wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Faur »

Dobrze znana mojej osobie produkcja i zarazem jedna z najlepszych gier turowych wszechczasów. Zazwyczaj preferowałem grę jednym bohaterem na 100%, a jeżeli rozgrywka na to pozwalała rekrutowałem kolejnych. Pamiętam momenty kiedy zwyciężałem w sytuacji gdzie przeciwnik miał pod swoim władaniem wszystkie kopalnie i niemalże całą mapę za wyjątkiem moich dwóch zamków. Niemalże zawsze odnosiłem zwycięstwo, co jednak na tym poziomie trudności nie było wyzwaniem, ani powodem do dumy. Udało mi się osiągnąć 30 poziom (choć pewnie im niższy tym lepiej), a mój najlepszy wynik wyniósł 221 na mapie Arogancja. Zatem nic specjalnego nie udało mi się zwojować, ale zabawa jest tak przednia, że właściwie liczby schodzą na dalszy plan.

Gra swoim zaawansowaniem przerasta warcaby, bardziej przypominająca szachy, lecz nieco od nich odstająca pod względem stopnia trudności. Parafrazując Lennona, czas przeznaczony na Heroes of Might and Magic, nie jest czasem straconym.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Ralf »

eN_ pisze:To ja już wiem, czemu na rentach siedzicie... W gierki sobie gracie! :lol:

8)
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Awatar użytkownika
miś wesołek
zaufany użytkownik
Posty: 8406
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: miś wesołek »

Grałem w to, ale byłem za głupi. Fortyfikowałem się, produkowałem różne meduzy i mutanty, a i tak na końcu (co trwało dłuuuuugo, a było faktycznie samym początkiem gry, bo jak się fortyfikuję w takich grach, myślę jeszcze dwa razy bardziej powoli niż normalnie) mnie rozwalali. :lol:
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Ralf »

To bardzo popularny blad, defensywa i fortyfikacja. Tak sie tej gry nie wygra.
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Awatar użytkownika
miś wesołek
zaufany użytkownik
Posty: 8406
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: miś wesołek »

Możliwe, że popularny. Tym lepiej, mogę sobie posłuchać i ponucić zatem

Ale fakt, że wprost wzorcowo przeje... w te gierkę :lol:
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Antonio Kontrabas »

Oj tam ojtam, gra to nie zycie tam sie gra dla zabawy, dla dobrej zabawy, a nie poto by wygrywac, by byc lepszym od chu..a sasiada i jego starego dziada szwaba gnoja popielucha smroda wypierdka wmsmierdziela, eee, oo czym to ja... :lol:
Awatar użytkownika
miś wesołek
zaufany użytkownik
Posty: 8406
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: miś wesołek »

Ładna zabawa. Ze dwa razy podchodziłem. Wyglądało to tak, że kilka godzin, nieraz cały dzień produkowałem swoje mutanty, podziwiałem ich siłę, grację, podniecałem się potencjałem bojowym. A później mi to wszystko komputerowy przeciwnik ścierał w pył. :D Siłą rzeczy, powstawało wtedy pytanie: gdzie do jasnej jest mój stracony dzień! :wink:
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Antonio Kontrabas »

Ale czekaj, nie kapuje, ta gra polega na ekspoalracji swiata, co ty stales w miejscu bohaterem, czy nie wychodziles z miasta, ktore jedynie rozwijales? Przeciez tam masz zyjacy swiat, przygoda czeka na Ciebie, skrab do odkrycia co rusz, zloto albo artefakty! Rusz do przodu, rusz do boju po niezmierzone skarby i zaszczyty, rozwijanie miasta i produkowanie jednostek to sprawa drugorzedna!
Awatar użytkownika
miś wesołek
zaufany użytkownik
Posty: 8406
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: miś wesołek »

No ruszałem, ale jakoś nie ogarniałem tej gry i ani razu (2 razy później dałem spokój) nie przeszedłem jednego całego świata. Najśmieszniejsze, że zawsze mnie rozwalał nie jakiś przeciwnik - przeciwnik z innego królestwa, ale jakiś mutant z jaskini, którą zawsze długo pomijałem, wychodząc z założenia, że co będę tracił armię na jakąś zapyziałą jaskinię z trolami dla jakiegoś złotego pierścionka, skoro mogę zdobywać całe królestwa. A tymczasem, w jaskini, trole się rżnęły jak króliki... z opłakanym dla mnie skutkiem ;)
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Antonio Kontrabas »

Ale nalezy zwalczac wszystkich pomniejszych po kolei, gdyz dzieki temu zdobywasz oprocz skarnow najcenniejsze punkty doswiadzcenia ktore zyzytkowywujesz na podbijanie cech swojego herosa, i na tym ta gra polega, jak kazdy rpg, walczysz, zdobywasz doswiadczenie podbijasz parametry postaci. Np zabijesz 24 zombi, masz 300 punktow expa, co sie przeklada na wbicie kolejnego lvla, masz do rozdysponowania 3 punkty, dajesz odpowiednio w sile, zrecznosc i wytrzymalosc, nastepna walka z zobmi to juz pikus, trwa tylko 3 sekundy :D Weim, to tak w skrocie, trzeba w to wsiaknac, to daje mase mozliwosci, to zywy realny swiat rzadzacy sie woimi prawami i aby wygrywac musisz go poznac, jak z nauka angielskiego, potrosze.
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Ralf »

punkty doświadczenia to podstawa.

A pamietacie Age of Empires II ?

To dopiero KLASYK :)
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Awatar użytkownika
eN
zaufany użytkownik
Posty: 6681
Rejestracja: pn sty 31, 2011 2:25 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: eN »

Klasyk? 4D Sports Boxing - to jest dopiero klasyk, i nawet dziś potrafi wciągnąć na kilka godzin!
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: wspomnienia... o Heroes MIght and Magic

Post autor: Ralf »

ok, kazdy lubi cos innego...
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
ODPOWIEDZ

Wróć do „blind_masta”