nie potrafię się otworzyć na terapie

Moderator: moderatorzy

niezapamietam87

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: niezapamietam87 »

nie potrafię się otworzyć na terapie
To się nie otwieraj.

Spróbuj uchylić drzwi
przed przystojnym/ną
sąsiadem/sąsiadką

Czy odwaga i wiara to to samo?
y_ennefer
zaufany użytkownik
Posty: 1035
Rejestracja: pn gru 04, 2006 10:23 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: y_ennefer »

Mnie otwieranie sie zajelo pol roku, czyli ok. 26 sesji, mimo ze mam fantastycznego terapeute, ale bylo warto. Teraz juz o wszystkim gadamy.
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Awatar użytkownika
Karla
zaufany użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: ndz lip 22, 2012 11:42 am

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: Karla »

To jest niesamowicie trudne takie rozmowy z psychoterapeutą. Ja dopiero zaczynam i tez nie mówię o wszystkim o czym chciałabym powiedzieć, a co gorsza jakoś nie czuję aby to mi w jakiś sposób pomagało...Faktycznie może trzeba czasu, więcej spotkań i samego zaufania ale nie wiem czy do terapeuty czy do samego siebie...
Chciałabym zapytać jak długo trwały u Was takie terapie? I po jakim okresie zaczęliście odczuwać,że to Wam pomaga?
Nie ma gorszego przeciwnika dla nas samych niż my sami dla siebie.
Awatar użytkownika
Kid17
zaufany użytkownik
Posty: 460
Rejestracja: ndz mar 25, 2012 1:14 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: Kid17 »

Ja mialam kilka terapii z roznymi terapeutami i nigdy nie potrafilam sie tak do konca otworzyc. Nie znalazlam w sobie zaufania i pewnosci ze lekarz mnie zrozumie i pomoze. To moze wynika z tego ze nie trafilam na dobrego terapeute. Glupie rozmowy o roli odkurzania w codziennym zyciu nie wydawaly mi sie jakos motywujace do poprawy mojego stanu zdrowia. Ja nawet mialam swoja probe "s" i terapia w zaden sposob temu nie zapobiegla!!! Lepsze od samej terapii okazala sie moja wlasna wewnetrzna sila i niezrownana pomoc moich bliskich, ktorzy sa lepsi niz jakikolwiek terapeuta!!! Ale jestem pewna, ze jesli trafi sie na dobrego lekarza, to terapia moze przyniesc dobre skutki-czego wszystkim zycze!!!
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
y_ennefer
zaufany użytkownik
Posty: 1035
Rejestracja: pn gru 04, 2006 10:23 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: y_ennefer »

To zależy od nurtu, psychodynamiczne są długookresowe i mogą trwać nawet parę lat, w zależności od ilości i wagi problemów, poznawczo-behawioralne są krótsze, ale dla mnie taka terapia to jak leczenie objawowe, a tego bardzo nie lubię.

Ja zaczęłam terapię w kwietniu 2009, przyszłam na skraju wyczerpania nerwowego, po paru sesjach wyciszylam się znacznie, ale jakieś większe efekty to chyba zaczęłam zauważać po ok. pół roku (częstotliwość sesji raz w tygodniu).

Na jaki rodzaj terapii chodzisz? Jak odbierasz swojego terapeute?
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Awatar użytkownika
Karla
zaufany użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: ndz lip 22, 2012 11:42 am

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: Karla »

Byłam parę razy na sesji, pamiętam ,że pierwsza była dla mnie dużym szokiem bo zachowanie mojej terapeutki było dość dziwne dla mnie, miałam wrażenie,że ma większy problem ode mnie , że jest roztrzepana... ale następna sesja była już zdecydowanie lepsza, kobieta ma dużą wiedzę i wyciąga z tego co jej mówię dużo cennych dla mnie informacji na które ja w sumie nie zwracam uwagi albo nie zdaję sobie sprawy z tego, że taka a taka sytuacja ma albo miała na moje zachowanie ogromny wpływ.
Jednak jak na razie te spotkania są chaotyczne bo za dużo chcę terapeutce opowiedzieć na raz i się gubię w tym wszystkim...
Dobre pytanie jaki rodzaj mam terapii, sama nie wiem ale przy najbliższej wizycie się zapytam :D
Jeśli chodziliście na terapię z nfz to jak długo ona trwała?
Nie ma gorszego przeciwnika dla nas samych niż my sami dla siebie.
y_ennefer
zaufany użytkownik
Posty: 1035
Rejestracja: pn gru 04, 2006 10:23 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: y_ennefer »

Ja chodziłam rok na NFZ, sesje co najwyżej raz na 6 tygodni, po tym jak terapeutka 2 razy przełożyła tę samą sesję przestałam chodzić. Wolę prywatnie.
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „psychoterapia”