boga nie ma! chyba.
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Re: boga nie ma! chyba.
To faryzeusze?
Re: boga nie ma! chyba.
albo uczeni w pismie ?
:: https://mojelinki.pl - Kreator stron ::::: https://schizo.pl - Forum Schizofrenia :: https://randki.cc - Randki
-
- zbanowany
- Posty: 855
- Rejestracja: sob cze 29, 2013 8:02 am
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: boga nie ma! chyba.
Może po prostu Bóg, Rabin, Pasterz i Owca.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
-
- bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 9:30 pm
- Status: w przygotowaniu...
- płeć: mężczyzna
Re: boga nie ma! chyba.
Nikt nas nie uwolni, oprócz nas samych.
Czy Bóg jest czy nie ma, czy to tak istotne?
Jestem ateistą, uważam, że nie ma. Jednak każdy ma swoje odczucia...A ja to szanuje
Czy Bóg jest czy nie ma, czy to tak istotne?
Jestem ateistą, uważam, że nie ma. Jednak każdy ma swoje odczucia...A ja to szanuje
"Pełny człowiek to taki, który zarówno przechadza się z Bogiem, jak i zmaga z diabłem." C.G. Jung
-
- bywalec
- Posty: 722
- Rejestracja: ndz paź 28, 2007 7:48 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Silesia Superior
Re: boga nie ma! chyba.
Na 99% boga nie ma
Władza absolutna państwa będzie funkcją absolutnej swobody każdej jednostkowej woli.
Re: boga nie ma! chyba.
Boga nie może nie być, bo wtedy i tak nie byłby Bogiem.
Re: boga nie ma! chyba.
Jakie jest tego prawdopodobieństwo?
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18380
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: boga nie ma! chyba.
To jest bardzo poważny temat czy Boga nie ma. Jak powiedział znajomy Dominikanin: Jak myślisz o Bogu to go nie ma, jak o nim myślisz to on jest. Chodziło mu o znaczenie pustki w Buddyzmie, ma to swój głębszy sens.
Lepiej być samemu niż żyć z iluzją posiadania przyjaciół.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: boga nie ma! chyba.
Pustka o której mówi buddyzm nie oznacza nicości tylko czysty umysł, wolny od przywiązań, splamień, po katolickiemu - grzechu. Bo to umysł jest przegrodą pomiędzy duszą a Bogiem. To umysł popełnia karmę, grzech, bo kieruje się do świata zewnętrznego a Bóg jest w nas, wewnątrz.
Czysty umysł jest więc jak puste naczynie gotowe aby wlać w nie coś co jest wyższe niż ten umysł - wieczne czyli Duch święty, sam Bóg.
Z książki Piotra Listkiewicza " Tao. Droga i sposób życia".
Czysty umysł jest więc jak puste naczynie gotowe aby wlać w nie coś co jest wyższe niż ten umysł - wieczne czyli Duch święty, sam Bóg.
Tao to puste naczynie ; choć używane, nigdy się nie wypełnia.
O, niezgłębione źródło tysiąca rzeczy !
Stępić jak ostrze,
Rozwikłać jego węzeł,
Przyćmić jego blask,
Zetrzeć je na proch.
Ach, będzie głęboko ukryte, lecz zawsze obecne!
Nie wiem z czego powstalo.
Jest przodkiem prarzeczy.
W pierwszej linijce Legge tłumaczy, że Tao jest podobne do pustki naczynia i używając go (Tao) powinniśmy zważać na wszelką pełnię. Lao Tzu stosuje dość popularną wschodnią metaforę , która przedstawia Ducha jako pustkę lub nicość. Ta pustka lub nicość wbrew pozorom nie jest niczym, lecz czymś najzupełniej konketnym i aktywnym - wszechobecnym, wszechwiedzącym i wszechmocnym. W obecnych czasach wiemy już, że we Wszechświecie nie ma pustych miejsc bo wszystko jest wypełnione energią, którą mistycyzm od niepamiętnych czasów utożsamiał ze świadomą mocą Słowa, (Ducha świętego), Logos, Tao, Shabtu, itp.
Druga część tego zdania nie jest zbyt jasna, ale wydaje się, że chodzi tu o to, aby zważać na "naczynia" (serce) wypełnione rzeczami i sprawami kierującymi umysł w materialną stronę egzystencji, takimi jak pragnienia, przywiązania i inne obsesje ludzkiego umysłu, które "wypychają" Tao, tzn. nie pozwalają mu zamieszkać w ludzkim sercu. Człowiek wypełniony materializmem jest po prostu niezmiernie odporny na duchowość, bo jego zainteresowania i co za tym idzie uwaga, skierowane są w przeciwnym kierunku. Lao Tzu radzi i tu, i w innych miejscach swojej rozprawy, aby opróżniać się z niepożądanych elementów osobowości, pozostawiając tym samym coraz więcej miejsca dla Tao.
Ta pierwotna Moc jest niewyczerpalna, bo wypływa z bezdennego, niewyczerpalnego źródła, które istniało przed stworzeniem, przed powstaniem czasu i przestrzeni. Nikt nie wie , skąd się ono wzięło, bo zawsze istniało. To Tao wszystko łagodzi, zmiękcza, zaokrągla. To Tao wszystko rozwiązuje, przyćmiewa i uspokaja - przychodzi z głębi, nieruchome, lecz zawsze obecne.
Lao Tzu mówi też, że z Tao można wszystko zrobić, ale nie da się go unicestwić. Jest jak roślina wieloletnia, która po zimowym śnie głęboko ukryta w glebie, odżywa z pierwszym powiewem wiosny.
Jest bowiem protoplastą i twórcą wszystkiego.
Oba tłumaczenia angielskie podchodzą do końcowych wersetów odmiennie. Legge tłumaczy, że nie wiadomo czyim dzieckiem jest Tao, (dlatego) może się wydawać, że było przed Bogiem; zaś u Becka : Nie znam jego źródła. Wydaje się, że istniało przed Panem.
Mistycyzm mówi, że na tamtym poziomie nie ma żadnych różnic oraz nie wiadomo , "co było przed czym", czyli co było wcześniej, a co potem, ponieważ tego typu pojęcia występują tylko w środowisku czasoprzestrzennym. Na poziomie Boga panuje wieczne TERAZ, dlatego nie można powiedzieć, że Tao istniało przed Bogiem lub po Bogu, ponieważ w ten sposób wprowadza się pojęcia przeszłości i przyszłości. W istocie Tao jest Bogiem, a Bóg jest Tao - po prostu Bóg- Jako - Bóg jest niezamanifestowanym Absolutem, zaś Bóg - Jako - Tao jest zamanifestowanym Absolutem, jest Bogiem- W- Akcji, którego poznajemy poprzez jego dzieła.
Z książki Piotra Listkiewicza " Tao. Droga i sposób życia".
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: boga nie ma! chyba.
Fajne.
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18380
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: boga nie ma! chyba.
Ja z Lao Tzu Tao Te Ching to lubię np.:
Niebem i ziemią targają emocje;
Traktują wszystko jak słomiane kukły.
Mędrzec nie jest targany emocjami;
Traktuje wszystkich jak słomiane kukły.
Przestrzeń pomiędzy niebem a ziemią
Podobna jest do miecha.
Pusty w środku, jednak jest źródłem niewyczerpanej energii.
Im intensywniej pracuje, tym więcej się z niego wydostaje.
Żadne słowa nie mogą tego wyrazić:
Lepiej poszukaj tego w sobie.
Niebem i ziemią targają emocje;
Traktują wszystko jak słomiane kukły.
Mędrzec nie jest targany emocjami;
Traktuje wszystkich jak słomiane kukły.
Przestrzeń pomiędzy niebem a ziemią
Podobna jest do miecha.
Pusty w środku, jednak jest źródłem niewyczerpanej energii.
Im intensywniej pracuje, tym więcej się z niego wydostaje.
Żadne słowa nie mogą tego wyrazić:
Lepiej poszukaj tego w sobie.
Lepiej być samemu niż żyć z iluzją posiadania przyjaciół.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: boga nie ma! chyba.
Piękne słowa - bo żyjemy w podatomowej próżni - ta cała przestrzeń wokół nas jest pustką, jest jak scena, otaczają nas różne rekwizyty, różni aktorzy, dekoracje - jak w teatrze kukiełkowym. Co się podnosi, coś opada - nieustanny lunapark wrażeń zmysłowych.
Spójrz na ptaka - wydaje się, że jest wolny ale czy na pewno? Czy nie jest uwiązany na jakiejś niewidzialnej nici, nie porusza się po ściśle ustalonych torach? Tak samo człowiek? Czy nie działamy według określonego planu, według określonych idei?
Tymi torami jest akasha, niewidzialna nić wszechświata. Tym źródłem niewyczerpalnej energii jest Logos, Duch święty, Tao - to jedno i to samo - to nazwa na tą odwieczną moc, która wszsytko organizuje. A kto poznał Logos ten poznał prawdę. O tym mówili wszyscy nauczyciele duchowi najwyższego stopnia - o tym, że tego klejnotu trzeba szukać wewnątrz. Bo tylko wzrastając ponad umysł i zmysły, w nadświadomość można uciec z jaskini i świata cieni, poza świat zjawisk w którym jesteśmy zagubieni, w którym poprzez emocjonalny stosunek, poprzez poczucie, że to wszystko jest czymś realnym - cierpimy.
Dlatego jesteśmy marionetkami w rękach umysłu, targani jak kukły. Aby stać się panem siebie trzeba stać się panem umysłu - działać z poziomu ponad tym umysłem. Wtedy nie będziemy marionetkami nieświadomości, umysłu tylko wolnymi, świadomymi, pełnymi miłości, bezinteresowności narzędziami Boga, animatora tej całej gry.
Czy ludzie nie pragną aby każda myśl powstająca w ich umyśle była czysta, piękna, bez skazy - właśnie taka jakiej pragną? Co nie pozwala nam na te stany? Nasze ludzkie ego, które wyłamuje się z harmonii, które w przyszłości szuka szczęścia zamiast w tu i teraz. Goni więc za zjawą, za iluzją.
Ludziom wydaje się , że mają wolną wolę i wpływ na wydarzenia ale równie dobrze możemy być uczestnikami właśnie toczącego się filmu, przedstawienia. A poczucie wpływu na cokolwiek jest iluzją. Bo zatopieni w wydarzenia nie mamy odpowiedniej perspektywy aby ocenić co jest realne - kukiełki nie mają świadomości, że ktoś za nie pociąga. Mamy za to umysł, który jest pełen dumy a tak na prawdę nieudolnie kopiuje i naśladuje atrybuty duszy - świadomości. Zamiast inteligencji czyli praktycznej, codziennej życiowej mądrości umysł posiada intelekt czyli zbiór informacji, zamiast miłości czyli harmonii, nastawienia na dawanie jest pożądanie i przywiązanie. Zamiast woli czyli świadomego kreowania życia, swoich myśli i uczuć, umysł ma pragnienia, których stajemy się niewolnikami.
To co nas spotka w przyszłości, w tym życiu jest tak na prawdę ustalone - mamy wpływ jedynie to swój stosunek do wydarzeń, na sferę mentalną. Możemy więc godnie przyjąć los, z pokorą, starając się świadomym swojej roli aktorem, sztuki zwanej życiem. Wtedy będziemy w harmonii z życiem. Możemy też nie godzić się z losem, który zaprogramowaliśmy w poprzednich wcieleniach a teraz odbieramy to przeznaczenie, to co jest nam należne. Nie godząc się z losem uciekamy od twardej rzeczywistości, w świat nieświadomości - rekompensując sobie cierpienie fantazjami, marzeniami - przez co tkamy świat ułudy.
- polecam ten filmik.
Spójrz na ptaka - wydaje się, że jest wolny ale czy na pewno? Czy nie jest uwiązany na jakiejś niewidzialnej nici, nie porusza się po ściśle ustalonych torach? Tak samo człowiek? Czy nie działamy według określonego planu, według określonych idei?
Tymi torami jest akasha, niewidzialna nić wszechświata. Tym źródłem niewyczerpalnej energii jest Logos, Duch święty, Tao - to jedno i to samo - to nazwa na tą odwieczną moc, która wszsytko organizuje. A kto poznał Logos ten poznał prawdę. O tym mówili wszyscy nauczyciele duchowi najwyższego stopnia - o tym, że tego klejnotu trzeba szukać wewnątrz. Bo tylko wzrastając ponad umysł i zmysły, w nadświadomość można uciec z jaskini i świata cieni, poza świat zjawisk w którym jesteśmy zagubieni, w którym poprzez emocjonalny stosunek, poprzez poczucie, że to wszystko jest czymś realnym - cierpimy.
Dlatego jesteśmy marionetkami w rękach umysłu, targani jak kukły. Aby stać się panem siebie trzeba stać się panem umysłu - działać z poziomu ponad tym umysłem. Wtedy nie będziemy marionetkami nieświadomości, umysłu tylko wolnymi, świadomymi, pełnymi miłości, bezinteresowności narzędziami Boga, animatora tej całej gry.
Czy ludzie nie pragną aby każda myśl powstająca w ich umyśle była czysta, piękna, bez skazy - właśnie taka jakiej pragną? Co nie pozwala nam na te stany? Nasze ludzkie ego, które wyłamuje się z harmonii, które w przyszłości szuka szczęścia zamiast w tu i teraz. Goni więc za zjawą, za iluzją.
Ludziom wydaje się , że mają wolną wolę i wpływ na wydarzenia ale równie dobrze możemy być uczestnikami właśnie toczącego się filmu, przedstawienia. A poczucie wpływu na cokolwiek jest iluzją. Bo zatopieni w wydarzenia nie mamy odpowiedniej perspektywy aby ocenić co jest realne - kukiełki nie mają świadomości, że ktoś za nie pociąga. Mamy za to umysł, który jest pełen dumy a tak na prawdę nieudolnie kopiuje i naśladuje atrybuty duszy - świadomości. Zamiast inteligencji czyli praktycznej, codziennej życiowej mądrości umysł posiada intelekt czyli zbiór informacji, zamiast miłości czyli harmonii, nastawienia na dawanie jest pożądanie i przywiązanie. Zamiast woli czyli świadomego kreowania życia, swoich myśli i uczuć, umysł ma pragnienia, których stajemy się niewolnikami.
To co nas spotka w przyszłości, w tym życiu jest tak na prawdę ustalone - mamy wpływ jedynie to swój stosunek do wydarzeń, na sferę mentalną. Możemy więc godnie przyjąć los, z pokorą, starając się świadomym swojej roli aktorem, sztuki zwanej życiem. Wtedy będziemy w harmonii z życiem. Możemy też nie godzić się z losem, który zaprogramowaliśmy w poprzednich wcieleniach a teraz odbieramy to przeznaczenie, to co jest nam należne. Nie godząc się z losem uciekamy od twardej rzeczywistości, w świat nieświadomości - rekompensując sobie cierpienie fantazjami, marzeniami - przez co tkamy świat ułudy.
- polecam ten filmik.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU