nie potrafię się otworzyć na terapie

Moderator: moderatorzy

Poola
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz cze 12, 2011 9:26 pm

nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: Poola »

nie potrafie nie nadaje sie do tego, puki człowiek sie nie otworzy na maxa to terapa nie ma sensu, wiec musi trafić na terapeutę który podoła, który bedzie wstanie zrozumiec i bedzie tzw."chemia". czy wy macie z terapeuta dobry kontakt? czy ufacie, otwieracie sie przed nim bezproblemów ? nie trzesąc sie przed nim jak galareta i mówiąc drżącym głosem ? pozdr
Poola
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz cze 12, 2011 9:26 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: Poola »

strasznie ciężko mi to wszystko idzie, z nczym sobie nie radze a najgorsze jest to ze nie radze sobie z codziennością, z zyciem, rany ze sobą, i to na maxa
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: antygratis »

Może nie zaiskrzyło po prostu. Choć z tego, co widzę przyczyn niepowodzeń szukasz po swojej stronie. Trochę są nerwy na początku i się mówi drżącym głosem, ale ja juz to na szczęście przeszedłem i jestem całkiem otwarty. Nie potrzebuję wiele aby się otworzyć, jak już się otworzę to otworzę. :)
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Poola
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz cze 12, 2011 9:26 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: Poola »

w takim razie bardzo ci zazdroszczę, ja z natury jestem bardzo zamknęta w sobie, chyba tak dusze wszystko przez moje 33 lata, i im dłużej to trwa tym trudniej mi se otworzyc, kurcze taki banał a dla mnie kolejny problem
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: antygratis »

Nie ma czego zazdrościć. Ja w ogóle za dużo opowiadam i często bywa, że tego żałuję. Gdyby ludzie, którzy muszą wysłuchiwać tych wszystkich rzeczy byli trochę gorszymi ludźmi, już dawno zjedliby mnie na kolację. Sam dostarczam im takich możliwości. Pewnie tez dlatego mam wąskie grono znajomych. Na terapii nie mam problemu z mówieniem o wszystkim, bo i co miałoby mnie powstrzymywać. Istnieje gwarancja poufności i takie tam. Może pomyśl o tym w ten sposób.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11093
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: hvp2 »

Według mnie, aby w terapii się całkowicie otworzyć wymagany jest po prostu czas. Czas który trudno z góry określić, bo zależy np. od wagi poruszanych problemów, ale to mogą być nawet cała lata zanim terapia ostrzej ruszy z miejsca. Zaufania nie da się zbudować z dnia na dzień! Tak przynajmniej wynika z moich trzech czy czterech terapii indywidualnych na przestrzeni ponad 30 lat chorowania.
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: Zagubiona we mgle »

.
Ostatnio zmieniony ndz sty 06, 2013 1:40 pm przez Zagubiona we mgle, łącznie zmieniany 1 raz.
niezapamietam87

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: niezapamietam87 »

Fajnie jest się z kimś spotkać,
choćby nawet miał by to być nieszczęsny terapeuta.
Ciekawe czy taki terapeuta jest wstanie zaufać
pacjentowi tak jak on jemu?

Marzy mi się terapeuta
(a najlepiej terapeutka:)
która się bardziej otworzy przede
mną niż ja przednią.


..Rychu, teraz czysto terapeutycznie strzelę
Cię w ryj, żebyś przestał się mazać i żebyś choć
w parterze pokazał mi, że nadal jesteś mężczyzną
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11093
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: hvp2 »

niezapamietam87 pisze: Marzy mi się terapeuta
(a najlepiej terapeutka:)
która się bardziej otworzy przede
mną niż ja przednią.
Może po prostu byłoby tu sposobem zaprzyjaźnianie się z kobietami?
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: antygratis »

niezapamietam87 pisze:..Rychu, teraz czysto terapeutycznie strzelę
Cię w ryj, żebyś przestał się mazać i żebyś choć
w parterze pokazał mi, że nadal jesteś mężczyzną
A to co?
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: mei »

.
Ostatnio zmieniony czw lut 13, 2014 2:46 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: antygratis »

Zaproszenie na udeptaną ziemię?

A apropo otwarcia, to ja nie wiem czy jestem NAPRAWDĘ otwarty. Może to tylko złudzenie za złudzeniem, kolejna powłoka tylko, takie życie...
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: mei »

.
Ostatnio zmieniony czw lut 13, 2014 2:48 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11093
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: hvp2 »

przeglosowany pisze:A apropo otwarcia, to ja nie wiem czy jestem NAPRAWDĘ otwarty.
Całkowite niekontrolowane niczym otwarcie to po prostu PSYCHOZA!!!

Kilka bliskich mi osób z reala mówiło, że mają takie sfery, o których nie rozmawiali nigdy i z nikim! Były to osoby starsze ode mnie i autentycznie życiowo mądre.

A jeszcze do do Twojego "otwarcia" to popatrz sobie np. na liczbę Twoich postów na tym Forum!!!

NAPRAWDĘ owarte bywają niekóre dzieci i najczęściej to się prędzej, czy później obraca jakoś przeciwko nim.

Również w psychoterapii indywidualnej zdarzyło mi się, że Pani Psycholog na pewne moje autentycznie szczere zdanie zareagowała po prostu oburzeniem i oświadczyła, że "czuje się obrażona". Jakby zareagowała bardziej profesjonalnie to mógłby to być przełom w terapii, a tak moja nadmierna szczerość tą terapię po prostu zakończyła! (No i dla ścisłości: propozycji seksualnych jej nie składałem. Zupełnie inna sfera!)
niezapamietam87

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: niezapamietam87 »

hvp2 pisze:
niezapamietam87 pisze: Marzy mi się terapeuta
(a najlepiej terapeutka:)
która się bardziej otworzy przede
mną niż ja przednią.
Może po prostu byłoby tu sposobem zaprzyjaźnianie się z kobietami?

..........................Nie-z terapeutkami, a te cwaniary są b. asekuracyjne
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: dan »

niezapamietam87 pisze: a te cwaniary są b. asekuracyjne
Coś mi się wydaje, że gdyby tak hipotetycznie któraś w końcu złamała reguły i "zaprzyjaźniła" się z Tobą, to szybko straciłbyś nią zainteresowanie ;)
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: antygratis »

hvp2 pisze:Całkowite niekontrolowane niczym otwarcie to po prostu PSYCHOZA!!!
Masz pewność, że psychoza to otwarcie, a nie zamknięcie?

A w ogóle, to chyba nie o takie otwarcie chodzi. O taką zwykłą szczerość chodzi i mój problem polega na tym czy ja jestem w ogóle szczery, wobec siebie i wobec lekarza. Nie chodzi mi o to, że czuję poczucie winy w związku z tym, że nie mówię WSZYSTKIEGO (a może powinienem?). Ja nie wiem co jest prawdziwe i w jakim punkcie oszukuję siebie i innych albo nie. Z kolei psycholog twierdzi, że nie jest omnipotentna i takie urabianie pacjenta według własnych odkryć jak kawałka plasteliny nie leży w zakresie jej obowiązków, a nawet kłóci się z kodeksem etycznym psychologa.
hvp2 pisze:Kilka bliskich mi osób z reala mówiło, że mają takie sfery, o których nie rozmawiali nigdy i z nikim! Były to osoby starsze ode mnie i autentycznie życiowo mądre.
Ja myślę, że nie o to chodzi, aby mówić WSZYSTKO, ale żeby mówić rzeczy istotne. J.w. Ja się kompletnie w tym gubię. Przez większość czasu mówię bez sensu albo to samo.
hvp2 pisze:A jeszcze do do Twojego "otwarcia" to popatrz sobie np. na liczbę Twoich postów na tym Forum!!!

NAPRAWDĘ owarte bywają niekóre dzieci i najczęściej to się prędzej, czy później obraca jakoś przeciwko nim.
Czytam to jako komplement, ale moim zdaniem liczba ta jest oznaką mojej całkowitej szczerości i otwartości w sytuacji posiadania złożonej i nieskończenie bogatej osobowości. ;)
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: dan »

przeglosowany pisze:Ja nie wiem co jest prawdziwe i w jakim punkcie oszukuję siebie i innych albo nie. Z kolei psycholog twierdzi,
Powiem Ci, że sam mam nie lada zagwozdkę z takim dylematem. Myślę, że tego nie można ująć w sposób zero jedynkowy i powiedzieć, że jest tak albo tak. Podobne rozważania po prostu miewają ludzie będący powyżej jakiegoś pułapu zdolności myślenia a odpowiedzi będą tak indywidualnie postrzegane, jak różni są ludzie. Ale ważne, żeby te rozterki duchowe nie przeszkadzały w zwykłym, prozaicznym wręcz do bólu funkcjonowaniu. Tym się zajmuje psychoterapeuta.
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: antygratis »

Dla mnie czymś zbawiennym byłaby możliwość opisywania zdarzeń, które autentycznie mnie emocjonalnie poruszają. A może nie, właśnie, wtedy może chciałbym się oszukać tym bardziej. Zgłupieć można .. Na pewno zawsze było tak, że kręciła mnie psychologia, była dla mnie czymś wręcz naturalnym. I jej dedykuję niniejszą grafikę, myślę że pasuje.

Obrazek
Ostatnio zmieniony pt gru 16, 2011 1:26 am przez antygratis, łącznie zmieniany 2 razy.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: nie potrafię się otworzyć na terapie

Post autor: antygratis »

No może bez przesady ale Escher jest fajny ;)
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „psychoterapia”