Samotność lekarstwo na miłość
Moderator: moderatorzy
Re: zwiazek a schizofrenia
Najgorsze jest to, że muszę. Nie chcę a muszę. Nie widzę celu a muszę działać. Nie widzę ani nie czuję sensu, a muszę działać. I ciągle czuć się źle, ciągle czuć się niedobrze. Istnieć bez celu, działać bez celu, tylko jeść i spać.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: zwiazek a schizofrenia
Może to jednak depresja? Rozmawiałeś z lekarzem na ten temat?
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: zwiazek a schizofrenia
Rozmawiałem. Ale twierdzi że to schizofrenia, i w pierwszej kolejności podaje leki przeciwpsychotyczne. Chociaż mi też się bardziej wydaje, że to niezaleczona depresja, z którą męczę się od lat. Całe młode życie przez to straciłem. I o co teraz mam walczyć? Na szczęście mam w tym tygodniu wizytę.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: zwiazek a schizofrenia
Między depresją a stanem popsychotycznym jest wiele podobieństw. Moim zdaniem jeśli leki Ci pomagają, to nie warto szukać innych diagnoz, tylko trzymać się tego, co pomaga.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Samotność lekarstwo na miłość
...
Ostatnio zmieniony sob kwie 09, 2011 11:01 pm przez Mariii, łącznie zmieniany 1 raz.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
- Guard
- zaufany użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
- Status: bezrobotny
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: wodacz
- Kontakt:
Re: Samotność lekarstwo na miłość
He, He, He - tytuł brzmi smutnie - ale jest tez w nim coś - wg filozofów aby dobrze się zakochać - "naczynie powinno byc puste". Więc jeśli jakiś związek zawalił się, albo mieliśmy okazję kochać się platonicznie (lepiej brzmi jak miłość bez wzajemnośći) to jest potrzebny czas na tzw kwarantannę - czyli czas na wyciszenie emocji i uczuć. Chodzi o to aby w związek nowy nie wnieść jakiś żali, smutków z poprzedniej miłości. Jak zdążyłem zauważyć - autor tematu jest dosyć młody... Wiosna idzie - może trzeba głowę unieść wyżej!
Guard
Re: zwiazek a schizofrenia
.
Ostatnio zmieniony sob wrz 03, 2016 3:10 pm przez eN, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Zatem można porównać się z innymi. Liczba głupców mających się za mądrych jest doprawdy przytłaczająca. Ktoś kto rozpoznaje swe intelektualne ograniczenia, jeżeliby kierować się li tylko statystyką, we współczesnym świecie automatycznie awansuje do elitarnej grupy ludzi mądrycheN pisze:Nie jest możliwe, bo jesteś po prostu i zwyczajnie głupi.eN pisze:Nie jest już możliwe, żebym był takim człowiekiem, jakim chciałbym być. Nie jest już możliwe, żebym się chociaż do tego człowieka zbliżył. I to rzutuje na sens jakichkolwiek działań podejmowanych przeze mnie.

Natomiast faktycznie upieranie się przy byciu, chęć zostania tym czy tamtym, nie jest zbyt mądre

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Re: Samotność lekarstwo na miłość
.
Ostatnio zmieniony sob wrz 03, 2016 3:11 pm przez eN, łącznie zmieniany 1 raz.
- Guard
- zaufany użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: wt sty 30, 2007 4:59 pm
- Status: bezrobotny
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: wodacz
- Kontakt:
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Nie wiem doprawdy czy ta wg Ciebie elita - jest najbardziej szczęśliwa. Jak sam zauważyłeś pierwsza grupa, może czuć się najlepiej, chociaż słowo "dureń" jakiego użyłeś nie jest wcale przeciwnością mądrości - bo nie jeden mądry bardzo, o swej wiedzy, albo i mądrości przeświadczony, może w działaniu i zachowanu być durniem.
Guard
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Jeżeli chcemy wybudować sobie jakąś jasną wizję rzeczy, istotne jest by trzymać się logiki. Oczywiście, ludzka egzystencja, z jej bólem i rozpaczą, czy też iluzorycznymi przyjemnościami, wychodzi poza logikę. Ale wyjście poza logikę jest czymś innym, niż popadanie w logiczną sprzeczność w naszej analizie świadomego istnienia.Guard pisze:(...) "dureń" jakiego użyłeś nie jest wcale przeciwnością mądrości - bo nie jeden mądry bardzo, o swej wiedzy, albo i mądrości przeświadczony, może w działaniu i zachowanu być durniem.
Zatem prosto, kto w działaniu i zachowaniu jest durniem, ten ... jest durniem, i właśnie to jego zachowanie, określa go jako takiego. Naprawdę, to że głupota jest przeciwstawnością mądrości, nie jest żadną wielką filozofią:)
Cała ta wizja jest oparta na dość wąskim polu percepcji, jakim kolega dysponuje, i nie obejmuje związków przyczynowo skutkowych zakładających ciągłość istnienia. A jeżeli śmierć nie kończy wszystkiego, to człowiek znający swe ograniczenia, będzie się starał podwyższyć jakość swego istnienia, jakkolwiek trudnym by się to nie wydawało. I samo to zmaganie ze sobą powinno mu zapewnić pewną dozę satysfakcji, powodującą, że nie będzie on znowu aż tak nieszczęśliwy. W końcu stara się, zmaga się i nawet jeżeli rezultaty są niewidoczne, ma poczucie, że robi coś słusznego. Poza tym, kolega przecież nie jest tak naiwny, by wierzyć, że zła sytuacja nie może się zmienić na jeszcze gorsząeN pisze:Są 4 rodzaje ludzi. Ci, którzy są durniami, ale o tym nie wiedzą. Oni są najgorsi. Ci, którzy są durniami i o tym wiedzą. Ci są najbardziej nieszczęśliwi. Przez długi czas należałem do pierwszej kategorii i to były najlepsze lata mojego życia. Pozostali to ci, którzy są mądrzy ale myślą, że są głupi i ostatnią kategorią są ludzie, którzy są mądrzy i wiedzą, że są mądrzy. To elita

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Nie wiem, czy samotność jest lekarstwem na miłość. Mam jednego przyjaciela, ale bardzo brakuje mi kobiety. Szukam na Badoo, ale mimo tego, że ja zagadałem pierwszy, to jedna nie chciała ze mną gadać, mimo, że się jej spodobałem, a reszta mi nie odpisała. Nie wiem, kto robi błąd - ja staram się szukać po wspólnych zainteresowaniach, ale nie tylko. Samotność jest dołującą rzeczą, czasami to wyrażam w swoich wierszach, a czasami to właśnie uczucie samotności pisze wiersze, gdzie ono nie występuje, lecz wiersz jest nim zainspirowany. Ech, szukam tej jedynej, ale przykre uczucia ogarniają moją duszę, gdy się dowiaduję, że znowu ta jedyna nie okazuje się tą jedyną. Szukam, ale ile siły mi jeszcze na to starczy? A w międzyczasie szukam pocieszenie w religii 

Re: Samotność lekarstwo na miłość
Może szukaj w jakichś grupach neokatehumenalnych, oazach, na pielgrzymkach czy w innej Akcji KatolickiejPoganin pisze:Nie wiem, czy samotność jest lekarstwem na miłość. Mam jednego przyjaciela, ale bardzo brakuje mi kobiety. [...]Szukam, ale ile siły mi jeszcze na to starczy? A w międzyczasie szukam pocieszenie w religii

PS. Brak kobiety i tylko jeden przyjaciel to rzeczywiście b. mało

...chyba że masz również kilkadziesiąt osób znajomych o których nie piszesz.
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Tak naprawdę mam wielu znajomych, ale nie wiem, czy to są znajomi, bo tak naprawdę ja ich słabo znam i oni mnie, i nie widzimy się za często, teraz to nawet w ogóle. Jestem rodzimowiercą słowiańskim, a nie chrześcijaninem. Szukam dziewczyny na jednej z grup rodzimowierczych na Facebook'u, ale nic ciekawego się tam nie dzieje. BTW, ten mój właśnie przyjaciel powiedział, że kiedyś byłem duszą towarzystwa - tak miało być, dopóki nie zachorowałem, wtedy wycofałem się i zamknąłem w domu, zgorzknienie zamieszkało wewnątrz mnie, w głębi duszy czując się w towarzystwie innych ludzi źle, oprócz mojego przyjaciela. Pragnę się zmienić, wyjść do ludzi, chcę tego, ale lęk przed odrzuceniem jest tak wielki... Gdzie nie pójdę, czuję się jak obcy w obcym kraju.hvp2 pisze:Może szukaj w jakichś grupach neokatehumenalnych, oazach, na pielgrzymkach czy w innej Akcji KatolickiejPoganin pisze:Nie wiem, czy samotność jest lekarstwem na miłość. Mam jednego przyjaciela, ale bardzo brakuje mi kobiety. [...]Szukam, ale ile siły mi jeszcze na to starczy? A w międzyczasie szukam pocieszenie w religii![]()
PS. Brak kobiety i tylko jeden przyjaciel to rzeczywiście b. mało![]()
...chyba że masz również kilkadziesiąt osób znajomych o których nie piszesz.
- Lukas d
- bywalec
- Posty: 71
- Rejestracja: ndz gru 18, 2016 8:23 pm
- Status: Budowlaniec
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 61352441
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Mam zdjagnozowane F20.0
Przez 10 lat byłem w związku z cudowną kobietą.
Niestety dopiero niedawno zdiagnozowano mi schizofrenie.
Przez cały związek ona była tą osobą, która trzymała wszystko pod kontrolą.
Dbała o dom, dzieci.
U mnie choroba postępowala powoli.
Ciężko było to zauważyć.
Teraz kiedy patrzę na to z boku wiem ile cierpienia dałem mojej ukochanej.
Kocham ją i kochałem w chorobie.
Teraz widzę jak choroba zbudowała mur między nami.
Mur którego pewien nigdy już nie pokonamy.
Piszecie o miłości.
Miłość niestety wszystkiego nie pokona.
Tak jest w filmie nie w życiu.
Czasem trzeba odejść żeby dac żyć drugiej osobie.
Moja ukochana podjęła decyzję o rozstaniu dwa miesiące przed wykryciem u mnie schizofrenii.
Widać teraz po niej jak przeżywa to znowu.
To jest bardzo ciężki temat.
Ja jestem zdecydowany odejść, nie chcę żeby była ze mną z litości.
Miłość się wypaliła i trzeba się z tym pogodzić.
Przez 10 lat byłem w związku z cudowną kobietą.
Niestety dopiero niedawno zdiagnozowano mi schizofrenie.
Przez cały związek ona była tą osobą, która trzymała wszystko pod kontrolą.
Dbała o dom, dzieci.
U mnie choroba postępowala powoli.
Ciężko było to zauważyć.
Teraz kiedy patrzę na to z boku wiem ile cierpienia dałem mojej ukochanej.
Kocham ją i kochałem w chorobie.
Teraz widzę jak choroba zbudowała mur między nami.
Mur którego pewien nigdy już nie pokonamy.
Piszecie o miłości.
Miłość niestety wszystkiego nie pokona.
Tak jest w filmie nie w życiu.
Czasem trzeba odejść żeby dac żyć drugiej osobie.
Moja ukochana podjęła decyzję o rozstaniu dwa miesiące przed wykryciem u mnie schizofrenii.
Widać teraz po niej jak przeżywa to znowu.
To jest bardzo ciężki temat.
Ja jestem zdecydowany odejść, nie chcę żeby była ze mną z litości.
Miłość się wypaliła i trzeba się z tym pogodzić.
W życiu niczego nie możesz być pewny.... 

Re: Samotność lekarstwo na miłość
Wiesz jakos nie bardzo rozumie o czym piszesz...naprawde...?!Lukas d pisze: Przez 10 lat byłem w związku z cudowną kobietą.
Przez cały związek ona była tą osobą, która trzymała wszystko pod kontrolą.
Dbała o dom, dzieci.
Kocham ją i kochałem w chorobie.
Teraz widzę jak choroba zbudowała mur między nami.
Mur którego pewien nigdy już nie pokonamy.
Piszecie o miłości.
Miłość niestety wszystkiego nie pokona.
Tak jest w filmie nie w życiu.
Czasem trzeba odejść żeby dac żyć drugiej osobie.
Moja ukochana podjęła decyzję o rozstaniu dwa miesiące przed wykryciem u mnie schizofrenii.
Widać teraz po niej jak przeżywa to znowu.
To jest bardzo ciężki temat.
Ja jestem zdecydowany odejść, nie chcę żeby była ze mną z litości.
Miłość się wypaliła i trzeba się z tym pogodzić.
Masz milosc, rodzine - kobiete ktora kochasz, dzieci- Co wiecej mozna chciec od zycia?!!
Jaki jest sens zycia bez milosci...................samotnosc, samotnosc.....................
Ile cierpienia zadasz swoim najblizszym, myslales o tym?
Dlaczego ludzie nie potrafia cieszyc sie tym co maja, dlaczego nie potrafia tego docenic?!
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"
- Lukas d
- bywalec
- Posty: 71
- Rejestracja: ndz gru 18, 2016 8:23 pm
- Status: Budowlaniec
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 61352441
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Miałem kobietę która kocham.
Mieszkamy tylko razem.
Skończyło się dwa miesiące temu.
Coś się w niej wypalilo.
Postanowiliśmy rozstać się po świętach.
Później jeszcze na dodatek miałem ostrą psychoze.
Schizofrenie zdiagnozowano u mnie dwa tygodnie temu.
Teraz rozumiesz o co chodzi.
Przez schizofrenie wytworzyła się bariera miedzy nami.
Choroba chorobą ale bariera pozostaje.
Ciężko będzie ja przełamać, a ja nie chce żeby ktoś był ze mną z litości.
Mieszkamy tylko razem.
Skończyło się dwa miesiące temu.
Coś się w niej wypalilo.
Postanowiliśmy rozstać się po świętach.
Później jeszcze na dodatek miałem ostrą psychoze.
Schizofrenie zdiagnozowano u mnie dwa tygodnie temu.
Teraz rozumiesz o co chodzi.
Przez schizofrenie wytworzyła się bariera miedzy nami.
Choroba chorobą ale bariera pozostaje.
Ciężko będzie ja przełamać, a ja nie chce żeby ktoś był ze mną z litości.
W życiu niczego nie możesz być pewny.... 

Re: Samotność lekarstwo na miłość
Wiesz dlaczego nie rozumie, moze dlatego ze jestem po drugiej stronie...ale ja dla milosci zrobilabym wszystko.Lukas d pisze:Miałem kobietę która kocham.
Mieszkamy tylko razem.
Skończyło się dwa miesiące temu.
Coś się w niej wypalilo.
Postanowiliśmy rozstać się po świętach.
Później jeszcze na dodatek miałem ostrą psychoze.
Schizofrenie zdiagnozowano u mnie dwa tygodnie temu.
Teraz rozumiesz o co chodzi.
Przez schizofrenie wytworzyła się bariera miedzy nami.
Ciężko będzie ja przełamać, a ja nie chce żeby ktoś był ze mną z litości.
Tym bardziej ze byliscie ze soba 10 lat! i macie dzieci.
Dajcie sobie szanse.
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"
- Lukas d
- bywalec
- Posty: 71
- Rejestracja: ndz gru 18, 2016 8:23 pm
- Status: Budowlaniec
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 61352441
Re: Samotność lekarstwo na miłość
Ciężko będzie. Myślę że za dużo złego się wydarzyło.
Osobie zdrowej ciężko zrozumieć zachowanie schizofrenika.
Tyle lat nie przytulalem jej do siebie,nie kupowałem kwiatów, nie zbierałem nigdzie,
nie próbowałem zrozumieć co ona czuje, nie docenialem tego co robiła dla nas.
Mimo to była ze mną tyle lat.
Ja chciałbym walczyć o nas teraz kiedy wiem co mi jest i jak się leczyć.
Ale nie jestem egoista i nie będę na siłę nic robić.
Ona też ma prawo żeby być szczęśliwa po swojemu.
Warto jest walczyć o miłość,ale dwie osoby muszą tego chcieć wtedy to ma sens.
Osobie zdrowej ciężko zrozumieć zachowanie schizofrenika.
Tyle lat nie przytulalem jej do siebie,nie kupowałem kwiatów, nie zbierałem nigdzie,
nie próbowałem zrozumieć co ona czuje, nie docenialem tego co robiła dla nas.
Mimo to była ze mną tyle lat.
Ja chciałbym walczyć o nas teraz kiedy wiem co mi jest i jak się leczyć.
Ale nie jestem egoista i nie będę na siłę nic robić.
Ona też ma prawo żeby być szczęśliwa po swojemu.
Warto jest walczyć o miłość,ale dwie osoby muszą tego chcieć wtedy to ma sens.
W życiu niczego nie możesz być pewny.... 
