Forum - Schizofrenia

Przy odstawianiu polecam leki na początku zmniejszać o spory procent, a na końcu mocno przyhamować. Np. wg schematu
150-100-75-50-40-30-25-20-15-15-10-10-10-5-5-5-5-5-5-5-5-5-5-5-5-0
Wiąże się to z zajętością receptorów, która de facto może być taka sama na 150 i 100mg, a duża różnica być między 20 a 10mg
Tu jest opisane co prawda na podstawie neuroleptyku, ale może być podobnie: https://psychscenehub.com/psychinsights ... -tapering/

No tak ale pregabalina to nie neuroleptyk tylko lek na padaczke stosowany również w psychiatrii. Jakbym go tak mocno od razu odstawił to stary takie miałbym jazdy że wogóle nie panowałbym nad sobą. A takto spokojnie sobie odstawiłem bez problemu. I narazie zostane na tych 75 mg. Teraz troche stabilizacji.

Jeszcze chciałem napisać co jest lepiej na mniejszej pregabalinie. Jestem dużo mnie podatny na sugestie i autosugestie. Wcześniej wystarczyła niby sugestia i od razu plątała mi się dana myśl że to tak jakoś musi być. Splątanie takie, nie byłem w stanie uwolnić się od danej myśli.

Coś dzisiaj odczuwam silny niepokój i nerwy. Mogą to być jeszcze skutki odstawienne. Bo zacząłem całą akcje ze zmniejszaniem pregabaliny równe 3 tygodnie temu. I zszedłem o połowe dawki(chociaż w miare powoli). Ale to i tak szybko. Mózg musi się przyzwyczaić.

Odstawiłem już jedną tabletke 75 mg teraz biore się za drugą.Narazie zmniejszyłem o 1/4 tabletki rano. Czyli jestem obecnie na jakiś 52 mg pregabaliny dziennie. I bardzo dobrze.

Jest lepiej mimo że zwiększyły się lęki. Jedna z lekarek mówiła mi że pregabalina to nowoczesny lek. Jeśli ta nowoczesność polega na przymulaniu i otępianiu to ja dziękuje.

Miałem dziś w nocy sny. Od dawna nic mi się śniło a tutaj był sen. Fajnie. Dziś jeszcze wziąłem rano te 50 pare mg pregabaliny ale jutro schodze już na 37,5 mg pregabaliny i powoli sukcesywnie do zera.

Urojenia mi się pojawiły no i lęk i niepokój. Co do tych dwóch ostatnich to normalne w końcu pregabalina to lek na lęk uogólniony. A urojenia musze jakoś przeżyć. Bo przejdą tylko mózg musi się przyzwyczaić.

szary_wolf pisze: ↑czw maja 29, 2025 8:33 pm Urojenia mi się pojawiły no i lęk i niepokój. Co do tych dwóch ostatnich to normalne w końcu pregabalina to lek na lęk uogólniony. A urojenia musze jakoś przeżyć. Bo przejdą tylko mózg musi się przyzwyczaić.

Oj nie dobrze tylko żebyś teraz nie zniknął z oczu nam i lekarzowi by pogrążyć się w chorobie.

Dziękuje za troske o mnie ale spoko panuje nad sytuacją. Neuroleptyk czyli olanzapine w dawce 17, 5 mg biore nic jej nie ruszam. A pregabalina to lek na padaczke stosowany w psychiatrii. Mózg się przyzwyczai i będzie ok.

Nie wiem mam nadzieje że was nie zanudzam tymi postami ale dla mnie to jest taka forma wygadania się komuś. Bo w sumie jestem sam, mama nie żyje, tata nie żyje, rodzeństwa nie mam, rodzina ma mnie w d.... , jedynie co troche przyjaciół mam. Zresztą tak a propo rodziny to nasz papież Karol Wojtyła mówił że najważniejsza jest rodzina a ja widze że to g.... prawda bo nawet inni moi znajomi co też zostali sami twierdzą że więcej pomocy dostali od obcych ludzi niż od tej zakichanej rodziny. Może nie wszędzie tak jest ale niestety często.

Lęki mam przed wyjściem na dwór np. na zakupy. Dawniej mogła pomóc mama albo tata. Teraz jestem sam i sam sobie musze radzić.

Musiałem zwiększyć z 17,5 mg na 20 mg olanzapine bo urojenia mi się robiły. I narazie zostałem na tych 3/4 tabletki pregabaliny. Stabilizacja. Ja bardzo powoli schodze z tej pregabaliny bo pamiętam jak byłem w 2015 roku w szpitalu i brałem 75 mg lamotryginy(też na padaczke lek neurologiczny) to debile lekarze całe te 75 mg w 2 tygodnie odstawili a potem się jeszcze dziwili że żle się czułem. Geniusze kużwa.

Ciężko jest. Urojenia i lęki ale tego mogłem się spodziewać. Trzeba przetrzymać , może będzie lepiej.

Planowałem aby jutro zejść z 3/4 na 1/2 tabletki, ale narazie jeszcze nie, to byłoby za szybko.

Czuje się otępiony i brak mi sił po tej większej olanzapinie. Jutro wróce na 17,5 mg.

Dziś zszedłem na połówke pregabaliny czyli 37,5 mg i jest lepiej. Wprawdzie poczekałem 9 dni od poprzedniego zmniejszania ale coś cieszy, coś sprawia radość. Pozatym ten cholerny zakupoholizm się znacząco zmniejszył. Dwa dni temu wpadła mi myśl aby w kompie wymienić karte graficzną. Na szczęscie na spokojnie wytłumaczyłem sobie że "to nie żaden mus, że moge poczekać, nie pali się" a na większej dawce tej pregabaliny to ta myśl nie dałaby mi spokój. Także osiągam to co chciałem.

Eh... ciężko się schodzi z tego ku...stwa , bardzo ciężko, chociaż nie ma co się dziwić brałem to przez 9 lat, mózg się przyzwyczaił i teraz jak to zabieram to się buntuje, jestem już na 37,5 mg pregabaliny, mam urojenia i jestem niespokojny ale walcze dalej bo wierze że będzie lepiej.

Kużwa ciężko jest, nawet myślałem aby wrócić ale nie... tyle się namęczyłem to gram do końca. Mam momenty że jest lepiej a nachodzą momenty gdzie czuje się fatalnie.

Mam urojenia. Niestety. Za szybko schodziłem z dawki.