Sens życia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Guard pisze:... używali już 1000 lat przed Chrystusem ...
Skojarzenie z imionami Faraonów opiera się rzeczywiście na domysłach. Amenofis (Amenhotep VI) to inne imię Echnatona (Jedna generacje przed wyjściem Żydów z Egiptu, ok. 1300 p.n.e.) Wzmianki pisemne pochodzą z Księgi Kronik (użycie słowa "Amen" ok. 1000 p.n.e.), lub Księgi Izajasza: "Kto w kraju zechce cię pobłogosławić, wypowie swe błogosławieństwo przez Amen prawdy. Kto w kraju będzie przysięgał, przysięgać będzie na Boga Amen ..." W Nowym Testamecie Amen to także imię Jezusa !: "Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny ..." (Ap 3:14)

Masz rację, na mój domysł brak potwierdzeń historycznych. Zważywszy jednak np. zastąpienie w jednej z bardziej znanych pieśni Starego Testamentu imienia boga Aton imieniem Jahwe (! ego modlitwa pochodzi tak na prawdę z Egiptu), wydaje się to tylko dość prawdopodobne. Pomysł na jednego boga jest z pewnością egipski.
Awatar użytkownika
Guard
zaufany użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
Status: bezrobotny
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: wodacz
Kontakt:

Post autor: Guard »

Amen[edytuj]Z Wikipedii
Skocz do: nawigacji, szukaj
Amen (z hebr. אמן - "na pewno, wierność") - żydowska i chrześcijańska uroczysta formuła kończąca i zarazem potwierdzająca modlitwę lub hymn.

Na Bliskim Wschodzie termin ten pierwotnie oznaczał potwierdzenie przysięgi żołnierskiej (Asyria) - odpowiednik dzisiejszego "tak jest", "rozkaz" lub "wykonam". Jego wypowiedzenie po wysłuchaniu modlitw i błogosławieństw zastępowało ich odmówienie - w starożytności niewiele osób znało modlitwy na pamięć.




Spis treści [ukryj]
1 Amen w judaizmie
1.1 Inne odpowiedzi w modlitwie
1.2 Zasady dotyczące mówienia amen
2 Imię
3 Bibliografia



Amen w judaizmie [edytuj]
W Księdze Powtórzonego Prawa 27:16-26 znajdujemy wiele oświadczeń Lewitów, na które ludzie odpowiadają amen. Księga Kronik I (16:35) jasno wskazuje na to, że w czasach Króla Dawida, drugiego króla Izraela, 1000 lat p.n.e.), ludzie odpowiadali amen, gdy słyszeli błogosławieństwo: "Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg Izraela teraz i na wieki."

Mędrcy Talmudu dostrzegają wielkie znaczenie tego słowa. Rabbi Hanina wskazuje na to, że trzy litery, z których zbudowane jest amen (EMN) są pierwszymi literami El Melech Neeman ("Bóg, Król Prawdziwy"). W ten sposób amen stanowi potwierdzenie Boskiego Królestwa. (Szabbat 119b).

Halacha (prawo żydowskie) mówi, że każdy, kto słyszy kogoś innego, wymawiającego błogosławieństwo, powinien odpowiedzieć na zakończenie amen (OH 215:2, 124:6).


Inne odpowiedzi w modlitwie [edytuj]
Amen nie jest jedyną odpowiedzią w modlitwie żydowskiej. Inną jest BARUCH HU UWARUCH SZMO ("Błogosławiony jest On i błogosławione jest Jego Imię!"). To właściwa odpowiedź, gdy słyszy się imię Boga (Adonaj), jako początek błogosławieństwa BARUCH ATA ADONAJ (OH 124:5).

Dużo wersów kończy się HALLELUJA ("Chwalmy Pana"). W czasach Świątyni to słowo było odpowiedzią społeczności na każde zdanie Hallel (psalmów pochwalnych). Krótka odpowiedź jest szanującą czas formą modlitwy, która daje możliwość bycia w pełni jej uczestnikiem. Ma to swoje źródła w modlitwie w Świątyni i zostało przeniesione do synagogi. W naszych czasach krótka odpowiedź jest często traktowana jako mało znacząca. Wydaje się, że powinien być przywrócony jej właściwy status.


Zasady dotyczące mówienia amen [edytuj]
Nie mówi się amen na końcu błogosławieństwa, które się powiedziało samemu. Wyjątkiem jest tutaj trzecie błogosławieństwo z "Błogosławieństwa po jedzeniu" (Birkat Hamazon), gdzie amen występowało jako zakończenie oryginalnego błogosławieństwa, po czym stało się nieodłączną częścią jego zakończenia. W innych modlitwach, takich jak Kadisz, Mi Szebeirach, El Male Rahamim i Błogosławieństwo Miesiąca, amen jest często mówione także przez recytującego, nie jako odpowiedź, ale jako rodzaj instrukcji dla słuchających, WE IMRU AMEN ("i powiedzmy amen").
Gdy ktoś jest właśnie w środku odmawiania modlitw, które nie powinny być przerywane, nie powinien też zatrzymywać się nawet po to, by odpowiedzieć amen.
Można odpowiedzieć amen również wtedy, gdy słyszy się błogosławieństwo wypowiedziane przez człowieka, który nie jest Żydem (OH 215:2, Rema).
Zakazane jest odpowiadanie amen na błogosławieństwo, które zostało powiedziane bez potrzeby i w związku z tym używa imienia Pana nadaremno (OH 215:4).
Dla celów edukacyjnych powinno się odpowiadać amen na błogosławieństwo mówione przez dziecko, aby w ten sposób dawać mu przykład (OH 215:3, 124:7).
Nie powinno się odpowiadać amen głośniej niż jest powiedziane samo błogosławieństwo (OH 124:12; Brachot 45a).
Amen powinno być wymówione bez pośpiechu i godnie. Pierwsza samogłoska nie może być powiedziana za szybko, aby nie straciła swojego dźwięku. To samo dotyczy ostatniej litery n, której brzmienie również nie powinno umknąć (OH 124:8; Brachot 47a).
Amen może być powiedziane tylko wtedy, gdy błogosławieństwo zostało powiedziane do końca. Ostatnie jego sylaby nie mogą być obcięte przez odpowiedź (OH 124:8; Brachot 47a).
Nie powinno się odpowiadać amen, jeśli się nie słyszy błogosławieństwa i nie wie, czego ono dotyczy. Takie amen jest nazywane "sierocym amen", bo nie posiada ono swojego "rodzica". Ale jeśli ktoś słyszy kongregację mówiącą amen i wie, na jakie błogosławieństwo odpowiada, powinien włączyć się w odpowiedź (OH 124:8, 11).
Współczesne autorytety zdecydowały, że nie odpowiada się amen na błogosławieństwa słyszane z telewizji, radia lub płynące z nagrania.

Imię [edytuj]
W Starym Testamencie jest użyte jako imię Jahwe:

"Kto w kraju zechce cię pobłogosławić, wypowie swe błogosławieństwo przez Amen prawdy. Kto w kraju będzie przysięgał, przysięgać będzie na Boga Amen (Elohim Amen); bo dawne udręki pójdą w zapomnienie i będą zakryte przed mymi oczami" (Iz 65:16)

W Nowym Testamencie jest użyte, jako imię Jezusa:

"Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego" (Ap 3:14)

Twoje Zbyszku wywody są bardzo ciekawe, tyle że Zydzi od wieków bardzo nie lubili się z Egipcjanami i dlatego wydaje mi się to bardzo nieprawdopodobne by imię Egipskiego właśnie Boga włączyć do swojej wiary.
Guard
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Witaj Guard, zamiast kopi lepszy odnośnik - to zasada w Internecie.

Podany artykuł wikipedii, który ja także się posłużyłem nie wyjaśnia pochodzenia słowa "Amen", a podaje jedynie w jakim znaczeniu się nim w 1000 p.n.e. posługiwano. W szczególności nie znane jest jego źródło asyryjskie.
... Zydzi od wieków bardzo nie lubili się z Egipcjanami i dlatego wydaje mi się to bardzo nieprawdopodobne by imię Egipskiego właśnie Boga włączyć do swojej wiary.
Okres, do którego się odnoszę to czas, kiedy Żydzi "byli Egipcjanami". Ich późniejsza niechęć do Egiptu jest tym bardziej rozumiała.
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

Sensem życia jest osiągnięcie wyznaczonych przez siebie celów.
Jeżeli ktoś nie ma celów to jego życie też nie ma sensu. Dlatego też warto wyznaczać sobie coraz to nowe cele do których powinniśmy dążyć.

Według mnie celem życia jest osiągnięcie w nim przez człowieka i ludzkość, takiego stanu, w którym człowiek będzie żył dostatnio, pracował tylko dla przyjemności i miał jak najwięcej czasu dla siebie i dla rodziny. 8)
is
zaufany użytkownik
Posty: 2646
Rejestracja: sob lis 11, 2006 4:09 pm

Post autor: is »

Każdy człowiek musi dążyć do określonego celu poprzez własne inicjatywy i podejmowane działania.
Osiąganie celów jest uzaleznione od siły entuzjazmu, pragnienia, niesłabnącego przekonania w zwycięstwo i zdecydowanej pewności.
Nikita_buntowniczka
bywalec
Posty: 38
Rejestracja: pt sty 12, 2007 9:05 pm

Post autor: Nikita_buntowniczka »

Temat rzeka... :shock: ale zeby uproscic : ZYCIE NIE MA SENSU...ALE SKORO JUZ SIE ZYJE... :mrgreen:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

A może inaczej: człowiek żyje po to, aby cieszyć się pięknem otaczającego go świata i realizować własne marzenia.
Tajemnica sukcesu to wytrwałość w dążeniu do celu. Benjamin Disraeli
deciso
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr lis 01, 2006 5:58 pm

Post autor: deciso »

Żaden cel sam w sobie nie może być sensem życia. Sens jest jak nadzieja łudzi tylko tych, którzy nic oprócz celi nie mają do osiągnięcia. Chodzi mi o to, ze nie należy doszukiwać się w życiu sensu bo takowego nie ma a jeśli jest to sensem życia jest śmierć bo przecież po to się rodzimy i teraz bez względu na cele czy nadzieja niektórzy zwą je marzeniami możemy cieszyć się tą chwila którą tu jesteśmy tym, ze śpiewają ptaki i drzewa są zielone, tym, ze zdarzają się ludzie co ludźmi pozostają. Ludzie, którzy maja cele i nawet je osiągają niekoniecznie muszą i są szczęśliwi a ci co zbierają chleb na śmietniku są uśmiechnięci bo od takiego człowieka jeszcze nigdy nie usłyszałem nic złego, czego nie można uniknąć w codziennej wędrówce w kolejce u lekarza czy w sklepie. Wszędzie wulgaryzmy i brak życzliwości więc czy cele nadają życiu sens z mojego punktu widzenia nie. Ja sma jestem sensem tym, co mogę dać innym ludziom, choćby uśmiechem, który wywoła uśmiech.
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

Po co człowiek żyje? -to pytanie nurtowało filozofów od dawna. Może nie ma jednej definicji, ale uważam, że jeżeli już ma istnieć to właśnie taka, która będzie wpływała na człowieka budująco i wyzwalała w nim pozytywną energię.
deciso pisze:Żaden cel sam w sobie nie może być sensem życia.

Nasze życie jest przecież nieustannym osiąganiem mniejszych, bądź też większych celów. Wyjście do sklepu, ukończenie szkoły, dążenie do odzyskania zdrowia itp. - są to cele, od których niejednokrotnie zależy nasze życie. Człowiek żyjacy bez celu to człowiek czekający na śmierć. Chociaż jakby nie było to też cel.
deciso pisze:Chodzi mi o to, ze nie należy doszukiwać się w życiu sensu bo takowego nie ma a jeśli jest to sensem życia jest śmierć bo przecież po to się rodzimy
Nie zgadzam się z tym. Jednym z celów, do których człowiek zawsze dążył jest przecież chęć długiego życia, a nie jego skracanie. Śmierć nie może być, i nie jest celem życia. Jest tylko pewnym epizodem, który musi nastąpić.
deciso pisze:Ludzie, którzy maja cele i nawet je osiągają niekoniecznie muszą i są szczęśliwi
Te pojęcia są różne: cel i szczęście. Być szczęśliwym i uszczęśliwiać innych - tego też trzeba się nauczyć.
Tajemnica sukcesu to wytrwałość w dążeniu do celu. Benjamin Disraeli
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: JudasHonor »

no własnie dwie kwestie cel to nie tylko ostateczny koniec wszystkich działań. Ja widzę śmierć jako człeka z zegarkiem, który istnieje dla nas po to abyśmy nie marnowali czasu, można żec "memento mori..... alzo carpe diem". Nawet jesli nie chcemy podejmować działań, w naszym życiu powstanie wiele sytuacji które będą od nas oczekiwać decyzji, zamyślenia, wysiłku, tak czy siak czegos się uczymy. Jeśli podejmujemy nierozsadną decyzję, my lub ktoś poniesie tego skutki, nauczeni doświadczeniem następnym razem postąpimy inaczej. Chorobę psychiczną, nerwową ja widzę jako kolejny krok, lekcję, wyjątkową bolesną. To co odczuwają chorzy nie jest celem, lecz skutkiem choroby, cel jest wyjątkowo światły. Szanować siebie i otoczenie, znać swoje prawa i szanować innych, spełniać się. Więc może najwyzszy czas ustalić sobie światly cel, może jutro rano przed lustrem powiesz sobie coś prawdziwego i sprawiedliwego: "jestem piękny(a), lubię siebie, szanuje siebie i ludzi wkoło, życzę wszystkim ludziom dobrze a wzamian oczekuje tego samego i to dostaję, czuje sie lepiej, jestem spkojny(a), mój start, uczciwe jest to co powiedziałem(am) i każdy bez wyjątku ma do tego prawo". Zamiast kłamliwych, drwiących, urągających: "jestem zerem, nie liczę się, to już koniec". memento mori alzo carpe diem
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Awatar użytkownika
Guard
zaufany użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
Status: bezrobotny
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: wodacz
Kontakt:

Post autor: Guard »

Niektórzy powiadają, że tylko w cielesnej powłoce można doskonalić duszę. Że to prawdziwe ISTNIENIE ma inny wymar eteryczno - energetyczny, ale tam nie ma realnych przeszkód do pokonania, chorób, celów do zrealizowania. Może to futurystyczne, ale mnie odpowiada. Nie jestem zwolennikiem cierpiętnictwa, umartwiania się, czyli czerpania pożywienia dla duszy z trosk, bólu i porażek.
Nie oczekuję też, że tu na Ziemi zapiszę się jakoś na kartach historii, ale mam nadzieję, że w chwili śmierci będę zadowolony ze swojego życia na przełomie XX i XXI wieku.
Guard
Anna M.
zaufany użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: ndz lip 16, 2006 11:54 am

Post autor: Anna M. »

Guardzie, juz się zapisałeś tym, że jesteś, ze jesteś jedyny i niepowtarzalny, tak ważny w dziele stworzenia... I tym, że mas ztakie niesamowte przemyslenia i wyznajesz takie, a nie inne wartosci :) pozdrawiam milusio
fata
zaufany użytkownik
Posty: 48
Rejestracja: sob maja 19, 2007 12:39 pm

Fata

Post autor: fata »

Swietnie piszecie aż wam zazdroszcze waszego polotu w tej sprawie Ja ma całe mnustwo sensuów życia są to i cele z którego głównym jest postawć się na nogi do staniu zadowalającego mnie funkcjonowana tak by być osobą samodzelną i wmiarę niezalażną (jestem mężatką) ale sensem mojego życia jest również dla mnie potwierdzenie w moim właśnym życiu pewnych prawd o nim naprzykład takiej że kiedy jest milość między dwojga ludzmi pieniądze same się znajdą, albo że najlepszą zemstąą jest przebaczenie itd. A że prawd o życiu jez dużo licze nato że sensu mi też nigdy ne zabrakne. A te prawdy w mojej głowie domagają się potwierdzenia w życiu bardzo bardzo ostatnimi czasy
'

Post autor: ' »

:arrow:
Ostatnio zmieniony pn wrz 17, 2007 12:17 pm przez ', łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Guard
zaufany użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
Status: bezrobotny
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: wodacz
Kontakt:

Post autor: Guard »

Ja tam też zdecydowanie nie lubię zmywać, szczególnie zaraz po jedzeniu - kiedy to się robi najłatwiej, ani póżniej, kiedy przyschnie, albo co też się czasem zdarzało - zaśmierdzi się, lub coś wyrośnie.
TERAZ przyjacielem człowieka jest ZMYWARKA, i od razu życie nabiera innego sensu!!!!
Guard
Awatar użytkownika
Wrzos
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 8:40 pm

Post autor: Wrzos »

Sensem życia czy raczej "filozofią życia" albo "spojrzeniem na świat" jest wg mnie docenienie tego że się wogóle żyje, że dostało się taką szansę nawet jeśli to ma być życie w towarzystwie choroby
" Zwierciadło oblicze człowieka, przed którym często ucieka"
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

Aby odpowiedzieć sobie na pytanie o sens najpierw musiny zdefiniować czym jest życie.
Wg Wikipedi:
"Próbą zawężenia jest definicja w postaci: życie to zbiór autonomicznych replikatorów zdolnych do ewolucji.

W przypadku życia na Ziemi rolę autonomicznych replikatorów spełniają organizmy żywe, zaś podlegają ewolucji dzięki niedoskonałej replikacji.

Definicja życia jako własności obiektu
podręcznikowa definicja życia opiera się na czynnościach życiowych organizmów, tak więc organizm żywy to system który charakteryzuje:
odżywianie
oddychanie
wzrost i rozwój
samoistny ruch
reagowanie na bodźce (pobudliwość)
rozmnażanie
wydalanie "

Jeżeli w ten sposób spojrzymy na życie, to sprowadzi się ono do spełnienia powyższych warunków.
Ale są to tylko warunki niezbędne do zachowania życia.
Sens sens życia jest poęciem szerszym i może dotyczyć przede wszystkim istot rozumnych, które potrafią realizować oprócz w/w podstawowych warunków również inne cele.
I te cele są dla człowieka bardzo często sensem życia.
Pozdrawiam.
Tajemnica sukcesu to wytrwałość w dążeniu do celu. Benjamin Disraeli
Awatar użytkownika
Nowy
zaufany użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 6:28 pm

Post autor: Nowy »

Dziękuję Wam za to. że tak krótkie pytanie ma tak długą i ciekawą dyskusję.
Pan Nikt
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: pn cze 11, 2007 7:33 pm

Post autor: Pan Nikt »

Moim zdaniem sens życia to nic innego jak:
- wytyczanie sobie ''celu’’, (czyli jakiejś -potrzeby życiowej w danym momencie życia)
- dążenie do niego,
- rozważenie wszelkiego ''za'' i ''przeciw'',
- zaufanie własnemu instynktowi :wink:
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

A mi przyszedł na myśl wiersz Tetmajera, który choć pisany ponad wiek temu wydaje mi się ciagle aktualny:

Koniec wieku XIX

Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy,
złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.
Ironia?... Lecz największe z szyderstw czyż się może
równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy?

Wzgarda... lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem,
którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona.
Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,
co się zabija, kiedy otoczą go żarem?

Walka?... Ale czyż mrówka rzucona na szyny
może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?
Rezygnacja?... Czyż przez to mniej się cierpieć będzie,
gdy się z poddaniem schyli pod nóż gilotyny?

Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi ogląda,
kto zliczy zgasłe słońca i kres światu zgadnie?
Użycie?... Ależ w duszy jest zawsze coś na dnie.
co wśród użycia pragnie, wśród rozkoszy żąda.

Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,
dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?
Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,
człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy.



Jest taka historia, której dokładnie nie pamiętam, więc jeśli coś przekręcę to wybaczcie:
Był sobie człowiek zakochany w pewnej kobiecie, ale ta nie chciała odwzaiemnić jego uczucia. Zapytał więc:
- Co mam zrobić, żebyś mnie pokochała?
- Przynieś mi serce swojej matki.
Więc poszedł zabił matkę, wyciął jej serce i szedł do ukochanej niosąc je w ręku. Potknął się i przewrócił, a serce matki zapytało:
- Synku nic ci się nie stało?


Myślę, że ta matka wiedziała czym jest sens życia!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
ODPOWIEDZ

Wróć do „przeżycia religijne”