Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10239
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Pamal »

Trzeba podejmować aktywności z innymi ludźmi.
Ja osobiście nie czuję się na siłach nawet z kimś zaprzyjaźnić w realu.
Różne fora grupują różne osobowości np biblionetka ma nadreprezentację ludzi sumiennych, fora psychologiczne agresywnych neurotyków.
Poloniści błyszczą na biblionetce, lingwiści na mlinguie.
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10239
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Pamal »

Zaprzyjaźnienie się wymaga bycie w formie psychologicznej.
SDŚ grupuje ludzi wyrzuconych poza margines, których łączy
tylko albo aż doświadczenie choroby. Jak się zaprzyjaźnić jak nie ma się uczuć, języka ciała, uczuć, stylu życia, zawodu i poglądów?
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Catastrophique »

pamal pisze: SDŚ grupuje ludzi wyrzuconych poza margines, których łączy tylko albo aż doświadczenie choroby.
Wg. mnie ŚDS jest dobry na początek, ponieważ są tam ludzie, którzy nas lepiej zrozumieją niż inni + terapeuci. Doświadczenie choroby właśnie łączy i sprawia, że mniej oddziałuje na nas jej ciężar. Lepiej czujemy się sami i z innymi chorymi.
pamal pisze:Jak się zaprzyjaźnić jak nie ma się uczuć, języka ciała, uczuć, stylu życia, zawodu i poglądów?
Nie wiem, po prostu się starać, nie skreślać się całkowicie. Ja bym szukał ludzi z podobnym doświadczeniem, samopoczuciem, dlatego wspomniałem o ŚDS na początek.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10239
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Pamal »

Może masz dobre wrażenia ze ŚDS inne od moich wyobrażeń.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Catastrophique »

Sam nie mam żadnego doświadczenia z ŚDS. Dopiero niedługo się tam znajdę. Myślę dobrze na ten temat, ponieważ wiele ludzi mi to polecało, czytałem też trochę w internecie. Od czegoś trzeba zacząć, a ten krok wydaje mi się dosyć prosty. To jak dana szansa z której możesz skorzystać lub nie. A nawet lepiej, bo z ŚDS zawsze można się wypisać, pójść tam tylko na próbę i próbować później dalej gdzie indziej, jeśli nam się nie spodoba.
Ostatnio zmieniony śr wrz 25, 2013 8:20 pm przez Catastrophique, łącznie zmieniany 1 raz.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10239
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Pamal »

Powodzenia!
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Catastrophique »

Nie dziękuję żeby nie zapeszyć ;).
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

Nie wiem co to takiego Środowiskowy Dom Samopomocy, ale sama myśl o grupowaniu osób niepełnosprawnych w jednym miejscu sprawia że przeszywa mnie dreszcz. To jakieś getto dla chorych. Zresztą chodząc do takiego Domu ciągle bym sobie przypominała o diagnozie lekarzy na mój temat, o tym że należę do marginesu życia. To bez sensu. Osoby z diagnozą o schizofrenii nie powinny- według mnie- zamykać się w gronie innych osób chorych, a właśnie przeciwnie- powinny obracać się wśród ludzi zdrowych. Jestem dorosła. Nie chcę spędzać dnia na lepieniu ludków z gliny, chociaż bardzo to lubię. Chcę pracować.

Wolontariat też mnie nie kręci. Wydaje mi się że w wolontariat angażują się głównie uczniowie i studenci, by później napisać o tym w swoim CV i mieć plusy u pracodawcy. Ja potrzebuje pracować i zarobić.

Angażowanie się na forum tym czy innych to nie jest kontakt z ludźmi. To jest świat wirtualny. Nie widzę oczu człowieka, który tu pisze, ani wyrazu jego twarzy, nie widzę jego uśmiechu, ani nie czuję jego zapachu. Przez komputer nikt mnie nie przytuli.Tu są same myśli. A człowiek nie jest samą myślą.

Powiedzenie "dzień dobry" sąsiadowi to jest kontakt z ludźmi ? :shock: Przeprowadziłam się do innego miasta, do wieżowca, jak wychodzę z domu drzwi mieszkań na moim piętrze są zazwyczaj pozamykane.

Zjazdów rodzinnych nie cierpię. O czym mam rozmawiać z kuzynami i kuzynkami, ciotkami, wujkami- o tym jak całymi dniami leżę na kanapie i gapię się w telewizor czy komputer ?

Jedynym sensownym wyjściem na wyjście z izolacji społecznej jest PRACA. To powrót do pracy świadczy o powrocie do zdrowia. Dopóki nie znajdę pracy będę odpadkiem społecznym, chorą osobą na rencie.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
maajutka
zaufany użytkownik
Posty: 1023
Rejestracja: śr maja 20, 2020 6:11 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: maajutka »

Ja tez uwazam ze praca jest kluczem do zdrowia , nie pracowalam 1,5 roku po epizodzie psychotycznym a pracuje juz 3 miesiace na pelnym etacie i lepiej sie czuje :)
prawda_o_psychiatrii
bywalec
Posty: 131
Rejestracja: pt maja 03, 2013 3:23 pm
Status: Obalacz światopoglądów.

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: prawda_o_psychiatrii »

Jeżyk pisze:Nie wiem co to takiego Środowiskowy Dom Samopomocy, ale sama myśl o grupowaniu osób niepełnosprawnych w jednym miejscu sprawia że przeszywa mnie dreszcz. To jakieś getto dla chorych. Zresztą chodząc do takiego Domu ciągle bym sobie przypominała o diagnozie lekarzy na mój temat, o tym że należę do marginesu życia. To bez sensu. Osoby z diagnozą o schizofrenii nie powinny- według mnie- zamykać się w gronie innych osób chorych, a właśnie przeciwnie- powinny obracać się wśród ludzi zdrowych. Jestem dorosła. Nie chcę spędzać dnia na lepieniu ludków z gliny, chociaż bardzo to lubię. Chcę pracować.

Wolontariat też mnie nie kręci. Wydaje mi się że w wolontariat angażują się głównie uczniowie i studenci, by później napisać o tym w swoim CV i mieć plusy u pracodawcy. Ja potrzebuje pracować i zarobić.

Angażowanie się na forum tym czy innych to nie jest kontakt z ludźmi. To jest świat wirtualny. Nie widzę oczu człowieka, który tu pisze, ani wyrazu jego twarzy, nie widzę jego uśmiechu, ani nie czuję jego zapachu. Przez komputer nikt mnie nie przytuli.Tu są same myśli. A człowiek nie jest samą myślą.

Powiedzenie "dzień dobry" sąsiadowi to jest kontakt z ludźmi ? :shock: Przeprowadziłam się do innego miasta, do wieżowca, jak wychodzę z domu drzwi mieszkań na moim piętrze są zazwyczaj pozamykane.

Zjazdów rodzinnych nie cierpię. O czym mam rozmawiać z kuzynami i kuzynkami, ciotkami, wujkami- o tym jak całymi dniami leżę na kanapie i gapię się w telewizor czy komputer ?

Jedynym sensownym wyjściem na wyjście z izolacji społecznej jest PRACA. To powrót do pracy świadczy o powrocie do zdrowia. Dopóki nie znajdę pracy będę odpadkiem społecznym, chorą osobą na rencie.


Według mnie sytuacja post-schizofrenika jest w wielu punktach podobna do sytuacji "normalnego" człowieka. Różnica jest taka, że jest on wyniszczony przez neurotoksyny, pobyt w szpitalu, wizję chronicznej choroby, brakuje mu nadziei na poprawę. Z tym trzeba walczyć, ale po za tym to po malutku wracać do poprzedniego życia - organizować sobie czas pasjami, spotkaniami z przyjaciółmi, robić co się kocha, uprawiać sport, ćwiczyć umysł, filozofować - ogólnie to co ludzie robią by ich życia miały sens, cel i były ciekawe. Więc w tym sensie jest to takie samo zadanie jakie ma przed sobą każdy człowiek i bycie post-schizofrenikiem niewiele tu zmienia, oprócz tego, że TRZEBA BYĆ BARDZIEJ WYROZUMIAŁYM wobec siebie i na początku szczególnie odczekać trochę dłużej na poprawę. Ale w końcu zastosowanie się do wymienionych punktów się odpłaci. Z nawiązką :-D
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

prawda_o_psychiatrii pisze: organizować sobie czas pasjami, spotkaniami z przyjaciółmi, robić co się kocha, uprawiać sport, ćwiczyć umysł, filozofować
- ORGANIZOWAĆ SOBIE CZAS PASJAMI
Trzeba mieć te "pasje". Co to jest ta "pasja" ? Czynność która pochłania , przy której wykonywaniu traci się poczucie czasu i która angażuje całkowicie. Nie znam takiej czynności.

- SPOTKANIA Z PRZYJACIÓŁMI
Moi dawni przyjaciele mają swoje rodziny i pracę i nie mają czasu by spotykać się ze mną. Zresztą ja też nie mam ochoty siedzieć z ich dziećmi i mężami. Po co ? By się dołować że sama nie mam własnej rodziny ani pracy ?

- ROBIĆ CO SIĘ KOCHA
Czyli co ? Podaj przykład a nie same hasła

- UPRAWIAĆ SPORT
To rozumiem. I zaczęłam chodzić do klubu fitness codziennie od dwóch tygodni, ale jest to dla mnie ogromna mordęga. Zmuszam się do tego.

- ĆWICZYĆ UMYSŁ
W jaki sposób ?

- FILOZOFOWAĆ
Czyli ? Nie rozumiem.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12316
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Walet Pikowy »

- ROBIĆ CO SIĘ KOCHA
Czyli co ? Podaj przykład a nie same hasła

Dla jednego moze to byc granie w gry,dla kogos innego spedzenie czasu z psem.Dla kogos swiat ksiazek.

- ĆWICZYĆ UMYSŁ
W jaki sposób ?
Roznego rodzaju gry jak np szachy i jest sporo ich,ktore cwicza umysl.Puzle,nauka jezyka,po przez czytanie tez w jakis sposob cwiczymy umysl.

- FILOZOFOWAĆ
Czyli ? Nie rozumiem.
Filozofia jest ciekawa nauka.Jest interesujaca jak sie nia zainteresujesz.Jednak przypomnialo mi sie cos,raz jak bylem w szpitalu,to chyba mnie nie chcieli wypuscic,bo jedna doktorka stwierdzila,ze pan jeszcze filozofuje za bardzo :lol:

- UPRAWIAĆ SPORT
To rozumiem. I zaczęłam chodzić do klubu fitness codziennie od dwóch tygodni, ale jest to dla mnie ogromna mordęga. Zmuszam się do tego.
Bys sie tak nie katowala tym ,to proponuje wybrac cos co sie lubi i gdzie bedzie zapal by to robic i przyjemnosc.Jest sporo sportow,mozna wybrac cos pod siebie i bedzie efekt lepszy tego uprawiania.
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2274
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Jeżyk »

Dla mnie teraz każdy sport jest mordęgą i wymaga ode mnie ogromnego wysiłku ponieważ ostatni rok tylko leżałam na kanapie więc jakikolwiek wysiłek fizyczny sprawia mi trudność. Muszę po prostu przetrwać ten początkowy okres ćwiczeń i rozruszać organizm przyzwyczajony do leżenia.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12316
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Walet Pikowy »

No to brawo ze sie przelamalas.Nie jest latwo tak zaczynac,sam jestem oslabiony depresja,przydalby sie jakis sport ale te sporty ktore lubie sa jakby niemozliwe teraz do wykonywania.Zycze determinacji,wytrwalosci i zadowolenia z wlozonego wysilku,tak jak i efektu.
Awatar użytkownika
aux03ster03
zaufany użytkownik
Posty: 909
Rejestracja: ndz sie 19, 2012 8:46 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 0x00000
Kontakt:

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: aux03ster03 »

nazywanie lekow narkotykami truciznami itp jest oznaka choroby
swap = 0x0, offs = 0x191f6c8, subbeg = 0x0, sublen = 0, prelen = 1, precomp = 0x18fb870 "0)",
wrapped = 0x18fb868 "(?-xism:0)", wraplen = 10, seen_evals = 0, paren_names = 0x0, refcnt = 1}
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: jojo »

Schizofrenii nie można pokonać, można ją tylko zaleczyć i oswoić.

Podstawą jest zaufanie do psychiatry i farmakoterapia. Należy słuchać lekarza i brać wpierw w miarę wysokie, a potem niższe dawki leków.

Jak będzie się w remisji od wielu lat, to można brać śladowe dawki leków. W każdym razie wówczas należy brać najmniejszą skuteczną dawkę leku.

Dzięki braniu dobrze dobranych leków można uniknąć pobytu w szpitalu, gdzie pracują niekompetentni szpitalni psychiatrzy, którzy przepisują pacjentom końskie dawki leków, narażając ich na liczne skutki uboczne, w tym złośliwy zespół neuroleptyczny...

Należy też dbać o higienę zdrowia psychicznego i przebywać wśród ludzi.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Unknown »

aux03ster03 pisze:nazywanie lekow narkotykami truciznami itp jest oznaka choroby
tak, a nazywanie narkotyków i trucizn lekami jest oznaką zdrowia. :D :D :D
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Wspaniale »

Wszystko jest kwestią proporcji i umiaru. Skręt od okazji do okazji nie zaszkodzi, podobnie jak setka raz na miesiąc czy dwa. To samo pączek czy chleb. Jedzone jednak w olbrzymich ilościach są trucizną rujnująca organizm nieporównanie bardziej niż okazyjny skręt, ale wielu takich co powiedzą: jeden buch trawki to śmierć, bez dyskusji, stulić pyski! To parszywe kłamstwo. Demagogia.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: Unknown »

Od uspokajania to są benzodiazepiny, a odpowiedniejsza nazwa dla neuroleptyków to właśnie trucizny, ponieważ to jedynie "leki", po których osoby stają się "wręcz półżywe". @ hvp2 - widzę, że usuwasz swoje posty, których nie wypada publikować będąc za "leczeniem" psych. ;]
hvp2 pisze:LSD, które jest substancją psychodeliczną
"Psychedeliki powodują ostre paranoje, euforię i oderwanie od rzeczywistości... u polityków, którzy nigdy ich nie próbowali."
LSD - 25: skutki, zagrożenia, mity pisze: Kwestię halucynacji, nie tylko w przypadku LSD, dobrze wyjaśnia M. Gossop ("Narkomania: mity i rzeczywistość", PWN 1993, str. 126,131):

"(...) Określenie `halucynogeny wprowadza nieco w błąd. Środki te na ogół nie powodują prawdziwych halucynacji, podczas których dana osoba pogrążałaby się w nierzeczywistym świecie. Efekty działania można trafniej określić jako zniekształcenia percepcyjne raczej niż halucynacje, choć działanie tych środków rozciąga się również poza postrzeganie."

Gossop dobrze również opisuje charakter halucynacji i pseudohalucynacji.

"(...) Pseudohalucynacje, w których percepcja wizualna danej osoby staje się względnie niezależna od świata zewnętrznego. Jednak prawdziwe halucynacje występują rzadko, choć czasem mogą w istocie wystąpić. (...) W odróżnieniu od wizualnych pseudohalucynacji, podczas których dana osoba zdaje sobie sprawę z tego, że jej przeżycia są spowodowane narkotykiem, prawdziwe halucynacje nie zawierają zazwyczaj takiego wglądu w sytuację. Osoba bierze swe halucynacje za rzeczywistość."

Prawdziwe halucynacje występują zwykle jako efekt działania dużych dawek, większych niż 500 ug. Nie jest to oczywiście stała granica, bo wrażliwość na LSD jest sprawą wysoce indywidualną. http://hyperreal.info/node/226
Czy ktoś z was miał prawdziwe halucynacje (niczego nie biorąc)?
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jak pokonać "schizofrenię" i być zdrów jak nigdy

Post autor: jojo »

Schizo pisze: Czy ktoś z was miał prawdziwe halucynacje (niczego nie biorąc)?
Tu Cię mam, Schizo :!: Jak nie byłam jeszcze zdiagnozowana, dziewięć lat przed moją pierwszą hospitalizacją, miałam halucynacje (czyli omamy) słuchowe. Ściślej mówiąc to były omamy rzekome i brałam je za telepatię. Nie miałam wówczas urojeń.

Potem do omamów słuchowych dołączyły urojenia i wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym.

Poza tym, jak przez ponad rok nie brałam leków, to wróciły omamy rzekome, oraz pojawiły się te właściwe i dotykowe, oraz urojenia i pod ich wpływem zupełnie straciłam kontakt z rzeczywistością i wylądowałam w szpitalu.

Halucynacje słuchowe, oraz urojenia, miałam też jak brałam nieskuteczne dla mnie leki, czyli serdolect i rispolept. Pozbyłam się ich dopiero dzięki solianowi... A w głupim szpitalu psychiatrycznym wmawiali mi, że ten lek mi szkodzi... A szkodziły mi tylko jego za duże dawki, od 400 mg w górę.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”