Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Chyba masz rację. Zastanawia mnie jednak działanie leków jako psycho kajdanów, dlaczego człowiekiem na lekach jest łatwiej sterować? Jest się zwyczajnie udupionym. Skoro działają na dopaminę to mogą przecież być odpowiedzialne za lęki wywołując ową nadwrażliwość dopaminową? Nie od dziś wiadomo że lekami pacyfikuje się więc jak to jest? I czy możliwe że ludzie owe lęki mylą z nawrotem choroby? No bo strach paraliżuje, izoluje odgradza upośledza degraduje i wycofuje więc jak byk objawy negatywne schizofrenii gdzie człowiek zapada się w siebie odstaje od reszty od społeczeństwa i zamyka się w odosobnieniu w izolacji bardzo często mając kontakt wyłącznie z opiekunami
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Zaburzenia lękowe wbijają nas w stan, w którym jesteśmy świadomi dosłownie wszystkiego, co się wokół nas dzieje. Nie jest to jednak normalne, ponieważ uwaga ta przybiera zbyt duże natężenie i często jest zniekształcona. Przestajemy odróżniać to, co rzeczywiście mogłoby być niepokojące, od tego, co pozostaje zupełnie niegroźne. Co więcej wszystko gromadzi się w mózgu, który działa na pełnych obrotach.
Jak ulał pasuje to do objawów nawrotu. A to tylko lub aż zaburzenia lękowe!

https://pieknoumyslu.com/zaburzenia-lek ... bxe0H85Fxg
Awatar użytkownika
FreshEscape
bywalec
Posty: 1530
Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: FreshEscape »

pingui pisze: sob lut 11, 2023 10:48 am Zaburzenia lękowe wbijają nas w stan, w którym jesteśmy świadomi dosłownie wszystkiego, co się wokół nas dzieje. Nie jest to jednak normalne, ponieważ uwaga ta przybiera zbyt duże natężenie i często jest zniekształcona. Przestajemy odróżniać to, co rzeczywiście mogłoby być niepokojące, od tego, co pozostaje zupełnie niegroźne. Co więcej wszystko gromadzi się w mózgu, który działa na pełnych obrotach.
Jak ulał pasuje to do objawów nawrotu. A to tylko lub aż zaburzenia lękowe!

https://pieknoumyslu.com/zaburzenia-lek ... bxe0H85Fxg
Zaburzenia lekowe, róznią sie tym od schizofreni i zazywania narkotyków że nie zaburzają one systemu postrzegania rzeczywistości odbioru jej. Lęk to lęk w zaburzeniach lekowych. A lęk w schizofreni i narkotyckach to lek spowodowany odbiorem nie zgodnych i nie pasujacych i nie jedoznaczych sygnałów nie tylko przez nasz mózg ale nawet i przez nasze zmysły.
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Warto pewne rzeczy sprawy zostawić za sobą tak by nie zatruwały nam wciąż życia na nowo. Tak by nie rzutowały na naszą teraźniejszość.

To zawsze ważne, aby zdawać sobie sprawę, kiedy pewien etap w naszym życiu dobiega końca. Jeśli ktoś na siłę stara się trwać danym okresie dłużej niż jest to pisane, to bezpowrotnie traci szansę na szczęście. omija go wszystko to, co ma do zaoferowania pozostała część jego życia. Rozdział się kończy, koło się zamyka… nazwij to jak chcesz.

Musimy potrafić pogodzić się z końcem i być zdolnymi do uwolnienia się od pewnego etapu. Od teraz chwile te pozostaną już na zawsze w domenie przeszłości.

Nie można żyć teraźniejszością, a jednocześnie tęsknić za przeszłością. Musimy zadać sobie pytanie, czemu tak jest? To co się stało, to się nie odstanie. Musisz pogodzić się z przeszłością i na nowo stać się wolnym. Dzieciństwo nie trwa wiecznie, podobnie jak okres dojrzewania. Zarówno styl życia jak i relacje dobiegają końca.

Pewne rzeczy po prostu się zdarzają, a naszym zadaniem jest zapisać je do przeszłości. Musimy się z nimi pogodzić.

-Paulo Coelho-


W głębi duszy, sami jednak wiemy że rany te powstrzymują nas przed pójściem naprzód w naszym życiu. Uniemożliwiają nam prawdziwą radość z tego co nas otacza. Nie możemy w pełni cieszyć się chwilą i żyć tym co mamy tu i teraz.

To prawda, że przeszłość jest naszym starym druhem, z którym powinniśmy się pozdrawiać z daleka. Musimy się z nią pogodzić, by ją uzdrowić. Nie możemy czuć się zbyt swobodnie stale żyjąc przeszłością.


https://pieknoumyslu.com/rany-emocjonal ... h2MXPnlJZo
Awatar użytkownika
FreshEscape
bywalec
Posty: 1530
Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: FreshEscape »

Cięzko mi to mówić, bo może są tu takie osoby. Ale cytaty z Pulo Coelio to dają na fejsiku i kierują sie nimi w życiu cięzcy nieudacznicy albo baby to sie im wydawło ze łobuz kocha najbardziej a potem z dzieckiem zostaja bez niczego. Ludzie nie potrafiący czytać świata i ludzi. Bo mądrąsci od Pulo Coelio człowiek z dobrej rodziny wyności z domu i to jeszcze przed 18-nastką. Nie róbmyz forum jakiejś patologi ! Albo przynajmniej umieszczajmy takie rzeczy w dziale ulubione cytaty...
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Cytat to jedynie wstęp wprowadzenie do bardzo ciekawego artykułu który notabene gdybyś przeczytał mógł poprawić Twoje życie
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

ja tam staram się tego tematu nie drążyć i robić sobie dodatkowego zamętu . Lekarz mi powiedział że pana czeka bolesna lub bardzo dłuuga terapia która nie daje być może nic .Tym bardziej że dla mnie siedzenie na terapii jest nieprzyjemny i ten psychiczny kołowrotek tym bardziej że jak byłem w szpitalu to na tych ich głupich psychologicznych zadaniach , rysunkach i wogóle wychodziło że jestem bardzo inteligentny ,sam wiem o co chodzi . Tylko jak czasem dopada umysłowa biegunka to się nie da , można sobie pobiegać by się uspokoić . Zadbać o higienę psych i pewny standard postępowania to napewno dużo
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

i tak trzeba ją zaakceptować by cokolwiek mieć na nią wpływ i się nie dziwić ale czasem się za bardzo nie da bo to jak śmianie się na pogrzebie
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

u mnie jak skończyłem na jakis czas z nałogami i na studiach zaczełem się uczyć to nauczyciele z liceum by nie uwierzyli a poziom na studiach był wyższy niż w liceum bo z 76 osób połowa osób nie zdało a 10 po poprawkach a ja miałem najlepsze oceny albo 2 w klasie zresztą mam ineks
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

ciężko zaakceptować coś co jest zmienne , nawracające , dlatego myślałem kiedyś że mam chad
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

bo chodziłem do pracy jako ankierer telefoniczny długo było ok a po jakimś czasie nie mogłem wytrzymać w pracy i czułem psychiczny ból, zresztą tak mi się zdarzoło na przemian nie raz
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

i czekanie aż to się skończy a jak jest dobrze to lęk że to się skończy
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

i świadomość że to zapewne się skończy
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

a edukacja małe dzieci uczą się najszybciej czy nie należałyby skrócić znacznie edukacje by mali uczyli się temetów ze studiów , mielenie pamięci jest do dup.y
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

no taka prawda
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

dzieci uczą się z 20 razy szybciej i to zostaje im w pamięci , jak najbardziej skrócić podstawowy cykl , nie o wszystkim i zapominać 90 % , to marnotrastwo
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

a nie tylko dojechać systemem do 18 nastki
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

mysle że po kilkuletnim nauczaniu dzieci mogłyby uczyć się tematów ze studiów
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7234
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Słonecznik1 »

przy odpowiedniej stymulacji i nie uczenia zapomnij wszystko naucz się , ptaki , owady a to wogóle gówno warte
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Coś tam warte o otaczającym nasz świecie, też głupio być zupełnym nemo i nie wiedzieć co to sikorka albo jak wygląda wróbel czy wrona. Obecne dzieci już nie długo nie będą wiedziały nawet jak wygląda krowa, koń o słoniu nawet nie wspominając. Co do reszty zgadzam się, nasza obecna oświata wymaga reformy. Nie wiem po co uczyłem się ułamków czy geometrii ile kąt ma stopni nigdy mi się to w życiu nie przydało. Zmarnowany czas który dałoby się przekuć na faktyczny pieniądz. Należy patrzeć przez pierwsze dwie klasy do czego dzieciak ma talent lub dryg i szkolić go w tym kierunku, reszta tylko ogólnikowo godzinę tygodniowo. Wtedy mielibyśmy zapalonych specjalistów już w młodym wieku, a nie uogólnionych nieuków w średnim.
ODPOWIEDZ

Wróć do „depresja”