Przeciw schizofrenii. Ciekawa strona

[Petruccio]

Przed chorobą miałem jasne priorytety w życiu, w czasie psychozy wszystko się zlało w jeden zlepek nie wiadomo czego, a ja lubię porządek.

Tak, myślę, że każdy lubi. Czasami odzyskanie wiary w siebie i w cokolwiek trochę trwa, ale myślę, że można to zrobić. Może jesteś teraz w takim okresie.

[bertha]

Ktos prawdziwy, bliski, kto Cie ogrzeje w jesienno- zimowe wieczory... z kim wypijesz ciepla herbatke, opowiesz jak minal Ci dzien....ktos kto zapyta jak sie czujesz..

[Niemamnie]

Przed psychozą byłem bardzo ambitną osobą, lubiącą wyzwania. Teraz wyzwaniem stało się dla mnie przezwyciężenie choroby. Może tego mi było potrzeba od życia.
http://drbach.pl/
Znacie metodę Terapii Bacha, myślę że ma ona przyszłość, ale nie wiem czy i na ile jest skuteczna w leczeniu schizofrenii.
Jest metodą subtelną i leczenie jest długotrwałe, bez spektakularnych rezultatów.

[Petruccio]

Przed psychozą byłem bardzo ambitną osobą, lubiącą wyzwania. Teraz wyzwaniem stało się dla mnie przezwyciężenie choroby. Może tego mi było potrzeba od życia.

I to jest dobry cel! Najlepiej się na nim skoncentrować. Choroba informuje nas, że coś w naszym życiu jest nie tak. Więc czasem potrzebne są też zmiany...

[Niemamnie]

Mam jeszcze studia.

[DZIECKO ZDROWIE]

filmy....nie, nie : D

Ktos prawdziwy . Ktos, kto usmiechnie sie do Ciebie... Prawdziwy dotyk...cieplo, przytulenie...

ojej no pisać mi Kochane forumowiczki na PW, która chętna na bliższą znajomość

[Petruccio]

Ale jeżeli studia pomagają w dochodzeniu do zdrowia, to jak najbardziej.

[Niemamnie]

Studia mnie trzymają w postanowieniu brania leków, inaczej miałbym poczucie bycia zbędnym dla społeczeństwa.

[Petruccio]

Czyli, suma sumarum, dobrze .

[Niemamnie]

Tylko jest jedna podstawowa sprzeczność w moim istnieniu którego mogło czepić się choróbsko które zawsze atakuje najsłabszy punkt. Lubię mieć poczucie użyteczności dla społeczeństwa a równocześnie nigdy nie przynależałem do żadnej grupy społecznej przez swoją odmienność. Moja logika tutaj się sypie.

[DZIECKO ZDROWIE]

hmm, należysz do grupy społecznej: "chorzy i niepełnosprawni"
No to wróćmy do sposobów na dobre samopoczucie. Wasze Pomysły.......

[Petruccio]

Tylko jest jedna podstawowa sprzeczność w moim istnieniu którego mogło czepić się choróbsko które zawsze atakuje najsłabszy punkt. Lubię mieć poczucie użyteczności dla społeczeństwa a równocześnie nigdy nie przynależałem do żadnej grupy społecznej przez swoją odmienność. Moja logika tutaj się sypie.

Tak naprawdę nie jesteś odmienny. To tylko twoje postrzeganie.

No to wróćmy do sposobów na dobre samopoczucie. Wasze Pomysły.......

Dobrze się wyspać .

[Niemamnie]

Mam na to mechanizm obronny który wykorzystałem w trakcie psychozy: łapię coś w rodzaju ekstazy jak jestem poniżany w celu ochrony mojej psychiki, tak reagowałem na głosy więc mechanizm działa też do wewnątrz.
Dlatego jestem odmienny.

[Petruccio]

Wcale nie jesteś odmienny. Psychika każdego zareagowałaby jakoś obronnie: u innego mniej, u innego więcej - ale to nas, ludzi, nie różni.

[DZIECKO ZDROWIE]

Mam na to mechanizm obronny który wykorzystałem w trakcie psychozy: łapię coś w rodzaju ekstazy jak jestem poniżany w celu ochrony mojej psychiki, tak reagowałem na głosy więc mechanizm działa też do wewnątrz.
Dlatego jestem odmienny.

ooo , ciekawe . Możesz ten sposób bliżej opisać ?

[Dobro]

Też tak miałem. Taki mechanizm obronny.
Ale wiesz przeszło mi to z czasem. Doszedłem do tego, że to niepotrzebne wcale.

[DZIECKO ZDROWIE]

Dlaczego niepotrzebne ? Lepiej być "załatwionym" przez złych ludzi ?

[Niemamnie]

W szkole tak było jak byłem atakowany przez grupę to się z nich śmiałem. Dopiero w gimnazjum stwierdziłem nieskuteczność tej metody i ją stłumiłem ale gdzieś we mnie zawsze była, tłumienie naturalnych instynktów na dobre człowiekowi nie wychodzi. W nawrocie tylko raz uległem paranoi i uroiłem sobie że kot na drzewie jest strzygą, a poza tym wyśmiewałem głosy przez co rozpraszały się i były coraz bardziej wściekłe na mnie że nie mogą mnie straszyć i poniżać. Takie podejście zdeterminowało przebieg mojego nawrotu, głosy się nie zamknęły ale zaczęły mnie podpuszczać a byłem w ekstazie co skutkowało moją lojalnością i ufnością względem nich.

[Dobro]

Ja miałem to, że słyszę śmiech ludzi ze mnie, tak mi też zostało po szkole.

Ale myślę że to jest jak umartwianie się trochę. To, że ktoś ma o mnie złe zdanie, to nie znaczy, że muszę to przyjmować. Wyjdzie z tego jakiś mechanizm obronny, jakaś ekstaza, ale na czym to się kończy? Człowiek nie zadowolony z siebie tworzy problemy w które sam się wgłębia.

[Niemamnie]

Psychoza to nie jest nic przyjemnego, każdy mechanizm na jej przetrwanie jest dobry. Ja mam taki a nie inny, i prawdziwym jest stwierdzenie że choroby są powodowane czymś co się w życiu robi źle, jak się ze mnie śmiali to się przyłączałem do śmiechu, jak urządzali zbiorówkę to czekałem w szkole, jak się nie dało uniknąć ciosu to nadstawiałem drugi policzek. A jak się biłem to w szale berserka.