Materiały biblijne

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Kefas »

Tal kochany,Adam i Ewa to byli piękni ludzie.
Tal pisze: pt maja 15, 2020 2:18 pm Paul Washer się nie myli ponieważ prawdziwe jest stwierdzenie, że radość jest wynikiem tego co Bóg uczynił dla człowieka, ale żeby to zrozumieć i poczuć trzeba po prostu okazać posłuszeństwo wobec Bożego autorytetu i Jego Słowa.
Paul Washer się myli ponieważ żeby wiedzieć że jest Bóg najpierw trzeba zajrzeć do Bilbii.Natomiast urządzać festiwal radości z tego że jest Bóg to każdy potrafi,teraz tego dużo.imprez na stadionach itp.Uwaga!!!!!Czy człowiek może zrozumieć i poczuć Boga nie używając rozumu?Czy nie będzie to tylko sprowadzone do przyjemnych uczuć.Czy nie może się wkraść w takie pojmowanie Boga egoizm,bo zaczniemy Go traktować jako polepszacz nastroju?Posłuszeństwo jest wynikiem zrozumienia do głębi,tego co Bóg ma do przekazania człowiekowi.Jeśli np.czegoś nie wiemy a działamy no to jest to zaniedbanie.Ale jeśli Paul Washer twierdzi że radość z Boga uniemożliwia mu działanie no to chyba jak głosi to nie ma z tego radości....Powinien zamknąć się w izdebce i promieniować radością na innych jak medium.
Tal pisze: ndz gru 08, 2019 10:07 pm Radość pojawia się przed posłuszeństwem, a nie po. Jeśli tego nie zrozumiesz, naprawdę zmarnujesz wszystkie swoje dni. Radość nie jest wynikiem posłuszeństwa, radość jest wynikiem tego, co Bóg uczynił. Teraz twoja radość jest ustalona na stałym i stabilnym źródle. Jeśli twoja radość jest oparta na twoich działaniach, będzie ona rosła i malała jak wiatr. - Paul Washer
uczucia i emocje przemijają,natomiast rozum jest czymś co sprawia że jesteśmy stabilni.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Kefas »

I jeśli Paul Washer twierdzi że Bóg jest zły na człowieka gdy pracuje lub służy innym?Bóg chce żeby człowiek działał czemu Paul Washer tego nie rozumie?sekta?
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Kefas »

Może w pewnych momentach przesadzam,ale myślę że nie zaprzeczam sam sobie jak Paul Washer.My mamy być współpracownikami Boga,inaczej nasza wolą nie moglibyśmy chwalić Boga.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: cezary123 »

„Jeżeli Bóg Stwórca jest dobry, to dlaczego na świecie jest tyle zła? Zło na świecie jest jednym z ulubionych usprawiedliwień tych, którzy odrzucają Boga Biblii.”

Nie tylko. Zło na świecie a Stwórca czy Demiurg to odwieczne zagadnienie nie ograniczone do Boga Biblii.

„Leibniz odcina się od twierdzenia starożytnych filozofów, którzy pochodzenia zła upatrywali w materii. Według nich to z niej Bóg, czy też Demiurg stworzył, a raczej wykreował, zbudował nasz świat. Materia nie była więc przez niego stworzona i od niego zależna – stąd też zły pierwiastek”.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Teodycea

Starożytni filozofowie dobrze kombinowali, tylko należało pójść krok dalej i zrozumieć, że wszelkie kreowanie czy też stwarzanie zawiera się i tak w niedoskonałej ograniczonej ruinie rzeczywistości, ruinach, które jako jedyne występują, bo dały radę zaistnieć w ogóle, a zatem nie jest dziełem żadnego Stwórcy. Nie dlatego, że żywioły się zbuntowały przeciwko Demiurgowi, a dlatego że są ruinami, ogryzkami potencjalnej rzeczywistości Absolutu, a Bóg jest uwięziony w sferze pod-boskiej, czyli ograniczony do tego co dało radę w ogóle zaistnieć. Niewesoła sytuacja i niejasna (bo wtedy wychodzi, że Boga jako Boga Absolutnego i Wszechmocnego i Boskiego nie było, albo Bóg nie jest Bogiem w ogóle), ale nie ulega wątpliwości, że może być źródłem tego, co odczuwamy jako zło, niedoskonałość, śmierć.

Poza tym, skoro jesteśmy przy temacie zła – czytałem ostatnio książkę: „Jeszcze krótsza historia czasu” Stephena Hawkinga i na końcu są notatki o wielkich fizykach, w tym o Newtonie. Podobno miał bardzo paskudny charakter i był bardzo mściwy. Prowadził on z Leibnizem potężną walkę, rywalizację, spór przez całe życie i w końcu, kiedy go wykończył, zatriumfował: „Złamałem Leibnizowi serce”.
I tacy ludzie też tworzyli naukę, popychali postęp ludzkości do przodu a później stojąc na ich barkach, następne pokolenie sięgało po dalsze owoce wiedzy. Zmierzam do tego, że podobnie być może działo się z ludźmi religii i to na przykład religii Biblii. Starożytni patriarchowie, królowie, mieli wiele na sumieniu, ale ludzkość im wybaczyła, bo przecież na podstawach, jakie założyli, rozwijały się całe świątobliwe struktury i najwyższych lotów cuda – niewidy Boskiej dobroci dla jego ziemskich dzieci, teologie niebiańskie i nadzieje ziemskie. Ale zawsze elita stada ludzkiego ma większe prawa od szarych jednostek. Mierzi mnie to, ale uczestnicząc w życiu cywilizacji staram się być wyczulony na takie sprawy i nie włączać się w coś, co by sprawiło, że stanę się nieuchronnie taki sam jak oni.
Inna sprawa, że Hawking posługuje się pojęciem Boga, kiedy ma na myśli istotę lub zjawisko, któremu można przypisać zbiór praw przyrody rządzących Kosmosem. Kiedy poznamy zasadę działania rzeczywistości, zrozumiemy dlaczego i jak powstał Wszechświat i my sami – wtedy zrozumiemy „umysł Boga”. Ale Bóg nie jest konieczny do wyjaśnienia powstania i rozwoju Kosmosu. Najwyższy w ogóle możliwy byt ogarniający całą rzeczywistość może być Bogiem ale nie musi. Zależy jak ktoś zechce to uznać. Może jeszcze Bogiem nie być. I to najprawdopodobniej nam się przytrafiło niestety od razu.

„Jak Bóg może być święty i pozwalać na bezbożność stworzenia” ?

A może tak, że stworzenie musi być siłą rzeczy mniej doskonałe od Stwórcy? Bo inaczej stałoby się mu równe i Bozia czułaby dyskomfort, że stworzyła coś na swoim poziomie zamiast poddanych?

Teodycee są bardzo śmieszne i straszne.

Niejaką nadzieję budzi teodycea mówiąca, że widzimy tylko fragment sensu, fragment rzeczywistości i naprawdę w całości ma to większy sens. I tylko tędy droga – ujrzeć całą rzeczywistość, taką, że nic poza nią już nie wystąpi, całą historię, całą czasoprzestrzeń z perspektywy i wtedy obliczyć albo skonstruować sens. Jaki on będzie – nie wiadomo. To już na razie kwestia wiary w dobro czy zło ostateczne.

Minuta 3:39 i zaczyna się, to co mówiłem.
Satan w Edenie. Zbuntowana istota nadludzka z dworu anielskiego Boga, która wprowadziła zło do świata bożej dobroci. To jeszcze bardziej zamota sprawę niż szukanie odpowiedzi na problemy przy występowaniu samego neutralnego czy dobrego Stwórcy. Z jednym samotnym i konkretnym Absolutem można by było się dogadać, ale jak zacznie się niebiańska rywalizacja samców, wymierzanie sobie sprawiedliwości nawzajem i inne tego typu zjawiska, to będzie gorzej, niż u nas w stadzie ludzkim nieraz.
Ale jak kto lubi, to może sobie motać.


9:47 - „bo karą za grzech jest śmierć”

Może to i podstawowa nauka teologiczna, ale bez sensu.
Nic nam nie wiadomo jak by Absolut postąpił z istotami, które jemu czy sobie nawzajem zawiniły, gdyby wszystko występowało w wariancie rzeczywistości pełnej, a nie ograniczonej, w której śmierć, rozpad czy koniec bytu i tak i tak występuje. (albo niemożność zaistnienia, co na jedno wychodzi).
Bardzo naciągane. Zastaliśmy świadomością na tym świecie śmierć, to już wykorzystujemy to do wymierzania sprawiedliwości i jeszcze przypisujemy to Bogu. Kara śmierci jest obecnie bardzo kontrowersyjna. Świadomość rzeczywistości i humanizm rozwija się ciągle.
Skąd śmierć niewinnych? Skąd rozpad istot nie potrafiących rozpoznać dobra i zła, zwierząt, roślin, jednokomórkowców? Ale ładnie można usprawiedliwić postępowanie Boga Stwórcy wobec istot rozumnych przez ostatnie kilkaset tysięcy lat. Podejrzewam, że Stwórca byłby o wiele mądrzejszy i inaczej rozstrzygał sprawiedliwość. (Ale nie – przecież gdyby zaistniał, to nie byłoby zła i grzechu od początku, ludzie by się kochali, istoty nie krzywdziły i nie cierpiały. No to w sumie racja, że w złym, pozbawionym Absolutu świecie - złe kary. Jedno napędza drugie, a innego świata nie ma).

10:37 „Nadprzyrodzone zło”

I zaczyna się jazda. Niby jakie dowody na istnienie takiego świata i takich istot? Na jakich zasadach to działa i co to daje? Jaki to ma wpływ na świat i środowisko, w którym anioły i tak nie ewoluują? I czy nie łatwiejszą rzeczą dla Stwórcy byłoby naprawić bezosobowe zło naturalnego świata niż skonstruować choćby jedną istotę nadprzyrodzoną? A może na odwrót – łatwiej jest stworzyć anioła niż zdezynfekować średniowieczne miasto, żeby dżuma nie wybiła tysięcy organizmów? Albo ostrzec na podstawie pomiarów ruchów tektonicznych płyt przed trzęsieniem ziemi i tsunami, żeby 200 000 ludzi mogło sobie uciec od śmierci.
Nie wiem, nie roztrząsam już kwestii technicznych budowy anioła.

11:42 „Bóg ześle je na Ziemię w przyszłych czasach wielkiego ucisku”

Znaczy się tych upadłych aniołów. No to będzie wesoło. Tego to jeszcze nie słyszałem. Podobno ktoś zrzucił już satana na Ziemię w 1914 r. i wypędził go z nieba, ale myślałem że to bajki. Teologia jest naprawdę niesamowita.
No i zaczyna się to samo: Satanowi dana została suwerenność nad tym światem na chwilę, autorytet, władzę, żeby sobie pohasał itd. Demony mają możliwość zwieść ludzkość przeciwko Bogu, a Bóg patrzy tylko, kto się nie da. Cóż to za selekcja i na co? Na jaką cechę organizmu?
A miliony dzieci głodują w Afryce i Azji, kataklizmy niszczą ludzkość, pedofile gwałcą w ciemnych zaułkach a Bozia sobie igrzyska urządza pomiędzy nami a demonami.

12:45 „Wieczne zło w postaci piekła”. „Ludzie, którzy idą do piekła, to jest większość rasy ludzkiej, będzie na zawsze zła”.

Skoro większość, to z dużym prawdopodobieństwem można uznać, że i sam John MacArthur tam się wpakuje. Straszne, nie?
Zaczyna się psychologiczne rycie psychiki, że tam wyrzuty sumienia się nigdy nie skończą, kara nie zostanie złagodzona itd. Kto ze złych odczuwa wyrzuty sumienia? Takie gadanie jest tylko po to, żeby podporządkować i przestraszyć dobrych wrażliwych. Oczywiście tacy będą wiecznie się katować za wszystko i przeżywać. (O ile wieczność i nieskończoność świadomości dała radę w ogóle zaistnieć. Jeżeli nie, to restart w chwili śmierci i szukaj wiatru w polu. Nie ma kontynuacji ani nagrody ani kary).

Cała obecna nauka o resocjalizacji czyli:
"Resocjalizacja – proces modyfikacji osobowości jednostki społecznej w celu przystosowania jej do życia w danej zbiorowości, a w węższym rozumieniu w społeczeństwie".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Resocjalizacja
ma na celu jak najbardziej humanitarną modyfikację osobowości delikwenta, żeby jak najmniej cierpiał a jak najszybciej skorzystał.
Bardziej humanitarna i skuteczna byłaby zmiana osobowości przestępcy przed dopuszczeniem go do popełnienia zbrodni niż wieczne piekło później. Lepiej żeby potencjalnego zabójcę przerobić cichaczem biochemicznie, psychologicznie czy neurologiczne na artystę czy miłośnika kwiatków czy pozwolić mu wykorzystać chorą wolną wolę i dopuścić do seryjnej tragedii, cierpienia i śmierci wielu niewinnych istot a potem katować przez nieskończoność świadomością tych zdarzeń? Stwórca ponoć ma do dyspozycji wiedzę i technikę dla nas niewyobrażalną jeszcze.
Jakoś mało etyczne są te plany Stwórcy. (albo jest to zapadanie się teologów w przepaść absurdu i grozy w ruinach bezstwórczych, które wciągają ponętnie, wabiąc prostymi, nadprzyrodzonymi odpowiedziami na trudne, realne problemy istnienia).


„Wszystko uczynił Bóg dla siebie, nawet niegodziwego na dzień sądu.”

„Spójrzcie teraz, że to ja, tylko ja jestem, a nie ma innych bogów oprócz mnie. Ja zabijam i ja ożywiam, ja ranię i ja leczę, i nikt nie wyrwie z mojej ręki”.

„Któż uczynił usta człowieka? Albo kto czyni niemego lub głuchego, widzącego lub ślepego? Czyż nie ja, Pan?”

„Potem przywołał głód na Ziemię.”

„Nie bali się Pana. Pan więc zesłał na nich lwy, które ich zabijały.”.

Akurat cytaty z Tory i innych Ksiąg Starego Testamentu mnie nie przerażają, bo nie takie tam już czytałem. Przekleństwa i błogosławieństwa były niezłe. Nie wiem za bardzo czemu cytowanie takich rzeczy ma służyć? Przecież to tylko ludzkie oryginalne domysły religijne z tamtych czasów. Świadczą więcej o sytuacji i mentalności owych ludzi niż o naturze nadprzyrodzonego Absolutu (który nie zerkał pewnie zza chmurek wtedy, niestety i nie pamięta tamtych scen).

Nie widzę innej korzyści z zajmowania się sprawami istnienia w ten sposób, jak skorzystanie z ulg podatkowych i innych przywilejów na świecie dla istot zajmujących się kultem spraw nadprzyrodzonych. Ale może i to jest wystarczający powód dla niektórych jednostek i systemów.

Dalszy ciąg jutro.
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Tal »

Szczerze przyznaję, że jestem już zmęczony ciągłym negowaniem, podważaniem i odrzucaniem biblijnego Boga przez ludzi wokół mnie. Nie mam absolutnie ochoty wdawać się w filozoficzne rozważania, czy intelektualne dyskusje zwłaszcza, że moje przemienione życie i serce są najlepszym dowodem autentyczności biblijnej prawdy o Bogu.

Kończąc już to wasze i nie tylko wasze fantazjowanie i bajdurzenie wrzucam świadectwo nawrócenia Paula Washera dla Kemasa oraz rozważania prezbitera KChB Mateusza Wicharego dla Cezarego dotyczącego dwóch dróg szukania Boga.

Chcecie, czy nie tak to po prostu wygląda, że zbawienie w całości pochodzi od Boga i realizuje się przez Jego łaskę na podstawie odkupienia, którego dokonał Jezus Chrystus. Zbawienie przychodzi na podstawie przelanej krwi Chrystusa, nie na podstawie ludzkich zasług lub uczynków (J 1:12; Ef 1:4-7; 2:8-10; 1P 1:18-19).

Wybranie zbawionych jest Bożym aktem. Przed powstaniem świata Bóg wybrał w Chrystusie tych, których łaskawie odradza, zbawia i uświęca (Rz 8:28-30; Ef 1:4-11; 2Tes 2:13; 2Tm 2:10; 1P 1:1-2).

Ten suwerenny wybór nie zwalnia człowieka z odpowiedzialności za nawrócenie się i zaufanie Chrystusowi jako Panu i Zbawicielowi (Ez 18:23,32; 33:11; J 3:18,19,36; 5:40; 2Ts 2:10-12; Obj 22:17). Niemniej jednak, jako że suwerenna łaska obejmuje zarówno sposób otrzymania daru zbawienia jak i sam dar, suwerenne wybranie wyrazi się w sposób taki w jaki Bóg zadecydował. Wszyscy ci, których Ojciec do siebie przywołuje, przyjdą do Niego w wierze i wszystkich tych On przyjmie (J 6:37-40; Dz 13:48; Jk 4:8).

Łaska, którą Bóg obdziela zupełnie niezasługujących na nią grzeszników nie jest związana z żadną rzeczą, którą owi grzesznicy mogą zrobić z własnej inicjatywy, ani za sprawą Bożego oczekiwania na to co mogliby uczynić dzięki sile własnej woli. Zbawienie pochodzi wyłącznie z Jego suwerennej łaski i miłosierdzia (Ef 1:4-7; Tt 3:4-7; 1P 1:2).

Wybranie nie powinno być interpretowane jedynie przez pryzmat abstrakcyjnej suwerenności. Bóg jest prawdziwie suwerenny, jednak swą suwerennością zarządza w zgodzie ze swoimi atrybutami; w szczególności ze swoją wszechwiedzą, sprawiedliwością, świętością, mądrością, łaską i miłością (Rz 9:11-16). Ta suwerenność zawsze będzie wywyższała wolę Bożą w sposób zupełnie zgodny i konsekwentny z Jego charakterem oraz tym co zostało objawione przez życie Jezusa Chrystusa (Mt 11:25-28; 2Tm 1:9).





Nam zaś Bóg objawił to przez swojego Ducha. Duch bowiem bada wszystko, nawet głębokości Boga. Bo kto z ludzi wie, co jest w człowieku oprócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo i tego, co jest w Bogu, nikt nie zna, oprócz Ducha Bożego. My zaś nie przyjęliśmy ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, żebyśmy wiedzieli, które rzeczy są nam od Boga darowane. A o tym też mówimy nie słowami, których naucza ludzka mądrość, lecz których naucza Duch Święty, stosując do duchowych spraw to, co duchowe. Lecz cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są Ducha Bożego. Są bowiem dla niego głupstwem i nie może ich poznać, ponieważ rozsądza się je duchowo. Człowiek duchowy zaś rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Kto bowiem poznał umysł Pana? Kto go będzie pouczał? Ale my mamy umysł Chrystusa. (1Kor 2:10-16) ❤️📖🙏😇
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: cezary123 »

Tal pisze: sob maja 16, 2020 5:55 pm Szczerze przyznaję, że jestem już zmęczony ciągłym negowaniem, podważaniem i odrzucaniem biblijnego Boga przez ludzi wokół mnie.
Dlatego ludzie łączą się w grupy wyznaniowe czy kultowe, w których radośnie i jednogłośnie cieszą się prawdą i wzajemnie sobie nie zaprzeczają. I to jest dobre na swój sposób, powodzenia Tal u baptystów. :angelic-cyan:
Różnice pojawiają się w zetknięciu z grupą czy jednostką o innym światopoglądzie, inną religią, sąsiednim narodem czy sąsiadem, z którym poróżni nas na przykład wojna o miedzę (czy o kobietę). Wtedy wychodzi, że prawd może być wiele i to takich, które bardzo ekscytują i zajmują doświadczających ich.
Ja nie neguję Twojej prawdy, tylko przedstawiam swoje przekonania i drogi dochodzenia do tych przekonań.
Zresztą z pospolitym księdzem czy teologiem rzymskokatolickim też byś się nie za bardzo dogadał, a przecież mówicie o jednym Bogu, jednym Jezusie Chrystusie, jednej Biblii i z taką samą siła wiary. Może tradycja i konstrukcja oraz historia grup wyznaniowych jest inna. To skomplikowane. Przymierzałem kiedyś do różnych kościołów, w tym do kościoła katolickiego, w którym zostałem ochrzczony. Badałem, czy aby wiara współwyznawców jest autentyczna i silna a w strukturach nie ma obłudy. I niestety nie mogłem zaufać w pełni. Wiara innych jest dla mnie niewiarygodna. Ludzie są w religiach z różnych powodów, a wyznawanie ich znajduje się na bardzo różnych i niespodziewanych miejscach w ich układance życiowej. To ich osobista sprawa, dlaczego tam są, ale dla mnie takie powody byłyby obce, a wkraczać w czyjeś życie, żeby naśladować je, bo może mnie olśni prawda i łaska - nie zamierzam. Ktoś jest w kościele, bo żona by go z domu wygoniła a ślub kościelny dawał szansę wżenienia się w klan bogatych i dobrych ludzi, dla kogoś religia jest elementem układanki polityczno - gospodarczej, czyjeś przeżycia autentyczne silne i mocne powstały w życiorysie dla mnie bardzo egzotycznym, w więzieniu, w trakcie pożegnania ostatniego bliskich, utraty dzieci itp.
Ale, jeżeli znalazłyby się silniejsze przeżycia religijne, mocniejsze powody życiowe, to niektórzy opuściliby swoje struktury kościołów, razem z rodzinami i dziękowali jeszcze za to Stwórcy. (że opuścili religie fałszywe albo niedoskonałe, nie dające takich przeżyć i efektów). Widać, jak wszystko to jest względne i nie pasujące do mnie.
Za to mnie z taką samą pasją prowadzi mój własny rozwój w dziedzinie naturalnej. Z przekonań metafizycznych męczy mnie tylko to jedno: o ostatecznych a zarazem początkowych i zupełnie nieświadomych ograniczeniach rzeczywistości, które uniemożliwiły doskonałość Stwórcy, i pełny jego byt ze wszystkimi konsekwencjami wiecznymi dla stworzeń, ale z praktycznego punktu widzenia nie ma ono znaczenia. I tak rzeczywistość jest jaka jest do granic materii i natury i nie zmieni się od niczyjej wiary czy zmartwienia ani na lepsze ani na gorsze.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Kefas »

Wybranie nie powinno być interpretowane jedynie przez pryzmat abstrakcyjnej suwerenności. Bóg jest prawdziwie suwerenny, jednak swą suwerennością zarządza w zgodzie ze swoimi atrybutami; w szczególności ze swoją wszechwiedzą, sprawiedliwością, świętością, mądrością, łaską i miłością (Rz 9:11-16). Ta suwerenność zawsze będzie wywyższała wolę Bożą w sposób zupełnie zgodny i konsekwentny z Jego charakterem oraz tym co zostało objawione przez życie Jezusa Chrystusa (Mt 11:25-28; 2Tm 1:9)."
Wybranie to wybranie Paul Washer myśli,że wszyscy są zbawieni i nie ma piekła?Prawdą jest że Bóg jest jedynie suwerenny.Jeśli Bóg chce zbawienia każdego człowieka no to jest to prawda.Jeśli tak czemu Pan Bóg w swojej suwerenności dał nam Biblię? żeby unicestwić samego siebie?
"Łaska, którą Bóg obdziela zupełnie niezasługujących na nią grzeszników nie jest związana z żadną rzeczą, którą owi grzesznicy mogą zrobić z własnej inicjatywy, ani za sprawą Bożego oczekiwania na to co mogliby uczynić dzięki sile własnej woli. Zbawienie pochodzi wyłącznie z Jego suwerennej łaski i miłosierdzia (Ef 1:4-7; Tt 3:4-7; 1P 1:2)."
Człowieku co Ty piszesz?Z tego wnioskuję że jesteśmy tak skalani że niepotrzebnie Bóg dał nam Biblię na którą się powołujesz.Jeśli niemożliwe jest nawrócenie....myślałem że Bóg stworzył nas na "Swój obraz i podobieństwo".
Trzeci punkt odnośnie tego: Ty piszesz że uczynki są nieważne bo nie będziemy z nich sądzeni. miłość to nie jest dla Ciebie uczynek"działanie".No bo jeśli Jezus nakazał miłować,W takim razie po co żyje już nawrócony człowiek?Rozumiem że chrześcijaństwo nie ma nic wspólnego z nagrodą.Jak mamy świadczyć o Jezusie w takim razie?
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: cezary123 »

No bo skoro Stwórca jest absolutny, to i nasze oddanie się jemu i tak było jego od razu. Tak jakby jesteśmy jego własnymi kompletnymi pomysłami sprzed stworzenia nas, jego życiem własnym. W jego mocy było nas do tego uzdolnić i potem się tym cieszyć. Wybrał drogę przez Chrystusa czyli wcielenie siebie do poziomu nas, objawienie, całą przygodę Jezusa na Ziemi, a potem zabranie nas do siebie. Są takie domysły religijne, są. Może wpływ kalwinizmu i nauki o predestynacji.
(Albo jeszcze św. Augustyna czy Pawła z Tarsu - Rz 8:29).
Ale szkoda jednak, że Stwórca absolutny nie uzdalnia całego środowiska Wszechświata przez całą historię do takich cudów własnych i dobra, szkoda...
:angelic-cyan:
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Kefas »

Bóg Ciebie też kocha cezary123.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: ndz maja 17, 2020 3:23 pm Bóg Ciebie też kocha cezary123.
Może we mnie postanowił przed wiekami przejrzeć się swojej możliwości zaistnienia we Wszechświecie i stąd takie moje niepokoje? :)
(To znaczy Jego samego właściwie).
Ciężka ta miłość.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Kefas »

Ja nie znam tego Paula Washera.Ale myślę że dlatego był daleko od Boga bo każdy kryzys wiary zaczyna się od braku uczuć w rodzinie i ojca.Tak było również u mnie.Fajnie że płakał i poczuł Boga i czuje sie przez Niego kochany.Być może tutaj jest problem wierzących Katolików że bardziej skupiamy się na argumentach i stąd tak nas odbierają inni.Podejrzewam że dlatego Paul Washer ma taką opinię o Katolikach,bo już na samym początku filmiku taki wydźwięk.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: cezary123 »

No to dla odprężenia proponuję Armagedon.
Moje dylematy to drobiazg w porównaniu do konfliktów religijnych w niebie i na ziemi i w historii istot rozumnych wszelakich. Demony jak ropuchy, a ludzie kwiczą z bólu. A anioły twardo i hardo i bez skrupułów:

(1): Potem posłyszałem donośny głos ze świątyni, mówiący do siedmiu aniołów: Idźcie i wylejcie siedem czasz gniewu Boga na ziemię! (2): I poszedł pierwszy, i wylał swą czaszę na ziemię. A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na ludziach, co mają znamię Bestii, i na tych, co wielbią jej obraz. (3): Drugi wylał swą czaszę na morze: i stało się ono jakby krwią zmarłego, i wszystko, co żyje, poniosło śmierć - co znajduje się w morzu. (4): Trzeci wylał swą czaszę na rzeki i źródła wód: i stały się krwią. (5): I usłyszałem anioła wód mówiącego: Ty jesteś sprawiedliwy, Który jesteś, Który byłeś, o Święty, że tak osądziłeś. (6): Ponieważ wylali krew świętych i proroków, krew również pić im kazałeś. Warci są tego! (7): I usłyszałem, jak mówił ołtarz: Tak, Panie, Boże wszechwładny, prawdziwe są Twoje wyroki i sprawiedliwe. (8): Czwarty wylał swą czaszę na słońce: i dano mu władzę dotknąć ogniem ludzi. (9): I ludzie zostali dotknięci wielkim upałem, i bluźnili imieniu Boga, który ma władzę nad tymi plagami, a nie nawrócili się, by oddać Mu chwałę. (10): Piąty wylał swą czaszę na tron Bestii: i w jej królestwie nastały ciemności, a ludzie z bólu gryźli języki (11): i Bogu nieba bluźnili za bóle swoje i wrzody, ale od czynów swoich się nie odwrócili. (12): Szósty wylał swą czaszę na rzekę wielką, na Eufrat. A wyschła jej woda, by dla królów ze wschodu słońca droga stanęła otworem. (13): I ujrzałem [wychodzące] z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste, jakby ropuchy; (14): a są to duchy czyniące znaki - demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w wielkim dniu wszechmogącego Boga. (15): Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano. (16): I zgromadziły ich na miejsce zwane po hebrajsku Har-Magedon. (17): Siódmy wylał swą czaszę w powietrze: a ze świątyni od tronu dobył się donośny głos mówiący: Stało się! (18): I nastąpiły błyskawice i głosy, i gromy, i nastało wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było, odkąd jest człowiek na ziemi: takie trzęsienie ziemi, tak wielkie. (19): A wielkie miasto rozpadło się na trzy części i miasta pogan runęły. I wspomniał Bóg na Wielki Babilon, by mu dać kielich wina swego zapalczywego gniewu. (20): I pierzchła wszelka wyspa, i gór już nie znaleziono. (21): I grad ogromny o wadze niemal talentu spadł z nieba na ludzi. A ludzie Bogu bluźnili za plagę gradu, bo plaga jego była bardzo wielka. [Biblia Tysiąclecia V, Ap 16]
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Kefas »

Zmykam stąd na jakiś czas pozdrawiam.Praca.....
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: cezary123 »

Ale żeby ołtarz PANA sam gadał? Niesamowita jest ta Biblia. :)
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Tal »

Tym, którzy są otwarci na Słowo Boże polecam krótkie rozważania pastora Roberta Miksy na temat mądrości Salomona.

"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Tal »

Rozważanie na temat Psalmu 139

"Dokąd ujdę przed twoim duchem? Dokąd ucieknę przed twoim obliczem? Jeśli wstąpię do nieba, jesteś tam; jeśli przygotuję sobie posłanie w piekle, tam też jesteś. Gdybym wziął skrzydła zorzy porannej, aby zamieszkać na krańcu morza; I tam twoja ręka prowadziłaby mnie i twoja prawica by mnie podtrzymała. Jeśli powiem: Na pewno zakryją mnie ciemności, to i noc będzie dokoła mnie światłem. Nawet ciemność nic przed tobą nie skryje, dla ciebie noc świeci jak dzień, ciemność jest jak światłość." (Ps 139:7-12 UBG)

http://jaro-prawdajedyna.blogspot.com/2 ... u-139.html
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Materiały biblijne

Post autor: Tal »

Człowiek nie ma nic, czym mógłby się chlubić nawet swoją wiarą. Jeśli chlubisz się swoją wiarą, jeśli chlubisz się faktem, że uwierzyłeś, a inni nie uwierzyli, nie jest to już dłużej łaska, nie jest to dłużej na Bożą chwałę, a uznanie należy się twojej wierze.

Zbawienie musi być albo z uczynków, albo z łaski i jeśli przypisujesz sobie zasługę, nawet w postaci swej wiary, zmienisz wiarę w uczynki i pomniejszasz Bożą chwałę, ujmujesz zasadzie łaski i temu, że zbawienie jest bezpłatnym darem od Boga. Ono jest w całości od Boga; jest z wiary, żeby mogło być z łaski i po to, by cała chwała należała do Boga.

Zbawienie, dzięki Bogu, jest w zupełności Jego dziełem; jest w całości z Jego łaski i z tej wyłącznie przyczyny jest pewne. Twoje i moje ostateczne zbawienie, kiedy znajdziemy się w chwale, jest zagwarantowane przez te rzeczy, mianowicie przez łaskę i przez wiarę, a nie przez obrzezanie lub zakon, bądź cokolwiek, co jest w człowieku. Nasze zbawienie jest pewne, bo opiera się na charakterze samego Boga, Jego niekończącej się i obfitej łasce. Jeśli w jakimkolwiek sensie nasze zbawienie i bycie w wiecznej chwale zależałoby od nas samych, od naszych umiejętności i zdolności, od naszych sił i naszej wierności lub od naszego zrozumienia, nikt z nas nie znalazłby się w wiecznej chwale.

Mogę to udowodnić. Kiedy człowiek przebywał w Raju zawiódł i upadł w grzech. Związek między Bogiem a Adamem w Edenie, opierał się na przymierzu uczynków. Adam był wolny od grzechu, był doskonały; nigdy wcześniej nie zrobił niczego wbrew Bogu, a Bóg zawarł z nim przymierze uczynków. Jednak tam w Raju, nie mając w sobie żadnego grzechu, człowiek upadł – pomimo tego, że był doskonały. Jaka zatem byłaby dla nas nadzieja – dla nas którzy jesteśmy niedoskonali, a w naszej naturze jest grzech – gdyby nasze przetrwanie i wytrwanie zależało od nas samych? Gdyby ostateczne zbawienie w jakimkolwiek sensie albo kształcie zależało od nas samych, nikt z nas by go nie doświadczył.

Dzięki Bogu, że ono nie opiera się na nas. Zbawienie nie jest w naszych rękach – niech Bogu będą dzięki. Ono jest w jego rękach i dlatego nie może zawieść:

„Będąc tego pewien, że ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go do dnia Jezusa Chrystusa” (Flp 1:6).

„Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani moce, ani teraźniejsze, ani przyszłe rzeczy; Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie będzie mogło nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, naszym Panu” (Rz 8:38-39).

Z powodu mojej wiary? Nie!, lecz dlatego, że jestem w Jego rękach. Nie to, że ja uchwyciłem się jego, ale to On mnie mocno chwycił.

Możecie jednak stwierdzić, że to jest wyłącznie teologia Pawła. Posłuchajcie więc Pana Jezusa Chrystusa, który mówi tę samą rzecz:
„A ja daję im życie wieczne i nigdy nie zginą ani nikt nie wydrze ich z mojej ręki. Mój Ojciec, który mi je dał, większy jest od wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki mego Ojca” (J 10:28-29). To jest niemożliwe. Z tego powodu, że jesteśmy w tych rękach, w rękach Boga, w rękach Chrystusa, nasze zbawienie jest absolutnie pewne.

Jak zbawienie w ogóle może nastąpić? Oto mamy odpowiedź. „I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze… nas, którzy umarliśmy przez upadki ożywił” (Ef 2:1.5). Gdyby Bóg nie miał mocy ożywiać umarłych i tchnąć życia tam, gdzie go nie ma, wciąż bylibyśmy w naszych grzechach i niewierze. My nie inicjujemy zbawienia. Bóg to robi. On „ożywia umarłych”.

Wyłącznie wszechmoc może utrzymać, zachować i zagwarantować czyjekolwiek wytrwanie w zbawieniu. Tylko wszechmoc może kogokolwiek doprowadzić do ostatecznego zbawienia i przenieść do chwały. On może to uczynić. To, co Bóg zaplanował i zamierzył, wykona.

Martyn Lloyd-Jones

źródło - http://www.5sola.pl/2018/02/zbawienie-n ... ekach.html
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”