Forum - Schizofrenia

Ja zbyt rzadko odwiedzam moją panią psychiatrę, abym mógł ją poprawnie zdiagnozować.

Mój Kochany, po wyjściu ze szpitala, trafił na POZ - owska pania doktor, którą jak zobaczyłam, to z całkowitą pewnością uznałam, ze potrzebuje pomocy dużo bardziej niż moj partner. Kobieta cały czas mówiła do siebie (na glos!) wylaczala sie. Od razu zmieniliśmy lekarza na zdrowego psychicznie. Oczywiście jak można kogokolwiek tak nazwać

Mój jest chory psychicznie. Zapytał się tylko jak się czuję. Przepisał leki, ale receptę i tak zgubiłem.W piątek psycholog.

Wiecie co, prawda jest taka, ze lekarz każdej specjalizacji przesiaka po czasie tymi jednostkami chorobowymi ktore leczy. Ortopedzi to tacy ciesla medyczni, diabetolodzy sa depresyni jak ich cukrzycowi pacjenci, psychiatrzy tez przejmuja od swoich pacjentow czesc zachowan, pediatrzy tez dlatego sa dziecinni i td. To jest normalne. Oczywiście inną kwestią jest to aby trafić na lekarza z prawdziwym powołaniem, a z tym nie jest łatwo. Pracuje z lekarzami wiele lat stąd takie obserwacje.

Mój psychiatra. No cóż. Człowiekiem jest i ja wyczułem jego co? słabość, punkt wrażliwy? Nieważne. Ja wiem, że on jest człowiekiem jak ja i dyga ten krzyż (posługując się bezprawnie religią katolicką). Otóż, ja wiem jaki Krzyż dźwiga mój psychiatra. I to wcale nie jest lżejszy krzyż niż schizofrenia paranoidalna, prosta czy jakakolwiek.

Chory psychicznie nie jest!

Szczerze mówiąc, ja współczuję psychologom. Ostatnio tak jasno widzę siebie i innych, że nie mam siły z łóżka się podnieść, na skutek tych analiz. Ale może oni...wiedzą kiedy przestać analizować?

moja psychiatry i psychoterapeutka, wszystkie spoko

pamal pisze:Szczerze mówiąc, ja współczuję psychologom. Ostatnio tak jasno widzę siebie i innych, że nie mam siły z łóżka się podnieść, na skutek tych analiz. Ale może oni...wiedzą kiedy przestać analizować?

wątpię żeby moja tak analizowała, normalnie rozmawia po ludzku

Mój terapeuta cierpiał na katatonię. Przez ponad dwa lata zaszczycał mnie ""skupionym milczeniem". Jeśli ja nie miałam ochoty gadać, to milczeliśmy wspólnie przez 45 minut. Podejmowałam też różne próby aby wyprowadzić go z równowagi, nigdy mi się nie udało. Bardzo był katatoniczny.

...

Wiktorze, pierd0lisz. Freud się w tylu rzeczach pomylił, że nietrudno się domyślić, że i w tej kwestii.

...

Sam je kwestionujesz i poddajesz w wątpliwość powołując się na zdanie jakiegoś zjeba - ojca psychiatrii tudzież psychologii. Wiktorze, no proszę Cię.

...

Daj jeszcze ze trzy mrugnięcia okiem, a w końcu uwierzę , że jesteś/ nie jesteś zakochany tak naprawdę w swojej psycholog...

...

"O omamach" - ubliżasz sobie kolego, puść wodze fantazji, o fantazję chodzi kolego

...

Wiesz z czym mi się kojarzy "rękoczyn"?

...