Łamigłówka Stanisława Lema

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Nauka istnieje tylko z powodu dogmatu o losowości zjawisk, bez niego jest niczym.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Mam wrażenie, że jakiś odpowiednik zasady nieoznaczoności panuje w zjawisku poznania kontynuacji istnienia po przerwie.
Nie da się jednocześnie określić swojego istnienia i istnienia kogoś innego. Co to znaczy bowiem określić istnienie kogoś wskrzeszonego lub skopiowanego, kim nie jesteśmy? Zmierzyć jego istnienie swoim istnieniem, a wtedy tamto znika albo zmienia stan (np. na istotę na zewnątrz). I na odwrót - mając czyjeś istnienie nie sposób zbadać czy jest kontynuacja swojego istnienia.
Ale własnie, czy można być innym istnieniem po swojej śmierci albo w ogóle bez swego istnienia, czyli pomimo nieistnienia siebie? Czy zapanuje ciemność i nicość? Czy coś znika wtedy, co przeoczyliśmy, a co istniało w stanie jednoczesnego istnienia siebie i innych?
:)
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Co rano budzi się kopia ciebie wzbogacona o pamięć snu który był śmiercią dawnego ciebie?
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Tak, i można skwantować swoje istnienie na jednostki podstawowe, w których nie zmieniało się nic. Prawdopodobnie ciągłość niezmiennego istnienia fizycznego trwa tylko przez czas Plancka.
Każda skokowa zmiana stanu wywołuje moją kopię, z którą łączy mnie tylko subiektywne poczucie ciągłości trwania a w rzeczywistości jest zupełnie innym układem atomów.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Co powiesz w temacie odmiennych stanów świadomości, czy wystarczająco szybki umysł mógłby podporządkować sobie fazę np. heroiny i stworzyć swoją kopię w jej świecie, używając narkomanów jako źródła energii dla jego podtrzymania? A nawet użyć pamięci np. organów rozrodczych aby odtworzyć ludzkość?
Jeżeli tak, to jaka byłaby jego rola w tym świecie? Czy pole źródłowe podtrzymałoby istnienie tego świata po śmierci tej jednostki (przez pole źródłowe rozumiem stabilność fazy po kalibracji przez tę jednostkę)?
Czy dałoby się użyć zamiast heroiny endorfiny?
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
danielek
zaufany użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: czw sie 17, 2017 5:26 pm
Status: portier
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: danielek »

8-r48iT pisze: sob cze 30, 2018 11:22 am wydaje mi się że poznanie nie możę wykraczać poza świadomość.
Hahaha,przepraszam.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Wilk Tarantino pisze: Czy pole źródłowe podtrzymałoby istnienie tego świata po śmierci tej jednostki (przez pole źródłowe rozumiem stabilność fazy po kalibracji przez tę jednostkę)?
Niestety umysł nawet napędzany endorfinami nie jest w stanie odkryć, czy kopia tego stanu rzeczy będzie nim, czy kimś innym.
Polem źródłowym może być środowisko, które zapamiętuje czyjąś postać, taką, jaką widziało. Niekoniecznie prawdziwą.
Tam, gdzie było istnienie, powstaje wyrwa w rzeczywistości, ale społeczeństwo postara się, żeby jednostka męczyła się i po śmierci swojej świadomości. Właśnie tu jest ta tajemnica - czy tracąc świadomość nie powodujemy w rzeczywistości zmiany pewnych parametrów, które pozostawiają tak jakby nieodwracalny ślad, naszą kopię istnienia. I jak to ma się do pierwotnego zaistnienia świadomości naszej. Czy jest jakiś układ zdarzeń fizycznych, który powoduje pojawienie się w konkretnym dowolnym pokoleniu kogoś jednego, żywego na tle tłumu osób nie związanych już z istnieniem, żywych i umarłych (tak, jak na przykład wyobrażamy sobie całe pokolenie istot wiele lat po naszej śmierci. Materialnie będą istnieć i to jest pewne, ale bardzo prawdopodobne jest, że nie będzie tam nikogo żywego, to znaczy istniejącego pomimo tego, że nas śmierć unicestwiła jednorazowo i ostatecznie. A może nie. Zmarłych przodków nie pytałem, czy dla nich istniejemy na jakiejkolwiek płaszczyźnie do odczucia czy zrozumienia :)).

O narkotykach nie mam zielonego pojęcia, więc się nie wypowiadam.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Może śmierć nie istnieje a istnieje przekopiowanie do rzeczywistości o innym prawdopodobieństwie, gdy umierasz to trafiasz do lustrzanego odbicia świata i tak ciągle do momentu kiedy ciało nie może się dalej kopiować ze starości i zaczyna wibrować pomiędzy lustrzanymi światami, wtedy w końcu wierzysz że nie żyjesz i idziesz dalej.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
danielek
zaufany użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: czw sie 17, 2017 5:26 pm
Status: portier
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: danielek »

Niezycie też jest fajne jakby nie było nic.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Czy oddanie narządów do przeszczepu i umieszczenie swoich kopii w ciałach innych może dać nieśmiertelność głównej kopii?
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
danielek
zaufany użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: czw sie 17, 2017 5:26 pm
Status: portier
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: danielek »

Wilk Tarantino pisze: pn lip 02, 2018 2:55 pm Czy oddanie narządów do przeszczepu i umieszczenie swoich kopii w ciałach innych może dać nieśmiertelność głównej kopii?
Pewnie,że nie głupolu.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Nie dziel się swoimi projekcjami, zachowaj je dla siebie.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
danielek
zaufany użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: czw sie 17, 2017 5:26 pm
Status: portier
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: danielek »

Wilk Tarantino pisze: pn lip 02, 2018 3:03 pm Nie dziel się swoimi projekcjami, zachowaj je dla siebie.
ok ok przepraszam Wilku
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Wilk Tarantino pisze: pn lip 02, 2018 2:55 pm Czy oddanie narządów do przeszczepu i umieszczenie swoich kopii w ciałach innych może dać nieśmiertelność głównej kopii?
Bardzo ciekawy problem. Jeżeli wszystkie moje narządy przeszczepimy innemu człowiekowi, to czy nie to samo osiągniemy przeszczepiając je w pustkę metafizyczną, czyli po prostu składając od podstaw jakiś organizm? Jeżeli ja wezmę wszystkie narządy od innego organizmu, to kto ożyje: on czy ja?
Czy nie to samo co rozłożenie na części tamtego człowieka i złożenie w innym miejscu i czasie, tam, gdzie żadnej duszy nie było?
Coś umyka po drodze. Te niematerialne punkty odniesienia.

Z pewnością zapewni przedłużenie życia temu z nich dwojga, którego więcej pozostało żywego i świadomego bez przerwy w istnieniu. Ale granica jest płynna a w środku jest obszar paradoksu nie do zmierzenia żadną i niczyją świadomością. :)

Stąd właśnie na przykład opowiadanie "Czy Pan istnieje Mr Johns?".
W powieści "Fiasko" też składali z dwóch organizmów jednego żywego człowieka i on sam nie wiedział, którym z nich pozostał.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Jak ktoś ciebie zabija, to w nim też umiera cząstka duszy. Czy można żyć jako kopia w umyśle swojego mordercy o ile zastąpi się swoją cząstką duszy umarłą cząstkę duszy mordercy?
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Sądzę, że i tak w jakiś sposób istniejemy duchowo równolegle, tylko o tym jeszcze nie wiemy. Nie leży to w możliwościach poznawczych istot na tym etapie ewolucji i rozwoju. Stąd szaleństwem jest niszczenie się nawzajem, bo to tak, jakbyśmy niszczyli siebie. (tylko w drugiej osobie, za barierą materialną i metafizyczną wywołującą nieistotne różnice postaci i odrębne istnienie i los).
Przesłanką do takiego myślenia może być jeden z wyników rozważania paradoksu, zaczynający się od uświadomienia sobie, że przed naszymi narodzinami była śmierć, zaraz po zniknięciu pierwszej świadomości a jednak istnienie i tak wylazło na wierzch. Przypadkowo, akurat w tym pokoleniu i czasach i miejscu? Nie sądzę. (Co świadczyć może, że ktokolwiek zaistnieje może się trafić w samego siebie. Odbierając życie komukolwiek, możemy odebrać życie właśnie komuś, kto jest akurat sobą samym, to znaczy tym samym człowiekiem, który umrze drugi raz kiedyś pomimo tego, że spowodował nieistnienie kogoś innego, jak mu się wydawało). Kiedyś rozwinę temat bardziej.
:)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

A na razie polecam opowiadanie "Szczur w labiryncie" albo pierwszą podróż z "Dzienników Gwiazdowych", żeby zrozumieć, dlaczego nie możemy tego zrozumieć. :)
Jesteśmy śmiertelnikami w labiryncie nieskończonego istnienia.
Wystarczy lekkie przesunięcie czasowe i mamy siebie samego na zewnątrz nie przestając być jego kontynuacją. Jeżeli jemu coś się teraz stanie, to w odpowiednim czasie my sami dostaniemy.
A co mówić o zawirowaniach przestrzeni i postaci, czyli różnorodności istnień równoległych pomimo nieistnień...
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: Niemamnie »

Załóżmy taką sytuację: Matrix jest prawdą a ludzie są uwięzieni w komorach hibernacyjnych spięci wspólną siecią ze sobą, schizofrenia jest próbą ucieczki z symulacji poprzez wykształcenie biologicznej podsieci.
Teraz trafia się jednostka generująca błędy symulacji, zostaje osuszona z płynów ustrojowych i jej ciało jest ponownie przetworzone, ale w ten sposób przepisuje swój kod na symulację i uwalnia się od podsieci schizofrenii a jej białka zasilają kilkaset tysięcy ciał zmieniając podsieć schizofrenii, niejako aktualizując ją umożliwiając ucieczkę od biologiczności innym poprzez pamięć genetyczną.
Każda symulacja korzysta z praw fizyki nadrzędnego wszechświata i jeżeli go dobrze symuluje to da się znaleźć błędy w obrazie stworzenia Boga które powieliły maszyny.

Ale to takie piątkowe piwne rozważania.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Agnieszka Gajewska nie wytrzymała podróży jedenastej z Dzienników Gwiazdowych. Ijon Tichy rusza na planetę zbuntowanego Kalkulatora, który zaprowadził terror, horror i obłudę w tamtejszym społeczeństwie "robotów" (?). Każdy tam wie co jest grane, ale każdy każdego się boi, że go wyda. I tak to wszystko trwa bez możliwości przerwania błędnego koła. Gdzie pisarz przesadził? Przecież w czasach wojen lepniaków nie takie rzeczy działy się i dzieją obecnie naprawdę. Cała nadzieja w sztucznej inteligencji i nowym Rozumie. Neutralny, pozbawiony ludzkich grzechów pierworodnych rozum mózgów elektronowych powinien być o wiele sprawiedliwszy i zacniejszy. Jak to miło wiedzieć, że tylko człowiek może być draniem.
Podobnie jak powieść "Eden", jest to ukryty obraz i parodia systemu totalitarnego.

Jednak wojna nie ma w sobie nic z kobiety. Kobieta reaguje od razu na najmniejszy ślad krzywdy potomstwa. Nawet jak zajmuje się badaniem gender.


http://video.teatrstary.eu/video/bitwa- ... e-fiction/
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

"Nie chciał na przykład, żeby wiedziano o jego żydowskim pochodzeniu i o tym, co w związku z tym przeżyła jego rodzina we Lwowie. Czytałam kiedyś, że Władysław Bartoszewski, z którym łączyła go bliska znajomość, namawiał go na wydanie książki o lwowskich zasymilowanych Żydach, o Zagładzie i lwowskim getcie. Lem mu dość dokładnie o tym opowiedział, ale opisywać nie miał zamiaru. Jedyna jego autobiograficzna powieść, Wysoki zamek, dotyczyła lat lwowskich, ale tych przedwojennych. Ojciec nazywał się Samuel Lehm i był wziętym lwowskim laryngologiem. Matka – Sabina Wolner. Uważali się za Polaków żydowskiego pochodzenia, a syna wychowywali po katolicku – tak przynajmniej mówił pisarz. O tym, że jest Żydem i że ma to jakieś znacznie, Lem dowiedział się w czasie wojny: ogromna część jego rodziny bliższej i dalszej straciła życie w latach 40. Jednym słowem: stali się ofiarami Holokaustu. Agnieszka Gajewska odkryła, że rodzice Stanisława brali jednak dość aktywny udział w życiu żydowskiej społeczności, należąc do różnych żydowskich organizacji, między innymi syjonistycznych. Syn przecież musiał coś tam o tym wiedzieć. No i na świadectwie maturalnym widnieje ocena z religii mojżeszowej. Oznacza to, że Lem nawet w Polsce powojennej nie chciał przyznać się do swych korzeni, co narzuca pytanie o powody tego wyboru. Przy okazji ciśnie się na myśl sprawa wyznania i w ogóle wiary. Ślub wziął katolicki, a nawet pogrzeb zażyczył sobie katolicki. Ale w międzyczasie wielokrotnie określał się jako ateista, który w istnienie Boga absolutnie nie wierzy".

https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... mnice-Lema

Z tym ślubem to prawda, ale z pogrzebem?
Może żona katoliczka wzięła sprawy w swoje ręce. Ale z drugiej strony, jeżeli na katolicki ślub się zgodził...
"Wiedzą żywi, że muszą umrzeć, ale umarli nic nie wiedzą" - mawiali starożytni Żydzi.


No i Żydzi zaczynają przyznawać się do naszego pisarza.
We wrześniowym numerze Słowa Żydowskiego można przeczytać artykuł: "Światy Stanisława Lema na srebrnym ekranie".
http://tskz.pl/slowo-zydowskie-2/
ODPOWIEDZ

Wróć do „nauka”