Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Moderator: moderatorzy

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: cezary123 »

Catastrophique pisze: sob lut 04, 2023 10:08 am bo uczyniła mnie empatycznym, wrażliwym i bardzo doświadczonym życiowo człowiekiem.
Chyba upośledzonym.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: cezary123 »

I nie jest to złośliwość a współczucie.
Choroby psychiczne to wróg człowieka.
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Amannn »

Catastrophique pisze: sob lut 04, 2023 10:08 am Tak, zaakceptowałem schizkę.
Jestem za nią nawet wdzięczny, bo uczyniła mnie empatycznym, wrażliwym i bardzo doświadczonym życiowo człowiekiem.
Co prawda, było to okupione sporym cierpieniem, ale bylo warto, nie oddalbym tych doswiadczen za nic.
Uczyniła cię ona a raczej leki na nią inwalida umysłowym i wyrzutkiem społecznym Pozbawianym całkowicie empatii i wrażliwości A do tego łgarzem zniesławianiem i pomawiaczem. Za niedługo będziesz miał od leków zawał albo wylew I tyle w temacie.
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2965
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Piotrek007 »

Ja już jestem znudzony świadomością choroby.Ile to już lat minęło od diagnozy.Na co dzień nie myślę w ogóle o niej i o tym co by było gdybym nigdy nie zachorował.Było mineło.Trzeba żyć i starać się żeby było dobrze.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2965
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Piotrek007 »

Temat leków też już mnie mało co interesuje.Od bardzo dawna biorę na tyle małe dawki że nie męczą mnie zbytnio skutki uboczne.Leki biorę tylko,aby zapobiec nawrotom psychozy a wszelkie objawy typu lęki,anhedonie,fobie czy inne stresy nie leczy się tabletkami tylko np. poprzez wystawianie się na sytuację w których występują i oswajanie się z nimi.Może nie mam racji ale u mnie to się zawsze sprawdzało i tego będę się trzymał.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Amannn »

Piotrku ale dawka 2.5 olanzapiny jaka bierzesz w żaden sposób nie zapobiega nawrotom Poczytaj w internecie o najmniejszej skutecznej dawce olanzapiny i jest nią 6,2 ewentualnie 5 Ty po prostu zszedłeś z leków. Co w świetle wytycznych psychiatrycznych jest po pewnym czasie praktyka normalna i prawidłową.

Dawka 2.5 jest też za mała by wywoływać skutki uboczne a przynajmniej większość z nich w tym w krótkim czasie

Masz tu jedne z badań gdzie wyszło im ze minimum to 7,5

https://onlinelibrary.wiley.com/doi/ful ... 00.00738.x
Awatar użytkownika
dzwonkowy
zaufany użytkownik
Posty: 1328
Rejestracja: pn paź 31, 2016 4:51 pm
Status: schizofrenik - rezydent
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: poczekalnia życia

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: dzwonkowy »

Zaakceptowałem swoją chorobę i zamierzam z nią żyć pełnią życia.
Żyć na całego, a nie wegetować na pół gwizdka.
Tylko tramwajarzem nie zostanę z F20 w papierach, a chciałem od dziecka wykonywać ten zawód.
Każdy dźwiga własny schiz.
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2965
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Piotrek007 »

Nie wiem Amannn czy dawka którą biorę jest mi potrzebna czy to tylko placebo.Nie zamierzam nic zmieniać ani tym bardziej rezygnować zupełnie z leku.Czuje się dobrze i niech tak pozostanie.Gdy wyszedłem z dwuletniej psychozy brałem duże dawki leków i byłem w bardzo kiepskim stanie psychicznym.Mimo to trochę z musu poszedłem do pracy co było dla mnie mega trudne bo to było moje pierwsze wyjście do ludzi w życiu - wcześniej całe dzieciństwo spędziłem w izolacji i nawet do szkoły nie chodziłem tylko nauczyciele przychodzili do mnie do domu.No może z wyjątkiem liceum wieczorowego.Wszystkie lęki i strach przed ludźmi pokonałem dzięki temu że odważyłem się i otworzyłem na relacje z innymi ludźmi.To trwało latami zanim zacząłem potrafić przebywać z innymi i czuć się swobodnie,bez lęku i bez chęci ucieczki.Nie sądzę abym zawdzięczał to lekom.Leki zacząłem ograniczać bo przeszkadzały mi w kontaktach z ludźmi i w pracy gdzie nie mogłem sobie pozwolić na zbytnie zamulenie i senność.Brałem tylko tyle aby urojenia nie wróciły a wszelkie objawy negatywne mijały razem z coraz większym zadowoleniem z życia i coraz lepszymi relacjami towarzyskimi.Nie jestem oczytany jeśli chodzi o chorobę i farmakologię i uczę się na własnych dośwwwiadczeniach i przeżyciach.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Amannn »

Dawka 2.5 jest tak mała ze pewnie możesz ja brać do końca życia bez poważnej szkody dla zdrowia psychicznego i fizycznego . Ona jednak z tego co czytałem nijak nie zapobiega psychozie bo jest zdecydowanie za mała w tym celu. Leki tak są skonstruowana ze poniżej pewnej dawki tracą swoją skuteczność . Przy tym w badaniach naukowych się te minimalna skuteczna dawkę ustala . Ogólnie cieszę się ze udało ci się zejść do tak niskiej dawki i normalnie żyć .
Szaryszary88
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: pn lut 06, 2023 5:18 am

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Szaryszary88 »

Nie do końca za akceptowałem swoją chorobę, ale wreszcie zrozumiałem że jestem chory po dwóch epizodach. Cały czas biorę leki czasem mnie denerwują a czasem jest okej. Po prostu mam takie dna i geny moja głowa tak odbiera różne bodzce i próbuje ciągle ta zrozumieć...
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Amannn pisze: sob lut 04, 2023 7:21 pm Dawka 2.5 jest tak mała ze pewnie możesz ja brać do końca życia bez poważnej szkody dla zdrowia psychicznego i fizycznego . Ona jednak z tego co czytałem nijak nie zapobiega psychozie bo jest zdecydowanie za mała w tym celu. Leki tak są skonstruowana ze poniżej pewnej dawki tracą swoją skuteczność . Przy tym w badaniach naukowych się te minimalna skuteczna dawkę ustala . Ogólnie cieszę się ze udało ci się zejść do tak niskiej dawki i normalnie żyć .
To nie do końca prawda. Ponoć nasze leki zostały wynalezione zupełnie przez przypadek chcąc stworzyć zupełnie co innego, że tak powiem skutek uboczny pewnego eksperymentu powojennego. I tak na dobrą sprawę ich działanie na nasz mózg i ciało wciąż pozostaje nie do końca zbadane. A tym bardziej biorąc pod uwagę poszczególne przypadki czy predyspozycje poszczególnych osób. Nie ma co więc generalizować. Jednemu nie pomoże 10, a drugiemu dwa jest jak słoń nadepnął na głowę. Jeden sam jak słoń i mu końskie dawki nie pomogą, a komu innemu wystarczy tyle co kot napłakał i chodzi sobie zupełnie zdrowy do pracy. Tak więc bracia i siostry warto zważać na siebie, wsłuchiwać się w swój organizm, a nie tylko brać pod uwagę co kto napisał czy powiedział. Warto także mieć na uwadze, że zazwyczaj lub bardzo często nikt niczego nie mówi i nie pisze ot tak sobie. Ludziom zazwyczaj po prostu szkoda jest marnować swojej cennej energii za free. Tak więc jeżeli cos czytamy czy słyszymy warto mieć do tego zdrowy dystans gdyż jest bardzo możliwe, że za napisanie tego czegoś ktoś zgarnął hajsiwo, a nie że tak o donosi wszem i wobec z dobroci serca i czystej życzliwości dla nas heh. Dziś wszystko opiera się na pieniądzu, całe te social media, artykuły, badania. Wszystko jest robione dla kasy i za kasę. I warto pamiętać, że ty bracie lub ty siostro liczysz się w tym wszystkim najmniej.
Awatar użytkownika
Piotrek007
zaufany użytkownik
Posty: 2965
Rejestracja: wt paź 21, 2014 12:48 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Piotrek007 »

Ta moja dawka 2,5 mg. jak najbardziej na mnie w jakiś sposób działa.Wystarczy że nie wezmę i za nic nie uda mi się zasnąć.Z kolei 1-2 godziny po zażyciu robię się senny i lekko zamulony.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Amannn »

pingui pisze: czw lut 09, 2023 5:17 pm
Amannn pisze: sob lut 04, 2023 7:21 pm Dawka 2.5 jest tak mała ze pewnie możesz ja brać do końca życia bez poważnej szkody dla zdrowia psychicznego i fizycznego . Ona jednak z tego co czytałem nijak nie zapobiega psychozie bo jest zdecydowanie za mała w tym celu. Leki tak są skonstruowana ze poniżej pewnej dawki tracą swoją skuteczność . Przy tym w badaniach naukowych się te minimalna skuteczna dawkę ustala . Ogólnie cieszę się ze udało ci się zejść do tak niskiej dawki i normalnie żyć .
To nie do końca prawda. Ponoć nasze leki zostały wynalezione zupełnie przez przypadek chcąc stworzyć zupełnie co innego, że tak powiem skutek uboczny pewnego eksperymentu powojennego. I tak na dobrą sprawę ich działanie na nasz mózg i ciało wciąż pozostaje nie do końca zbadane. A tym bardziej biorąc pod uwagę poszczególne przypadki czy predyspozycje poszczególnych osób. Nie ma co więc generalizować. Jednemu nie pomoże 10, a drugiemu dwa jest jak słoń nadepnął na głowę. Jeden sam jak słoń i mu końskie dawki nie pomogą, a komu innemu wystarczy tyle co kot napłakał i chodzi sobie zupełnie zdrowy do pracy. Tak więc bracia i siostry warto zważać na siebie, wsłuchiwać się w swój organizm, a nie tylko brać pod uwagę co kto napisał czy powiedział. Warto także mieć na uwadze, że zazwyczaj lub bardzo często nikt niczego nie mówi i nie pisze ot tak sobie. Ludziom zazwyczaj po prostu szkoda jest marnować swojej cennej energii za free. Tak więc jeżeli cos czytamy czy słyszymy warto mieć do tego zdrowy dystans gdyż jest bardzo możliwe, że za napisanie tego czegoś ktoś zgarnął hajsiwo, a nie że tak o donosi wszem i wobec z dobroci serca i czystej życzliwości dla nas heh. Dziś wszystko opiera się na pieniądzu, całe te social media, artykuły, badania. Wszystko jest robione dla kasy i za kasę. I warto pamiętać, że ty bracie lub ty siostro liczysz się w tym wszystkim najmniej.
To prawda ze badania są zazwyczaj sponsorowane w tym przez koncerny farmaceutyczne . Nie zawsze jednak ktoś ma interes w tym żeby wniosek był taki to a taki. Te minimalne dawki leków jak 6.2 olanzapiny nie są też raczej w interesie koncernów farmaceutycznych bo im zależy na sprzedaży jak największych ilości leku . I przynajmniej prima facie można im wierzyć . Jakby im wyszło 2,5 to nie fałszowałby przecież tego . Choć do wszystkiego należy podchodzić krytycznie . Niektórych badań się różne osoby czepiały ze wykazują wyższą skuteczność leku niż ona była. Także nie jest tak ze te badania są zawsze niepodważalne.
Awatar użytkownika
Fiołek
bywalec
Posty: 48
Rejestracja: czw lut 09, 2023 4:02 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Fiołek »

Ostatnim lekiem który na mnie działa jest Abilify z tych nowych, Reagila kompletnie nie działa na mnie przeciwpsychotycznie.
Akceptuję swoją chorobę, przez 13 lat pogodziłem się z nią.
Brakuje mi trochę socializacji, dlatego pewnie znowu pójdę na zamknięty aby pobyć z ludźmi.
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Tutaj będziesz miał tego aż nadto. Jak nie zrobisz w porę sobie przerwy od tego socjalizmu to dostaniesz do głowy tak, że ci uszami wyjdzie. Więc korzystaj z umiarem i rozsądnie. Tutaj dużo jest trolli antyspołecznych wykrzywionych i odklejonych więc warto mieć na to baczenie. Nie brakuje także zboczeńców wszelakiej maści i patoli. Wśród tego towarzystwa przewijają się na szczęście również osoby nieprzeciętne nietuzinkowe, często zupełnie wybitne choć nigdzie niedocenione. Prawdziwe perły i nieoszlifowane diamenty. Także jest w czym wybierać. Dla każdego coś miłego :D Zacne grono co by nie było. Pozdrawiam serdecznie i witam w naszej wielkiej psycho rodzinie :lol:
Awatar użytkownika
Ratel
zaufany użytkownik
Posty: 229
Rejestracja: wt sty 31, 2023 10:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Ratel »

szczerze to się przyzwyczaiłem, lżejsze to niż jakbym ręki, albo nogi nie miał ;)
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Myślałem nad tym niskim dawkowaniem od wczoraj i doszedłem do następujących wniosków. Nie chodzi o to, że niskie dawki nie zabezpieczają przed psychotycznie. Możliwe że jednak nadal działają w jakimś tam stopniu w ten deseń. Jednakże owe działanie dotyczy bardziej sfery lęku oraz fobii. Po pewnym czasie człowiek boi się nawrotu znacznie bardziej niż faktycznie ów nawrót mógłby mu zagrażać. Tak jak pisał Amannn wiele osób mogło mieć tylko jeden jedyny epizod w życiu który więcej nigdy by nie powtózył, pomimo tego od lat są na lekach. To wina pewnych decyzji ale nie o tym. Ludzie mają w sobie dużo strachu, przed innymi ludźmi, przed wychodzeniem z domu i to bardzo ich ogranicza blokuje na każdym froncie. Nie pozwala żyć pełnią życia. A te nasze leki przy niskim dawkowaniu wydaje mi się bardzo dobrze na te lęki pomagają. Może nawet nie chodzić o psychozy w przypadku wielu chorych, tylko o bardzo mocno pogłębione stany lękowe. I teraz kolejne pytanie, czy tę lęki są przyczyną zażywanych od lat leków czy też leki pomagają na te od wielu lat obecne w człowieku lęki i fobie. Wydaje mi się, że racje mogą być podzielone i zarówno jedno jak i drugie nie musi mijać się z prawdą. Co o tym myślicie? I jak daleko głębokie stany lękowe są różne od psychoz, pomijając oczywiście takie rzeczy jak głosy czy zwidy
Awatar użytkownika
FreshEscape
bywalec
Posty: 1530
Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
płeć: mężczyzna

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: FreshEscape »

pingui pisze: pt lut 10, 2023 7:59 pm Po pewnym czasie człowiek boi się nawrotu znacznie bardziej niż faktycznie ów nawrót mógłby mu zagrażać. Tak jak pisał Amannn wiele osób mogło mieć tylko jeden jedyny epizod w życiu który więcej nigdy by nie powtózył, pomimo tego od lat są na lekach.
Dlaczego uważasz sie za kogoś szczególnego, wyjątkowego i wybranego ? Powiem ci, twoja schizofrenia przemawia za ciebie ! Jest to jeden z objawów schizofrenii. Człowiek z głową na karku chodzi do lekarza i z nim ustala tok leczenia i leki. Nikt kto ma przynajmniej to 80 IQ czyli powyżej upośledzenia intelektualnego nie konsultuje tego na forum zwłaszcza z ammanem i jeko pociotkami. Jak sie boisz nawrotu to dla każdego psychiatry jest to już jakaś wskazówka, że coś jest nie tak. I te leki jednak ci da ! Ja rozumiem ze wy guru i forumowy lekarz amman i całe wasze zaplecze ruskich tolów chcecie zeby takie sytuacje jak z kilku dni temu w Krakowie gdzie taki człowiek zabił twóch kontrolerów instalacji, bo przyszli do jego mieszkania. Ale my Polacy prawi i roztropnego serca raczej maja jaja ze stali i nie ulegą temu kreowaniu społecznego leku wśród narodu !
Awatar użytkownika
pingui
bywalec
Posty: 652
Rejestracja: pn cze 15, 2020 6:16 pm
Status: Guru
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Madagaskar

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: pingui »

Dziękuję Tobie że wysiliłeś się na tego posta. Nie zbyt jednak rozumiem jego przesłanie merytoryczne. Ruscy zabili w Krakowie dwóch hydraulików? Ale za co i co robili w Krakowie? Nigdzie o czymś takim nie słyszałem. Dobra mniejsza o to.
W nawiązaniu do tego co wywnioskowałem z Twojego wpisu, dlaczego uważasz że nie chodzę do lekarza czy że nie biorę leków? Oczywiście że jestem pod stałą opieką jak każdy tu rozsądny pacjent i identycznie każdy swój krok uzgadniam z moim lekarzem. Co nie zmienia faktu że jestem człowiekiem myślącym. Analizuję wiele spraw, staram się rozsądnie podchodzić do życia i dbam o swoje zdrowie i swoje sprawy, nie składam swojego życia w czyichś rękach jeśli nie muszę. Bezmyślność prawie zawsze skutkuje problemami zdrowotnymi. Z Amanemmm lubię dyskutować gdyż jest to człowiek nieprzeciętny myślący o sporej wiedzy choć bardzo skromny i nie daje się nam tu poznać. Spytasz dlaczego? Spotkał się tutaj na wstępie z bardzo przykrym przyjęciem i zwyczajnie nie ma do nas zaufania z czego wcale się mu dziwię patrząc na ludzi pokroju Katafona którzy go osaczają. To Katastrof ma się za kogoś wyjątkowego, nie ja. Ja jestem zwykłym szaraczkiem i nigdy nie pisałem że jest inaczej. Nigdy też nikomu nie umniejszałem jak on, nie starałem się obniżyć lotów czy odebrać pewności siebie. Mam w sobie empatię w odróżnieniu od niego.
Nie rozumiem za bardzo jakie Ty wyznajesz ideały. Twoje wypowiedzi są bardzo chaotyczne jakbyś był faktycznie pod wpływem jakiś środków odurzających. Przeplatasz różne wątki o pozostawiasz wypowiedzi bez jakiej kolwiek puenty. Pomijając oczywiście te pato obraźliwe. Rozumiem że optujesz za faszerowaniem się medykamentami bez opamiętania i bez zdrowego rozsądku, za ślepym powinowactwem i chyleniem czoła w obliczu wszechmocnych kapłanów w białych fartuchach. Sam jesteś post komunistycznym reliktem któremu wpojone wieczne uniżenie i zginanie karku w obliczu silniejszego mądrzejszego lub wyżej postawionego. Zwykła miałka post sowiecka służalcza mentalność.
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: Czy zaakceptowaliście swoją chorobę

Post autor: Amannn »

pingui pisze: pt lut 10, 2023 7:59 pm Myślałem nad tym niskim dawkowaniem od wczoraj i doszedłem do następujących wniosków. Nie chodzi o to, że niskie dawki nie zabezpieczają przed psychotycznie. Możliwe że jednak nadal działają w jakimś tam stopniu w ten deseń. Jednakże owe działanie dotyczy bardziej sfery lęku oraz fobii. Po pewnym czasie człowiek boi się nawrotu znacznie bardziej niż faktycznie ów nawrót mógłby mu zagrażać. Tak jak pisał Amannn wiele osób mogło mieć tylko jeden jedyny epizod w życiu który więcej nigdy by nie powtózył, pomimo tego od lat są na lekach. To wina pewnych decyzji ale nie o tym. Ludzie mają w sobie dużo strachu, przed innymi ludźmi, przed wychodzeniem z domu i to bardzo ich ogranicza blokuje na każdym froncie. Nie pozwala żyć pełnią życia. A te nasze leki przy niskim dawkowaniu wydaje mi się bardzo dobrze na te lęki pomagają. Może nawet nie chodzić o psychozy w przypadku wielu chorych, tylko o bardzo mocno pogłębione stany lękowe. I teraz kolejne pytanie, czy tę lęki są przyczyną zażywanych od lat leków czy też leki pomagają na te od wielu lat obecne w człowieku lęki i fobie. Wydaje mi się, że racje mogą być podzielone i zarówno jedno jak i drugie nie musi mijać się z prawdą. Co o tym myślicie? I jak daleko głębokie stany lękowe są różne od psychoz, pomijając oczywiście takie rzeczy jak głosy czy zwidy
No na lęki przed nawrotem na pewno pomagają o ile ktoś wierzy ze działają antypsychotycznie. Ponoć też na depresje mogą pomagać aktywizując . Choć czytałem w jednym artykule ze działanie antydepresyjne antypsychotykow jest marginalne. Same lęki raczej nie są skutkiem zażywanych leków tylko maja podłoże psychiczne i biorą się ze straszenia przed nawrotem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „depresja”