Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Moderator: moderatorzy

Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Joanna_s »

JudasHonor pisze:Czy psychiatrzy chcą zła pacjenta ?
- Oczywiscie nie. Psychiatrzy z reguły działają na zasadzie wypisania recepty, pytania o samopoczucie i następny proszę. Nawet gdy by chcieli inaczej postępować (np długie terapie, rozmowy, analizy, praca a chorym) to system jest tak skonstruowany, że nie zarobią na sól w takim układzie. Taki stan rzeczy jest idealny dla korporacji farmaceutycznych, akceptowany przez środowiska lekarskie ale uderzajacy w dobro pacjenta. Pacjent się nie liczy, liczy się kasa.
JudasHonor, bardzo mądry Twój post, zgadzam się z Tobą w 100 procent.
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Joanna_s »

zbyszek pisze:Wie, co mówi, bo ma po temu wieloletnie wykształcenie, korzysta z doświadczen pokoleń jej poprzedników. Ma rzetelne powody, bo obowiązuje ją przysięga Hipokratesa.
W czasie drugiej wojny światowej bardzo wielu niemieckich psychiatrów mordowało ludzi z diagnozą schizofrenii. Ich też podobno obowiązywała przysięga Hipokratesa i mieli wieloletnie wykształcenie ... A co z tymi np. w USA, którzy robili pacjentom lobotomie, torturowali ich (i czasem zabijali) śpiączkami insulinowymi albo usuwali im zdrowe narządy w imię walki z chorobą ??
zbyszek pisze:Efektywności jest niska, bo nikt nie potrafi wyleczyć tej choroby.
Zaburzeń psychicznych w ogóle nie jest w stanie wyleczyć jakiś lekarz, choćby uchodzący za wybitnego specjalistę. Chory wraca do zdrowia, gdy wierzy, że jest to możliwe, i gdy zmniejszył się poziom stresu i cierpienia w jego życiu (na przykład wywołanego samotnością czy toksycznym związkiem).
zbyszek pisze:Konkretne decyzje w leczeniu, np. dotyczące tego jaką terapię podjąć raczej nie mają wpływu na wysokość honorarium, jakie lekarz otrzymuje. Tak mi się wydaje. Nie znam niczego, co wskazywałoby, że jest inaczej.
Przecież lekarze dostają pieniądze i inne korzyści od firm farmaceutycznych ! Nawet niedawny polski raport na temat schizofrenii powstał dzięki wsparciu finansowemu firmy Janssen-Cilag, producenta neuroleptyków !!!
zbyszek pisze:W przypadku elektrowstrząsów terapie jest znana od dziesięcioleci, dokładnie wiadomo co i w jakich przypadkach przynosi, oraz z jakim wiąże się ryzykiem.
Elektrowstrząsy uszkadzają mózg - ale tego na pewno wielu psychiatrów pacjentom nie mówi ... Nie mówi im też, że dyskinezy - częsty skutek stosowania neuroleptyków - to skutek nieodwracalnego uszkodzenia mózgu.
Twierdzę tylko, że lekarz waży zysk i ryzyko lepiej niż ktokolwiek inny, bo ma po temu wykształcenie, a nie twierdzę, że ryzyka nie ma.
Jeśli lekarzowi w gruncie rzeczy jest wszystko jedno, jak będzie wyglądało życie pacjenta, czy będzie on samotnym i przygnębionym, wykluczonym ze społeczeństwa nieszczęśnikiem, czy nie, to jak można myśleć, że lekarz "waży zysk i ryzyko lepiej niż ktokolwiek inny" ?? Samo wykształcenie nie oznacza, że lekarz będzie wobec pacjenta ludzki i współczujący !

JudasHonor pisze:... system jest tak skonstruowany, że nie zarobią na sól w takim układzie. Taki stan rzeczy jest idealny dla korporacji farmaceutycznych
zbyszek pisze:Dlaczego ? Co na to wskazuje ?
Jeśli ktoś wierzy, że musi brać neuroleptyki tak długo, jak chce jego psychiatra - może nawet do końca życia - to jest bardzo opłacalne dla firm farmaceutycznych. Te leki są przecież bardzo drogie ...
Awatar użytkownika
Mickey
zaufany użytkownik
Posty: 1618
Rejestracja: śr sty 04, 2012 6:48 am
Status: pracuję
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Mickey »

Myślę że prawda jest gdzieś po środku. Są dobrzy i źli lekarze. Ja trafiłem na różnych psychiatrów, dobrych i złych.

Jeśli chodzi o skuteczność leczenia neuroleptykami to jestem dowodem na to że działają. Nie czuję się tak jak kiedy byłem zdrowy, ale większość objawów ustąpiła i normalnie funkcjonuję. Bez leków cały czas bym szukał w domu podsłuchów. ;) Pozbyłem się też depresji - po latach cierpień.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Catastrophique »

Mickey pisze: Jeśli chodzi o skuteczność leczenia neuroleptykami to jestem dowodem na to że działają.
Mi też bardzo pomogły.
Joanna_s pisze:Te leki są przecież bardzo drogie ...
Hmm? Za Abilify i Perazin płacę łącznie...12zł. Dzięki refundacji NFZ. Wystarczy mieć ubezpieczenie.
Joanna_s pisze:Chory wraca do zdrowia, gdy wierzy, że jest to możliwe
Czy to działa też na inne dolegliwości ;)?
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
jakotako
zaufany użytkownik
Posty: 1617
Rejestracja: pt paź 17, 2008 11:11 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Mielec (podkarpacie)
Kontakt:

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: jakotako »

To że ktoś refunduje leki nie znaczy że są one tanie
the end
zaufany użytkownik
Posty: 18813
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: the end »

Tak, w naszym wypadku płaci państwo.
nic
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Catastrophique »

jakotako pisze:To że ktoś refunduje leki nie znaczy że są one tanie
Nie wiem dokładnie jak to się odbywa, ale dla pacjentów jednak są tanie, a to chyba najważniejsze.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: zbyszek »

Joanno, jasne, że bywają różni lekarze. Wcale nie musimy wracać do II WŚ. Nie tak dawno lekarz bronił się sądownie przed usunięciem z pracy, bo ... koledzy wykonywali skomplikowane operacje po pijaku ! On w końcu nie wytrzymał i doniósł o tym procederze. - A potem musiał bronić się przed wyrzuceniem i nie wiem, czy w ogóle wygrał.

Jednak to, co piszesz, że ktoś "usiłował wmówić ci chorobę, tylko dlatego, że miałaś inne zdanie" nie brzmi dobrze. Raczej terapeutka miała dobre powody, żeby uznać Cię za chorą, a Ty nie chcesz tego rozpoznać. Nie jest także tak, że "chory wraca do zdrowia, gdy wierzy, że jest to możliwe, i zmniejszył mu się poziom stresu". To prawda, że firmy farmaceutyczne wydają sporo kasy na promocję swoich leków, jednak on w końcu coś dają. Bardzo wątpię, żeby ktoś przepisał Ci lek tylko z pobudek materialnego profitu z tego faktu.

Skąd wiesz, że elektrowstrząsy uszkadzają mózg ? Co dziennie giną w naszym mózgu tysiące komórek. Czy podczas tej terapii tracisz ich więcej nie wiem, ale napisz proszę skąd Ty to wiesz.
Chyba nie jest też całkiem prawdą, że "dyskinezy - częsty skutek stosowania neuroleptyków - to skutek nieodwracalnego uszkodzenia mózgu". Miałem dyskinezy po fluanxolu i jakoś nie było to nieodwracalne, skoro nie mam ich dziś.

Masz rację, że "samo wykształcenie nie oznacza, że lekarz będzie wobec pacjenta ludzki i współczujący". Tego też nie twierdziłem.
Joanna_S pisze:Jeśli ktoś wierzy, że musi brać neuroleptyki tak długo, jak chce jego psychiatra - może nawet do końca życia - to jest bardzo opłacalne dla firm farmaceutycznych. Te leki są przecież bardzo drogie ...
Wzdragasz się przed pewną wiarą lecz pomijasz, że powody mogą opierać się na dobrych argumentach i na zdrowym rozsądku. Dość często chorzy tych argumentów nie widzą i wydaje im się, jak gdyby ktoś oczekiwał od nich wiary.
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: JudasHonor »

Chciał bym obalić mit o tym, jakoby problemem systemu opieki zdrowotnej jest nie doinwestowanie. Ten system to skarbonka bez dna, tam znikają ogromne miliardy. Każdy kolejny rząd zwiększał nakłady na służbę zdrowia, czasem o wartości kilkudziesięcio procentowe a efektu ŻADNEGO.

Jeśli przykładowo zwiększyć nakłady na psychiatrię z funduszu zdrowia, to efektem będzie:
-albo przepisywanie droższych leków,
-albo przepisywanie większej ilości leków,
-albo koncerny farmaceutyczne podwyższą ceny leków by "wchłonąć" nadmiar gotówki w systemie opieki zdrowotnej

Za służbę zdrowia państwo nie płaci, za to wszytko płacą obywatele.

@zbyszek
Jest paradoks, bo jak możemy nazywać specjalistami ludzi, którzy jak sam przyznałeś, mają mgliste pojęcie o leczeniu chorób psychicznych.

Choroby psychiczne można leczyć, metodami odwrotnymi niż te, które spowodowały chorobę. Chorobę psychiczną NIE powoduje zaburzenie wydzielania jakiś substancji chemicznych. Ale ten system psychiatrii z uporem maniaka wmawia że problemem są jakies bliżej nie określone zmiany w mózgu, spowodowane bliżej nie określonym czymś. Bzdura ! Taka śpiewka gwarantuje koncernom farmaceutycznym zbyt na ich produkty, a my jesteśmy ich klientami.

Piszesz o przysiędze hipokratesa, ale ci w łódzkim pogotowiu też ją składali, to są tylko hasła.
Bardzo wątpię, żeby ktoś przepisał Ci lek tylko z pobudek materialnego profitu z tego faktu.
- Poszedłem raz po PORADĘ do dermatologa w sprawie wypadania włosów. Doszliśmy do konsensusu, że to sprawa genetyczna i łysieję jak mój ojciec. A ta baba wypisuje mi receptę !!! Pytam się jej - czy leki pomagają na sprawy genetyczne ? Zamurowało ją ale i tak wypisała mi recepty
- Szwagier miał zapalenie ucha, złapało go w nocy i bołało, że prawie płakał z bólu. Pojechał na pogotowie ale "specjalistka" bała się/nie potrafiła oczyścić uszu. Natomiast potrafiła wystawić recepty na prawie 200 pln !!! Szwagier pojechał do prywatnego lekarza, ten w moment zrobił mu porządek w uchu i bół jak ręka odjął zniknął. Powiedział także, że z tej recepty to tylko maść za 5 złotych, a reszta nie ma sensu.

Każdy lekarz, obojętnie gdzie pójdziesz, będzie nastawiony na wystawianie recept. Wydaje mi się Zbyszek, że jakoś starasz się idealizować lekarzy. A to oni razem z naszym rządem i koncernami farmaceutycznymi są odpowiedzialni za stan służby zdrowia.
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: zbyszek »

JudasHonor pisze:Chciał bym obalić mit o tym, jakoby problemem systemu opieki zdrowotnej jest nie doinwestowanie. Ten system to skarbonka bez dna, tam znikają ogromne miliardy.
Zauważ jednak, że jedno wcale nie zarzecza drugiemu. Całkiem prawdopodobne, że siedzą w tym systemie służby zdrowia jakieś nieformalne grupy interesów, które przechwycą wszystko, czy chciałby się go wspomóc. Na takich grupach grzęźnie przecież ta cała III RP.
JudasHonor pisze:Choroby psychiczne można leczyć, metodami odwrotnymi niż te, które spowodowały chorobę.
Jasne, a co spowodowało chorobę nie zostało do końca wyjaśnione ! :)
JudasHonor pisze: Chorobę psychiczną NIE powoduje zaburzenie wydzielania jakiś substancji chemicznych. Ale ten system psychiatrii z uporem maniaka wmawia że problemem są jakies bliżej nie określone zmiany w mózgu, spowodowane bliżej nie określonym czymś. Bzdura ! Taka śpiewka gwarantuje koncernom farmaceutycznym zbyt na ich produkty, a my jesteśmy ich klientami.
Hipoteza dopaminowa i podobne to uznane hipotezy naukowe. To nie przemysł farmaceutyczny je wymyślił, lecz opierają się one na wynikach wielu prac naukowych napisanych jeszcze zanim sponsorowanie badań weszło w modę. Nie mamy poza tym żadnej lepszej hipotezy wyjaśniającej chorobę. Teorie czysto psychologiczne poupadały z dobrych powodów. Obaliła je statystyka.
JudasHonor pisze:Powiedział także, że z tej recepty to tylko maść za 5 złotych, a reszta nie ma sensu.
Wierzę, że tak mogło być. Możliwe, że pierwszy lekarz chciał się pochwalić znajomościami leków wypisując ich nadmierne ilości. Z drugiej strony lekarze są jednak chyba jakoś rozliczani z leków, które przepiszę, kto wypisuje zbyt dużo tłumaczy się potem z tego przed NFZ-em.
JudasHonor pisze:Każdy lekarz, obojętnie gdzie pójdziesz, będzie nastawiony na wystawianie recept.
Zupełnie się nie zgodzę. A ten drugi, który określił "tylko maść za 5 zł" to co ?
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: JudasHonor »

zbyszek pisze:Zupełnie się nie zgodzę. A ten drugi, który określił "tylko maść za 5 zł" to co ?
Ten był prywatny i już dostał swoją dolę.
zbyszek pisze:Hipoteza dopaminowa i podobne to uznane hipotezy naukowe.
To ta sama bajka co z hormonami szczęścia. Prawda jest taka, że gdy jesteśmy szczęsliwi to wydzielają się określone substancje chemiczne w naszym organiźmie, które są skutkiem naszego samopoczucia a nie jego powodem. To samo dotyczy choroby psychicznej, depresji, długotrwałego złego samopoczucia, w trakcie których w naszym organiźmie pojawiają się określone substancje chemiczne, które są skutkiem naszego samopoczucia a nie jej powodem.

Powodem takiego a nie innego stanu psychicznego jest w 99,9% przypadkach nasze otoczenie, środowisko, ludzie z jakimi się zadajemy, zdarzenia jakie nas dotykają, sytuacja życiowa, itp. Tego typu rzeczy będą determinować nasze samopoczucie. A jeśli są one złe/destrukcyjne/przykre/bolesne, intensywne i długotrwałe, to na bardziej wrażliwych ludziach odbiją swoje piętno w ich psychice, z chorobą psychiczną włącznie.
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: zbyszek »

JudasHonor pisze:[Hipoteza dopaminowa]... To ta sama bajka co z hormonami szczęścia. ...
Bajka ? Dlaczego w takim razie regulując wychwyt wtórny neurotransmitera na pewnych typach synaps można pozbyć się stanu ostrego psychozy ?
JudasHonor pisze:Powodem takiego a nie innego stanu psychicznego jest w 99,9% przypadkach nasze otoczenie ...
Przypomnę ci głęboką depresję. Opisał ją np. Artur Marino w książce pt. "Widziałem ciemne słońce" . Ona ma niewiele wspólnego z otoczeniem. Coś załamuje się w podstawowym odbiorze nastroju świata, psychika "siada" i człowiek nawet nie chce się zbytnio poruszać. To ma wewnętrzną dynamikę, która toczy się zupełnie niezależnie od tego czy świeci słońce, czy pada deszcz. Z drugiej strony zmiany w chemii mózgu są w takim stanie eksperymentalnie obserwowalne. Jakiś balans chemiczny się załamuje i człowiek nie może postrzegać świata w przyjaznych barwach, nawet jeśli jego otoczenie jest przyjazne.

Ogólnie w schizofrenii zachowania ludzi w stanie ostrym są zwykle niezrozumiałe dla otoczenia właśnie dlatego, że nie mają w nim wiele wspólnego. Gdyby było inaczej rozumielibyśmy je.

Podam Ci inny przykład: Będąc w psychozie nie chciałem wejść do sklepu odzieżowego. Mama, która chciała kupić mi koszulę nie mogą zrozumieć dlaczego jeży mi się włos na głowie i wzbraniam się przed przekroczeniem drzwi, a wszelkie namowy traktuję jako wyrządzaną mi drastyczną krzywdę. Jednak obiektywnie nikt nie chciał wyrządzić mi krzywdy kupując koszulę. Mój lęk nie miał żadnego korelatu z sytuacją w otoczeniu. Pochodził z wewnątrz mnie i nie miał żadnych zrozumiałych przyczyn.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Petruccio »

zbyszek pisze:Ogólnie w schizofrenii zachowania ludzi w stanie ostrym są zwykle niezrozumiałe dla otoczenia właśnie dlatego, że nie mają w nim wiele wspólnego. Gdyby było inaczej rozumielibyśmy je.
Ośrodkowy układ nerwowy bardzo łatwo jest rozregulować, trudniej go doprowadzić do stanu pierwotnego (stanu zdrowia). Jednak mówienie, że ten stan z niczego nie wynika, uważam za nieporozumienie.
Obrazek
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: JudasHonor »

zbyszek pisze:Bajka ? Dlaczego w takim razie regulując wychwyt wtórny neurotransmitera na pewnych typach synaps można pozbyć się stanu ostrego psychozy ?
Oto skąd sie biorą endorfiny (hormony szczęścia):
Niektóre bodźce, powodujące wydzielanie endorfin, to:

- śmiech, a nawet myślenie o śmiechu[2]
- wysiłek fizyczny (chociaż niektórzy naukowcy twierdzą, iż to udział w rywalizacji sportowej ma na to znaczący wpływ); przypuszcza się, że przedłużony intensywny wysiłek powoduje wzmożone wydzielanie endorfin, objawiające się euforią biegacza
- niedotlenienie - na tej drodze istnieje hipoteza działania euforyzującego alkoholu na organizm poprzez zwiększone powinowactwo tej substancji do tlenu (patrz również: euforia biegacza)
- niektóre (głównie pikantne) przyprawy, np. papryka chili (u szczurów)[3]
- w niektórych przypadkach akupunktura[3][4]
- czekolada[5]
- niektóre substancje psychoaktywne
- orgazm[6]
źródło http://pl.wikipedia.org/wiki/Endorfiny

To nie niedobór dopaminy wywołuje pogorszenie nastroju ale depresja/złe samopoczucie powoduje zmniejszona jej produkcję, przez co odczuwanie przygnębienia jest jeszcze mocniejsze.
W depresji występuje niedobór serotoniny, noradrenaliny, dopaminy, a w manii (euforia) jest odwrotnie. Serotonina odpowiada za uczucie spokoju, zadowolenia, łagodności, optymizmu i pewności siebie. Dopomina powoduje uczucie przyjemności i to ona odpowiada za euforie wywołaną środkami uzależniającymi. Noradrenalina zwiększa skupienie, wyostrza pamięć, czujność.
źródło: http://www.stres.zdrowi.com.pl/depresja.html

Skąd wiara w chemiczne źródło chorób psychicznych:
Okazuje się, że termin ten pojawił się wraz z opublikowaniem przez amerykańskiego psychiatrę Josepha Schildkrauta katecholaminowej hipotezy chorób afektywnych. Joseph Jacob Schildkraut urodził się w 1934 roku w Brooklynie. Od młodości interesował się chemią i filozofią, ale dopiero na Harvardzie odkrył swoje prawdziwe powołanie - psychiatrię. W tym czasie farmakologia (szczególnie jeżeli chodzi o leki psychotropowe) była w powijakach. Głównymi metodami leczenia pacjentów w szpitalach psychiatrycznych były psychoanaliza (czyli głównie pogadanki) oraz elektrowstrząsy. I tak Schildkraut po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Massachusetts Mental Health Center. Początkowo młody psychiatra próbował psychoanalizy. Niestety, jak sam po latach przyznał, choć bardzo się starał, nie osiągał zadowalających rezultatów. Nie potrafił jak jego koledzy po fachu samą psychoanalizą sprawić, by jego pacjenci poczuli się lepiej, a terapia eletrowstrząsami wydawała się być za bardzo drastyczna. Schildkraut postanowił więc spróbować zupełnie innego podejścia. Sięgnął po pierwsze leki psychotropowe. Ku swojej uciesze wreszcie zaobserwował u pacjentów zmiany. W jego odczuciu mieli się oni lepiej. I tu zaczęła działać jego wyobraźnia. Doszedł do wniosku, że leki muszą wywoływać jakiś biochemiczny proces. Efektem jego przemyśleń i obserwacji była wspomniana katecholaminowa hipoteza chorób afektywnych, w której za przyczynę stanów maniakalnych podał nadmiar neuroprzekaźników katecholaminowych (dopaminy i noradrenaliny), zaś za przyczynę depresji ich niedobór.

I tak powstało przypuszczenie, że zakłócona równowaga chemiczna w mózgu jest przyczyną chorób psychicznych. Przypuszczenie, które większość ludzi przyjęło bezkrytycznie za prawdziwe. Przypuszczenie, które z radością podchwyciły firmy farmaceutyczne. Przypuszczenie, które otworzyło rynek leków nasennych, przeciwlękowych, przeciwdepresyjnych, psychostymulujących, leków normotymicznych i neuroleptycznych.
źródło: to samo
Mój lęk nie miał żadnego korelatu z sytuacją w otoczeniu. Pochodził z wewnątrz mnie i nie miał żadnych zrozumiałych przyczyn.
Mówisz tak jakbyś urodził się w tym samym dniu co szedłeś na zakupy po koszule. A przecież choroba nie spada z nieba, przed tymi zakupami miałeśjuz szmat życia za sobą. Nie szukaj źródła/sensu choroby w tym kokretnym zdarzeniu. Twoja choroba miał swój początek wiele lat wcześniej. Jestes dorosły, dojrzały i potrafisz krytycznie spojrzeć na swoje przeszłe życie. Więc, czy byłeś kochany, doceniany, czy bliscy dawali ci siłę, wiarę, szanowali cię, czy otoczenie zawsze dawało ci poczucie bezpieczeństwa, czy byłeś otoczony troską i dbano o twoje zdrowie emocjonalne, równowagę, choćby poprzez zabawę, poświęcanie czasu, itd. Jeśli faktycznie by tak było, to nie pisał byś tu teraz ze mną.
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Awatar użytkownika
Mickey
zaufany użytkownik
Posty: 1618
Rejestracja: śr sty 04, 2012 6:48 am
Status: pracuję
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Mickey »


Powodem takiego a nie innego stanu psychicznego jest w 99,9% przypadkach nasze otoczenie, środowisko, ludzie z jakimi się zadajemy, zdarzenia jakie nas dotykają, sytuacja życiowa, itp. Tego typu rzeczy będą determinować nasze samopoczucie. A jeśli są one złe/destrukcyjne/przykre/bolesne, intensywne i długotrwałe, to na bardziej wrażliwych ludziach odbiją swoje piętno w ich psychice, z chorobą psychiczną włącznie.
A na jakiej podstawie obalasz hipotezę dopaminową? Robiłeś badania? Czy to zwykłe twoje widzimisię?
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: JudasHonor »

@Mickey
Jeśli jesteś chory psychicznie to nie muszę robić badań by wiedzieć, że w twoim życiu było mnóstwo zła, bólu, zaniedbania, niesprawiedliwości, etc. Ale nie jest to wspólne tylko dla Ciebie, mnie ale też dla praktycznie każdego chorego psychicznie.

Dopamina istnieje, nie obalam tego. Twierdzę, że problemy z dopaminą są skutkiem choroby a nie jej czynnikiem sprawczym.

Ta hipoteza dopaminowa którą uparcie chcesz podtrzymać sama siebie zaprzecza. Bo widzisz, ludzie chorzy biorą latami i dekadami leki, które regulują im tą chemie w ich mózgach. I teraz spójrz na wyzdrawialność tych chorych, ŻENUJĄCA i taki też komfort życia na tych prochach. Naprawiamy im tą chemię w mózgach i dalej jest d......

Czyli, na zdrowy rozsądek, problem leży gdzie indziej niż w chemii.

Według klasyka, mądrość, w najprostszych słowach, to umiejętność odróżniania jednych rzeczy od drugich. Wydaje sie banalne ale czy nie jest mądrością odróżniać prawdę od kłamstwa, wroga od przyjaciela, dobra od zła, etc.

A jakich Ty potrzebujesz podstaw by wysuwać hipotezy ?
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: mei »

JudasHonor pisze:@Mickey
Jeśli jesteś chory psychicznie to nie muszę robić badań by wiedzieć, że w twoim życiu było mnóstwo zła, bólu, zaniedbania, niesprawiedliwości, etc. Ale nie jest to wspólne tylko dla Ciebie, mnie ale też dla praktycznie każdego chorego psychicznie.
A co z tymi ludźmi, którzy doznali tego wszystkiego powyżej, a wyrośli na silnych, zdrowych ludzi?
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
Mickey
zaufany użytkownik
Posty: 1618
Rejestracja: śr sty 04, 2012 6:48 am
Status: pracuję
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Mickey »

A co z ludźmi którzy są zdrowi psychicznie, którzy przedawkowali amfetaminę, która działa na dopaminę w mózgu i dostali psychozy?

Jeśli chodzi o argument że leki regulujące dopaminę nie leczą, więc nie chodzi o dopaminę, to nie jest logiczny argument. Leki te regulują dopaminę i dopóki je bierzesz, w większości przypadków usuwają objawy schizofrenii. Rzeczywiście często te leki nie "leczą" tylko zaleczają chorobę i trzeba je brać do końca życia. ( Chociaż chyba w 20% przypadków można je po jakimś czasie odstawić i choroba nie wraca ). Ale nie jest to dowód na fałszywość teorii dopaminowej. To jest dowód na to że zakłócenia w dopaminie wynikają z jeszcze głębszych powodów, których dzisiaj nie znamy. Według badań duży wpływ tutaj mają geny ( choć nie 100% ), więc można przypuszczać że istnieje jakieś genetyczne uszkodzenie w strukturze mózgu , które zachwiewa równowagę dopaminową. Leki regulują tą równowagę, ale nie leczą jej przyczyn. Rzeczywiście stres jest jednym w "wyzwalaczy" psychozy ale nie tłumaczy wszystkiego.
Ostatnio zmieniony wt mar 11, 2014 9:22 pm przez Mickey, łącznie zmieniany 1 raz.
Newt
zaufany użytkownik
Posty: 3385
Rejestracja: pn cze 11, 2007 1:24 pm

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: Newt »

Nowe leki na schizofrenię nie wpływają na poziom dopaminy z tego co mi wiadomo.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Elektrowstrząsy...Czy się zgodzić na nie?

Post autor: zbyszek »

JudasHonor, jasne, że endorfiny wydzielają przy ..., etc. ale co mają endorfiny z hipotezą dopaminową powstawania schizofrenii ? Chyba nic !
JudasHonor pisze:To nie niedobór dopaminy wywołuje pogorszenie nastroju ...
Czy dla Ciebie poważna choroba schizofrenii to kwestia złego nastroju ??? O czym Ty piszesz ? Przecież jedno nie ma nic do drugiego. O wychwycie zwrotnym neurotransmitera pisałem, bo to uzasadnia hipotezę dopaminą schizofrenii. Chyba ten argument jakoś nie wychwyciłeś, skoro podajesz fakty z innej beczki jako rzekomą polemikę.
JudasHonor pisze: źródło: http://www.stres.zdrowi.com.pl/depresja.html
Skąd wiara w chemiczne źródło chorób psychicznych:
Nikt nie mówił nic o żadnej wierze ! Przeczytaj jeszcze raz - pisałem o blokowaniu wychwytu neutrotransmiterów ! To są dobrze udokumntowane fakty doświadczalne. W internecie możesz znaleźć cokolwiek zechcesz na wybrany temat, ale po co powołujesz się na jakąś firmę produkującą suplementy diety dla ludzi z fitness-center. Czyż nie było żadnych prac naukowych, żadnych profesorów, autorytetów ? Wiemy przecież skąd i jak powstają takie mylne wyobrażenia o chorobach psychicznych, jak te podane przez zdrowi.com.pl - pochodzą one od samych chorych, którzy mają z powodu choroby trudności w akceptacji faktu zachorowania i szukają wszelkich innych wytłumaczeń !
... Schildkraut ... Efektem jego przemyśleń i obserwacji była ... katecholaminowa hipoteza chorób afektywnych, w której za przyczynę stanów maniakalnych podał nadmiar neuroprzekaźników ... I tak powstało przypuszczenie, że zakłócona równowaga chemiczna w mózgu jest przyczyną chorób psychicznych. Przypuszczenie, które większość ludzi przyjęło bezkrytycznie za prawdziwe.
Skąd Ty JudasHonor wiesz co większość ludzi przyjmuje za prawdziwe ? Ktoś to badał ?
JudasHonor pisze:... choroba nie spada z nieba, ... Twoja choroba miał swój początek wiele lat wcześniej. ... czy byłeś kochany, doceniany,....
Skąd Ty to wiesz, że nie spada z nieba ? Znów jakiś argument z rękawa. Masz trudności w zaakceptowaniu faktu, że schizofrenia ma samoistną dynamikę, a jej przyczyny nie zostały do końca poznane. Już jesteś pewien, że przyczyną jest brak doceniania, ale skąd takie pomysły ? Masz cokolwiek, co na takie źródło chorób psychicznych wskazuje ?

JudasHonor, poczytaj jakąś przyzwoitą literaturę fachową z psychiatrii zamiast oddawać się fantazjowaniu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „leki, terapie”