Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Moderator: moderatorzy
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5440
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Podstawowa zasada etyki lekarskiej brzmi "Primum non nocere" (Po pierwsze nie szkodzić). Lekarze bardzo dobrze wiedzą o skutkach ubocznych leków a jednak z uporem je każą brać chorym. To jest po porostu zbrodnia przeciwko ludzkości. Historia oceni obecnych lekarzy tak samo jak lekarzy hitlerowskich.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
-
- bywalec
- Posty: 768
- Rejestracja: wt maja 08, 2012 5:28 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Bzdury. Ubezwłasnowolniony jesteś, że ci każą? Nie bierz leków, ganiaj nagi po mieście albo rób coś równie "twórczego".
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5440
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Ja nie piszę tylko o psychiatrach. A w szpitalu chorzy nie maja innego wyjścia, tylko są zmuszani do brania leków. Są inne metody leczenia np. soteria. Są dobre leki tylko firmy farmaceutyczne nie wprowadzają je na rynek. Po za tym ludzie maja zaufanie do lekarzy i jak przepisuje jakiś lek to nikt się nie spodziewa, że przepisał de facto truciznę. Ludzie dowiadują się o tym jak już jest za późno.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
- Marionetka
- bywalec
- Posty: 330
- Rejestracja: czw paź 11, 2012 8:19 pm
- Lokalizacja: Polska
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
leki sa łatwiejszym rozwiązaniem, w dodatku ktos na tym zarabia. więc wszystko gra.
spodoba się tobie, przekonasz się, że ból i krew są nałogiem.
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Ja też mam bardzo krytyczne podejście do psychiatrów i leków, sama leków nie biorę i zgadzam się z tym, że chorych nie powinno się zmuszać do brania leków w szpitalu (sama zostałam zmuszona do "grzecznego" łykania leków w szpitalu, chociaż zachowywałam się spokojnie). Zarazem jednak uważam, że to przesada, żeby porównywać psychiatrów do hitlerowskich zbrodniarzy. Tak jak pisano już w tym wątku: poza szpitalem przynajmniej w Polsce nikt nikogo do brania leków nie zmusza.44 pisze:Ja nie piszę tylko o psychiatrach. A w szpitalu chorzy nie maja innego wyjścia, tylko są zmuszani do brania leków. Są inne metody leczenia np. soteria. Są dobre leki tylko firmy farmaceutyczne nie wprowadzają je na rynek. Po za tym ludzie maja zaufanie do lekarzy i jak przepisuje jakiś lek to nikt się nie spodziewa, że przepisał de facto truciznę. Ludzie dowiadują się o tym jak już jest za późno.
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Niebranie leków wcale nie musi pociągać za sobą perspektywy "ganiania nago po mieście" czy czegoś równie malowniczego i groteskowego ... Są ludzie, którzy odstawili leki dawno temu i normalnie żyją.pogrzebany żywcem pisze:Bzdury. Ubezwłasnowolniony jesteś, że ci każą? Nie bierz leków, ganiaj nagi po mieście albo rób coś równie "twórczego".
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Jak również są tacy, którzy bez leków cierpią na nawracające psychozy. Osobiście dość już mam ośmieszania się i cierpienia z powodu omamów i urojeń. Wolę wieść normalne życie. Na lekach 
Pozdrawiam.m.

Pozdrawiam.m.
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
Zwolennicy "prolekowego" podejścia bardzo często wydają się rozumować w taki sposób: jeśli po odstawieniu leków był/-y (u nich albo kogoś innego) nawrót/-y, to znaczy, że po każdym kolejnym odstawieniu leków prędzej czy później na pewno czy niemal na pewno dojdzie do nawrotu. Tak wcale nie musi być. W przebiegu tego, co nazywane jest schizofrenią, można dostrzec u jednostki pewną trajektorię. Nawrót psychozy nie pozostaje tak samo prawdopodobny przez cały okres życia pacjenta; często pisze się przecież o tym, że choroba staje się z wiekiem łagodniejsza.moi pisze:Jak również są tacy, którzy bez leków cierpią na nawracające psychozy.
Trafiłam dziś na (dość stary, 1994 rok) artykuł, którego autorka rozprawia się z różnymi mitami na temat schizofrenii. Pisze między innymi: "Kiedy analizowano wyniki długookresowych badań, okazało się, że zaskakująco wielu pacjentów (co najmniej 25 do 50 %) nie zażywało lekarstw, nie miało objawów schizofrenii i dobrze funkcjonowało. Wraz z upływem czasu większość pacjentów zmieniała dawki i częstotliwość dawkowania leków. Te zachowania często skutkowały nawrotami wcześnie w przebiegu choroby, kiedy ona szalała. Lekarze często czuli, że mieli rację, a pacjenci czuli, że ponieśli porażkę." (Courtenay M. Harding, James H. Zahniser, "Empirical correction of seven myths about schizophrenia with implications for treatment", Acta Psychiatrica Scandinavica 1994: 90,140-146; cytat pochodzi ze strony 143; http://psychrights.org/Research/Digest/ ... /myths.pdf).
To, że dana osoba miała nawrót/-y po odstawieniu leków, wcale nie musi więc znaczyć, że będzie miała nawroty za każdym razem i że "prolekowi" psychiatrzy mają rację. Jeśli wierzyć Harding i Zahniserowi, bardzo wiele zależy od tego, w jakiej fazie choroby znajduje się jednostka.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Lekarze to zbrodniarze przeciwko ludzkości.
U mnie jednak nawrót następował za każdym razem po dostawieniu leków. A odstawiałam je kilkanaście razy.Joanna_S pisze:Zwolennicy "prolekowego" podejścia bardzo często wydają się rozumować w taki sposób: jeśli po odstawieniu leków był/-y (u nich albo kogoś innego) nawrót/-y, to znaczy, że po każdym kolejnym odstawieniu leków prędzej czy później na pewno czy niemal na pewno dojdzie do nawrotu.moi pisze:Jak również są tacy, którzy bez leków cierpią na nawracające psychozy.
Tak, jestem zwolennikiem "prolekowego" podejścia, bo tylko to daje mi gwarancję godnego życia. Bez omamów, urojeń, halucynacji i lęków.
Pozdrawiam.m.