby, jej słodko pachnące usta, pieszczoty, uroda i kształt na nic się zdają."
Członkowie Misji Ramakrishny porównują związek duszy z Bogiem do związki matki z jej dzieckiem. Tak długo jak dziecko przebywa pod jej opieką, jest spokojne i niczego sę nie boi oraz nie zna większej przyjemności niz objęcia matki. Jezus porównuje pokrewieństwo duszy z Bogiem do więzi łączącej syna z ojcem. Dopóki dziecko ma ojca, który się nim opiekuje, nie ma powodu do zmartwień ani obaw. Krótko mówiąc, dusza może osiągnąć stan błogości jedynie wtedy, gdy spotka się z Bogiem.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU