Solian jest super :)

[leonidas]

Jak się bierze Solian? Czy można brać 600 mg na noc? Pytam się bo lekarz mi zwiększył a może zapomniał mi powiedzieć że mam brać rano. Niepokój mam dlatego bo kiedyś zapomniał mi powiedzieć że zeldox się bierze z jedzeniem.

[Necro]

Solian jest lekiem aktywizującym więc chyba odpada brać go na noc ja jak brałem większe dawki wieczorem to mialem problemy ze spaniem w nocy nie wiem jak na ciebie będzie działał

[Pałer]

Mi lekarz powiedział ze mam brac setke amisanu rano bo to lek aktywizujacy a wieczorem mam zamulacza olanze na uspokojenie ;p

[pawel534]

Ja na początku czułem działanie aktywizujące solianu a teraz nic nie czuję może dlatego że na początku brałem 50mg - 100 mg a teraz biorę 200 mg ale czuję jakbym brał placebo choć jestem zadowolony bo na głosy i lęki bardzo dobrze działa.

[Antonio Kontrabas]

Wlasnie ma to do siebie, ze się go nie czuje w organizmie, nie czuje człowiek, ze zazyl lek, po prostu się czuje dobrze. To dlatego, ze to wyjątkowo lagodny jest srodek. Wazne by starac się zazywac osobno od jedzenia z odstępem minimum 1h.
Dobrze jest go brac z rana, a raczej to jedyne prawidłowe rozwiązanie, wtedy daje energie i dobre samopoczucie na caly dzien. A jak się dobrze człowiek zmeczy w ciągu dnia, to i zamulacza na wieczor nie trza, spi się jak mala dzidzia.

[pawel534]

Ja z reguły na sen biorę 1,25 mg olanzapiny i melatoninę bo mam małe kłopoty z przespaniem całej nocy bez tych wspomagaczy chyba, że jestem bardzo zmęczony.

[Antonio Kontrabas]

Z czasem tak się polepszy, ze nawet nie będziesz musial tego lykac na sen

[pawel534]

Łykam to już dobre kilka miesięcy i jak próbowałem odstawić usypiacze to zdarzało się że w nocy po 4-5 godz. snu wybudzałem się i nie mogłem zasnąć ale miałem tak zanim jeszcze brałem solian jak odstawiłem olanzapinę raz na własną rękę to miałem problemy ze snem w nocy i tak już zostało.

[Antonio Kontrabas]

Co to jest kilka miesięcy? Mnie się konkretnie poprawilo gdzies po 3 latach zazywania Solianu. Dziury w mózgu nie goja się tak szybko jak urazy skory. Kazda psychoza to ogromne ubytki w psychice, na odbudowanie potrzeba spooro czasu oraz budulca. A Solian biore już z 10 lat

[pawel534]

Ja solian biorę trochę ponad rok a psychozę miałem około 2,5 roku temu i jestem bardzo zadowolony z solianu. Pamiętam, że chciałem zmienić lek z olanzapiny na abilify ale lekarka dała mi solian.

[Antonio Kontrabas]

Madra kobieta!

[Kamileek83]

Po solianie miałem silne napady paniki urojenia i niepokój próbowałem różnych dawek zawsze było niedobrze tyłem teraz jestem na aribicie i jest dobrze mam dużo energii niema paniki urojenia mniejsze do tego mam jeszcze rispolept consta50mg

[Miś Uszatek]

A ja mam już dosyć 800 mg solianu. Główny problem to mega sedacja, takie bardzo silne uspokojenie że nic mi się nie chce. Nie ma we mnie w ogóle życia, jak roślinka. Biore już ten solian 2 lata bez żadnych przerw i mam już dosyć. Owszem fajnie jest być uspokojonym, ale co za dużo to nie zdrowo... Na nic nie mam siły, rzadko wychodze na dwór, w domu też klapa. No nic tylko kupić sobie parabelum i strzelić se w łeb...

[piotrs]

wytrzymujesz na tak dużej dawce pewnie masz lęki wieczorem wilczy apetyt

[Miś Uszatek]

Nie mam żadnych lęków czy niepokojów tylko na nic nie mam siły i chęci. Za to mam apetyt. Po prostu przymulony.

[Antonio Kontrabas]

A probowales Amisan?
Brak energii nie musi byc wyniekiem leku, choc moze takze nie bezposrednio.
Zle nawyki zywieniowe, obciazony organizm, brak hobby, brak ruchu, jakichs celow ktore pozwalaja codzien rano budzic sie z checia i usmiechem, wszystko to moze powodowac opisywane przez Ciebie objawy.
Jezeli nic sam nie wskorasz, porozmawiaj z lekarzem, moze zmieni lek na cos innego, lzejszego kalibru, albo postara sie skorygowac dawke.
Z drugiej strony wazne, ze nie masz objawow, to juz cos, reszta wydaje sie byc do nadrobienia.

[Miś Uszatek]

Próbowałem amisanu ale na takiej samej dawce co solian i było żle. Mam różne hobby np. modelarstwo(nawet pokazywałem tu chyba moje prace) pozatym akwarystyka, muzyka, militaria itd.
Ja może doprecyzuje. Mam po prostu problem z zaczęciem jakiejś czynności np. dzisiaj planuje że jutro pójde do sklepu na zakupy a jutro mam problem z realizacją tego. I tak jest ze wszystkim. Nawet najprostsze czynności sprawiają mi kłopot z braku chęci. I moja pani doktor powiedziała mi że tak może być.

[Antonio Kontrabas]

Faktycznie, przypominam sobie, ze pisales, ze masz fajne hobby. Akwarystyka tez jest kapitalna, tylko taka mocno statyczna, no bo tylko ogladasz rybki. Ja lubialem je kolekcjonowac i wciaz dokupywac nowe okazy i zbierac rzadkie gatunki, przez to czesto sie gryzly ze soba i robilem pozniej dochodzenie kto jest winowajca i odsadzalem do innego akwarium, tez tak masz?
A probowales sport, czy calkiem nie masz sily? Jakies pompki, przysiady, drazek. Moze spacery intensywne na powietrzu na poczatek, 3 przystanki w jedna strone i trzy z powrotem.
Kup sobie na probe tez Sylimarol, albo Cynarex i sprawdz czy nie dodadza powera. Zielona herbata tez mocno daje kopa energetycznego. Wyjscia nie ma trzeba porbowac sie chwytac roznych sposobow, bo bez lekow nie da sie, niestety i trzeba nauczyc sie z nimi zyc.

[Miś Uszatek]

Obecnie mam dwa akwaria 100 litrów no i od niedawna 500 litrów. W tym większym hoduje trofeusy. Ogólnie kieruje się ku konkretnemu biotopowi czyli jezioro Tanganika(takie jezioro w Afryce gdzie praktycznie nie ma roślin tylko są skałki, wapienie, piaskowce a te ryby trofeusy żywią glonami które pyszczkami zeskrobuje z tychże skał). Ze sportów moge uprawiać tylko przysiady i brzuszki bo na prawej ręce mam przetoke.
Właściwie akwarystyka to o dziwo jedyne hobby przy którym czuje się lepiej.

[Antonio Kontrabas]

Wow! Podziwiem, to bardziej tak faktycznie fachowo! Pewnie, ze znam, to chyba jedyny gatunek ktorego nie mialem. Agresywne sa te Pyszczaki, inne rybki moga uszkadzac, piekne to prawda. Mialem kiedys podobna pielegnice Zebre, to mi strasznie poobgryzala Welonki, pozniej Skalary.
Nigdy nie umialem sie zdecydowan na jeden gatunek, nie wiem czemu, ale musialem miec wszystkie co sie da I w dodatku zrobic tak by umialy zyc ze soba w jednym akwarium, hehe. Mialem Gurami, pielegnice Mekke oraz jeszcze taka jedna barwna bardzo mala pielegnice bardzo lagodna, do tego welonki, teleskopy i wszystkie sie akceptowaly, kazda miala swoj rewir i wlasne prawa jej przynalezne i szanowala inne. Pozniej mialem Skalary i ryby noze oraz ryby slonie, chyba najdziwniejsze i najbardziej niesamowite ryby. Te ryby slonie sa calkiem slepe i zeruja noca, maja dawa punkty na ciele ktore odpowiedzialne sa za bio prady, potrafia leczyc inne ryby oraz dzieki orientuja sie dzieki temu w przestrzeni. Wspaniale sa tez Dyskowce, ale straasznie trudne w utrzymaniu.
Z roslinami i wystrojem tez kombinowalem co niemiara ile sie dalo, tyle, ze muszli zawsze unikalem, bo to psuje wystroj.
Akwaria to tez masz spore! Ja mialem najwieksze 70 litrow i dla mnie to juz bylo mega duze Podziwiam! A gadasz, ze nie masz sily i energii Tyle jej trzeba zeby utrzymac taka zajawke, ze nie zrozumie ten co nie mial, ile dbania, czyszczenia, dogladania! Rany!