(Nie nadstawiaj drugiego policzka.)

[NNFOF]

A jaka to będzie różnica jak już będziesz leżał głęboko pod ziemią zajadany przez robaczki?
teraz nie lepiej zająć się czymś innym? np. chcę się bić z Alem chce mieć z nim walkę (głos rozsądku podpowiada) - odpierdol się on się z tobą nie umówi na randkę.

[po to cię mam]

dyskusja robi się coraz śmieszniejsza, normalni ludzie nie stawiają na topie potrzeb zbawienia.

Nawet jak ciągle chowają bliskich?
A chciałbyś, żeby w następnych pokoleniach ludzie widzieli Cię jako istniejącego człowieka czy nieświadomość tam gdzie było wszystko?

tak ludzie chcą przede wszystkim szczęścia, dla siebie i swoich bliskich.

[cezary123]

A jaka to będzie różnica jak już będziesz leżał głęboko pod ziemią zajadany przez robaczki?

Taka różnica jak od pokoleń i teraz dla pojęcia: człowiek zmarły. Miało być nic a nadal my.

[NNFOF]

tak ludzie chcą przede wszystkim szczęścia, dla siebie i swoich bliskich.

rozumiem, że pisze o układzie idealnym - możesz równocześnie być alfonsem I prostytutką?

[cezary123]

tak ludzie chcą przede wszystkim szczęścia, dla siebie i swoich bliskich.

A więc nie chcą, żeby męczyli się po śmierci jako nieświadomości tam gdzie jest wszystko?
Jako wieczna dziura i przerwa nieskończona w rzeczywistości?

Więc jeżeli nie skazujemy ich za życia na coś takiego to znaczy, że uczestniczymy w zbawianiu ich razem z Bogiem.

[NNFOF]

A więc nie chcą, żeby męczyli się po śmierci jako nieświadomości tam gdzie jest wszystko?
Jako wieczna dziura i przerwa nieskończona w rzeczywistości?
Więc jeżeli nie skazujemy ich za życia na coś takiego to znaczy, że uczestniczymy w zbawianiu ich razem z Bogiem.

chcą być wolnymi bytami niezależnymi od swojej świadomości, która jest tylko perspektywą zmienną od wymairu, w którym się znajdują.

myślę że wszyscy wszystkich skazują/osądzają, każdy ma wpływ na życie każdego, nie uciekniemy od odpowiedzialności za wszystich.

poświęciłbym się dla dobra sprawy i umówil z ALem na randkę, ale już samo patrzenie na niego mrozi mi krew.

[po to cię mam]

A więc nie chcą, żeby męczyli się po śmierci jako nieświadomości tam gdzie jest wszystko?

O jakich męczarniach piszesz Cezar? w piekło też nie wierzę, wymysł czysto ludzki, aby przestraszyć i podporządkować sobie ludzi, manipulacja tłumem.

Więc jeżeli nie skazujemy ich za życia na coś takiego to znaczy, że uczestniczymy w zbawianiu ich razem z Bogiem.

co tam jest nie wiemy, możemy się tylko domyślać. dlaczego uważasz że nieświadomość jest męczarnią? najbardziej nie lubię w chrześcijaństwie takich tekstów, że kogoś skazuję bo coś robię albo czegoś zaniechuję.

[po to cię mam]

dobraminadozłejgry, czyli każdy je.bie każdego.

[NNFOF]

dobrze, koniec z zalotów z mojej strony, wystarczy, mam jakiś specyficzny sposób zachęcania drugiej strony do zainteresowania moją osobą. <nadstawia drugi policzek>

[cezary123]

A więc nie chcą, żeby męczyli się po śmierci jako nieświadomości tam gdzie jest wszystko?

O jakich męczarniach piszesz Cezar? w piekło też nie wierzę, wymysł czysto ludzki, aby przestraszyć i podporządkować sobie ludzi, manipulacja tłumem.

... dlaczego uważasz że nieświadomość jest męczarnią?

A zastanów się sam, co to jest ( tu i teraz) nieświadomość kogoś zmarłego. Nie nieświadomością niczego, pustki bezosobowej materii czy ciała ale konkretnego kogoś kto jest.

Piekło też jest i nie widzę żadnej manipulacji dla zysków. Do piekła idzie się jak samemu zamknie się przed Bogiem. Osoby trzecie i tak nic nie zyskają na postępowaniu ludzi chcących uniknąć pośmiertnego piekła, nawet jeżeli tam nic nie ma jeżeli o to Ci chodzi.

[po to cię mam]

A zastanów się sam, co to jest ( tu i teraz) nieświadomość kogoś zmarłego. Nie nieświadomością niczego, pustki bezosobowej materii czy ciała ale konkretnego kogoś kto jest.

a jakie to cierpienie dla zmarłego że nie czuje kompletnie nic? ta ewentualność byłaby raczej przerażająca dla jego rodziny, która żyje, a nie dla niego samego, gwoli ścisłości uważam że tam coś jest.

Piekło też jest i nie widzę żadnej manipulacji dla zysków. Do piekła idzie się jak samemu zamknie się przed Bogiem. Osoby trzecie i tak nic nie zyskają na postępowaniu ludzi chcących uniknąć pośmiertnego piekła, nawet jeżeli tam nic nie ma jeżeli o to Ci chodzi.

Skąd ta pewność? Sądy innych, które wpajano ci od dzieciństwa przyjąłeś za swoje. Skąd wiesz że niewiara jest grzechem, myślę że nie, to tylko jedna z możliwych dróg, równie uprawniona jak każda inna.

[cezary123]

a jakie to cierpienie dla zmarłego że nie czuje kompletnie nic? ta ewentualność byłaby raczej przerażająca dla jego rodziny, która żyje, a nie dla niego samego, gwoli ścisłości uważam że tam coś jest.

Skąd wiesz?
Jakbyś raz dowiedział się i udowodnił, to w myśl Twojej teorii nigdy już byś się z tego stanu nieświadomości nie wydobył.
Bo to nieodwracalna śmierć.
Więc nic byś nie udowodnił.
Nikt z nas nie wie, czy tam będziemy czuli nic bez przerwy, czy samych siebie. Nawet jeżeli będzie to odczuwanie braku wszystkiego, dziury, przerwy w życiu i rzeczywistości. Rozumiesz o co mi chodzi?
Taką dziurę w rzeczywistości mogą odczuwać wszyscy zmarli ludzie i inne świadomości.
Oczywiście ciało może podlegać odtworzeniu, albo owe "ja" przyjmować dowolne formy w dowolnym świecie.
To jest tajemnica zabierana do grobu.

W chrześcijaństwie wierzy się, że już nie na Ziemi, tylko dopiero później z wszystkimi po zmartwychwstaniu w przemienionym Wszechświecie. Dolicza się kolejną duszę równą mi czy Tobie.

[po to cię mam]

wydobyłem się ze stanu nieświadomości, nie czułem kompletnie nic, ale żyłem. dlatego uważam że nie czuć nic, nie jest ani przykre ani męczące.

[cezary123]

wydobyłem się ze stanu nieświadomości, nie czułem kompletnie nic, ale żyłem.

Czułeś tylko nic nie wiedziałeś o tym. To szersze pojęcie. Jakbyś naprawdę nic nie czuł, to byś mógł w tym samym czasie być kimś innym z nas. To Cię trzymało w tej "duszy". Po prawdziwej śmierci będzie zupełnie inaczej.

[cezary123]

Czy uważasz, że całkowicie się rozproszysz w nicość? To nierealne.

[po to cię mam]

miałem ciało do którego powróciłem, więc nicością nie byłem, czytając relacje osób ze stanu śmierci klinicznej można wywnioskować, że po przejściu przez tunel, od razu rozpoczyna się nowe życie, choć niektórzy podważają wartość tych relacji, że tam nic nie ma, ja w to nie wierzę, ale nie wierzę też w to że to nasze martwe ciało będzie nam jeszcze do czegoś potrzebne.

Czy Jezus z Nazaretu był masochistą? wszystko na to wskazuje. po co nadstawiał drugi policzek, reakcja prawidłowa w świecie to ucieczka lub walka.