Psychoterapia?

Moderator: moderatorzy

zonbi
bywalec
Posty: 82
Rejestracja: pt sie 24, 2012 4:14 pm
płeć: mężczyzna

Psychoterapia?

Post autor: zonbi »

Rodzina namawia mnie do pójścia do psychoterapeuty, i tu moje pytanie, jak wyglądają takie wizyty, czy coś w ogóle pomagają w leczeniu schizofrenii?
Jeśli mogą to niech wypowiedzą się osoby które korzystały z tego typu terapii.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Marionetka
bywalec
Posty: 330
Rejestracja: czw paź 11, 2012 8:19 pm
Lokalizacja: Polska

Re: Psychoterapia?

Post autor: Marionetka »

wiesz na pewno Ci nie zaszkodzą. indywidualna terapia jest fajna. po prsotu rozmawiasz, wylewasz z siebie. Rozmowa bardzo dużo daje, ktoś daje Ci obiektywne światło na wszystko. no i prawdopodobnie bedziesz miał te spotkania 2 razy w tygodniu, także fajnie, bo nie ma takich przerw :wink:
spodoba się tobie, przekonasz się, że ból i krew są nałogiem.
Awatar użytkownika
miś wesołek
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Psychoterapia?

Post autor: miś wesołek »

Ja też lubię i polecam (choć są momenty, że nie lubię). Znajdź dobrego psychologa i poczytaj, w jakim kierunku psychoterapię chciałbyś prowadzić. Są różne terapie: psychoanaliza, terapia systemowa, poznawcza, poznawczo - behawioralna, i podtypy np. ericsonowska czy dialektyczna itd., mieszana. Tę ostatnią stosuje coraz więcej terapeutów dostosowując postępowanie do rodzaju zaburzeń pacjenta i celów, jakie sobie wyznacza, czego oczekuje od terapii.

Czytałem kiedyś, że psychoanaliza jest czasami zbyt ciężka dla osób ze zdiagnozowaną schizofrenią i może przyczynić się do nawrotu, ale myślę, że wiele zależy od konkretnego pacjenta i umiejętności psychoterapeuty, więc nie obawiałbym się za bardzo.

Czy skuteczna. :wink: Statystyki donoszą, że bardzo skuteczna dla lekkich zaburzeń np. depresji. A im zaburzenie głębsze, tym mniej skuteczna albo wymaga np. więcej czasu.

Tak czy inaczej, polecam. Przekonasz się na własnej skórze.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „leki, terapie”