a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
W dyskusji na tematy religijne oraz duchowości, lecz nie związane ze schizofrenią proszę używać działu tematy dowolne -> filozofia.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
I ta wiara w spiski, ufo itd. w czym różni się od wiary w Boga? Przecież zdrowi ludzie też mogą wierzyć lub nie wierzyć w Boga.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Nie bardzo wiem do czego zmierzasz. Można wierzyć i w ufo i w Boga, sam przez jakiś czas tak wierzyłem tylko odbiegamy chyba od tematu że demony wywołują schizofrenię. Wśród zdrowych ludzi też są ateiści tylko jaki to ma związek z tematem.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Nie odbiega za bardzo, bo wniosek jest taki, że zdrowi ludzie też mogą wierzyć w demony?
Albo, że demony nie istnieją a istnieje ludzka choroba.
Albo, że demony nie istnieją a istnieje ludzka choroba.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Na płytkim poziomie schizofrenia odbiega od opętania, ale wnikając w strukturę choroby opętanie jest coraz bliżej.
Może aby wniknąć w strukturę choroby wystarczy się rozbujać i podciągnąć przyczynę schizofrenii do wierzchu,
aby egzorcyzm mógł pomóc i w ten sposób uzyskać uzdrowienie.
Może aby wniknąć w strukturę choroby wystarczy się rozbujać i podciągnąć przyczynę schizofrenii do wierzchu,
aby egzorcyzm mógł pomóc i w ten sposób uzyskać uzdrowienie.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Jak człowiek jest niepoczytalny to chyba oczywiste, że nie jest sobą. Jest owładnięty chorobą. Poza tym to on szuka dowodów, tylko ich nie znajduje, ale nie ma takiego mądrego co by się uporał z psychozą przy pomocy własnego światopoglądu, chociażby dlatego że w trakcie tego szaleństwa sam światopogląd ulega zmianie. To jest przecież istota choroby. Niemożność rozróżnienia fikcji od rzeczywistości. To że ktoś jest ateistą, a przypuśćmy w czasie psychozy uwierzy w Boga osobowego daje do myślenia, ponieważ kiedy taka osoba wróci do pełni zdrowia zazwyczaj na powrót staje się niewierząca.cezary123 pisze:Jak wierzy to nie jest ateistą. Czyli ateista w psychozie zaprzecza swojemu racjonalizmowi. Wierzy a nie szuka dowodów.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Moim zdaniem demony mogą wywoływać schizofrenię co nie znaczy automatycznie że taka osoba jest opętana tzn. demony nie mają nad daną osobą władzy ale demony wywołują u chorego głosy i halucynacje.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
To daje do myślenia tylko tyle, że osoba w psychozie nie uwierzy naprawdę, tak jak nie wierzyła świadomie naprawdę kiedy była zdrowa.Faur pisze:To że ktoś jest ateistą, a przypuśćmy w czasie psychozy uwierzy w Boga osobowego daje do myślenia, ponieważ kiedy taka osoba wróci do pełni zdrowia zazwyczaj na powrót staje się niewierząca.

Osoba wierząca może w psychozie zwątpić, ale jak wraca do zdrowia to świadomie uznaje, że nie było powodu do aż takiego kroku.
A osobowy Bóg jest. Tyle, że nieskończenie "Nadosobowy" w porównaniu do bytu jakim jesteśmy my jako osoba ludzka.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Nie będę rozpoczynał tutaj nowego tematu, to tak zaczynając tym razem od końca.
Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi. Jak odróżnić to czy ktoś wierzy naprawdę, czy na niby? Same przeżycia religijne mają w sobie coś z psychozy, np. ekstaza religijna czy wszelkie objawienia. Nie ma natomiast urojeń i omamów na tle ateistycznym, są na tle religijnym. Przypominam, że urojenie to fałszywe przekonanie. Z jednego tylko powodu wierzących nie klasyfikuję się jako chorych. Potrafią oni funkcjonować w społeczeństwie. Z drugiej jednak strony trudno byłoby utworzyć taką jednostką chorobową, kiedy nie utrudnia ona życia, a czasami wręcz pomaga, chociażby ze względu na efekt placebo.
Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi. Jak odróżnić to czy ktoś wierzy naprawdę, czy na niby? Same przeżycia religijne mają w sobie coś z psychozy, np. ekstaza religijna czy wszelkie objawienia. Nie ma natomiast urojeń i omamów na tle ateistycznym, są na tle religijnym. Przypominam, że urojenie to fałszywe przekonanie. Z jednego tylko powodu wierzących nie klasyfikuję się jako chorych. Potrafią oni funkcjonować w społeczeństwie. Z drugiej jednak strony trudno byłoby utworzyć taką jednostką chorobową, kiedy nie utrudnia ona życia, a czasami wręcz pomaga, chociażby ze względu na efekt placebo.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Słowo "funkcjonować" kojarzy mi się z jakimś mechanizmem. Człowiek żyje.Faur pisze: Z jednego tylko powodu wierzących nie klasyfikuję się jako chorych. Potrafią oni funkcjonować w społeczeństwie.
Jeżeli Żyje.Faur pisze:Jak odróżnić to czy ktoś wierzy naprawdę, czy na niby?
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Może być, funkcjonowanie to pojęcie bardziej medyczne, biologiczne.Słowo "funkcjonować" kojarzy mi się z jakimś mechanizmem. Człowiek żyje.
Czyli każdy żywy wierzy szczerze?Jeżeli Żyje.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Każdy jest żywy o ile wierzy w Życie a nie nicość.Faur pisze:
Czyli każdy żywy wierzy szczerze?
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Nie da się wierzyć w nic. Wierzyć można jedynie w coś co jest niepotwierdzone. Wierzyć można także jedynie w coś, gdyż w przeciwnym wypadku wiara i niewiara byłaby tym samym. Czy ludzie wierzą, że nie ma krasnoludków? Poza tym ateiści nie wierzą w Boga, a w życie nie muszą bo ono jest, niezależnie od tego czy w nie wierzymy, czy nie.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Da się za inną osobę.Faur pisze:Nie da się wierzyć w nic.
Ateiści nie wierzą w ciągłość istnienia właśnie nas pomimo śmierci mechanizmu materialnego, z którego jest zbudowany wszelki byt.
Czyli zamiast osoby równej im- nicość.
Co więcej, wierzący wierzą w Życie Osoby Boga a nie w Jego śmierć, czyli nicość.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
A co jeśli nie robi się tego za inną osobę? Poza tym każdy jest sobą.
Nie, ateiści nie wierzą w reinkarnacje to prawda. Według mnie ateizm to tylko niewiara w Boga. No bo jak nazwać kogoś kto nie wierzy w Boga, a w życie pośmiertne już tak? Dlatego ateistów łączy tylko jedna rzecz, brak wiary w Boga. Mogą oni wierzyć w to, że jest coś po śmierci, że istnieje świat nadnaturalny. Zatem według mnie Słownik Języka Polskiego błędnie definiuje termin ateizm.
Jest mniej ludzi żyjących niż nieżyjących. Dlatego mówi się, że ktoś dołączył do większości.
Nie, ateiści nie wierzą w reinkarnacje to prawda. Według mnie ateizm to tylko niewiara w Boga. No bo jak nazwać kogoś kto nie wierzy w Boga, a w życie pośmiertne już tak? Dlatego ateistów łączy tylko jedna rzecz, brak wiary w Boga. Mogą oni wierzyć w to, że jest coś po śmierci, że istnieje świat nadnaturalny. Zatem według mnie Słownik Języka Polskiego błędnie definiuje termin ateizm.
To przeczy podstawowym faktom. Jedna osoba nie pojawia się w miejscu drugiej, co to ma być taśma produkcyjna?Czyli zamiast osoby równej im- nicość.

Jest mniej ludzi żyjących niż nieżyjących. Dlatego mówi się, że ktoś dołączył do większości.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Chyba nie.Faur pisze:Dlatego ateistów łączy tylko jedna rzecz, brak wiary w Boga. Mogą oni wierzyć w to, że jest coś po śmierci, że istnieje świat nadnaturalny
Ale w takim razie i tak wierzą w Boga, bo tylko On może mieć coś z tym wspólnego.
Odrzucają zaś coś co tylko sami uważają za Boga.
Może odrzucają tylko religie, a dalszy ciąg pomimo śmierci pojawia się ot tak naturalnie samoistnie?
Ale to raczej nie ateiści.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Wtedy nie wie się, i wie, że nie dowie za nikogo poza sobą samym, albo i nawet tak nie (co już jest nielogiczne) i jest agnostycyzm.Faur pisze:A co jeśli nie robi się tego za inną osobę?
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
W takim ujęciu z pewnością, ale oni użyliby słowa nieskończone multiwersum czy ciąg wszechświatów bez początku i końca. Słowo Bóg jest pozbawione desygnatu, a spontaniczność dozwolona.
Przecież znakomita część ateistów twierdzi chyba nawet nieświadomie, że Bóg istnieje tylko ten ich nie jest związany z żadną religią i posiada inną definicje, a ateizm zawsze był właśnie stanowiskiem przeciwnym do religii. Ateista z prawdziwego zdarzenia po prostu uważa, że słowo Bóg można zastąpić innym, np. wieloświatem i nie jest ono w ogóle potrzebne. Myślę, że to jest już kwestia czysto semantyczna i nie ma wielkiego znaczenia.
Przecież znakomita część ateistów twierdzi chyba nawet nieświadomie, że Bóg istnieje tylko ten ich nie jest związany z żadną religią i posiada inną definicje, a ateizm zawsze był właśnie stanowiskiem przeciwnym do religii. Ateista z prawdziwego zdarzenia po prostu uważa, że słowo Bóg można zastąpić innym, np. wieloświatem i nie jest ono w ogóle potrzebne. Myślę, że to jest już kwestia czysto semantyczna i nie ma wielkiego znaczenia.
To tak jakby napisać, że 1 = -1.Wtedy nie wie się, i wie, że nie dowie za nikogo poza sobą samym, albo i nawet tak nie (co już jest nielogiczne) i jest agnostycyzm.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
No tak, tylko, że ateiści mają skromniejsze oczekiwania wobec rzeczywistości niż wierzący w Boga.Faur pisze:Myślę, że to jest już kwestia czysto semantyczna i nie ma wielkiego znaczenia
Wierzący w Boga uważają, że da On nam wszystko, ateiści, że tylko to co w doczesności jednostkowej osoby do śmierci.
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Tak, bo mają realne oczekiwania wobec niej. Ateiści nie uważają, że Bóg da im cokolwiek, gdyż nie uważają go za osobę. Dla nich jest wszechświat, ewentualnie nieskończenie wiele wszechświatów, które są bytem odrębnym od człowieka. Tak jak kamień czy roślina nie jest człowiekiem tak i wszechświat nim nie jest. To jest wyższy zbiór, którego jesteśmy podzbiorem, gdyż się w nim zawieramy.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: a może OPĘTANIE PRZEZ DEMONA?
Wierzący z kolei uważają, że jest wiele poziomów bytu.
Martwa materia, która jest nieświadoma i może trwać i trwać w ten sposób i nic z tego nie wynika, żyjąca istota, która może być świadoma i odbierać rzeczywistość jako podmiot, wreszcie najwyższy obecnie poziom bytu- osoba ludzka, czyli ja, Ty i wszyscy.
Niższe poziomy bytu nie mogły stworzyć świadomości ani osoby, więc musi to iść z góry od nieskończonego najwyższego poziomu istnienia- Boga.
Znamy tylko jeden na razie byt osobowy- czyli nas samych. Jaka rzeczywistość więcej istnieje w podobny sposób ale doskonale i nieskończenie? Nie wiadomo.
Martwa materia, która jest nieświadoma i może trwać i trwać w ten sposób i nic z tego nie wynika, żyjąca istota, która może być świadoma i odbierać rzeczywistość jako podmiot, wreszcie najwyższy obecnie poziom bytu- osoba ludzka, czyli ja, Ty i wszyscy.
Niższe poziomy bytu nie mogły stworzyć świadomości ani osoby, więc musi to iść z góry od nieskończonego najwyższego poziomu istnienia- Boga.
Znamy tylko jeden na razie byt osobowy- czyli nas samych. Jaka rzeczywistość więcej istnieje w podobny sposób ale doskonale i nieskończenie? Nie wiadomo.