Łamigłówka Stanisława Lema

Moderator: moderatorzy

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Mi nikt nie dał organów, żebym żył, jeszcze by wszystko rozszarpali jakby mogli, więc nie ma głupich.
Kwestia tożsamości jest najważniejsza. Kopia zmartwychwstała, jakiś sobowtór też by tryumfował, że żyje, jest sobą i wszystko w porządku i nie myślał kim jest ten człowiek, którego już nie ma.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Siedemnastoletni chłopak z liceum w Siedlcach, co po uświadomieniu przez transplantologów nagle zapałał chęcią pomocy bliźniemu i postanowił, że jak kiedyś przyjdzie mu umrzeć, to odda swoje organy na przeszczep, nie spodziewał się pewnie, że to nastąpi tak szybko. Niedługo uległ śmierci w wypadku samochodowym i poszedł na części. Nie chciałbym być taką igraszką losu.
Gdyby to jego uratowali, poskładali, to wtedy byłby sens i tryumf medycyny i nauki a tak to ruiny....
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

I tu mamy już realna sprawę sądową o istnienie Pana Johnsa. (Lub siedemnastoletniej dziewczyny czy dziecka).
Jedna z poważniejszych rzeczywistości spełniających się z przepowiedni SF.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Pod koniec filmu dokumentalnego: "Życie za życie" pojawia się młody mężczyzna, który dostał nerkę od dziesięcioletniej dziewczynki Antosi, która zginęła w wypadku samochodowym. Cieszy się, że dzięki temu przeszczepowi żyje, mógł skończyć studia, mieć dziewczynę, układać sobie przyszłość itd. Czy nie powinien żyć?
Co myśli o dawczyni? Może się tylko modlić za nią, gdziekolwiek teraz ona się znajduje. Niestety przesiadka istnienia ze świadomości w świadomość skończyła się zniknięciem jednej tożsamości.
I to jest takie okropne. Ludzie nie wiedzą co jest z innymi ludźmi, którzy akurat nie są nimi samymi. Jak żyją, jak umierają, czy istnieją w ogóle gdzieś dalej? Nigdy się nie dowiedzą i nie spotkają.
Podobno Antosia mogła zostać wybudzona i przeżyć, ale w ferworze cierpień i potrzeb umierających ludzi potrzebujących organów do przeszczepu wszystko zostaje błyskawicznie postawione w obliczu faktów dokonanych, może nawet systemowo czasem naginane, żeby skutecznie uratować umierających biorców narządów.
Statystycznie codziennie 5 osób zostaje w różny sposób potencjalnymi dawcami, bo ulega różnym wypadkom i prawdopodobnie zamiera im nieodwracalnie ciało, ale codziennie umiera też średnio 15 osób oczekujących daremnie na przeszczep.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

No tak, kryteria uznawania człowieka za zmarłego są jeszcze bardzo niedoskonałe. Powinny też zmieniać się w miarę rozwoju cywilizacji. Kiedyś nawet na zatrzymanie oddechu nie było ratunku czy na utratę pewnej ilości krwi. Później powstała transfuzja, sztuczne podtrzymywanie oddechu i organizm regeneruje się po jakimś czasie w odpowiednich warunkach. W przyszłości coraz mniej będzie śmierci, które śmiercią organizmu być nie muszą jeszcze. Śmierć odwracalna też jest interesująca.
Ciekawa wypowiedź profesora Talara o naiwnych duchownych z wywiadu: "Śmierć mózgu nie istnieje" z minuty 16:27. Niektórzy duchowni zasugerowali się kryteriami harwardzkimi śmierci mózgu i czasem już wysyłali kogoś na tamten świat, kiedy człowiek był jeszcze całkowicie w naszej rzeczywistości.
"Bo jak matka małego dziecka poszła zapytać: "Jak to jest?" A odpowiedź była taka: "Pani syn jest (już) aniołem".
Później jakoś dziwnie udało się ściągnąć takie anioły z powrotem na nasz świat i żyją do dziś. Wybudziły się z tego stanu jak gdyby wcale nigdzie nie wyruszyły w zaświaty. Dziwne.
Kościół też musi nadążać za rozwojem nauki i techniki. Nie wszystko jest naprawdę takie, jakie się wydaje na obecnym etapie rozwoju cywilizacji.
Najgorzej, że nie wiadomo jeszcze co z tą duszą.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Minuta 40:56 wywiadu: "Śmierć mózgu nie istnieje".
Wioleta po śmierci mózgu i planowanym pobieraniu narządów.
Wioleta przeżyła, wyzdrowiała, wyszła za mąż, urodziła córeczkę.
"Czy można pozbawiać życia takich ludzi?"

Minuta 41:30
"Do dziś pamiętam wyciągnięte w moim kierunku ręce matki błagającej o serce mojego dziecka dla jej dziecka. Ktoś inny błagał o nerki, o wątrobę. Przeżyłam horror. Nie miałam jednak cienia wątpliwości. Nie wyraziłam zgody"

Edyta przeżyła, skończyła studia prawnicze z bardzo dobrym wynikiem, pracuje.


Wprawdzie wszystkie narządy człowieka są wymienialne i nadają się do transplantacji do innej osoby, ale co zrobić, kiedy ktoś potrzebuje duszy do wymiany? Kto potrzebuje? Każdy umierający, zmarły. Dusza nie jest wymienialna, nie da się jej przeszczepić, a szkoda, to byłaby rewelacja. Próbując przeszczepić duszę unicestwiamy kogoś na wieki, zabijamy ludzi. Czegoś nauka i medycyna jeszcze nie potrafi.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Łamigłówka Stanisława Lema

Post autor: cezary123 »

Za to bardzo podobały mi się słowa, które profesor powiedział na początku, na wstępie programu na pytanie o to, czym jest dla niego zawód lekarza:
"Największym możliwym do zrealizowania zadaniem człowieka tutaj na ziemi, człowieka, który może pomagać innym ludziom, nawet w sytuacjach beznadziejnych. Im bardziej sytuacja beznadziejna, tym jest jeszcze większa potrzeba znalezienia sposobów na uratowanie życia ludzkiego".
ODPOWIEDZ

Wróć do „nauka”