CzyŚwiatkowie Jehowy mają wpływ na chorobę

[Constantius]

Nadmierna religijność wsród osób chorych to moim zdaniem przesunięcie zainteresowań z tych bliskich i doczesnych na te ponad rzeczywiste. Nie dziwi wszak to że ktoś kto nie może się realizowac "tu i teraz" "razem z innymi" zaczyna szuakć czegoś innego, innej sfery gdzie może tą realizację spełnić. I trafia na sferę religijną. Abstrakcyjną. Oddaloną od rzeczywistości o 90 lub nawet 100%. Ale wtedy jakże własną... w końcu doprowadzając ja do absurdu, i szaleństwa... Może to nie wina chorego. Raczej to wina tej pierwotnej niemożności zrealizowania się w tym tu i teraz razem z innymi, która narasta z czasem i strasznie boli... Myślę ze jakby nie było religi chorzy interesowali by się czymś innym co nie jest przyziemne a co dawałoby im jakieś schronienie dla ich słabego JA.

[Kefas]

Mądrość Syracha
Czcij lekarza czcią należną z powodu jego posług,
albowiem i jego stworzył Pan.
2 Od Najwyższego pochodzi uzdrowienie,
i od Króla dar się otrzymuje.
3 Wiedza lekarza podnosi mu głowę,
nawet i wobec możnowładców będą go podziwiać.
4 Pan stworzył z ziemi lekarstwa,
a człowiek mądry nie będzie nimi gardził.
5 Czyż to nie drzewo wodę uczyniło słodką,
aby moc Jego poznano?
6 On dał ludziom wiedzę,
aby się wsławili dzięki Jego dziwnym dziełom.
7 Dzięki nim się leczy i ból usuwa,
z nich aptekarz sporządza leki,
8 aby się nie kończyło Jego działanie
i pokój od Niego był po całej ziemi.
9 Synu, w chorobie swej nie odwracaj się od Pana,
ale módl się do Niego, a On cię uleczy.
10 Usuń przewrotność - wyprostuj ręce
i oczyść serce z wszelkiego grzechu!
11 Ofiaruj kadzidło, złóż ofiarę dziękczynną z najczystszej mąki,
i hojne dary, na jakie cię tylko stać.
12 Potem sprowadź lekarza, bo jego też stworzył Pan,
nie odsuwaj się od niego, albowiem jest on ci potrzebny.
13 Jest czas, kiedy w ich rękach jest wyjście z choroby:
14 oni sami będą błagać Pana,
aby dał im moc przyniesienia ulgi
i uleczenia, celem zachowania życia.
15 Grzeszący przeciw Stwórcy swemu
niech wpadnie w ręce lekarza!

[blu27]

Ja myśle że onni nie są niczemu winni ,uczą żyć bez nałogów i mają siłe głosić dobrą nowine, jednak zbyt często są postrzegani jak coś w rodzaju akwizytorów, tylko dlatego że wychodzą do ludzi .Czy nie tak powinno być w kościele katolickim nie tylko na kolęde GDZIE księża wychodzą pozbierać pieniądze i wpisać kto ile dał.

[Kefas]

u mnie parafia ma ogromny dług a jeszcze nie skończyły się prace przy budowie plebani.Przyjmowalem księdza po kolędzie, koperta leżała na stole zapomniałem o niej i jakoś pazerny się nie okazał porozmawialismy i wyszedł bez kasy więc przekazałem pieniądze później.Trzeba dodać że kościół jest wielkim jałmużnikiem tylko o tym się nie mówi i dobrze bo chwała dla kapłana wynika z tego że udziela sakramentów św.Poza tym co to za argument że mają "siłę głosić dobrą nowine"ludzie codziennie przychodzą do koscioła słuchać dobrej nowiny i nikt z tego wielkiego halo nie robi.

[blu27]

nie chce być tu ich obrończynią ale bardziej oni przypominają apostołów niż księża tyle na ten temat

[Zagubiona we mgle]

.

[zbyszek]

W czym "niebezpieczeństwo tej sekty" miałoby według Ciebie być większe niż to jakie niesie ze sobą uczestnictwo w Kościele Katolickim ? A jednak to ostatnie nie "wymaga później leczenia psychiatrycznego" .

[dan]

W czym "niebezpieczeństwo tej sekty" miałoby według Ciebie być większe niż to jakie niesie ze sobą uczestnictwo w Kościele Katolickim ? A jednak to ostatnie nie "wymaga później leczenia psychiatrycznego" .

Znałem jedną dziewczynę z tej sekty. Jako dziewczynka nie mogła bawić się z innymi - katolickimi - dziećmi a chodziła do normalnej, publicznej szkoły. To już doprowadza do pewnych zahamowań rozwojowych, co stwarza ryzyko rozwoju zaburzeń psychicznych. Świadkowie Jehowy mają swoje określone zasady kontaktowania się z wyznawcami innych religii, co stwarza poczucie wyizolowania (również grupowego "my - oni"). Obowiązek chodzenia po domach i nawracania powoduje pewne zboczenie podobnie, jak u wieloletnich przedstawicieli handlowych (akwizytorów). Naturalnym, ludzkim odruchem, gdy ktoś kogo nachodzimy w domu życzy sobie żebyśmy dali mu spokój jest spełnienie jego żądania i wycofanie się z granic jego terytorium. Członkowie ŚJ są szkoleni w ignorowaniu tym podobnych odruchów "w imię wyższego celu", "jedynej prawdy" itp. Jednak Kościół Katolicki nie jest już dzisiaj aż tak tak ofensywny. W ogóle zakaz transfuzji krwi u Świadków Jehowy jest popieprzonym pomysłem.

[Zagubiona we mgle]

.

[fheng]

Ja spotkałam niedawno pewnego Świadka Jehowy, który mi sam powiedział, że "Świadkowie Jehowy to najbardziej zakłamani ludzie na świecie". W bliższej rozmowie wyszło na jaw, że chodzi mu o to, że niektórzy z wyznawców tej religii sądzą, że przynależność do grupy religijnej zastąpi im leczenie psychiatryczne.
Ale tak czy owak, każda grupa religijna czy sekta przyciąga ludzi o nadwyrężonych psychikach, i są to bardzo różne nadwyrężenia. Ponadto częste rozważania o "grzechu" czy "winie" też mogą źle wpłynąć na stan psychiczny. To tak samo jak zbyt surowe wychowanie przez rodziców. I dotyczy to wszystkich ludzi prowadzących "pogłębione" życie religijne, i to nie tylko w ramach sekt. Wchodzą tu w rachubę także pewne nawiedzone ruchy w kościele katolickim, najlepiej celuje w tym temacie Ruch Odnowy w Duchu Świętym. Zresztą na tym forum, nie pamiętam tylko pod którym tematem są wyznania pewnej byłej oazowiczki, której wyrzuty moralne na tle religijnym stały się powoem wystąpienia zaburzeń psychicznych. Ale musisz dokładniej postudiować to forum już we własnym zakresie.
Ja uważam, że to, co zasugerowałeś na początku, może mieć znaczący wpływ na stan zdrowia bliskiej Ci osoby.

Zgodze sie w 100% z Tobą.
Pisałam i nich pracę mag. Znam też z autopsji...

[fheng]

W czym "niebezpieczeństwo tej sekty" miałoby według Ciebie być większe niż to jakie niesie ze sobą uczestnictwo w Kościele Katolickim ? A jednak to ostatnie nie "wymaga później leczenia psychiatrycznego" .

W zamknięciecu, w kreowaniu poczucia "oblężonej twierdzy" ( my dobrzy- świat zły i sztański), nieustanne podsycanie wyobcowania i lęku ( przed "światem" i " Szatanem")
nieustanna kontrola ( ktoś z zewnątrz nawet sobie nie zdaje sprawy jaka ona jest wielka!!!)
tworzenia specyficznego języka, izolacja ( przyjażnie poza grupą są źle widziane- o małżeństwach nie wspomnę!), zaburzenie więzi rodzinnych i wiele wiele innych.

[Zagubiona we mgle]

.

[zbyszek]

Jaką pracę pisałaś ? Podaj proszę główną tezę. To może być ciekawe, jeśli dotyczy Świadków, lub schizofrenii.

[fheng]

U Sj te cechy występuję w nieprawdopodobnym nasileniu!
W KK raczej nikt Cie z domu nie wyrzuci bo nie wierzysz- tam raczej pewne. ( a już na 100% pewne jeśli odchodzisz z tej "formacji")

U SJ- istnieje zakaz nawet pozdrawiania takich osób! czyli wczoraj X był moim przyjacielem a dziś muszę udwać, że go nie znam- bo zmnienił poglądy religijne. I to NIE jest kwestia jednostek, wyjątków itd.
Taki jest NAKAZ odgórny!

Dalej- rodzina cała się odwraca kompletnie. ( jak i znajomi wcześniejsi) a że jest wymóg by sie otaczać tylko współwyznawacmi- w razie "ucieczki" nie ma się żadnego oparcia. I to jest celowe.

Oj dużo tego...chyba odkopię swą pracę;)

Zbyszku- pisałam o Sj " jako o destrukcyjnej grupie religijnej". Czy są czy nie.
Myslę, że dość rzetelnie- bo bez zabobonów i przesądów. A wiem spooro- sama byłam tam 20lat.

[fheng]

Dodam, że odsetek ludzi z zaburzeniami tam jest bardzo duży:(
Ale nie dziwi mnie to wcale. Jeszcze do niedawna pójście do psychiatry tam było niemal zakazane!
( bo źle świadczyło o idealnej przecież religii. Źle widziane są wszelkie kłopoty)

To samo sie tyczy sądów! wszelkie spory mają być rozstrzygane wenątrz! osoba występująca o rozwód też ma kłopoty. Nawet jeśli jest nią katowana przez męża kobieta ( przykład autentyczny!)

Ciekawe by były badnia myślę nad SJ a chorobami psychicznymi...może się pokuszę o takie kiedyś- kto wie:) Dobry temat np. na pracę doktorską;)

[Zagubiona we mgle]

.

[zbyszek]

Ciekawe, co piszesz o ŚJ, fheng. Nie wiedziałem o tym.

[fheng]

Bo na zewnątrz są to mili ludzie, prawda?;)
Dobrze ubrani, porządni i starają się być uczciwi itd.

Ja cały czas mam zagwozdkę, wiesz? bo jednostki znam tam na serio fantastyczne ( i nie myślę o tych ludziach źle) ale...system jest chory! I chyba wydobywa wszelkie zło z człowieka- choc on myśli, że jest akurat odwrotnie....

Doświadczyłam zła- duużo złego kiedy odchodziłam. To było bardzo trudne. Bo zostałam sama- miałam 20 lat i zero wsparcia- nie miałam się gdzie podziać itd. Pomogli mi dobrzy ludzie:) na szczęście.

[lopta]

W KK raczej nikt Cie z domu nie wyrzuci bo nie wierzysz

Ale są tacy co wyrzucają, albo się rodzina odwraca itd.

[fheng]

W KK raczej nikt Cie z domu nie wyrzuci bo nie wierzysz

Ale są tacy co wyrzucają, albo się rodzina odwraca itd.

Problem chyba w liczbach i skali zjawiska...
Wszędzie zjadą się "walniete" jednostki ale tam to narzucona norma. Odgórna wytyczna.