CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5318
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Np. Nie zabijaj, tak mówi nam teraz, a tak naprawdę to było nie morduj. Różnica jest znaczna sami oceńcie.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Pierwszym skojarzeniem było u mnie coś związanego z łańcuchami pokarmowymi w przyrodzie. Zwierzęta zabijają a nie mordują. Po prostu niszczą inne białkowe struktury przeważnie wtedy, kiedy są głodne albo zagrożone. Mordować potrafią tylko naczelne małpy drapieżne.

Ale to też złe. Niedoskonałe, biedne. Źle świadczy o Stwórcy.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
cezary możesz mi w skrócie powiedzieć co ich spotkało złego ze strony Świadków Jechowy ?cezary123 pisze: ↑wt maja 09, 2017 6:28 pm Lepiej się nie przyłączać a potem nie stawać w dziwnej sytuacji przed grupą znajomych ze zboru, kiedy już coś komuś nie pasuje. Tam są po prostu ludzie i człowiek przyzwyczaja się, widzi tylko ich, reszta świata jest obca. Ciężko potem zmienić punkt widzenia, no bo skoro wszyscy znajomi są Świadkami to tak jakby przekształcają nam rzeczywistość i stwarzają wrażenie, że to jest normalne i że to jedyna droga. Tak samo działa to we wszystkich religiach. Trudno odrzucić bliskich szczerze przekonanych o swojej prawdzie. "Usprawiedliwiają" najbardziej "egzotyczne" rzeczywistości samą swoją obecnością w nich. Najlepiej nie zaczynać.
Dobre w tych wywiadach jest po prostu atakowanie samego zła i niedoskonałości w Organizacji, przestępstw, nadużyć ludzkich bez wyrokowania czy ta religia czy nie ta. Taka zwykła ludzka sprawiedliwość.
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
O, miło, że się odezwałeś, a myślałem już, że wyszła dyrektywa od starszych, żeby ze mną też się nie kontaktować. Ale ja nie chrzczony nigdy w WTS i nie wykluczony, tylko światuskaznodzieja pisze: ↑śr maja 17, 2017 10:35 pm
cezary możesz mi w skrócie powiedzieć co ich spotkało złego ze strony Świadków Jechowy ?

Nie jestem w stanie mówić za kogoś. Nie mam prawa nic twierdzić na temat czyjejś krzywdy ani czyjegoś poczucia krzywdy.
Mogę stwierdzić jedynie to, co moim zdaniem było dla nich szkodliwe, a mianowicie wpakowali się w sytuację podobną do sytuacji naiwnego klienta albo zakochanego, który liczył na coś więcej. Świadkowie Jehowy wyraźnie na początku mówią, że to zabawa dla dorosłych i świadomych ludzi. Produkt: miła wspólnota, duchowość, wiara, raj na Ziemi, Boski scenariusz zbawienia, miłość, filia, życzliwość niezasłużona są dostępne dla klienta dopóki dostępne. W pewnych sytuacjach nagle producent pakuje z powrotem swój produkt do torby, odwraca się na pięcie i wychodzi pozostawiając klienta z niczym. Obcy obcego. Taki biznes. Nikt nie powinien mieć do nikogo pretensji.
Jak na tych wywiadach był cytowany pewien starszy: "Jeżeli nie podoba Ci się Organizacja i nasza religia, to się z niej wypisz". Naiwny klient myślał, że wchodząc do wspólnoty będzie miał relacje na wszelkich ludzkich płaszczyznach. I to z ludźmi wysublimowanymi w miłości i doskonałości, niemal rajskimi. To za trudne dla jakichkolwiek wspólnot i towarzystw.
Rozmawiam kiedyś z głosicielką przy stojaku, a ona ciągle powołuje się na Biblię. Biblia i Biblia, scenariusz nadziemski kwestii spornej i ziemska organizacja. Ja mówię, że życia ludzkiego nie da się zredukować do książki, nawet takiej jak Biblia. Ona się pyta wtedy profesjonalnie: "więc jaki jest cel tej rozmowy"?
A, tak, żaden osobisty, żaden ludzki, żaden głębszy, nie ma co na to liczyć, przecież się nie znamy i nie mamy powodu się znać. Jest na służbie.
Czysty profesjonalizm korporacji

Nie da się w skrócie stwierdzić, co złego ludzi spotyka ze strony Świadków Jehowy. Po prostu pakując się z całym życiem w jakieś struktury nie da się potem oddzielić swojego życia od życia poświęconego strukturze.
Starsi siedzą na stanowiskach i bronią Organizacji bo im tak dobrze. Albo boją się, że sami wylecą z całym życiem, jak przełożeni się dowiedzą. Jeżeli kogoś spotka niesprawiedliwość, to wtedy dopiero zaczyna się zastanawiać i burzyć i sięgać po uczciwość, moralność i przyzwoitość.
Wyobraź sobie, że być może niektórzy ludzie, którzy byli Świadkami Jehowy całe swoje życie, mieli jakieś powiązania rodzinne, osobiste, biznesowe pozareligijne z ludźmi pozostałymi w zborze nagle zostają odcięci od tego wszystkiego. Bo skrytykowali władze państwa międzynarodowego Nowego Izraela Duchowego. (Ciało Kierownicze). I wtedy zaczynają zastanawiać się nad tym, w co się wpakowali. A ich rodziny, znajomi siedzą tam dalej i im dobrze.
W polityce za krytykę władz ludzie siedzieli w więzieniach, byli zsyłani do obozów, internowani itd.
Potem następowała zmiana ustroju i stawali się budowniczymi nowego ładu, który też nie jest doskonały i też ma swoich krytyków itd.
W Organizacji Strażnica na szczęście nie występują aż takie mechanizmy, bo nie jest to państwo z prawdziwego zdarzenia i nie może aż tak.
Po prostu ludzie wywlekają niedoskonałości, przestępstwa, przekręty, niesprawiedliwości i mają do tego prawo. Świadkowie Jehowy demaskują obłudę i zło religii fałszywych, katolików i całego Babilonu Wielkiego. Świata nie zmienią, ale siebie mogą i powinni. Dobrze, że ludzie mówią co im się nie podoba i co chcieliby zmienić i udoskonalić. Tak powinna działać demokracja. Ale to już poza Organizacją i to jest zrozumiałe. Jeżeli krytykujemy ustrój albo firmę, to niestety, ale wywalają.
Na naszym świecie muszą zachodzić takie procesy, bo inaczej cywilizacja nie będzie się rozwijała. Poziom moralności nie będzie wzrastał, człowiek nie będzie się doskonalił.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Podobało mi się to, co pierwszym wywiadzie było mówione o prawie obywatela zagwarantowanym w konstytucji do "dobrego samopoczucia emocjonalnego". 
Zjawiska zachodzące podczas wykluczenia Świadka Jehowy, te programowe i te niechcący automatycznie pojawiające się wtedy, prawdopodobnie naruszają to prawo.
W sumie najbardziej protestują przeciwko Organizacji te osoby, które chciałyby być tam, chciałyby, żeby ta Organizacja się zmieniła na lepsze, albo przynajmniej chcą mieć kontakt z rodziną i znajomymi będącymi tam, ale ich wywalili. Zwykle myśli się, że sekta wciąga a ludzie chcą się wydostać, a tu wydaje się odwrotnie. Wciąganie w sektę ma różne odcienie i czasem odbywa się tak, że człowiek nie zdaje sobie sprawy, że sam będzie wołał o kontakt z pozostałymi w zborze.
Nie wiem co z takimi, bo sam od razu nie chcę być Świadkiem Jehowy ze względu na to, że sam sens i sedno bycia człowieka w tej religii, ich doktryna metafizyczna według mnie jest bardzo naciągana i daleka od prawdy. Najbardziej chodzi mi o to, że 144 000 innych tożsamości ludzkich w niebie jest sprzeczna z równością każdego z każdym na poziomie duchowym i prawem wszystkich jaźni do równych szczęśliwych losów przedśmiertnych i pośmiertnych. (Jeżeli nawet ziemskie losy teraz są niesprawiedliwe i zależne od czynników historycznych, fizycznych i biologicznych).
Taka wiara raczej mnie nie satysfakcjonuje, więc nie mam z tym problemu. Wolę być światusem. Światusom trzeba głosić, więc i ze znajomymi pozostającymi u ŚJ mogę mieć kontakt i z nieznajomymi i to bez łaski.
I jeszcze inna sprawa, która mnie zaniepokoiła już nie na żarty. Pani Krysia chorująca psychicznie albo nerwowo, wrażliwa na niszczenie emocjonalne została przedstawiona w wywiadzie do zasygnalizowania, że w zborach ostrzega się ludzi przed chorującymi psychicznie. Ostracyzm bez wykluczenia!
Uprzedzenia jak wszędzie.
Co z tego, że mami się ich wizją odzyskania zdrowia w raju na Ziemi. Tu człowiek ma prawo do uczciwości wobec niego, prawdy i szczęścia.

Zjawiska zachodzące podczas wykluczenia Świadka Jehowy, te programowe i te niechcący automatycznie pojawiające się wtedy, prawdopodobnie naruszają to prawo.
W sumie najbardziej protestują przeciwko Organizacji te osoby, które chciałyby być tam, chciałyby, żeby ta Organizacja się zmieniła na lepsze, albo przynajmniej chcą mieć kontakt z rodziną i znajomymi będącymi tam, ale ich wywalili. Zwykle myśli się, że sekta wciąga a ludzie chcą się wydostać, a tu wydaje się odwrotnie. Wciąganie w sektę ma różne odcienie i czasem odbywa się tak, że człowiek nie zdaje sobie sprawy, że sam będzie wołał o kontakt z pozostałymi w zborze.
Nie wiem co z takimi, bo sam od razu nie chcę być Świadkiem Jehowy ze względu na to, że sam sens i sedno bycia człowieka w tej religii, ich doktryna metafizyczna według mnie jest bardzo naciągana i daleka od prawdy. Najbardziej chodzi mi o to, że 144 000 innych tożsamości ludzkich w niebie jest sprzeczna z równością każdego z każdym na poziomie duchowym i prawem wszystkich jaźni do równych szczęśliwych losów przedśmiertnych i pośmiertnych. (Jeżeli nawet ziemskie losy teraz są niesprawiedliwe i zależne od czynników historycznych, fizycznych i biologicznych).
Taka wiara raczej mnie nie satysfakcjonuje, więc nie mam z tym problemu. Wolę być światusem. Światusom trzeba głosić, więc i ze znajomymi pozostającymi u ŚJ mogę mieć kontakt i z nieznajomymi i to bez łaski.
I jeszcze inna sprawa, która mnie zaniepokoiła już nie na żarty. Pani Krysia chorująca psychicznie albo nerwowo, wrażliwa na niszczenie emocjonalne została przedstawiona w wywiadzie do zasygnalizowania, że w zborach ostrzega się ludzi przed chorującymi psychicznie. Ostracyzm bez wykluczenia!
Uprzedzenia jak wszędzie.
Co z tego, że mami się ich wizją odzyskania zdrowia w raju na Ziemi. Tu człowiek ma prawo do uczciwości wobec niego, prawdy i szczęścia.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Kto by się spodziewał, że z majątku Russela jego spadkobiercy zrobią aż taką organizację. Ostatnio sprzedali dawne budynki biura głównego na Brooklynie za ponad miliard dolarów.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
No tak, kiedyś też byli tu sympatycy Świadków Jehowy.kaska pisze: ↑wt lis 03, 2009 8:22 am A społeczność Świadków Jehowy także daje wsparcie osobą starszym,schorowanym,chorym na depresję,na schizofrenię itd.,a nawet zdrowym bo oni też potrzebują wsparcia i dobrego słowa. jak jest napisane w Piśmie Świętym "pozostały czas jest skrócony",a chodzi o to że Bóg w końcu oczyści świat z niegodziwców a pozostawi prawych ten czas skróci dlatego że wie iż człowiek nie jest w stanie sam wytrzymać tego co nadeszło.
Dlatego przeanalizowałem to sam. Niestety wychodzi na to, że wszystko, to tylko ludzie z ich wadami i zaletami, świat materialny jest pusty a Bóg nie powstrzyma najgorszej ludzkiej czy nieludzkiej głupoty czy okrucieństwa. Trzeba współczuć Stwórcy

Ludzie, którzy rzucają się istnieniem na fale bezdusznego świata z nadzieją na nadprzyrodzoną ścieżkę, wyprowadzającą ich z chaosu na skróty do jakiegoś szczęścia znajdą tylko jeszcze większą gęstwinę przypadku, zasadzek i nieszczęść, niż gdyby kierowali się swoim rozumem i sami sobie pomogli. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że to największa z ludzkich potrzeb i wymarzony towar do akwizycji.
To "co nadeszło" świadczy tylko o tym, że Stwórca o niczym nie wiedział, biedaczek.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
ŚJ nie są instytucją charytatywną.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Człowiek wymyślił już i adwokata diabła i świadka Jehowy i jakiegoś prokuratora metafizycznego i naczelnego sędziego na sądzie ostatecznym i jeszcze nie wiadomo co wymyśli

Świadkowie mogą być zmanipulowani, niekompetentni, przekupni, żyć w matriksie itp.
Świadkowie to osobowe źródła dowodowe. Zamiast Boga często przed sądem stoimy my sami i wtedy co?
Przed Rutherfordem byli po prostu Badacze Pisma Świętego i to oni realizowali testament Russela.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
A na komitetach sądowniczych nie ma ani świadków ani adwokatów ani prokuratorów. Bardziej przypomina mi to sąd polowy, koleżeński, gdzie bracia sami sobie szybko ze sobą poradzą.
Natrafiłem na ciekawe nagranie, gdzie starsi przekomarzają się ze swoim byłym kolegą, też starszym zboru. Pod koniec człowiek trochę ich prowokuje, wołając ironicznie(?) o ratunek przed Armagedonem, ale myślę, że to bardzo realistyczny obraz tego co się dzieje w takich sytuacjach. Nadzorca tylko się modli i udaje świętoszka, kolega starszy denerwuje się, że ktoś obraża władze Organizacji, pomazańców nieśmiertelnych z Ciała Kierowniczego i nie rozumie dlaczego jakieś brudy w zborach w Australii zniechęciły ludzi do uczestniczenia w ogólnoświatowej religii prawdziwej itd. Najważniejsza jest przecież Ojczyzna Nowego Izraela i władza Jehowy.
Zauważyłem, że działa to podobnie jak u katolików, którzy męcząc się w tej religii wykorzystują każdą wieść o przestępstwach księży, aby uciec z wrzaskiem z Kościoła. Nie da się zmienić organizacji, rozliczyć władz, to się ją odrzuca. W polityce robi się podobnie.
A przestępstwo jest najcięższego kalibru, bo wobec dzieci. To działa na sumienia wszystkich.
[youtube]rfB8CHdakGg[/youtube]
Natrafiłem na ciekawe nagranie, gdzie starsi przekomarzają się ze swoim byłym kolegą, też starszym zboru. Pod koniec człowiek trochę ich prowokuje, wołając ironicznie(?) o ratunek przed Armagedonem, ale myślę, że to bardzo realistyczny obraz tego co się dzieje w takich sytuacjach. Nadzorca tylko się modli i udaje świętoszka, kolega starszy denerwuje się, że ktoś obraża władze Organizacji, pomazańców nieśmiertelnych z Ciała Kierowniczego i nie rozumie dlaczego jakieś brudy w zborach w Australii zniechęciły ludzi do uczestniczenia w ogólnoświatowej religii prawdziwej itd. Najważniejsza jest przecież Ojczyzna Nowego Izraela i władza Jehowy.
Zauważyłem, że działa to podobnie jak u katolików, którzy męcząc się w tej religii wykorzystują każdą wieść o przestępstwach księży, aby uciec z wrzaskiem z Kościoła. Nie da się zmienić organizacji, rozliczyć władz, to się ją odrzuca. W polityce robi się podobnie.
A przestępstwo jest najcięższego kalibru, bo wobec dzieci. To działa na sumienia wszystkich.
[youtube]rfB8CHdakGg[/youtube]
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Najlepiej zmienić cały świat i udoskonalić wszystko. Ludzie pragną Kościoła, ale idealnego, nie takiego z wadami i całą historią. Inni ludzie chcą innej religii, ale też w wersji doskonałej. Świadków Jehowy też, ale takich doskonałych z idealną doktryną i organizacją, a nie tym co jest naprawdę. Państw i narodów, ale idealnie obok siebie żyjących w harmonii i pokoju. Zróżnicowania i różnorodności na świecie, ale sensownych.
Niestety wszystko okazuje się tylko ludzkie, błędne, wadliwe i rozczarowujące.
Ideały są tylko na początku, na smak, na niby i ulatniają się szybko.
Trwają jednak wystarczająco długo, żeby organizacje na tym skorzystały
Niestety wszystko okazuje się tylko ludzkie, błędne, wadliwe i rozczarowujące.
Ideały są tylko na początku, na smak, na niby i ulatniają się szybko.
Trwają jednak wystarczająco długo, żeby organizacje na tym skorzystały

Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
A to wszystko przez to, że Stwórca obiecał idealny świat i zbawienie.
W wariancie rzeczywistości zbyt skromnej na to w ogóle, możemy szukać do sądnego dnia i odbijać się od ścian ograniczonej rzeczywistości bez końca. Tworzyć jeszcze miliony religii.
W wariancie rzeczywistości zbyt skromnej na to w ogóle, możemy szukać do sądnego dnia i odbijać się od ścian ograniczonej rzeczywistości bez końca. Tworzyć jeszcze miliony religii.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
W wariancie Stwórcy Wszechmogącego i nieograniczonej rzeczywistości potencjalnej wszystko to ma jakiś sens i stopniowo prowadzi do pełni istnienia. Ale dlaczego aż takim kosztem?
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Musimy stać się idealnymi Stwórcami idealnego świata dla nas 

-
- zaufany użytkownik
- Posty: 748
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 4:24 pm
- płeć: mężczyzna
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
dużo napisałeś ale odpowiedzi nie znalazłem.
jest jednak jedna wspólna rzecz ,która jest wśród odstępców.zaciekły atak na wcześniejszych współwyznawców.powodem mogą być różne przyczyny zazwyczaj błache.chociaż mogą mieć miejsce też poważne .ale świadkowie Jehowy to tacy sami niedoskonali ludzie jak inni.także popełniają błędy.
w innych religiach nie zauważyłem żeby osoby występujące z organizacji tak bardzo działały na niekorzyść współwyznawców. Judasz gdy odszedł od Jezusa też zaczął działać na jego niekorzyść,taki rodzaj zemsty.podobnie jak dzisiejsi odstępcy. ale to wcale nie znaczy że wierzenia Świadków Jehowy są złe.
jest jednak jedna wspólna rzecz ,która jest wśród odstępców.zaciekły atak na wcześniejszych współwyznawców.powodem mogą być różne przyczyny zazwyczaj błache.chociaż mogą mieć miejsce też poważne .ale świadkowie Jehowy to tacy sami niedoskonali ludzie jak inni.także popełniają błędy.
w innych religiach nie zauważyłem żeby osoby występujące z organizacji tak bardzo działały na niekorzyść współwyznawców. Judasz gdy odszedł od Jezusa też zaczął działać na jego niekorzyść,taki rodzaj zemsty.podobnie jak dzisiejsi odstępcy. ale to wcale nie znaczy że wierzenia Świadków Jehowy są złe.
Daniela 12;10 ,,, A niegodziwi działać będą niegodziwie i żaden z niegodziwych nie zrozumie, ale wnikliwi zrozumieją.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Też się nad tym zastanawiam. Szukam jakiejś głębi, wyrachowania, wyrafinowanej gry o pieniądze, wspólne firmy, dobrą opinię, szacunek, jakichś szlachetnych emocji związanych z relacjami międzyludzkimi, rozpaczy, zerwanymi więziami, sekciarskim skradzeniem serca najbliższym przez bogów, lęku o zbawienie i potępienie zaczarowanych w innej religii i innych sensacji a pomijam całą wielką sferę zwykłych bzdurnych potyczek, chuligańskich bezcelowych wojenek i uprzedzeń. Człowiek nie zawsze ma wzniosłe intencje i nie zawsze działa na najwyższym poziomie. Trzeba uwzględniać też te najprostsze, nieracjonalne, najbardziej prymitywne, przypadkowe bzdurne wojenki pomiędzy odstępcami a świadkami.kaznodzieja pisze: jest jednak jedna wspólna rzecz ,która jest wśród odstępców.zaciekły atak na wcześniejszych współwyznawców.powodem mogą być różne przyczyna zazwyczaj błache.
A w mafii?kaznodzieja pisze: w innych religiach nie zauważyłem żeby osoby występujące z organizacji tak bardzo działały na niekorzyść współwyznawców.
Luter odszedł od papiestwa i wcale nie musiał być Judaszem, bo wojny religijne i tak się przetoczyły przez całą zamieszkaną Ziemię i obie strony stały się winne zła. Nie znaczy to, że wierzenia jednych i drugich są złe.kaznodzieja pisze: Judasz gdy odszedł od Jezusa też zaczął działać na jego niekorzyść,taki rodzaj zemsty.podobnie jak dzisiejsi odstępcy. ale to wcale nie znaczy że wierzenia Świadków Jehowy są złe
Jezus odszedł od judaizmu i nie musiał być Judaszem. Chrześcijaństwo zaczęło działać na niekorzyść Izraela i to państwo zniknęło z mapy politycznej w I wieku. Rzymianie, władcy ówczesnego świata rozpowszechnili i zalegalizowali właśnie chrześcijaństwo. Ciekawe, dlaczego nie judaizm? Nie znaczy to, że wierzenia jednych i drugich są złe.
Z islamem było tak, że działał konkurencyjnie zarówno wobec judaizmu jak i chrześcijaństwa. Wojny były nieuniknione.
Nie da się stwierdzić, czy wierzenia metafizyczne są złe czy dobre.
Może dobre to takie, które przynoszą dobre prawdziwe spełnienie a złe - takie, które wieszczą nieszczęścia?
Wielki Ucisk, kataklizmy, głód, wojny, śmierć i inne rzeczy, które bohater literacki Jezus w mowie apokaliptycznej w Ewangelii wygłosił, według świadków Jehowy dają nam już teraz na żywo do zrozumienia, że żyjemy w dniach ostatnich. Jak będzie już nie do zniesienia, to wtedy trzeba się cieszyć, bo widocznie już świat zepsuł się doszczętnie i zaraz stanie. Stwórca uczyni wszystko nowe. A może smucić, bo on tak rozwieruchotał się i psuje się sam z siebie i nikt go nie jest w stanie uratować?
Tyle, że trzeba teraz zastanowić się, co to za Stwórca, co jak jego dzieło się rozsypuje, przejawia jakieś złe tendencje, to po prostu rozwala je do końca albo pozwala się rozpaść? Najprostszy pomysł i oczywistość, ale czy najlepszy i prawdziwy?
A, prawda, zawsze tak robił począwszy od rozwalenia raju doskonałym ludziom za grzech, poprzez potopy i inne Sodomy I gomory. Najciekawsze jest dla mnie dlaczego i na podstawie jakich struktur rzeczywistości człowiek potrafił takie rzeczy wymyślić. Widocznie świat naprawdę jest niedoskonały i Bóg nie dał rady w ogóle zaistnieć.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Boże, Ty słyszysz i nie grzmisz?


Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
A co złego Świadkowie Jehowy zrobili niektórym poczciwym byłym braciom i siostrom?
Niszczyli ostracyzmem.
Na złych to i tak nie działa a poczciwym szkodzi. Zwłaszcza, że w ten sposób niszczy się bezwzględnie jakiejś wieloletnie naturalne pozareligijne przyjaźnie, znajomości nawiązane w zborach, a nawet stawia członków najbliższej rodziny po przeciwnych stronach barykady.
Pytam się głosicielki czy uważa za normalne to, że rodzice zrywają kontakt z wykluczoną córką (tą z filmiku z tamtego roku z kongresu, co po prostu zamieszkała bez ślubu z jakimś) i pod czujnym okiem zboru nie mogą już jej widzieć i znać przez 15 lat. Czy ludzie ze zboru nie gardzą po cichu takimi rodzicami? Odpowiada mi, że nie, wręcz odwrotnie, zbór wspiera (!) takie osoby, które muszą trzymać na dystans za płotem swoich wykluczonych.
Tak, oficjalnie wspiera a po kątach ludzie szepcą jacy to oni głupi i wredni. Ale tacy muszą być, bo za kontakt z wykluczoną sami wylecą ze zboru do normalnego świata i rób wtedy co chcesz. A jak jeszcze wierzą, że Bozia ich za to pozbawi błogosławieństw, to już koniec.
Dlatego też jednocześnie wściekają się na swoją córkę, za to, że postawiła ich w takiej sytuacji. A co ona winna? Poczucie winy w końcu ją przywlecze z powrotem. Albo oni odejdą.
Odpowiedzialność zbiorowa. I szantaż emocjonalny na najbardziej wyrafinowanym poziomie.
Ludzkie prostoduszne odruchy nie mają szans zaistnieć i wszystko jest przekręcone do góry nogami, jeżeli chodzi o naturalne reakcje.
Niszczyli ostracyzmem.
Na złych to i tak nie działa a poczciwym szkodzi. Zwłaszcza, że w ten sposób niszczy się bezwzględnie jakiejś wieloletnie naturalne pozareligijne przyjaźnie, znajomości nawiązane w zborach, a nawet stawia członków najbliższej rodziny po przeciwnych stronach barykady.
Pytam się głosicielki czy uważa za normalne to, że rodzice zrywają kontakt z wykluczoną córką (tą z filmiku z tamtego roku z kongresu, co po prostu zamieszkała bez ślubu z jakimś) i pod czujnym okiem zboru nie mogą już jej widzieć i znać przez 15 lat. Czy ludzie ze zboru nie gardzą po cichu takimi rodzicami? Odpowiada mi, że nie, wręcz odwrotnie, zbór wspiera (!) takie osoby, które muszą trzymać na dystans za płotem swoich wykluczonych.
Tak, oficjalnie wspiera a po kątach ludzie szepcą jacy to oni głupi i wredni. Ale tacy muszą być, bo za kontakt z wykluczoną sami wylecą ze zboru do normalnego świata i rób wtedy co chcesz. A jak jeszcze wierzą, że Bozia ich za to pozbawi błogosławieństw, to już koniec.
Dlatego też jednocześnie wściekają się na swoją córkę, za to, że postawiła ich w takiej sytuacji. A co ona winna? Poczucie winy w końcu ją przywlecze z powrotem. Albo oni odejdą.
Odpowiedzialność zbiorowa. I szantaż emocjonalny na najbardziej wyrafinowanym poziomie.
Ludzkie prostoduszne odruchy nie mają szans zaistnieć i wszystko jest przekręcone do góry nogami, jeżeli chodzi o naturalne reakcje.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Mi nic złego nie robią, najwyżej straszą, że mnie Jehowa nie wpuści do raju na Ziemi. Nie służyłem na rzecz Rządu 144 000 zmarłych nieśmiertelnych pomazańców Nowego Świata. A Armagedon blisko
Dla mnie to śmieszne, ale zastanówmy się, co naprawdę kryje się pod uprzejmą obojętnością świadków, kiedy "zostawiają w spokoju" osoby sprzeciwiające się ich doktrynom. "Bóg cię osądzi" - już widzą, że ten światus ma niewielkie szanse na zachowanie w pamięci Jehowy i otrzymanie życia wiecznego razem z nimi w raju na Ziemi.
I przykre i śmieszne dla nich i dla mnie.

Dla mnie to śmieszne, ale zastanówmy się, co naprawdę kryje się pod uprzejmą obojętnością świadków, kiedy "zostawiają w spokoju" osoby sprzeciwiające się ich doktrynom. "Bóg cię osądzi" - już widzą, że ten światus ma niewielkie szanse na zachowanie w pamięci Jehowy i otrzymanie życia wiecznego razem z nimi w raju na Ziemi.
I przykre i śmieszne dla nich i dla mnie.
Re: CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę
Zwłaszcza w naszej jedynej sytuacji egzystencjalnej, która i tak nie zapowiada nic dobrego dla nikogo.