Najlepsza psychoterapia?

[miś wesołek]

Co?

[Dobro]

No tak, ja dobiłem mojego terapeutę, jak świeżo po nawrocie (co dział się w trakcie tych sesji), dosłownie w ostatnie 5 minut całej psychoterapii, zacząłem mu sypać komplementami i cukrem w ogóle. Cukrem jak to fajnie było u niego i ile to mi dało. A miałem cel wyzbyć się myśli S. Sam już później wyzbyłem. Głupie to jakieś, bo wraca trochę czasem.

[Pamal]

Ilu psychoterapeutów potrzeba do zmiany żarówki?
Wystarczy jeden, pod warunkiem, że żarówka chce się zmienić

Ja też dopieszczałam swoją terapeutkę, dbałam o jej dobre samopoczucie, prawiłam jej komplementy itd.

[Mickey]

Ale o co chodzi?

Zawsze dobrze jak ktoś posłucha, przynajmniej taki psycholog jest od tego.

Ale chyba nie idę już do psychologów, trzeba sobie radzić.

Jasne, że trzeba sobie samemu radzić, psycholog nie będzie żył twojego życia za ciebie. Teraputa jest po to żeby

1. wysłuchać,
2. zrozumieć i udzielić wsparcia,
3. pomóc ci samemu zrozumieć siebie i
4. pomóc ci dokonać jakiejś pozytywnej, pożądanej przez ciebie zmiany w twoim życiu ( szukanie rozwiązań ) i w sobie samym ( obserwacja i analiza swoich zachowań, emocji, nawyków, itp. ).

To tak z mojego doświadczenia, po co jest terapeuta.

Jeśli chodzi o pracę różnymi metodami, to zauważyłem że pytanie o metodę pojawia się jak terapia jakoś nie idzie. Jak rozmawiam z terapeutą, który "daje radę", to nawet nie myślę żeby go wypytywać o metodę, itp.

[Gehenna]

Co?

Żarówka nie chce się zmienić?

ilu terapeutów potrzeba do zmiany żarówki?
żadnego to żarówka musi chcieć zmiany

chyba jakoś tak to było

[miś wesołek]

No ja rozumię

Ostatnio miałem urozmaicenie na terapii. Tworzyliśmy genogram. Pacjent po mnie odwołał wizytę i psycholog poświęciła mi ponad 2 sesje przez co poczułem się jakby doceniony czy akceptowany. Genogram i tak cały nie powstał, praca w toku...

[moi]

Taki genogram to musi być świetna rzecz. Ale pewnie też bardzo wyczerpująca. Napisz, jak idzie nad nim praca.

Pozdrawiam.m.

[miś wesołek]

Taki genogram to musi być świetna rzecz.

Faktycznie coś ciekawego. Sobie właśnie patrzę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Genogram
Największy plus, że jakaś odmiana i nie musiałem mówić tylko o sobie (w kółko tego samego).

[moi]

Jak kiedyś zdecyduję się na terapię, to zażądam geneogramu!

Pozdrawiam.m.

[Gehenna]

a czemu to ma służyć tak w praktyce?

[moi]

Uświadomienie sobie relacji, jak łączy Cię z innymi członkami rodziny.

Pozdrawiam.m.

[miś wesołek]

Jak kiedyś zdecyduję się na terapię, to zażądam geneogramu!

Pozdrawiam.m.

Możesz też sama zrobić! Narzędzia są na wiki.

a czemu to ma służyć tak w praktyce?

Pyk: http://pl.wikipedia.org/wiki/Genogram

Ilustruje związki i relacje między krewnymi oraz ważne daty z życia członków rodziny. Informuje też o wizji życia rodzinnego jakie dana osoba otrzymała od swojej rodziny, wskazując prawdopodobne przyczyny jej aktualnej sytuacji życiowej[1].

Genogram stosuje się przede wszystkim w pracy socjalnej z rodzinami, systemowej terapii rodzinnej a także psychoterapii w celu diagnozy relacji w rodzinie oraz łatwego dekodowania. Metoda szczególne stosowana w ramach podejścia systemowego w diagnozie rodziny.

Genogram umożliwia poznanie dysfunkcyjnych "tradycji" rodzinnych, nieświadomie przekazywanych z pokolenia na pokolenie, takich jak trudności w związkach interpersonalnych, tendencje poligamiczne, alkoholizm. Pozwala także mniemać o wizji własnego życia badanej osoby, przekazanej przez rodzinę.

[moi]

Jak kiedyś zdecyduję się na terapię, to zażądam geneogramu!

Pozdrawiam.m.

Możesz też sama zrobić! Narzędzia są na wiki.

Samemu to już nie ma takiej zabawy. Poza tym, potrzebne jest jakieś spojrzenie z dystansu.

Pozdrawiam.m.

[Pamal]

Na mnie ogromne wrażenie zrobiła wypowiedź tego lekarza z Tworek.
Tak sobie chyba wyobrażam idealną terapię dla schizofrenika: uważne słuchanie, szczerość (moja psycholog była połączona z psychiatrą więc nie mogłam być z nią szczera, bo zwiększyłaby mi dawkę leków), poznanie co stresuje pacjenta, jakie ma problemy, jakimi sposobami radzi sobie ze stresem i próba zaproponowania lepszych rozwiązań. Najgorsze w mojej terapii było porównywanie wszystkiego z "ideałem", jedyna dziedzina w której tego nie kazała mi robić była rodzina, i do rodziców wstrętu nie nabrałam.

[Pamal]

Nie mówiłam wszystkiego psycholog i to był błąd.

[Pamal]

Poza tym terapeutka była zdecydowanym lewopółkulowcem, nie rozumiała mnie. Przeżycia chorobowe trzeba opowiedzieć (gdyby jeszcze ktoś chciał słuchać!), ale nie po to chyba by odkryć ich przyczyny, ale konsekwencje.

[miś wesołek]

Poza tym terapeutka była zdecydowanym lewopółkulowcem

Nie wiem co z tego miałoby wynikać Twoim zdaniem, bo nie wiem jakimi definicjami lewo i prawopółkulowcowców dysponujesz. Ja staram się nie dzielić wg półkul, ale jeśli już w g jakichś, to z tego wspaniałego filmu:

[mei]

Ten pan, to moja ulubiona postać z tego filmu.

[miś wesołek]

Mój ten:



Poppy też była spoko

[mei]

Ta scena była mocna. A Poppy mnie wku*wiała od początku do końca.