Nowy prorok Chrześcijaństwa
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Wierzyli w co innego niż jest sednem chrześcijaństwa i naukami Chrystusa i apostołów. Podzielali starsze, inne niechrześcijańskie nauki o reinkarnacji, podobnie jak było mnóstwo innych pogańskich wierzeń i prądów filozoficznych starożytności.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Jezusa nie znałeś więc daruj sobie taki argument. Możesz jedynie stwierdzić, że nie wierzysz iż Jezus nauczał o wędrówce dusz. Jednak ktoś kto wierzy w wieczne piekło i to co mówi materialistyczny Watykan pokazuje tym samym, że sam jest bardzo zagubiony, że watykańska propaganda tak bardzo wgryzła mu się w umysł, że boi się od niej uwolnić i myśleć inaczej. Tam gdzie ktoś na takiej propagandzie zarabia : kler, miesięczniki katolickie, drukarnie i inne katolickie firmy jest to w pewien sposób zrozumiałe.
Są jeszcze tzw. autorytety np. profesorowie, którzy wykorzystują nieomylność Watykanu - podczepiają się pod nią i na każdym kroku piętnują ludzi, którzy myslą odmienneie. Wtedy dają upust własnej agresji, nieomylności, lecząc w ten sposób własne kompleksy, prowadząc wojny światopoglądowe z enigmatycznymi ateistami, którzy często pokazują im, że pomimo niewiary mogą być bardziej pokorni i grzeczni. Nie można przecież wychylić głowy poza to co mówi glówny nurt.
Są jeszcze tzw. autorytety np. profesorowie, którzy wykorzystują nieomylność Watykanu - podczepiają się pod nią i na każdym kroku piętnują ludzi, którzy myslą odmienneie. Wtedy dają upust własnej agresji, nieomylności, lecząc w ten sposób własne kompleksy, prowadząc wojny światopoglądowe z enigmatycznymi ateistami, którzy często pokazują im, że pomimo niewiary mogą być bardziej pokorni i grzeczni. Nie można przecież wychylić głowy poza to co mówi glówny nurt.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Raczej w niebo.Kamil Kończak pisze:Jednak ktoś kto wierzy w wieczne piekło
Piekło wierzących nie obchodzi za bardzo, najwyżej tyle, że uważają aby do niego przez nieuwagę nie wpaść

viewtopic.php?f=90&t=11051&start=150#p202376
...Zatem pytanie: "Jak może być szczęśliwa matka, która dostąpiła zbawienia wiecznego, jeśli jej syn znalazł się wśród potępionych?" -- przekształca się w pytanie jeszcze trudniejsze: "Co musi przeżywać Bóg, dla którego każdy z nas jest kimś niewyobrażalnie bliskim, kiedy widzi, że nawet rodzice przekazują swoim dzieciom własną duchową pustkę i moralną dezorientację, kiedy widzi wszystkie te krzywdy i demoralizacje, jakie dzieją się na naszej ziemi, a zwłaszcza kiedy widzi, że ktoś odchodzi od Niego całkowicie i ostatecznie?"
Teoretyczne odpowiedzi na to pytanie, jakie pojawiały się w teologii, są dość sensowne, ale zarazem wydają mi się tak zimne i nie dające niczego poza wyjaśnieniem, że wolałbym nie zaśmiecać nimi Pańskiej wyobraźni. Najważniejsza przecież jest odpowiedź praktyczna: Będę robił wszystko, żebym ani ja sam, ani nikt z moich bliskich i znajomych, ani w ogóle nikt nie odszedł od Boga na zawsze. Przecież poza Nim, który jedynie jest Źródłem dobra i szczęścia, znajduje się wyłącznie bezsens i męka.
Na pewno stoimy wobec niepojętej tajemnicy. Niektóre kierunki jej wyjaśniania od razu wykluczmy jako kłócące się ze słowem Bożym. Zatem nie wolno nam rozmiękczać ewangelicznej nauki o potępieniu wiecznym, bo zgubimy wówczas wiele prawdy Bożej o człowieku i o naszym wezwaniu ostatecznym (pisałem o tym w artykule, o którym Pan wspomina). Z drugiej strony, obraźliwe dla Pana Boga jest wszelkie takie przedstawianie potępienia wiecznego, które pobudza do podejrzeń, że miłosierdzie Boże nie jest nieskończone. A już całkiem nie wypada wypowiadać się na ten temat z pozycji jakiegoś nad-boga, który udaje kogoś bardziej miłosiernego niż sam Pan Bóg....
http://mateusz.pl/ksiazki/js-pww/js-pww_20.htm
Ostatnio zmieniony ndz mar 10, 2013 7:58 pm przez cezary123, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Przepraszam ale nie będę czytał tego drobnego maczku
A to zdanie o piekle nie ma żadnego sensu, jest czysto poetyckie przecież.
Sam przecież pisałeś, że religia katolicka jest dla tych, którzy są w beznadziejnej sytuacji czym potwierdzasz moje przekonanie, że dla tych, którzy nie wierzą, że mogą zmienić swoje życie.

Sam przecież pisałeś, że religia katolicka jest dla tych, którzy są w beznadziejnej sytuacji czym potwierdzasz moje przekonanie, że dla tych, którzy nie wierzą, że mogą zmienić swoje życie.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Polecam cały artykuł.
"Beznadziejna sytuacja" w rozumieniu wierzących jest to ta sama sytuacja, którą ateiści uważają za śmierć i bezsilność naszej ogólnej ludzkiej sytuacji egzystencjalnej nierozerwalnie związanej ze złem, chorobami, wojnami itd.
Dla wierzących jest ona tylko po ludzku beznadziejna, bo Bóg jest w stanie ją zmienić.
I to czasem całkiem prozaicznie, przez działanie doczesne samego człowieka. Wybór dobra zamiast zła, nadziei zamiast beznadziei, pełni życia zamiast duchowej śmierci ( poddania się złu). A w całości zmiana oznacza nasze zbawienie do życia wiecznego i pokonanie nawet spraw po ludzku niepokonywalnych, ostatecznych.
Pojęcie Zbawienie rozumiane jest czasem jako "uratowanie od śmiertelnego niebezpieczeństwa".
"Beznadziejna sytuacja" w rozumieniu wierzących jest to ta sama sytuacja, którą ateiści uważają za śmierć i bezsilność naszej ogólnej ludzkiej sytuacji egzystencjalnej nierozerwalnie związanej ze złem, chorobami, wojnami itd.
Dla wierzących jest ona tylko po ludzku beznadziejna, bo Bóg jest w stanie ją zmienić.
I to czasem całkiem prozaicznie, przez działanie doczesne samego człowieka. Wybór dobra zamiast zła, nadziei zamiast beznadziei, pełni życia zamiast duchowej śmierci ( poddania się złu). A w całości zmiana oznacza nasze zbawienie do życia wiecznego i pokonanie nawet spraw po ludzku niepokonywalnych, ostatecznych.
Pojęcie Zbawienie rozumiane jest czasem jako "uratowanie od śmiertelnego niebezpieczeństwa".
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Nie interesuje mnie nadzieja - nadzieja to łudzenie się - ważniejsza jest wiara, która sprawia, że każdego dnia staramy się aby to co było naszym przekonaniem nie było tylko pustym frazesem ale sposobem naszego życia. To właśnie ciężko chorzy ludzie, którzy mają wiarę wychodzą z choroby, nawet tacy z punktu medycyny nieuelczalni. Ci co pozostają na poziomie nadziei najczęściej się poddają. Wierzący mają cele a Ci, którzy łudzą się nadzieją tym celów nie mają - dlatego przegrywają bo tylko jakiś cel, który motywuje do dalszej walki może ich z choroby wyciągnąć.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
A jak facet naprawdę dostanie stygmatów?
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Stygmaty to wymysł KK na potwierdzenie pewnych dogmatów. Widziałeś je kiedyś?
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Znalazłem potwierdzenie w książkach że D. Sugier ma do czynienia z prawdziwym Bogiem.
Widziałeś kiedyś Dar Języków na żywo? Ja widziałem.
Widziałeś kiedyś Dar Języków na żywo? Ja widziałem.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Nowy prorok Chrześcijaństwa
Chodziłem kiedyś parę lat na spotkania wspólnoty "Jan Chrziciel". Tam "dar języków" był na porządku dziennym (tak samo jak "spoczynek w Duchu świętym") ale jest to zwykłe udawanie, po prostu spontaniczny śpiew, na zasadzie ekstazy i uniesienia, kiedy intonuje się różne słowa, które podpowie "wewnętrzny głos".
Jazzmani też tak mają na swoich jam session , tylko w nieco innym stylu - nie słyszałeś nigdy takiej improwizacji?
W książkach to możesz znaleźć jedynie cudze przemyślenia, które zawsze będą subiektywne do momentu jak sam nie osiągniesz stanu, które te książki opisują. Czytanie o Bogu to nie to samo co złączenie się z Bogiem, zbawienie. Tak samo jak czytanie o Nowej Zelandii to nie to samo co podróż tam i namacalne sprawdzenie czym ta kraina jest.
Gdyby Sugier miał do czynienia z prawdziwym Bogiem to przede wszystkim byłby bardziej ostrożny w rzucaniu pereł innym. Ludzie i tak tego nie doceniają. Poza tym nie namawiałby nikogo do tego aby chodził do Kościoła, bo Bóg nie jest Bogiem żadnej religii, które szukają go na zewnątrz, w ceremoniach, rytuałach i innych gusłach.
Jazzmani też tak mają na swoich jam session , tylko w nieco innym stylu - nie słyszałeś nigdy takiej improwizacji?

W książkach to możesz znaleźć jedynie cudze przemyślenia, które zawsze będą subiektywne do momentu jak sam nie osiągniesz stanu, które te książki opisują. Czytanie o Bogu to nie to samo co złączenie się z Bogiem, zbawienie. Tak samo jak czytanie o Nowej Zelandii to nie to samo co podróż tam i namacalne sprawdzenie czym ta kraina jest.
Gdyby Sugier miał do czynienia z prawdziwym Bogiem to przede wszystkim byłby bardziej ostrożny w rzucaniu pereł innym. Ludzie i tak tego nie doceniają. Poza tym nie namawiałby nikogo do tego aby chodził do Kościoła, bo Bóg nie jest Bogiem żadnej religii, które szukają go na zewnątrz, w ceremoniach, rytuałach i innych gusłach.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU