Stare Wierszopoty Kiciusia

[Amannn]

[Catastrophique]

Zgłosiłem Zbyszkowi że znów mnie zaczepiasz.

[Amannn]

Ja cię nie zaczepiam . Kłamco. Zgłosiłem że znów zaczepiasz.

[Catastrophique]

Zakpiłem sobie z Ciebie, ale widzę, że sam podniosłeś poprzeczkę absurdu jeszcze wyżej xD.

[Słonecznik1]

wy to lubicie tak, catastrofik ,,terapeuta ,, uwielbia się wywyższać ale co minie to nie zginie podobno ale wątpie by to było tak szczerze. Nie pisz więcej kotek...

[Trickster]

kotek wierszokleta

[Kiciuś_XXL]

nie spierać się bo was wezmę od tyłu

[Trickster]

ostry i zły ryś pustynny

[Trickster]

ostry i zły ryś pustynny

[Kiciuś_XXL]

Ciekawe jak będzie kiedy poczujesz go w sobie

[Kiciuś_XXL]

Ok, milczenie jest bardzo wymowne

w takim razie jedziemy dalej, może coś lżejszego

Kiedyś spodobało sie na pewnym już nie istniejącym forum dla wierszokletów i poetów

[Kiciuś_XXL]

Kochanie

Czy to miłość czy kochanie
A może to senność,
która bierze mnie na spanie.
Co to jest ? Niech odgadnę
Więc powiem tak,
Czy jak kto woli tak czy siak
Cierpię na takie coś
Co tłumi u mnie złość
Niejednokrotnie zabija
We mnie podle dobija
Niszczy dobitnie
W sposób łagodny i wybitnie
Jeśli jest tego dużo
To leki mi są potrzebne na próżno.

Wzrokiem patrzę wprost przed siebie
Wokół mnie kręcą się obłoki na niebie
Gdy niszczę w sobie złość
A mój nastrój zamieniam w błogość.

To czuję, że mogę więcej
Więc do pisania zabieram się czym prędzej
By pisać o miłości, a nie o złości
O prawdziwym ego i godności
To jest miłość to kochanie
Nie wstydź się okazywać tego mój drogi baranie
Bo jak będziesz gładził swe uczucia
To prędko się rozchorujesz
I zachowasz swe złe przeczucia
Do swojej mniejszości nad innymi
Bardziej od Ciebie, ludzi zwinnymi
Przekonasz się, żeś gorszy od tamtych ludzi
Więc zachowaj złość głęboko tak,
Niech nikt jej nie budzi

Weź się w garść i idź do pracy
(nawet wszyscy moi rodacy)
Zacznij życie kochać
Przestań po kątach szlochać
A ono(życie) Ci się odwdzięczy
Więc niech smutek już dłużej Cię nie męczy
Daj przykład innym ludziom
Często przyglądaj się swoim dzieciom
Jak to one z życia radość biorą
Kiedy nie ma głodu
Bo one kochają życie,
Nie znoszą chłodu.
Kochają a nie cierpią
Bo w pełni z życia czerpią.

[Kiciuś_XXL]

Dziecko- skarb najcenniejszy 2005

Rozwój psychiczny małego człowieka
Uzależniony jest już od samego dziecka
To od Ciebie rodzicu zależy
Jak z Twoim dzieckiem postepować należy
Ta lektura, którą możesz teraz czytać
Nie było mi wcale łatwo napisać.
Jeśli masz z wychowaniem wątpliwości
Czy dochowasz swej cnotliwej cierpliwości
To radzę Ci nie kłopocz się
Nie poddawaj łatwo się.
Pamiętaj, że każde wychowanie dziecka
Do nastolatka dochowanie
Jest przez Ciebie najważniejsze
Odpowiednie, ale to łagodniejsze
Bez krzyku i wnerwiania się
Bez klapsów i wstrząsania się
Ja radzę Tobie abyś nie nalegał
Na posłuszeństwo całkowite nie czekał
Bo to walka będzie z wiatrakami
To tylko bez kresu bitwa z małymi rakami
Nie wściekaj się nie zrzędź
Tylko w swojej głowie nowe myśli przędź
Jakby tu do dziecka dotrzeć
Jakby tu nowymi pomysłami ręce natrzeć
Aby dziecko było całkiem szczęśliwe
Nie jak Ty na starość zrzędliwe
Kochaj swe dziecko ze wszystkich sił
Zrób wszystko, abyś go przypadkiem nie bił
Bo jak one zostaną wychowane
Tak nasze ciała będą kiedyś pochowane.
Od dziecka nic nie jest cenniejsze
Bo wszystko inne, zostaje w tyle,
I jest biedniejsze.

[Kiciuś_XXL]

Wiem że miałem sporą przerwę w pisaniu rymek. Uznałem to za niepotrzebne. Coś tam pisałem ale nie umiem na razie tego znaleść.

W karczmie 2008

Do karczmy koło mostu
Wszedł chłop wielkiego wzrostu
Miał na sobie stary worek
A w nosie drewniany korek
Ze starych butów widać było palce
Pokrwawione, jakby po niejednej walce
Nos miał zadarty
A rekaw podarty
Każdego uwagę zwracał także twoja
Nawet chłopów co się niczego nie boją
A było ich w karczmie z pięćdziesięciu
No, może z dziesięciu
Więc pyta się jeden drugiego
Kolega kolegi swego
Kto to jest ?
Kim on jest ?
Co to za dziad?
Kogo dał ten świat ?
A chłop zaczął opowiadać
Tonem niczym się spowiadać
To o krowie co leżała w rowie
To o kozie co stała na wozie
O knurze co utknął w dziurze
O smrodzie w zagrodzie
Wspomniał także dzika co podeptał królika
I jeszcze zboże co spleśnieć może.
Atmosfera była znośna
Wręcz radosna
A chłopi się bawili
Aż do pewnej chwili
Ktoś zaczął pierdzieć
Aż zaczęło śmierdzieć
Kto to pierdział
Nikt nie wiedział
Bo to cichacze były
I front z dupy kryły
Wszyscy musieli powychodzić
Nawet przestali się dochodzić
I skończyła się biesiada dziada
Taka dupa blada

[Kiciuś_XXL]

Posłuchaj trochę

Kiedy czas jest dla ciebie trudny
Kiedy robi ci się żal i jesteś smutny
Pamiętaj, że złość, radość, smutek i śmiech
Potrzebny jest aby wziąść głęboki wdech

I od razu śmiać się i radować
A przed złością głęboko się chować.
Może wzruszać Cię będzie ludzkie bohaterstwo
Jak dawno temu dzielne rycerstwo.
Nie miej siły obojętnie patrzeć na czyjś ból
Jak dobry aktor nie odmawia dobrych ról.

Pomóż każdemu kto Cię potrzebuje
Bo życie rachunki wyrównuje
Śmiej się często, aby ludzie się śmiali
Poważny bądź, aby Cię nie wyśmiali.

Smutek odrzuć, radość dorzuć
Wypal chciwość, kopnij zazdrość
Śpiewaj głośno
Tańcz wesoło
Słuchaj uważnie, gdy chcesz wyglądać poważnie
Miej nadzieję, gdy słuchasz kaznodzieję.

Na miłość jedyną
Na miłość wielką
Wierz w sumienie swoje
Nie słuchaj głupoty...
Bo to nie Twoje.

[Kiciuś_XXL]

Wio koniku po chodniku 2008

Spaceruje Koń po Twoim Mieście,
Który podkowy ma miękkie na szczęście
W mieście panuje cisza
Bo w telewizji leci program Ibisza.

Nic nie ma, ni licho
Po prostu jest cicho.
Jest ciemno, to jest noc
Na grzbiecie ma tylko koc.

Jeszcze nie chce iść spać
Bo wie, że coś się tu będzie dziać.
Ale teraz biegać mu się zachciewa
Na puste Miasto się nie gniewa.

Ludzie wychodzą z kina
Na szyi zawiązuje mu się lina
Ktoś chce z nim galopować
Aby kondycję sobie naładować.

[Kiciuś_XXL]

Róża i wilk 2008

Myśle...jakby to było dobrze być
kwiatkiem na łące
i mieć kolce tnące
chronić się przed... wilków stada
(bo kwiatków się nie jada)

Ale miałam taką przygodę z psiskiem
takim z wielkim groźnym pyskiem
Który miał ochotę mnie porwać
Zjeść i strawić
potem mną gdzieś ziemię naprawić

Gdy widziałam jego kły
a on sam był strasznie zły
To chciałam wziąć jakiegoś kija
ale spiknęłam tylko mamma mija...

Zamknąłam oczka swoje
Ałłł...jak ja się strasznie boje
nie wiem co mi się robi
bałam się
wahałam się,
Że wilk sobie krzywdę zrobi
na moich ostrych kolcach.
Szybko policzyłam na palcach
Sorry...kolcach
I go kijem
W łeb zakłuty
biłam dopóty
kiedy miałam dość.
Aż wilka rozbolała kość.

Wilk uciekał daleko hen
dobrze, że to był tylko sen.

[Kiciuś_XXL]

Pies 15-01-2010

Zawył pies przy budzie
Który był uwiązany zamiast
Na łańcuchu to na drucie

Drut go bardzo gniótł
Więc jeszcze raz zawył z bólu
By usłyszał go pan
który stał przy ulu

A pan nic nie słyszał
Bo strasznie dyszał
Przez tą maskę
I wokół twarzy opaskę.

W dodatku przyleciała
Do psa pszczoła
Polatała wokół czoła
I dziabnęła go w nos.
Dla psa był to
kolejny cios.

Pies już wył słabiutko
Nikt już go nie słyszał
Bo tak cichutko.

[Kiciuś_XXL]

W pewnej chacie 15-01-2010

W pewnej chacie
na sznurku
wisiały gacie

Niby białe,
ale żółte z przodu
a z tyłu brązowe
z wiadomego powodu.

Chciałoby się doradzić
-niejeden mógłby się zgodzić-
Chłopie na inne je zmień
bo ten brzydki jest odcień.

Chłop się na to nie zgodzi
bo mu się nie powodzi
nie stać go na nowe gacie
ale za to zapaszek macie.

[Kiciuś_XXL]

W stajni /15 01 2010

W mojej stajni stoi cudna krowa
Obok niej byk, czyli druga połowa
Codziennie do stajni zaglądam
I z zachwytem im się przyglądam

Krowa kiedyś mało dawała mleka
Nie miałem przez to sera ani deka
Więc zabrałem od niej byka
Co to ją zawsze w nocy pyka.

Od tej chwili słychać było ryk
Który żałośnie wydobywał byk
Krowa już całkiem mleko straciła
I boleśnie ją chandra chwyciła.

Nie mogłem tego dłużej znosić
A nie dałem się dalej prosić
Więc znowu połączyłem bidule
Czyli byka i krasule.