O czym nie wiedzą ateiści?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Moze dla kazdego jest inne szczescie ?
Jednym szczescie sprawia co innego a drugim co innego.
Jednak jest Osoba, od ktorej to szczescie pochodzi.
Ta osoba jest niepojeta i nigdy jej nieogarniemy wiec mysle ze jak ktos sie postara to bedzie mial za czym ganiac, czym sie ciekawic, cieszyc caly czas na nowo.
Jednym szczescie sprawia co innego a drugim co innego.
Jednak jest Osoba, od ktorej to szczescie pochodzi.
Ta osoba jest niepojeta i nigdy jej nieogarniemy wiec mysle ze jak ktos sie postara to bedzie mial za czym ganiac, czym sie ciekawic, cieszyc caly czas na nowo.
:: https://mojelinki.pl - Kreator stron ::::: https://schizo.pl - Forum Schizofrenia :: https://randki.cc - Randki
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
ja jednak nie wierzę w istnienie takiej osoby. Wolę wierzyć, że nasz los jest w naszych rękach i zależy tylko od nas. To mnie ciekawi, cieszy cały czas na nowa i za tym ganiam
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Nie do końca jest tak.moi pisze: Nieprawda, bo do raju idą jedynie "grzeczni" katolicy. Ci niegrzeczni lądują w piekle (na zawsze), a ci mniej niegrzeczni w czyśćcu - na jakiś czas.
Do nieba nie idzie się tylko za zasługi a przede wszystkim za wiarę w Boga.
Czyściec jest widzeniem Boga z oddali i tęsknotą za tym żeby pokonać przeszkody i wreszcie dołączyć do Niego i bliźnich zbawionych czekających już na nas tam u celu.
Piekło jest niepoznawalne dopóki sami tam się nie znajdziemy. A chyba nikt nie chciałby na zawsze przestać dążyć do Wiecznego Dobra i Boga.
Piekło ponoć ma być puste jak nas tam nie będzie.
Nie ma znaczenia czy ktoś jest grzeczny czy niegrzeczny. Sprawa toczy się o nasze własne jedyne jednorazowe "ja".
Albo zobaczymy w niebie wszystkich, tych których kochaliśmy w doczesnym życiu, albo nigdy nie pójdziemy do nieba w ogóle. Czas krótki na to jest tylko tu i teraz.
A Ty znowu jakieś nawiązanie do reinkarnacji i możliwości poprawy w kolejnych wcieleniach, czyli innych ludziach?moi pisze:To bezwarunkowe szczęście trzeba sobie wypracować ciężką pracą nad sobą i swoimi słonościami. Dostępne dla każdego, nawet dla tych niegrzecznych w jednym życiu
A co jeżeli prawda jest głębsza i nie ma takich długich losów dla nas?
Znam taką bajeczkę na temat nadziei na pośmiertne wymknięcie się od siebie samego i dalsze zabawy w grzeszenie i poprawę.
Preparat następny, 95, przedstawiał się bardziej zawile. Cywilizacja tamtejsza, Drabinów,
była nastrojona metafizycznie, ale tak, że wzięła problematykę metafizyczną we własne ręce. Z
doczesności przechodziło się w niej do Purgatoriów - Sanatoriów, stamtąd do Niedoraju, z niego do
Przedraju, potem do Podraju, skąd do Przyraju, i wreszcie otwierały się wrota Prawieraju, a cała
teotaktyka i chytrość tkwiła w tym, że właściwy Raj odwlekali sobie i odraczali bezustannie. Co
prawda sekta Niecierpliwców domagała się tegoż Raju właśnie natychmiast, a inna, Drabinów - Ko
- łaków, w ramach tejże skwantowanej i frakcjonowanej transcendencji chciała urządzić na
wszystkich piętrach uchylne zapadnie; kto stąpnie na taką, duchem zleci na sam spód, w
doczesność, i będzie się od początku raz jeszcze wspinał. Jednym słowem, miał to być Zamknięty
Cykl z Pulsacją Stochastyczną, ewentualnie nawet z Migracją Przesiadkowo - Reinkarnacyjną, lecz
ortodoksi zwali tę doktrynę Herezją Skołowania Rzucawkowego.
Cyberiada Stanisław Lem
Ostatnio zmieniony ndz lis 18, 2012 10:17 pm przez cezary123, łącznie zmieniany 1 raz.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Według Jana Bosko przyczyna potępienia mogą być:
http://www.apokalipsa.info.pl/swiadectw ... c241559779
A tu wizja piekła według tajemnicy fatimskiej:
A co jeśli prawda jest głębsza i istnieje możliwość naprawienia swoich błędów nie tylko w tym, ale także i w innych żywotach?
Pozdrawiam.m
A nie brak wiary w Boga. Opisał też dokładnie wizję piekła i wcale nie jest ono według tej wizji "puste" - zapełniają je grzesznicy.Złe towarzystwo, złe książki i grzeszne nawyki
http://www.apokalipsa.info.pl/swiadectw ... c241559779
A tu wizja piekła według tajemnicy fatimskiej:
I jeszcze:Przy tych ostatnich słowach rozłożyła znowu ręce jak w dwóch poprzednich miesiącach. Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia. Zanurzeni w tym ogniu byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli. Postacie były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron, jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy. Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle.
Mamy więc dwie odmienne przyczyny bycia w piekle (niewiara w Boga i złe uczynki), żadna z tych wizji nie wskazuje jednak na to, by było ono "puste". Fantazjujesz Cezary i nie trzymasz się Pisma, lub Pismo mówi różne wersje (co akurat jest prawdą)Biedni zatraceńcy płonęli wściekłością w szalonym gniewie i ziali zazdrością, bo kiedyś wyśmiewali się ze Sprawiedliwego. Widzi to występny, gniewa się, zgrzyta zębami i marnieje (Ps 112,10).
A Ty ciągle, Cezary o jakiejś łasce i specjalnych względach, które jakoby na nas spadną, gdy uwierzymy w Boga?cezary123 pisze:A ty znowu jakieś nawiązanie do reinkarnacji i możliwości poprawy w kolejnych wcieleniach, czyli innych ludziach?
A co jeżeli prawda jest głębsza i nie ma takich długich losów dla nas?
A co jeśli prawda jest głębsza i istnieje możliwość naprawienia swoich błędów nie tylko w tym, ale także i w innych żywotach?
Pozdrawiam.m
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
W innych żywotach SĄ JUŻ inni równoprawni nam ludzie. Choćby chcieli, to nie udostępnią nam swoich jednorazowych losów do poprawy. Ja tu, w ten sposób, widzę większą głębię i prawdę.
A co do piekła, to pewnie będzie jak z niebem. Albo wszyscy których znaliśmy albo nikt. Albo zmarnujemy na zawsze swoje jedyne ja w grzechu i złu, albo przeżyjemy w Bogu.
O innych ludziach w piekle nic nie wiadomo. To wszystko literackie wyobrażenia.
O pustym piekle debatują od lat teologowie. Któż by nie chciał, żeby nikt z nas nie musiał zapaść się w Zło ostateczne?
Spór o piekło zaowocował również nowym teologicznym obrazem piekła. Jest on przeciwieństwem dawnego obrazu piekła, w którym elementy teologiczne ustępowały nierzadko topografii, wulkanologii czy matematyce. W nowym obrazie piekła nie jawi się ono jako okrutna kara nałożona przez Boga z zewnątrz, lecz jako całkowicie wolny wybór człowieka, który może odrzucić Bożą miłość i przebaczenie. Bóg nie chce piekła, ale może go chcieć człowiek i dlatego piekło jest samopotępieniem.
http://www.lexcredendi.pl/index.php?opt ... e&Itemid=5
A co do piekła, to pewnie będzie jak z niebem. Albo wszyscy których znaliśmy albo nikt. Albo zmarnujemy na zawsze swoje jedyne ja w grzechu i złu, albo przeżyjemy w Bogu.
O innych ludziach w piekle nic nie wiadomo. To wszystko literackie wyobrażenia.
O pustym piekle debatują od lat teologowie. Któż by nie chciał, żeby nikt z nas nie musiał zapaść się w Zło ostateczne?
Spór o piekło zaowocował również nowym teologicznym obrazem piekła. Jest on przeciwieństwem dawnego obrazu piekła, w którym elementy teologiczne ustępowały nierzadko topografii, wulkanologii czy matematyce. W nowym obrazie piekła nie jawi się ono jako okrutna kara nałożona przez Boga z zewnątrz, lecz jako całkowicie wolny wybór człowieka, który może odrzucić Bożą miłość i przebaczenie. Bóg nie chce piekła, ale może go chcieć człowiek i dlatego piekło jest samopotępieniem.
http://www.lexcredendi.pl/index.php?opt ... e&Itemid=5
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
To znaczy, że nie wierzysz w objawienie fatimskie? Przecież jest oficjalnie uznawana przez KK, więc i Ty powinieneś w nią wierzyć.cezary123 pisze: O innych ludziach w piekle nic nie wiadomo. To wszystko literackie wyobrażenia.
Pozdrawiam.m.
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
A kto rozumie Objawienia Fatimskie ?
Sa ale mozna tylko sluchac rad, moze juz sie dzieja te dziwne rzeczy ?
Sa ale mozna tylko sluchac rad, moze juz sie dzieja te dziwne rzeczy ?
:: https://mojelinki.pl - Kreator stron ::::: https://schizo.pl - Forum Schizofrenia :: https://randki.cc - Randki
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
W wierze nie ma "powinieneś". Jest "chcę wierzyć Zbawiającemu Bogu".moi pisze:
To znaczy, że nie wierzysz w objawienie fatimskie? Przecież jest oficjalnie uznawana przez KK, więc i Ty powinieneś w nią wierzyć.
Pozdrawiam.m.
Czego nie rozumiem nie akceptuję.
Powiem szczerze, że nawet jeszcze nie czytałem tych objawień fatimskich. Przecież przeżyli je ludzie tacy sami jak my. Każdy człowiek może różnie widzieć te sprawy.
Kościół uznał je tylko dlatego, że nie kłócą się z ogólnym całościowym nauczaniem i Objawieniem.
I tak podstawą wiary jest Jezus Chrystus i Jego nauki w Ewangelii.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
A boga rozumiesz?cezary123 pisze:Czego nie rozumiem nie akceptuję.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Tego bezgrzesznego nieśmiertelnego sprawiedliwego tak.Schizo pisze: A boga rozumiesz?
A podobno może być tylko Jeden Bóg.
Reszta ( śmierć, zło, zbrodnie, wina i kara) to Satan
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Tischner o katolikach i państwie wyznaniowym
Tischner o polskim kulawym socjaliźmie
Chyba nie ma co tęsknić do ustroju socjalistycznego
Tischner o ekstremizmie prawicowym
Ks. Tischner o śmierci
Tischner o polskim kulawym socjaliźmie
Chyba nie ma co tęsknić do ustroju socjalistycznego
Tischner o ekstremizmie prawicowym
Ks. Tischner o śmierci
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Najpierw jest ranny i jego krzyk. Potem odzywa się sumienie, które potrafi słyszeć i rozumieć ten krzyk. Dopiero stąd rośnie wspólnota”.(...)
Filozof mówiący o „solidarności sumień” stał się sumieniem „Solidarności”. Był przy tworzeniu się „Solidarności” Rolniczej, jeździł święcić sztandary i głosić homilie na solidarnościowych mszach i rekolekcjach. Po długich namowach Haliny Bortnowskiej i Stefana Jurczaka zgodził się pojechać – jako gość – na I Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” w Gdańsku we wrześniu 1981 r. Miał wyjechać po pierwszym dniu, został niemal do końca... Jego kazania wygłaszane przy prezydialnym stole zaliczono nawet w poczet dokumentów zjazdowych. Zawsze jednak rolę swoją postrzegał skromnie. „Filozofowie nie tworzą gorączki świata, ale nieźle ją mierzą” – mawiał.
A jednak „Etyka solidarności”, tak mocno uwikłana w swój czas, przetrwała jego próbę. Dlaczego? Może dlatego, że zawarte w niej zostały dwie uzupełniające się koncepcje solidarności. Tę bardziej widoczną można – za filozofem Charlesem Taylorem – nazwać „solidarnością zakotwiczoną”. To solidarność, której fundamentem są istniejące już uprzednio więzi: rodzina, środowisko, naród, ojczyzna. Słowa: „jeden drugiego ciężary noście” znaczyłyby wówczas: „wiedz, że coś komuś jesteś winien”. Solidarność zakotwiczona to solidarność odczytująca wspólnotę. Żyjesz w konkretnym miejscu, w społeczności, która cię ukształtowała, w określonym czasie, który niesie z sobą konkretne wyzwania. Twoja wolność – i twoja solidarność – powinny być na miarę tych wyzwań. Każda twoja decyzja – czy sobie to uświadamiasz, czy nie – jest decyzją „dla Polski”, jest wybraniem Polski lub jej odrzuceniem. „Granice polskiej wolności określane są przez polskie sumienie” – czytamy w „Etyce solidarności”. Dlatego tak ważne jest, aby sumienie nie zamilkło.(...)
http://tischner.pl/aktualnosc/37/1/o-et ... ischnera#1
http://tischner.pl/
Filozof mówiący o „solidarności sumień” stał się sumieniem „Solidarności”. Był przy tworzeniu się „Solidarności” Rolniczej, jeździł święcić sztandary i głosić homilie na solidarnościowych mszach i rekolekcjach. Po długich namowach Haliny Bortnowskiej i Stefana Jurczaka zgodził się pojechać – jako gość – na I Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” w Gdańsku we wrześniu 1981 r. Miał wyjechać po pierwszym dniu, został niemal do końca... Jego kazania wygłaszane przy prezydialnym stole zaliczono nawet w poczet dokumentów zjazdowych. Zawsze jednak rolę swoją postrzegał skromnie. „Filozofowie nie tworzą gorączki świata, ale nieźle ją mierzą” – mawiał.
A jednak „Etyka solidarności”, tak mocno uwikłana w swój czas, przetrwała jego próbę. Dlaczego? Może dlatego, że zawarte w niej zostały dwie uzupełniające się koncepcje solidarności. Tę bardziej widoczną można – za filozofem Charlesem Taylorem – nazwać „solidarnością zakotwiczoną”. To solidarność, której fundamentem są istniejące już uprzednio więzi: rodzina, środowisko, naród, ojczyzna. Słowa: „jeden drugiego ciężary noście” znaczyłyby wówczas: „wiedz, że coś komuś jesteś winien”. Solidarność zakotwiczona to solidarność odczytująca wspólnotę. Żyjesz w konkretnym miejscu, w społeczności, która cię ukształtowała, w określonym czasie, który niesie z sobą konkretne wyzwania. Twoja wolność – i twoja solidarność – powinny być na miarę tych wyzwań. Każda twoja decyzja – czy sobie to uświadamiasz, czy nie – jest decyzją „dla Polski”, jest wybraniem Polski lub jej odrzuceniem. „Granice polskiej wolności określane są przez polskie sumienie” – czytamy w „Etyce solidarności”. Dlatego tak ważne jest, aby sumienie nie zamilkło.(...)
http://tischner.pl/aktualnosc/37/1/o-et ... ischnera#1
http://tischner.pl/
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
to by tez pasowalo do dzialu czy bez Boga da sie budowac
:: https://mojelinki.pl - Kreator stron ::::: https://schizo.pl - Forum Schizofrenia :: https://randki.cc - Randki
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Praktykujący (nie)wierzący.
http://www.angelus.pl/index.php?option= ... Itemid=790
http://www.angelus.pl/
http://www.angelus.pl/index.php?option= ... Itemid=790
http://www.angelus.pl/
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Wierzacy - praktykujacy - bluzniacy ?
:: https://mojelinki.pl - Kreator stron ::::: https://schizo.pl - Forum Schizofrenia :: https://randki.cc - Randki
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
...Czy cierpienie jest karą Bożą? Odpowiedź brzmi: nie. Bóg — jak Mama Marty z Martą — jest przy nas w naszym cierpieniu. Współczuje nam. Bo nas miłuje — kocha — nawet bardziej niż własna matka. Kocha każdego doskonale, co oznacza, że nie brzydzi się nami, nawet wtedy, gdy my nawzajem się odrzucamy z powodu jakiś wad zawinionych lub nie. Bóg miłuje nawet tego, kogo ludzie odrzucają, jako niegodnego miłości Boskiej i ludzkiej. Bóg kocha człowieka i współczuje człowiekowi.
Krótko można wyróżnić dwa rodzaje cierpienia: zawinione (spowodowane przez nas samych) i niezawinione (chore dziecko, skrzywdzona osoba, ofiara wypadku)....
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... arabz.html
Krótko można wyróżnić dwa rodzaje cierpienia: zawinione (spowodowane przez nas samych) i niezawinione (chore dziecko, skrzywdzona osoba, ofiara wypadku)....
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... arabz.html
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Ks. Pawlukiewicz - Dlaczego Pan Bóg pozwala na cierpienie niewinnych dzieci?
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Ks. Józef Tischner. Tak się toczy moja myśl.
http://pl.gloria.tv/?media=368314&connection=cabledsl
http://pl.gloria.tv/
http://pl.gloria.tv/?media=368314&connection=cabledsl
http://pl.gloria.tv/
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Ks. Jerzy Popiełuszko. Jestem gotowy na wszystko.
http://pl.gloria.tv/?media=370073
http://pl.gloria.tv/?media=370073
Re: O czym nie wiedzą ateiści?
Jako było, to było, ale my dolecieli i powitali nos kwiotkami, obiadkiem, dobrym słowem i ho ho. Zaroz zaceny sie paść nase ocy na tym prowdziwie kapitalistycnym dobrobycie. Niby chałpy niskie, z byle papieru uzdajane, ale w środku!... Te bary, te liwing ruma, bejzmenty z karpetami, klajzety, majkroły w kiczenach, a w lodówkach - kozdom jednom byś pół wsi nakormił! Zowiść zacena sie we mnie grzyśnie pucyć i mie ozdymać.
O dobrobycie - Ks. Józef Tischner, Wanda Czubernatowa
http://angelus.pl/index.php?option=com_ ... Itemid=790
O dobrobycie - Ks. Józef Tischner, Wanda Czubernatowa
http://angelus.pl/index.php?option=com_ ... Itemid=790