skasowany

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
jeremi
zaufany użytkownik
Posty: 647
Rejestracja: sob gru 08, 2007 6:56 pm

Post autor: jeremi »

a może by tak założyć własny temat i tam wrzucać swoje teksty? ;)
drobiazg111
zarejestrowany użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: czw sie 02, 2007 11:27 am
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: drobiazg111 »

Przepraszam, nie wiedzialam, ze tak tu nie robicie. Mea culpa.
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Drobiazg nic się nie stało, ja się nie gniewam.

Myślę, że pisanie, jeśli nie traktuje się go zbyt poważnie, jest świetną formą terapi. Załóż swój wątek i zamieszczaj utwory, może znajdą się tacy co czują, myślą podobnie.

Pozdrawiam!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

...
Ostatnio zmieniony ndz gru 21, 2008 12:25 pm przez Wiktor, łącznie zmieniany 2 razy.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2288
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Post autor: Jeżyk »

[quote="Wiktor"]***


prawda jest taka że nie wiem więcej od nich
pamiętam jak prowadzili mnie z izby przyjęć
długim korytarzem na oddział czwarty a ja głupi
cieszyłem się że wreszcie zrozumiem wszystko
znaczy się boga który jest każdym człowiekiem

nie zrozumiałem nic okazało się że nie ma żadnej
tajemnicy wszystko to czysta chemia zaburzenia
w poziomie neuroprzekaźników głównie dopaminy
i wystarczy mała tabletka dwa razy dziennie
a człowiek ma w dupie boga i myśli tylko skąd
pożyczyć pieniądze na papierosy i żarcie

i okazuje się że większość otaczających cię ludzi
myśli podobnie i rozmawiać z nimi można o wszystkim
tylko nie o bogu sensie życia i tym podobnych
pierdołach kiedy przestajesz o tym mówić
ludzie w białych fartuchach wypisują cię na wolność

a później jest kolejny etap szaleństwa myślisz
że masz misję do spełnienia że powinieneś opisać
ten dziwny świat że to interesuje innych ludzi
nic bardziej mylnego nie interesuje to nikogo

Ten wiersz idealnie pasuje do tego co ja przeżyłam. Myślałam że mam bezpośredni kontakt z Bogiem, że jestem mistykiem, a jedna mała tabletka spowodowała że mój kontakt z Bogiem urwał się. Mój Bóg okazał się zaburzoną chemią w mózgu. Gdy to sobie uświadomiłam zniknął całkowicie z mojego życia. Później myślałam, że mam to opisać, nawet przepisałam do komputera jeden zeszyt z okresu moich mistycznych przeżyć, nadal łudzę się nadzieją że ktoś mi powie- to nie była psychoza to był prawdziwy kontakt ze światem duchowym, przecież mówili do mnie aniołowie, święci, Jezus, szatan, a teraz jestem nikim, jedna mała tabletka zabrała mi cały śwait duchowy- Boga, aniołów, świętych i diabła
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
jeremi
zaufany użytkownik
Posty: 647
Rejestracja: sob gru 08, 2007 6:56 pm

Post autor: jeremi »

ciekawe opisy życia szpitalnego..

'kiedy przestajesz o tym mówić
ludzie w białych fartuchach wypisują cię na wolność'

..tak jest rzeczywiście. już podczas pierwszego pobytu zrozumiałem, że lekarzom nie można mówić o wszystkim co się czuje, bo będą trzymać w szpitalu jak najdłużej. więc za każdym razem ściemniałem, że wcale nie słyszę już głosów, nie boję się i że naprawdę chce mi się żyć. pf..

jedna tabletka wieczorem i cały świat legnie w gruzach. jedna tabletka wieczorem i umierasz. nie wiem co o tym myśleć.. nie chcę tak umierać. nie chcę.
już chyba wolę swoją 'nienormalność'. nie wiem..
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Jeżyku, Jeremi, bardzo się cieszę, że moje wiersze mówią o czymś, co jest dla Was zrozumiałe. Może jednak istnieje jakaś płaszczyzna porozumienia między nami i nie jestesmy tylko samotnymi wyspami w oceanie obłędu.

Trochę pataosu mi się wdarło, żeby go złagodzić zauważę, że na forum zrobiło się strasznie niebezpiecznie.

Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnio zmieniony ndz gru 21, 2008 12:26 pm przez Wiktor, łącznie zmieniany 1 raz.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
marcelinka
zaufany użytkownik
Posty: 7964
Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
Kontakt:

Post autor: marcelinka »

może i tak... :(
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia :)
Awatar użytkownika
jeremi
zaufany użytkownik
Posty: 647
Rejestracja: sob gru 08, 2007 6:56 pm

Post autor: jeremi »

świetny utwór!..
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Mandry, Jeremi, dziękuję, że zajrzeliście. Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony ndz gru 21, 2008 12:26 pm przez Wiktor, łącznie zmieniany 1 raz.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

...
Ostatnio zmieniony ndz gru 21, 2008 12:27 pm przez Wiktor, łącznie zmieniany 1 raz.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
marcelinka
zaufany użytkownik
Posty: 7964
Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
Kontakt:

Post autor: marcelinka »

Ten wiersz odzwierciedla część mojego życia, Dziękuję Wiktor lepiej tego nie mogłeś ująć ... Mandrynka
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia :)
Awatar użytkownika
jeremi
zaufany użytkownik
Posty: 647
Rejestracja: sob gru 08, 2007 6:56 pm

Post autor: jeremi »

'azyl' - nienie wiktor.. nie można pozwolić, żeby nasza krew była przesycona jakimś niedobrym narkotykiem.. oj nie.

ale 'świństwo' - interesujące..
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Mandry, Jeremi, staram się nie pisać o pierdołach i jesli to do kogoś trafia to bardzo się cieszę.

Pozdrowienia!
Ostatnio zmieniony ndz gru 21, 2008 12:27 pm przez Wiktor, łącznie zmieniany 1 raz.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

...
Ostatnio zmieniony ndz gru 21, 2008 12:27 pm przez Wiktor, łącznie zmieniany 1 raz.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
marcelinka
zaufany użytkownik
Posty: 7964
Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
Kontakt:

Post autor: marcelinka »

"Taktowanie" po prostu świetny!!!
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia :)
Awatar użytkownika
jeremi
zaufany użytkownik
Posty: 647
Rejestracja: sob gru 08, 2007 6:56 pm

Post autor: jeremi »

hah. fajoskie 'taktownie' rzeczywiście. :)

bardzo ciekawe spostrzeżenia masz wiktor z pobytu w szpitalu.
tak zapytam niedyskretnie.. ile razy byłeś już?..

pozdrawiam..
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Mandry, Jeremi, dzięki!

W psychiatryku byłem pięciokrotnie, dwa pierwsze pobyty to ostre psychozy, trzy pozostałe depresja. Heh, kiedy byłem młody i głupi (bo teraz jestem już tylko głupi) cholernie ciekawy byłem, jak to jest w tym słynnym wariatkowie. Myślałem nawet, żeby udać chorobę i jakoś się tam wkręcić. No i proszę jak to marzenia się spełniają.
Moja choroba ma taką specyfikę, że w stanie ostrym, nawet gdy mam urojenia i omamy zachowuję logiczny tok myślenia i można ze mną nawiązać normalny kontakt. Dlatego wnikliwie obserwowałem, co działo się dookoła mnie. Pamiętam jak pierwszy raz znalazłem się na oddziale, byłem niezmiernie zdziwiony, czym? A no tym, że większość otaczających mnie ludzi sprawia wrażenie całkiem normalnych. To co pokazują na filmach (z nielicznymi wyjątkami) to bzdury, krzywe zwierciadło, totalne nieporozumienie. Nie chciałbym jednak znaleźć się w psychiatryku kilkadziesiąt lat temu, gdy nie było jeszcze leków neuroleptycznych, mogę się tylko domyślać, że było nieciekawie. Z reguły dosyć szybko zaznajomiałem się z chorymi, jak i personelem. Mozna spotkać przeróżnych ludzi: młodych i starych, brzydkich i pięknych, różnych zawodów - od sprzątaczek, przez lekarzy do dyrektorów, bogatych i biednych, głupich i mądrych. Cierpiących na wszystkie znane choroby psychiczne, czasmi jednoczenie, czasmi cierpiących na jeszcze nie znane. Poza tym alkoholików, narkomanów, uzależnionych od hazardu, seksu. Trafiają się zupełnie zdrowi, którzy znaleźli się tutaj z powodu bezdomności, migający się od wojska, więzienia, życia.
W trakcie mojego drugiego pobytu w psychiatryku wypiłem więcej alkoholu, niż kiedykolwiek na wolności, na sali było dwóch alkoholików, którym koledzy przynosili dostawy. Mieliśmy wolne wyjścia, było lato siedzieliśmy w parku i pociągaliśmy wódę z butelek po soku.
Zdarzają się też miłości, znam dzieczynę która poznała chłopaka właśnie w psychiatryku i są razem już cztery lata.
Tam gdzie byłem było bardzo dobre żarcie, niestety niewielkie porcje, ale naprawdę dobre, nawet zwykła kartoflanka z czosnkiem była tak wspaniale doprawiona, że gdyby było jej więcej to zjadłbym cały garnek. Personel raczej przyjazny, zaprzyjaźniłem się z psychoterapeutką, do dziś piszemy do siebie. Poza tym głównie leki, jestem dość potężnie zbudowany, co nie znaczy gruby, i nawet duże dawki nie potrafiły mnie pozamiatać, jak co niektórych. Psycholodzy robili niewiele i jakiejś sensownej psychoterapii nie było. Jak podliczyć wszystkie moje pobyty to spędziłęm tam ponad rok życia, i dość, nie zamierzam więcej wracać.

Tak więc jest o czym pisać i będę do tego tematu wracał, ale już chyba prozą, bo ta cała poezja mi się przejadła. Od dłuższego czasu myśle nad opowiadaniem i kiedyś się za nie zabiorę. Zresztą ja programowo piszę o szaleństwie i swoich bohaterów osadzam w realich szpitali psychiatrycznych. Ubzdurałem sobie, że mam misję pokazania świata choroby ludziom zdrowym. Cóż, widać jestem niereformowalny.

Pozdrawiam Wszystkich co tu zaglądają!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Awatar użytkownika
jeremi
zaufany użytkownik
Posty: 647
Rejestracja: sob gru 08, 2007 6:56 pm

Post autor: jeremi »

uh.. jak wiadomo, ja byłem w tym roku dwa razy.. co prawda, nie tak długo, ale.. dwa pobyty - dwa różne szpitale.. jeden - szpital o bardzo złej reputacji, oddział męski, kilku pacjentów w pasach, a większość bardzo chora.. zero opieki psychologicznej.. i w ogóle - lipa... ciężko było generalnie..
drugi - już spokojniej. psycholog dostępny, oddział ogólny, spokojni pacjenci.. o wiele lepiej... ale i dłuższy pobyt.. no i ostateczne stwierdzenie psychozy. ale nie o tym chciałem...

ja wiem, o czym piszesz wiktor.. doskonale to znam..

w każdym razie.. chcę powiedzieć, że bardzo interesują mnie twoje spostrzeżenia ze szpitala, bo sam szpital przeżyłem i wiem jak to jest..
a niezwykle ciekawie ubierasz to wszystko w słowa. czasami jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak potrafisz wszystko spuentować..

pozdrawiam ciepło. czekam na twoją prozę :)
Awatar użytkownika
Wiktor
zaufany użytkownik
Posty: 574
Rejestracja: czw paź 18, 2007 12:31 pm

Post autor: Wiktor »

Na tą prozę przyjdzie jeszcze trochę poczekać, bo na razie nie mam czasu. A chcę, żeby to było prawdziwe opowiadanie. Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony ndz gru 21, 2008 12:28 pm przez Wiktor, łącznie zmieniany 1 raz.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wiktor”