Szpital psychiatryczny w Choroszczy

[AniaNieIstnieje]

Ja mam takie same zdanie jak wy. Polska "służba" zdrowia to porażka. Zwócie uwagę że nie tylko pacjenci są niezadowoleni, ale też cały personel medyczny.
Wracając do tematu to ja uważam to co przeczytałam w literaturze na ten temat (Erving Goffman "Instytucje Totalne").
Szpital psychiatryczny to chore miejsce. Tam nie ma normalnych stosunków pomiędzy ludźmi. Mam tu na myśli bardziej personel niż pacjentów.
Szpital w Choroszczy jest taki sam (zapewne) jak inne szpitale w naszym poniekąd pięknym kraju. Są oddziały mniej i bardziej patologiczne. Na wszystkich 3 oddziałach na których tam było można się załamać jak tam się trafi po raz pierwszy.
Mi psychoterapeutka powieadziała, że w Choroszczy mogą tylko zaleczyć. Jak chcę się wyleczyć to muszę jechać do Warszawy do IPiN na Sobieskiego.

[wowo]

Właśnie tylko zaleczyć, jak to wygląda to wiemy. Końskie dawki zastrzyków i tabletek.

[piotrs]

ja przestrzegam przed leczeniem w BYDGOSZCZY czy ŚWIECIU
dostaniesz 1200 mg solianu na dobe cos ci jeszcze dorzuca
i koniec *słowo niedozwolone* mowie to do niestety nowych chorych
ja 8 lat w chorobie nic mnie nie zlamie ale to byl dramat
ale nie wiem ten temat w choroszczy tam musza byc zombie jakies

[wowo]

ja przestrzegam przed leczeniem w BYDGOSZCZY czy ŚWIECIU
dostaniesz 1200 mg solianu na dobe cos ci jeszcze dorzuca
i koniec *słowo niedozwolone* mowie to do niestety nowych chorych
ja 8 lat w chorobie nic mnie nie zlamie ale to byl dramat
ale nie wiem ten temat w choroszczy tam musza byc zombie jakies

W Choroszczy ciągły ruch, a pigułki idą jak dropsy i personel ma to w d...e

[wowo]

A tak serio to już 5 lat nie byłem w Choroszczy i bardzo mnie to cieszy. Chociaż wiem że tam się nic nie zmieniło i nie jest ani trochę lepiej. W każdym bądź razie jeśli to czytają ludzie ze szpitala to serdecznie pozdrawiam.

[Alex1950]

Tak swoją drogą zmieniając temat są szpitale psychiatryczne, gdzie coś zmienia się na lepsze? Takie pytanie bardziej z ciekawości.

[wowo]

Tak swoją drogą zmieniając temat są szpitale psychiatryczne, gdzie coś zmienia się na lepsze? Takie pytanie bardziej z ciekawości.

To chyba nie w Polsce, zwłaszcza w molochach. Myślę że są przyzwoite szpitale ale chyba tylko prywatne lub nowo otwarte. Wiele razy powtarzałem że mam lęk przed szpitalem w PL, często bywało tak że bardziej byłem chory z powodu warunków niż z samej choroby. Chciałbym żeby się zmieniło na lepsze, żeby było tak jak na zachodzie bo do takich standardów trzeba dążyć. Szkoda tylko że pacjent chory psychicznie to pacjent gorszej kategorii.

[Alex1950]

Tak też sądziłem. Żyjemy w pięknym kraju, tylko służba zdrowia do d... Fakt o godne traktowanie można liczyć tylko w szpitalach czy oddziałach prywatnych. Tylko nie każdego na to stać. Tylko z opowieści swojej byłej dziewczyny mam małe porównanie: leczenie w Polsce a zagranicą. Niebo, a ziemia. Może kiedyś z czasem i u nas coś drgnie na lepsze. Z Twoim ostatnim zdaniem Wowo zgadzam się w 100%.

[wowo]

Alex mi było bardzo przykro kiedy tak byłem traktowany jako pacjent gorszej kategorii. Bynajmniej nie chodzi tu o personel co się też zdarzało ale o to wszystko co mnie spotkało w szpitalu psychiatrycznym. Można wymienić, marne warunki, złe wyżywienie, zalekowanie, ograniczenie wolności osobistej. Wymieniłem to co pamiętam i to jest przykre. Współczuje ludziom którzy muszą się leczyć w takich placówkach.

[Alex1950]

Rozumiem. Chyba każdy po szpitalu ma takie odczucia. Chociaż może nie każdy, bo miałem okazję spotkać chłopaka który cyklicznie zgłasza się do szpitala Babińskiego. Wszystkie uwagi odnośnie szpitala są bardzo prawdziwe. Ja odwiedzałem swoją dziewczynę w szpitalu i myślę, że widziałem 20 % tego całego syfu. Teraz przypomniałeś mi jak chciałem z dziewczyna wyjść z oddziału, to ile człowiek musiał się namęczyć. Po co, na co, na ile? Takie dociekliwe pytania z personelu, żeby wyjść na godzinę. Może z czasem warunki w szpitalach się zmienią. Również współczuję każdej osobie, która musi przejść przez szpital w Polsce. Z drugiej strony takiej osoby już nic nie złamie, ale to moje zdanie.

[danielek]

Jest taki jeden zajebisty szpital w Bydgoszczy.Byłem tam 2 tygodnie.Wszystkich się traktuje jak ludzi a nie pacjentów.Oddział damsko-męski.Siedziałem całymi dniami w żeńskim pokoju.Personel starał się a do tego katering z restauracji więc jadłem obiady co jest do mnie niepodobne.To prywatna klinika jak sanatorium ale na NFZ.

[wowo]

Tak pisałeś danielek. Ja nigdy w żadnym porządnym szpitalu nie byłem, dopóki nie trafiłem do szpitala w Anglii. To nie szpital to hotel, takie odniosłem wrażenie, gdzie za darmo karmią i dają leki. Tego porównać się z polskim szpitalem nie da, inna liga zupełnie.

[wowo]

Teraz jak sobie pomyślę to zdaję sobie sprawę że miałem cholernie dużo szczęścia, że udało mi się osiedlić, dostałem pomoc i pieniądze. Podobno karma wraca i do mnie się los uśmiechnął, trudno że daleko od rodzinnego domu ale w końcu jestem dorosły i czas usamodzielnić się i żyć na własny rachunek. Najważniejsza to wiara w to że może być lepiej i podjęte kroki które do tego prowadzą. Teraz jestem spokojny, pozostało mi dbać o zdrowie i żyć na 100%.

[AMerei]

Wowo, napisz coś więcej o tym szpitalu w Anglii, np. jak wyglądał plan dnia, jaki był personel względem pacjentów, itp żebyśmy sobie mogli uświadomić, jak daleko jesteśmy za murzynami;)

[Alex1950]

Pokaż "różnice" między szpitalem w Polsce, a szpitalem w Anglii hehe

[wowo]

Zalety oddziału szpitalnego to:
- jednoosobowe pokoje z łazenką
- schludny i czysty oddział
- kuchnia na oddziale
- herbata, kawa, sok z pomarańczy, czekolada, chleb, masło, dżem i inne do dyspozycji pacjentów
- pokój z telewizorem, gazetami, wodą z sokiem z automatu
- pokój z książkami, grami, pianino
- dobre śniadania i obiady z kolacją
- świeże owoce
- możliwość dostania czegoś słodkiego od personelu
- papier toaletowy, ręczniki, mydło, szczoteczka i pasta do zębów i nie tylko za free
- ładny ogród na zewnątrz dla chorych
- oddzielna sala do terapii z bilardem, stołem do ping ponga, możliwością zrobienia herbaty i kawy
- oddzielna kuchnia dla nauczenia się robienia posiłków razem z jadlnią
- ładny ogród do terapii z ławeczkami i ścieżka na spacery
Pewnie jeszcze coś mógłbym wymienić np. szpitalna kawiarnia, możliwość zamówienia pizzy, kebaba itd. To są zalety oddziału szpitalnego. W takim szpitalu byłem.

Jakiś czas temu o tym pisałem więc wklejam ponownie żebyście nie musieli szukać. Prawie każdy z Was był w polskim szpitalu więc sobie porównajcie.

[wowo]

Wowo, napisz coś więcej o tym szpitalu w Anglii, np. jak wyglądał plan dnia, jaki był personel względem pacjentów, itp żebyśmy sobie mogli uświadomić, jak daleko jesteśmy za murzynami;)

A więc o 8 śniadanie, poźniej szło się na terapię, tam można było pograć w bilarda, tenisa stołowego, poczytać gazetę, wypić kawę lub herbatę, przejść się na spacer do ogrodu lub zająć się czymś co cię ineteresuje. Bardzo często terapeuci zabierali chorych do klubu bilardowego lub na mecz piłkarski, zabierali również do Mc Donalds i z funduszy które zostały kupywali nam jedzenie. Jak dobrze pamiętam to 13 lub 13:30 był obiad. Nie będę się rozpisywał że był szwedzki stół podobnie jak na śniadaniu tylko meni inne. Później jak lekarz dał mi wyjścia to jechałem na miasto i korzystałem z czasu wolnego. O godzinie 17 była kolacja, był to normalny obiad jak o 13 tylko w menu coś innego, również szwedzki stół. Oczywiście posiłków nie brałeś sam bo podawał personel ale sobie wybierałeś. Później był czas dla ciebie. Na oddziale w tym czasie oglądaliśmy filmy lub zamawialiśmy coś jeszcze do jedzenia, mogła to być restauracja chińska, tajska, pakistańska lub inna. Często w tym czasie szedłem sobie na balkon i dzwoniłem do rodziny. Tak mijał mi dzień. Personel był uprzejmy, usmiechnięty i pomocny. Nie widziałem nigdy żeby kogoś zapięto w pasy itp. Był tylko pokój gdzie był zabezpieczony i tam przebywała osoba agresywna dopóki jej agresja nie przeszła. W czasie swego pobytu byłem na dwóch meczach piłkarskich, w Mc Donalds, dobrych kilka razy w klubie bilardowym. Tak mniej więcej z tego co pamiętam wyglądał dzień a byłem w szpitalu 4 lata temu.

[AMerei]

no to z tego się wyłania obraz pełnej sielanki, zazdroszczę;) dla porównania, jak trafiłam pierwszy raz do szpitala (w Warszawie, na Nowowiejską), nikt się nie troszczył o to, by nam jakoś urozmaicić pobyt, oprócz pilnowania godzin posiłków i leków, można było albo siedzieć w palarni, albo snuć się po korytarzu. Ściany były żółte od dymu papierosowego, w łazience grzyb na ścianach, jeśli nikt Cię nie odwiedzał (a było parę takich osób, głównie starszych) nie miałeś niczego, oprócz jakiegoś starego pasiaka. No i ciągle chodziłeś głodny, bo jedzenie było kiepskie i w małych ilościach. Nie pamiętam, czy były izolatki,ale raz mi wstawili do pokoju krzyczącą kobietę zamkniętą w pasy, awanturowała się całą noc. Naprawdę bardzo ciężko wyzdrowieć w takich warunkach.

[wowo]

Wiem o czym piszesz bo pierwsze moje pobyty były w szpitalu w Choroszczy i na zamkniętym było tak jak opisujesz.

[Alex1950]

Chociaż połowę zalet, które wymienił Wowo wprowadzić w Polsce - to już byłby sukces.