No ale pewny nie jestem bo jakby to było przez olanzapinę to po prostu może bym nie wstał a ja wstaję a za np. 2 godz. znów się kładę choć tylko czasem.
Brał ktoś solian wieczorem ?
Moderator: moderatorzy
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Moze gdybys musial zrobic na szybko sniadanie, ubrac sie, wyjsc z domu, pojsc do pracy, zaczac pracowac itd. to by Cie nie scinalo z nudow! Sorry, ale ja nawet bez lekow tak mam, ze jestem senny jak sie nic nie dzieje - to z nudow. Zbyt wiele sie doszukujesz w samych lekach, a Twoj rytm zycia nie jest aktywny.
We barely remember what came before this precious moment
Choosing to be here right now
Hold on, stay inside
This body holding me, reminding me that I am not alone in
This body makes me feel eternal
All this pain is an illusion
Choosing to be here right now
Hold on, stay inside
This body holding me, reminding me that I am not alone in
This body makes me feel eternal
All this pain is an illusion
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
No może masz trochę racji bo jak pracowałem to pracowałem, nie szedłem spać nawet jak brałem olzanzapinę wieczorem. Musiałbym odstawić olanzapinę i zobaczyć na samym solianie czy byłbym senny w dzień wtedy miałbym pewność.
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Nie na każdego leki działają tak samo- podsumujmy.bogdan pisze: ↑śr sty 25, 2017 6:17 pmBo Solian pobudza... Podsumujmy - Solianu nie bierzemy na wieczor. Tak lepiej.malgorzateka pisze: ↑śr sty 25, 2017 6:10 pm Moje myśli płyną zbyt szybko i mam niepokój ruchowy, gdy zażyję na wieczór Solian.
Mnie nigdy ani solian/amisan, ani nawet abilify nie aktywizowały.
Może w moim przypadku farmakoterapia to za mało, bym nie miała apatii, zniechęcenia do prawie wszelkiej aktywności, oraz przytępionych emocji.
Mój lekarz uważa że leki należy brać wieczorem. Poza tym przeważnie w szpitalu dawali chorym leki o 21.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Leki dzialajace na receptory histaminowe zdecydowanie nalezy brac wieczorem, a solian do takich nie nalezy. Co wiecej solian w niskich dawkach do 200mg zwieksza ilosc dopaminy w mozgu, co dziala pobudzajaco, przez co wlasnie dziala antydepresyjnie. Przy wiekszych dawkach zaczyna zapychac receptory i troche zmula, ale tez nie tak bardzo jak leki dzialajace na receptory histaminowe (jak chocby kwetiapina).
We barely remember what came before this precious moment
Choosing to be here right now
Hold on, stay inside
This body holding me, reminding me that I am not alone in
This body makes me feel eternal
All this pain is an illusion
Choosing to be here right now
Hold on, stay inside
This body holding me, reminding me that I am not alone in
This body makes me feel eternal
All this pain is an illusion
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Leki zamulaja najbardziej jak sie ma zanieczyszczony organizm i obciazona toksynami watrobe. Po oczyszczaniu karczochem, czystkiem i ostropestem dostalem takiego powera, ze prawie nie moglem spac, a zbyt niska dawka leku zaczela mnie rozsadzac od srodka. Dobrze jak ma sie energie, ale jak ma sie kopa energetycznego 24h na dobe to lekka przesada 

Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Mnie widocznie żadne neuroleptyki nie aktywizują... Kiedyś zażywałam antydepresant, ale nie pamiętam jaki i jak długo i czy w ogóle mi pomagał. Więc nie mogę powiedzieć, że każdy może zażywać solian/amisan na noc, bo wiem że każdy inaczej reaguje na leki.
Skoro kwetaplex można zażywać wieczorem, czy abilify również można zażywać o tej porze- dzięki kwetaplex sypiam jak niemowlę, aż za dużo. A samo abilify wieczorem mnie usypiało, potem budziłam się nad ranem i nie mogłam spać i siedziałam po kilka godzin przy kompie.
Skoro kwetaplex można zażywać wieczorem, czy abilify również można zażywać o tej porze- dzięki kwetaplex sypiam jak niemowlę, aż za dużo. A samo abilify wieczorem mnie usypiało, potem budziłam się nad ranem i nie mogłam spać i siedziałam po kilka godzin przy kompie.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Na co jest karczoch ? Czystek trochę piłem ale nie zauważyłem efektów.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Fajnie, ze masz zainteresowania. Komputer i internet to wspaniala rzecz i mozna powiedziec symbol naszych czasow. Kiedys jak sie ludzie budzili nad ranem to mogli jedynie przez okno patrzec na swiat. Nie twierdze, ze wschody slonca nie sa ladne, ale taki internet daje mase mozliwosci i nawet owy wschod slonca mozemy sobie obejrzec na youtube o 20 wieczorem 
Wszystkie ziola daja efekty dopiero po dluzszym stosowaniu. Z czystkiem trzeba uwazac, moze nam szkodzic gdyz wyplukuje nasze leki z organizmu.
http://bonavita.pl/karczochy-zastosowan ... go-watrobe

Wszystkie ziola daja efekty dopiero po dluzszym stosowaniu. Z czystkiem trzeba uwazac, moze nam szkodzic gdyz wyplukuje nasze leki z organizmu.
http://bonavita.pl/karczochy-zastosowan ... go-watrobe
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Z tego co słyszałam solian/amisan zażywa się przeważnie rano, chyba że przyjmuje sie wysokie dawki , np.800 mg, to wtedy chyba łyka się to partiami.
Ja brałam kiedyś amisan, rano, tyle że w dawce antypsychotycznej 600-800, więc o aktywizacji nie mogło być mowy.
Zresztą swego czasu zażywałam też arypiprazol (abilify, a potem zamienniki) i to w dawce, zarówno maksymalnej - 30 mg, jak i "średniej"(?) - czyli 15 mg i niestety stwierdzam, że na mnie aktywizująco nie działał. Nie wiem więc co to takiego "kop" po abilify. Po solianie/amisanie - również.
Pora zażywania amisanu czy abilify zależy chyba od zdania lekarza, bo jeden mi zapisywał część dawki amisanu i całą dawkę 30 mg abilify na noc, a inny psychiatra znów - rano, i nawet się ten drugi oburzył, kto mi przepisał abilify na noc;), skoro to lek aktywizujący.
Ja brałam kiedyś amisan, rano, tyle że w dawce antypsychotycznej 600-800, więc o aktywizacji nie mogło być mowy.
Zresztą swego czasu zażywałam też arypiprazol (abilify, a potem zamienniki) i to w dawce, zarówno maksymalnej - 30 mg, jak i "średniej"(?) - czyli 15 mg i niestety stwierdzam, że na mnie aktywizująco nie działał. Nie wiem więc co to takiego "kop" po abilify. Po solianie/amisanie - również.
Pora zażywania amisanu czy abilify zależy chyba od zdania lekarza, bo jeden mi zapisywał część dawki amisanu i całą dawkę 30 mg abilify na noc, a inny psychiatra znów - rano, i nawet się ten drugi oburzył, kto mi przepisał abilify na noc;), skoro to lek aktywizujący.
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Błądząca, witaj w klubie.błądząca pisze: ↑czw sty 26, 2017 11:11 pm Nie wiem więc co to takiego "kop" po abilify. Po solianie/amisanie - również. (...)
Pora zażywania amisanu czy abilify zależy chyba od zdania lekarza, bo jeden mi zapisywał część dawki amisanu i całą dawkę 30 mg abilify na noc, a inny psychiatra znów - rano, i nawet się ten drugi oburzył, kto mi przepisał abilify na noc;), skoro to lek aktywizujący.

Mój psychiatra uważa że leki powinnam zażywać wieczorem.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Ja to już sama nie wiem czy mam taką jakąś specyficzna schizofrenię ( z MEGA objawami negatywnymi, w tym brakiem motywacji i niechęcią do robienia wielu rzeczy- do których często musze się zmuszać), czy po prostu to jakieś "skrzywienie" charakteru pod wpływem choroby (?) lub po prostu zmiany osobowości/charakteru z wiekiem i przeżytymi doświadczeniami. Albo poprostu lenistwo?
Nie raz się nad tym zastanawiałam i odszłam do wniosku, że kiedyś NIE byłam taka, zobojętniała, osowiała, apatyczna, leniwa (jak zwał, tak zwał) itd. Byłam bardziej gadatliwa, wesoła, SPONTANICZNA, potrafiłam cieszyć sie z wielu rzeczy, choćby słońca, wiatru we włosach, a teraz NIC. Jedno wielkie NIC.
Nie wiem, są ludzie, których te wyżej wymienione leki tj. amisan , abilify aktywizująi widocznie są tacy, na których nie działają.
Cóz, każdy jest inny, każdy mózg/organizm widocznie też inaczej reaguje na dane leki.
Może kiedyś pojawi sie taki lek, po którym, i JA dostanę "kopa". / i nie mam tu na myśli narkotyków, typu amfa czy LSD, po której niby niektórzy mają "kopa" czy mega powera;)/
Nie raz się nad tym zastanawiałam i odszłam do wniosku, że kiedyś NIE byłam taka, zobojętniała, osowiała, apatyczna, leniwa (jak zwał, tak zwał) itd. Byłam bardziej gadatliwa, wesoła, SPONTANICZNA, potrafiłam cieszyć sie z wielu rzeczy, choćby słońca, wiatru we włosach, a teraz NIC. Jedno wielkie NIC.
Nie wiem, są ludzie, których te wyżej wymienione leki tj. amisan , abilify aktywizująi widocznie są tacy, na których nie działają.
Cóz, każdy jest inny, każdy mózg/organizm widocznie też inaczej reaguje na dane leki.
Może kiedyś pojawi sie taki lek, po którym, i JA dostanę "kopa". / i nie mam tu na myśli narkotyków, typu amfa czy LSD, po której niby niektórzy mają "kopa" czy mega powera;)/
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Mysle, ze to raczej kwiastia czasu oraz dlugosci okresu zazywania danego leku. Choroba wyrzadza straszne spustoszenie w naszej glowie, umysle, psychice. Rany na mozgu znacznie dluzej sie goja niz te na rece lub palcu. Z poczatku jak zazywalem 400mg Solianu tez mialem warazenie, ze jestem bez sil, calkiem opadalem po 8 godzinach pracy i wracajac do domu od razu zalegalem do rana. Bylo to jakies 10 lat temu, od tamtej pory wiele sie zmienilo, kilka rzeczy sie dowiedzialem i moglem je zastosowac.
Po prostu leki to nie wszystko, nie tylko one powoduja zamulenie. Wiele ludzi nie bierze lekow, a sa bardzo otyli i nie maja sily na nic procz puszki piwa po pracy i tak sie kolo zamyka. Wspolczesne jedzenia, w wiekszosci przetworzone, to straszny bezwartosciowy syf, zatruwa nasz organizm. Dodatkowo cukier i wlasnie jak bylo wspomniane wyzej proste weglowodany (slodycze, biala maka, ziemniaki) powoduja, ze mamy coraz wiecej checi na to syfne jedzenie. Organizm i mozg jest wyjalawiany i probuje szukac energii i skladnikow odzywczych tam gdzie ich nie ma. Dlaczego ludzie ciezko pracujacy podjadaja batoniki i wafelki, bo organizm sie tego domaga (tak im sie wydaje) i z tego samego powodu owej energii nie znajduja. Dlaczego nikt nie je przed egzaminem garsci daktyli, tylko wszedzie sie slyszy: studencie kup sobie Sesje, a gdy watroba calkiem pada, student musi juz sobie kupic trumne
Wiadomo, przesadzam, jesli ow student nie bierze dragow i nie hleje na umor, to nawet przy tak kiepskim odzwyianiu do owej 40-50 pociagnie. Tylko jaka to bedzie jakosc zycia. Sa tez ludzie, ktorzy chcieliby pozyc dluzej.
Autorka ksiazki o ktorej juz tu wielokrotnie wspominalem, pani Bozena Zak Cyran sama wyleczyla sie z raka! Polecam goraco jej ksiazki, a w szczegolnosci: Energia zycia, Energia pozywienia. Ta ksiazka powinna byc biblia kazdego z nas.
Po prostu leki to nie wszystko, nie tylko one powoduja zamulenie. Wiele ludzi nie bierze lekow, a sa bardzo otyli i nie maja sily na nic procz puszki piwa po pracy i tak sie kolo zamyka. Wspolczesne jedzenia, w wiekszosci przetworzone, to straszny bezwartosciowy syf, zatruwa nasz organizm. Dodatkowo cukier i wlasnie jak bylo wspomniane wyzej proste weglowodany (slodycze, biala maka, ziemniaki) powoduja, ze mamy coraz wiecej checi na to syfne jedzenie. Organizm i mozg jest wyjalawiany i probuje szukac energii i skladnikow odzywczych tam gdzie ich nie ma. Dlaczego ludzie ciezko pracujacy podjadaja batoniki i wafelki, bo organizm sie tego domaga (tak im sie wydaje) i z tego samego powodu owej energii nie znajduja. Dlaczego nikt nie je przed egzaminem garsci daktyli, tylko wszedzie sie slyszy: studencie kup sobie Sesje, a gdy watroba calkiem pada, student musi juz sobie kupic trumne

Autorka ksiazki o ktorej juz tu wielokrotnie wspominalem, pani Bozena Zak Cyran sama wyleczyla sie z raka! Polecam goraco jej ksiazki, a w szczegolnosci: Energia zycia, Energia pozywienia. Ta ksiazka powinna byc biblia kazdego z nas.
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Wiadomo, że nie ma cudownego leku na schizofrenię i ogólnie problemy, np.osobiste.
Kiedyś chodziłam do jednej psychiatry, która przepisała mi jeden neuroleptyk - substancję olanzapinę. I twierdziła, że nim zaleczę i schizofrenię i lęki, bezsenność, jak również depresję. Trochę mnie to dziwiło, a nawet nie podobało mi się, szczególnie, gdy zaczęłam czytać o lekach jakie przyjmują schizofrenicy.
Gdy zmieniłam psychiatrę, ten w przeciwieństwie do poprzednika, zmienił mi dawkę, dodał antydepresant i że się tak wyrażę, służył pomocą jaką zapewnia medycyna, przepisując w razie potrzeby leki nasenne czy przeciwlękowe. I wtedy zaczęło byc lepiej, pod względem samopoczucia. A że byłąm mało aktywna i miałam większość negatywów, a może nawet i prawie wszystkie, zaproponował Abilify (tylko on był wtedy na rynku), zapewniając, że to lek aktywizujący, dodaje energii. Lekarz zdobył moje zaufanie, więc, pomimo sceptycyzmu wykupiłam ten lek. Energii mi nie dodał nigdy, cóż taki jego urok. Można się kłócić czy jest przereklamowany czy nie. Amisan również nie pomógł.
Wiem,że sam lek wszystkiego za mnie nie załatwi, staram się zmienić, ale jednak gdy człowiek zaufa farmakologii i szuka pomocy, tonący brzytwy się chwyta, to czasem oczekuje i cudu, zwłaszcza, gdy znajdzie info, że dany lek pomógł. A nawet z ciekawości większość po niego sięgnie, skoro taki niby dobry, dający kopa, a akurat mnie brakuje energii.
Kiedyś chodziłam do jednej psychiatry, która przepisała mi jeden neuroleptyk - substancję olanzapinę. I twierdziła, że nim zaleczę i schizofrenię i lęki, bezsenność, jak również depresję. Trochę mnie to dziwiło, a nawet nie podobało mi się, szczególnie, gdy zaczęłam czytać o lekach jakie przyjmują schizofrenicy.
Gdy zmieniłam psychiatrę, ten w przeciwieństwie do poprzednika, zmienił mi dawkę, dodał antydepresant i że się tak wyrażę, służył pomocą jaką zapewnia medycyna, przepisując w razie potrzeby leki nasenne czy przeciwlękowe. I wtedy zaczęło byc lepiej, pod względem samopoczucia. A że byłąm mało aktywna i miałam większość negatywów, a może nawet i prawie wszystkie, zaproponował Abilify (tylko on był wtedy na rynku), zapewniając, że to lek aktywizujący, dodaje energii. Lekarz zdobył moje zaufanie, więc, pomimo sceptycyzmu wykupiłam ten lek. Energii mi nie dodał nigdy, cóż taki jego urok. Można się kłócić czy jest przereklamowany czy nie. Amisan również nie pomógł.
Wiem,że sam lek wszystkiego za mnie nie załatwi, staram się zmienić, ale jednak gdy człowiek zaufa farmakologii i szuka pomocy, tonący brzytwy się chwyta, to czasem oczekuje i cudu, zwłaszcza, gdy znajdzie info, że dany lek pomógł. A nawet z ciekawości większość po niego sięgnie, skoro taki niby dobry, dający kopa, a akurat mnie brakuje energii.
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Solianu nie, ale biore amisan o g.18:00 w dawce 500mg na raz. Zasypiam okolo 21-22, zalezy czy pracuje czy nie. W dzien mam wystarczajaco duzo energii, a w nocy spie dobrze.
- AleksandraK
- zaufany użytkownik
- Posty: 310
- Rejestracja: sob sie 01, 2015 3:46 pm
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Kontakt:
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Pewien czas brałam 200 na noc, najpierw było ok, ale potem wybudzanie się, koszmary, lęki. Teraz mam znów rano tylko.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Brał ktoś solian wieczorem ?
Czasem zdarza mi sie walnac na noc, ale z rana nastepnego dnia tez zazywam obowiazkowo. Owe na noc jest na ekstremy i (nie)specjalne okazje. Wtedy spie jak zabity, nie budze sie ani razu az do rana.