nie potrafię się otworzyć na terapie
Moderator: moderatorzy
nie potrafię się otworzyć na terapie
nie potrafie nie nadaje sie do tego, puki człowiek sie nie otworzy na maxa to terapa nie ma sensu, wiec musi trafić na terapeutę który podoła, który bedzie wstanie zrozumiec i bedzie tzw."chemia". czy wy macie z terapeuta dobry kontakt? czy ufacie, otwieracie sie przed nim bezproblemów ? nie trzesąc sie przed nim jak galareta i mówiąc drżącym głosem ? pozdr
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
strasznie ciężko mi to wszystko idzie, z nczym sobie nie radze a najgorsze jest to ze nie radze sobie z codziennością, z zyciem, rany ze sobą, i to na maxa
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Może nie zaiskrzyło po prostu. Choć z tego, co widzę przyczyn niepowodzeń szukasz po swojej stronie. Trochę są nerwy na początku i się mówi drżącym głosem, ale ja juz to na szczęście przeszedłem i jestem całkiem otwarty. Nie potrzebuję wiele aby się otworzyć, jak już się otworzę to otworzę. 

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
w takim razie bardzo ci zazdroszczę, ja z natury jestem bardzo zamknęta w sobie, chyba tak dusze wszystko przez moje 33 lata, i im dłużej to trwa tym trudniej mi se otworzyc, kurcze taki banał a dla mnie kolejny problem
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Nie ma czego zazdrościć. Ja w ogóle za dużo opowiadam i często bywa, że tego żałuję. Gdyby ludzie, którzy muszą wysłuchiwać tych wszystkich rzeczy byli trochę gorszymi ludźmi, już dawno zjedliby mnie na kolację. Sam dostarczam im takich możliwości. Pewnie tez dlatego mam wąskie grono znajomych. Na terapii nie mam problemu z mówieniem o wszystkim, bo i co miałoby mnie powstrzymywać. Istnieje gwarancja poufności i takie tam. Może pomyśl o tym w ten sposób.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Według mnie, aby w terapii się całkowicie otworzyć wymagany jest po prostu czas. Czas który trudno z góry określić, bo zależy np. od wagi poruszanych problemów, ale to mogą być nawet cała lata zanim terapia ostrzej ruszy z miejsca. Zaufania nie da się zbudować z dnia na dzień! Tak przynajmniej wynika z moich trzech czy czterech terapii indywidualnych na przestrzeni ponad 30 lat chorowania.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8049
- Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
.
Ostatnio zmieniony ndz sty 06, 2013 1:40 pm przez Zagubiona we mgle, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Fajnie jest się z kimś spotkać,
choćby nawet miał by to być nieszczęsny terapeuta.
Ciekawe czy taki terapeuta jest wstanie zaufać
pacjentowi tak jak on jemu?
Marzy mi się terapeuta
(a najlepiej terapeutka:)
która się bardziej otworzy przede
mną niż ja przednią.
..Rychu, teraz czysto terapeutycznie strzelę
Cię w ryj, żebyś przestał się mazać i żebyś choć
w parterze pokazał mi, że nadal jesteś mężczyzną
choćby nawet miał by to być nieszczęsny terapeuta.
Ciekawe czy taki terapeuta jest wstanie zaufać
pacjentowi tak jak on jemu?
Marzy mi się terapeuta
(a najlepiej terapeutka:)
która się bardziej otworzy przede
mną niż ja przednią.
..Rychu, teraz czysto terapeutycznie strzelę
Cię w ryj, żebyś przestał się mazać i żebyś choć
w parterze pokazał mi, że nadal jesteś mężczyzną
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Może po prostu byłoby tu sposobem zaprzyjaźnianie się z kobietami?niezapamietam87 pisze: Marzy mi się terapeuta
(a najlepiej terapeutka:)
która się bardziej otworzy przede
mną niż ja przednią.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
A to co?niezapamietam87 pisze:..Rychu, teraz czysto terapeutycznie strzelę
Cię w ryj, żebyś przestał się mazać i żebyś choć
w parterze pokazał mi, że nadal jesteś mężczyzną
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
.
Ostatnio zmieniony czw lut 13, 2014 2:46 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Zaproszenie na udeptaną ziemię?
A apropo otwarcia, to ja nie wiem czy jestem NAPRAWDĘ otwarty. Może to tylko złudzenie za złudzeniem, kolejna powłoka tylko, takie życie...
A apropo otwarcia, to ja nie wiem czy jestem NAPRAWDĘ otwarty. Może to tylko złudzenie za złudzeniem, kolejna powłoka tylko, takie życie...
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
.
Ostatnio zmieniony czw lut 13, 2014 2:48 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Całkowite niekontrolowane niczym otwarcie to po prostu PSYCHOZA!!!przeglosowany pisze:A apropo otwarcia, to ja nie wiem czy jestem NAPRAWDĘ otwarty.
Kilka bliskich mi osób z reala mówiło, że mają takie sfery, o których nie rozmawiali nigdy i z nikim! Były to osoby starsze ode mnie i autentycznie życiowo mądre.
A jeszcze do do Twojego "otwarcia" to popatrz sobie np. na liczbę Twoich postów na tym Forum!!!
NAPRAWDĘ owarte bywają niekóre dzieci i najczęściej to się prędzej, czy później obraca jakoś przeciwko nim.
Również w psychoterapii indywidualnej zdarzyło mi się, że Pani Psycholog na pewne moje autentycznie szczere zdanie zareagowała po prostu oburzeniem i oświadczyła, że "czuje się obrażona". Jakby zareagowała bardziej profesjonalnie to mógłby to być przełom w terapii, a tak moja nadmierna szczerość tą terapię po prostu zakończyła! (No i dla ścisłości: propozycji seksualnych jej nie składałem. Zupełnie inna sfera!)
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
hvp2 pisze:Może po prostu byłoby tu sposobem zaprzyjaźnianie się z kobietami?niezapamietam87 pisze: Marzy mi się terapeuta
(a najlepiej terapeutka:)
która się bardziej otworzy przede
mną niż ja przednią.
..........................Nie-z terapeutkami, a te cwaniary są b. asekuracyjne
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Coś mi się wydaje, że gdyby tak hipotetycznie któraś w końcu złamała reguły i "zaprzyjaźniła" się z Tobą, to szybko straciłbyś nią zainteresowanieniezapamietam87 pisze: a te cwaniary są b. asekuracyjne

Zapraszam do rozmowy na czacie.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Masz pewność, że psychoza to otwarcie, a nie zamknięcie?hvp2 pisze:Całkowite niekontrolowane niczym otwarcie to po prostu PSYCHOZA!!!
A w ogóle, to chyba nie o takie otwarcie chodzi. O taką zwykłą szczerość chodzi i mój problem polega na tym czy ja jestem w ogóle szczery, wobec siebie i wobec lekarza. Nie chodzi mi o to, że czuję poczucie winy w związku z tym, że nie mówię WSZYSTKIEGO (a może powinienem?). Ja nie wiem co jest prawdziwe i w jakim punkcie oszukuję siebie i innych albo nie. Z kolei psycholog twierdzi, że nie jest omnipotentna i takie urabianie pacjenta według własnych odkryć jak kawałka plasteliny nie leży w zakresie jej obowiązków, a nawet kłóci się z kodeksem etycznym psychologa.
Ja myślę, że nie o to chodzi, aby mówić WSZYSTKO, ale żeby mówić rzeczy istotne. J.w. Ja się kompletnie w tym gubię. Przez większość czasu mówię bez sensu albo to samo.hvp2 pisze:Kilka bliskich mi osób z reala mówiło, że mają takie sfery, o których nie rozmawiali nigdy i z nikim! Były to osoby starsze ode mnie i autentycznie życiowo mądre.
Czytam to jako komplement, ale moim zdaniem liczba ta jest oznaką mojej całkowitej szczerości i otwartości w sytuacji posiadania złożonej i nieskończenie bogatej osobowości.hvp2 pisze:A jeszcze do do Twojego "otwarcia" to popatrz sobie np. na liczbę Twoich postów na tym Forum!!!
NAPRAWDĘ owarte bywają niekóre dzieci i najczęściej to się prędzej, czy później obraca jakoś przeciwko nim.

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Powiem Ci, że sam mam nie lada zagwozdkę z takim dylematem. Myślę, że tego nie można ująć w sposób zero jedynkowy i powiedzieć, że jest tak albo tak. Podobne rozważania po prostu miewają ludzie będący powyżej jakiegoś pułapu zdolności myślenia a odpowiedzi będą tak indywidualnie postrzegane, jak różni są ludzie. Ale ważne, żeby te rozterki duchowe nie przeszkadzały w zwykłym, prozaicznym wręcz do bólu funkcjonowaniu. Tym się zajmuje psychoterapeuta.przeglosowany pisze:Ja nie wiem co jest prawdziwe i w jakim punkcie oszukuję siebie i innych albo nie. Z kolei psycholog twierdzi,
Zapraszam do rozmowy na czacie.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
Dla mnie czymś zbawiennym byłaby możliwość opisywania zdarzeń, które autentycznie mnie emocjonalnie poruszają. A może nie, właśnie, wtedy może chciałbym się oszukać tym bardziej. Zgłupieć można .. Na pewno zawsze było tak, że kręciła mnie psychologia, była dla mnie czymś wręcz naturalnym. I jej dedykuję niniejszą grafikę, myślę że pasuje.


Ostatnio zmieniony pt gru 16, 2011 1:26 am przez antygratis, łącznie zmieniany 2 razy.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
- antygratis
- zaufany użytkownik
- Posty: 8405
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: nie potrafię się otworzyć na terapie
No może bez przesady ale Escher jest fajny 

Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.