Rewelacyjny lek na schizofrenię?

[Bright Angel]

Dzięki JAHWEH odkryłem zioła rewelacyjnie działające na moje objawy negatywne. Krócej śpię, a rano wstaję wypoczęty. Nie czuję zmęczenia w ciągu dnia, mam ochotę i siłę na więcej aktywności. Czuję, że mam jaśniejszy umysł. Ogólnie to Niebo a ziemia. Ale też biorę leki. Jak na tych ziołach poczułem się bardzo dobrze, to zmniejszyłem sobie dawkę olanzapiny i to był błąd, duży błąd, poczułem się gorzej.

[DZIECKO ZDROWIE]

... trudno, może znajdziesz kiedyś coś co zastąpi leki, hmm .... daj znać

[zielonawitolda]

jakieziola?

[hvp2]

Znaleźć sobie osobę płci przeciwnej do towarzystwa i ruszyć z nią w podróż dookoła świata!

[Bright Angel]

Te zioła to kora wierzby i lukrecja. Lukrecja działa silnie przeciwzapalnie, a kora wierzby to naturalna aspiryna, która tez działa przeciwzapalnie. Tylko muszę napisać, że jestem wegetarianinem i na mnie zioła działają dużo mocniej. Tylko nie radzę przekraczać dawek napisanych na opakowaniu. Mieszam 3 łyżeczki kory i 1 lukrecji, zalewam wrzątkiem i pod przykryciem zostawiam do ostygnięcia. Najlepiej pić jeszcze ciepłe.

Ważne!!!
Kora wierzby skutecznie obniża libido, dlatego zalecam teraz 1 łyżeczkę kory wierzby i 1 łyżeczkę lukrecji. Poza tym lukrecja wypłukuje potas z organizmu. Dlatego trzeba jeść produkty zawierające dużo potasu np. banany, awokado, pomidory.

[Antonio Kontrabas]

Ja najlepiej sie czuje po jajecznicy z bekonem, czosnkiem i ketczupem, nie zamienil bym tego na zadne ziola, do tego pol bagietki

[zawilinski]

44 ziola to tez leki. ja sie dodatkowo lecze guarana czyli mocniejsza wersja kofeiny. na kazdego dziala co innego.

[Roland89]

dzięki 44 ze rozpoczęłeś ten wątek, jestem wielkim zwolennikiem wszelkiej terapii alternatywnej, a tym bardziej dla osób chorych psychicznie .
Tak zioła to takie jakby pseudo leki, potrafią bardzo wiele, mogą także w nierozsądnych ilościach być niemiłe dla organizmu .
Człowiek rozsądny zawsze wie jak ma postępować z ziołami, zioła to gra dla starych wyjadaczy, ale niezwykle rajcująca gra .
Obawiam się jednego, że lekarze przywiązani chemii i kochający ją, będą przeciwni wprowadzeniu do terapii zastępczej ziół .
Zobaczymy co przyszłość pokaże .

[Bardo]

Oj, nieprędko coś całkiem zastąpi leki... dobrze przynajmniej, że czasy
lobotomii i śpiączek insulinowych już za nami

Czytałem niedawno, że pracuje się nad lekiem na bazie nikotyny. Tytoń to,
powiedzmy, zioło, więc naukowcy podpatrują też naturalne rozwiązania.

[Kamil Kończak]

działa silnie przeciwzapalnie

Wcale się nie dziwię bo jak mi moja intuicja podpowiada jednym z elementów schizofrenii jest atakowanie mózgu przez układ autoimunologiczny. Zbyt dużo krwi odpływa do mózgu a potem nie ma ujścia powrotnego.
Tworzą się więc prawdopodobnie stany zapalne, wkracza układ odpornościowy( jelita) i niszczy osłonki mielinowe. Podobnie dzieje się w stwardnieniu rozsianym choć atakuje inne rejony mózgu.

Energia, świadomość z niższych partii ciała zostaje wyciągnięta ku górze, podobnie dzieje się w medytacji ale tam jest to stopniowe i bezpieczne. Medytujący także czuje, że jego nogi są zimne, nie ma kontaktu z niższymi częściami ciała ale ma zrównoważoną osobowość, tzw. trzecie oko czyli miejsce gdzie czujemy naszą jaźń.

lekiem na bazie nikotyny.

Życzę im powodzenia

[Roland89]

44 wspomniał coś o lukrecji . Pijam tzw. rooibos, torebeczka się cały czas parzy . Moge stwierdzić pozytwne działanie utrzymujace się przez pare godzin .
Udział procentowy lukrecji w rooibos jest niski, pijam od 3-4 herbatek dziennie, posypuje stewią, która według niektórych opinii także ma wpływ na zdrowie psychiczne (poprawa nastroju) .

A co napisze dalej, poczytajcie :

Udało mi się prawie całkowicie wyeliminować cukier .
Warto dodać także, że stewia (glikozydy zawarte w niej) może oddziaływać na receptory w mózgu, stąd pewne zadowolenie po wypiciu herbaty jest podobne jak po wypiciu herbaty z cukrem, z tym, że negatywne skutki się nie mnożą .

Może się zdziwicie ale przed chorobą, sypałem nawet do 20 łyżeczek cukru na dobę !!
Przyczyna schizofrenii - napewno nie główna przyczyna, ale coś w tym jest .
Stewia naprawde fajna rzecz polecam, w moim przypadku jest obojętna dla wątroby, przekraczam trzykrotnie zalecaną dobową dawkę, a i nastrój może się polepszyć

SZanowni Państwo tekst ma charakter ciekawostki, każdy musi podjąć swoją decyzję, co ja piszę przecież kto by mnie tam słuchał

[think]

Czytałam o tej stevii i jej właściwościach już jakiś rok temu i zastanawiam się nad jej zakupem, szkoda że nie należy do najtańszych, albo źle szukałam

[Roland89]

think korzystam z Better Stevia firmy Now Foods, sypie dwie miarki, nawet troche czubate .
Najlepiej kupić wiecej i robić zapasy, aby za przesyłkę się często nie płaciło niepotrzebnie .
2 sztuki kosztowały mnie z przesyłką około 80 zł, pozdrawiam

[Antonio Kontrabas]

Fajne fajne, nie slyszalem o tym, poczytalem, fajne, raczej wyprobuje Thxik za info!

[Kamil Kończak]

Przyczyna schizofrenii -

To jest skutek a nie przyczyna. Niwelując pewne skutki można sobie trochę poprawić samopoczucie ale nigdy nie zlikwiduje się choroby.

[Roland89]

Anton
u nas w Polsce może być o niej głośno, dopuszczona przez UE, smak przypomina mi French wanilię.
Nawet dawka 10 mg na kilogram masy ciała jest w moim odczuciu extra dobrze tolerowana, zarówno pod względem oddziaływania na psychę jak i na układ krążenia .
Cukier, aspartam, ksylitol - tego nie radzę używać . ten drugi niesamowicie kontrowersyjny, ma złą sławę, w mega dawkach może nieźle zniszczyć mózg .

Kamil
po wyjściu ze szpitala tkwiłem w przekonaniu, że zostałem wrobiony w chorobę, teraz z każdym dniem godze się z chorobą, ale nigdy nie tracę wiary w lepsze jutro, pozdrawiam

[Kamil Kończak]

Kamil
po wyjściu ze szpitala tkwiłem w przekonaniu, że zostałem wrobiony w chorobę, teraz z każdym dniem godze się z chorobą, ale nigdy nie tracę wiary w lepsze jutro, pozdrawiam

No i o to chodzi Chodzi mi jedynie o to, że schizofrenia rozregulowuje wiele rzeczy w organizmie i są to skutki a nie przyczyny.

[Roland89]

ok to się rozumiemy .

Szanowni Państwo a czy orientujecie się jak w starozytności radzono sobie z chorobami psychicznymi ?? Wiem, że dużo wymagam, ale jednak jestem ciekawski .
Jestem prawie przekonany, że fundowali takiej osobie zestaw ziół . Chciałbym tylko się upewnić ...
Myślę również, że życie w chorobie było trudniejsze niż dzisiaj gdzie są leki nowej generacji ...
I co jak co jestem za terapią alternatywną, ale na dzień dzisiejszy leków bym nie porzucił !! To nie sprzeczność, to wiara realisty i marzyciela

[Unknown]

Szanowni Państwo a czy orientujecie się jak w starozytności radzono sobie z chorobami psychicznymi ??

Od ok. V w. p.n.e. uważano, że zaburzenia psychiczne, zwłaszcza ujawniające objawy psychotyczne, posiadają nadprzyrodzoną naturę. To przekonanie utrzymało się przez cały okres istnienia starożytnej Grecji i Rzymu. Najstarsze pisma traktujące o zaburzeniach psychicznych zostały sporządzone przez Greków. W IV w. p.n.e. Hipokrates utrzymywał, że zaburzenia psychiczne mogą wynikać z biologiczno-fizjologicznych nieprawidłowości organizmu. Ten punkt widzenia nie przetrwał jednak końca Imperium rzymskiego. Wraz z nadejściem ery chrześcijańskiej, zaburzenia psychiczne zaczęto uważać za wynik działalności demonów. Próbowano je "leczyć" za pomocą egzorcyzmów oraz rozmaitych okrutnych metod.

W czasach średniowiecznych ludzie chorzy psychicznie byli uważani za „opętanych” przez duchy, demony czy diabła – nie było mowy o żadnym leczeniu czy humanitarnych warunkach życia dla ludzi chorych psychicznie. Poddawano ich egzorcyzmom i innym zabiegom, mającym na celu uzdrowienie. Dochodziło do radykalnych rozwiązań – kompletnej izolacji, a nawet kar śmierci – palenia na stosach, topienia i podawania trucizn.

We wczesnej nowożytności stworzono publiczny system opieki nad osobami dotkniętymi zaburzeniami psychicznymi, jednak miał on jedynie na celu zapewnienie cierpiącym dachu nad głową i odseparowanie ich od społeczeństwa, nie oferując żadnego leczenia.

Kiedyś szpitale psychiatryczne budowane były na obrzeżach miast lub całkowicie poza nimi. Otoczone były wysokimi murami, niczym więzienia. Obskurne izolatki, kilka łóżek na małym metrażu, warunki higieniczne godne pożałowania... Budowane podziemne korytarze, by zapewnić pacjentom miejsca do spacerów. Przedmiotowe podejście personelu medycznego do pacjenta. Standardowo stosowano elektrowstrząsy. Wspólne łazienki i nieustanne krępujące towarzystwo innych ludzi, brak intymności... A o lobotomii w XX wieku pisałam w temacie Rozpruwacze ludzkich mózgów. viewtopic.php?f=36&t=11030

[Roland89]

zawsze czułem niechęć do czasów średniowiecza, nigdy nie chciałbym
się tam przenosić, i te elektrowstrząsy brrr.
Dzięki za tekst.